Klara!!!

Laski- wysłałam do Was wiadomość , coś net chyba szwankuje:( Ale.... PAMIĘTAŁ!!!

Saro, Teresa :) no to kawa na DZIEŃ DOBRY!! i takiego Wam życzę i Hance i Niki i Pene U mnie dziś mały "sajgon" :P ale jak będę mogła to wpadnę! Pogoda prześliczna, mąż w pracy, ja sprzątam, chłopaki w domu, gotuję "jeść":P i może przydałaby mi się jeszcze miotła do pozamiatania osiedla :P :D Saro- we wszystkim masz rację... strofuję synów a sama zachowuję się nieodpowiedzialnie:( Teresa- jesteśmy z Tobą ! A tu, czasami wystarczy na pomachać łapką - to będzie znaczyło, że Jesteś Dziś szykuję kolację dla "dwojga" mam rocznicę ślubu (wcale nie okrągłą!!) i to właśnie...SOBOTA!!!! Ale.....hm.... :P wieczorem mój mąż , jak to bywa od czasu do czasu :D wpadnie w panikę!!!!!! ZAPOMNIAŁ!!!!! Pewnie tak będzie:O Nie zazdroszczę mu stresu....no cóż..... facetom brak półkuli artystycznej!!!!:D Pewnie mi będzie trochę smutno ale.....znam go dobrze i wiem.....taka to już jego URODA! :P Buziole dla Was i zapraszam wieczorem na szampana

Saro :D:D:D uwielbiam ciasta akoholowe:P , no nie mówiąc o ajerkoniaku. Mam koleżankę, która robi w malakserze pyszny ajerkoniak....przed każdymi świętami idę do niej ze składnikami:) aby mi go zrobiła- te ze sklepu się nie umywają. Ranki są już bardzo chłodne- jak wychodzę z piesem na poranny spacer to bez kurtki się nie może obejść:( Wiesz, ja jestem taką poranną sondą:P w co się ubrać do pracy :D czy jeszcze krótki, czy już długi rękaw. Ale dziś jest pięknie, choć jak rano wchodziłam do pracy, to koleżanka mnie przywitała słowami " a ty Xxxx to nago przyszłaś?" bo ja krótki rękaw, gołe girki a ona spodnie i kurtka. Teraz ja jestem górą:) Tym swoim wypiekiem narobiłaś mi apetytu- muszę coś smacznego upiec na weekend, tym bardziej, że zapowiada się, że cała moja rodzinka będzie w domu. Pozdrawiam

:) Saro , ja też nie muszę "grzebać" dużo w pamięci aby znaleźć i te złe strony szkoły ale...... zawsze milej pamiętać dobre:) Pamiętam chemiczkę z liceum:O totalna masakra- w klasie było 36 osób a przed lekcją z chemii było z 10-ciu straceńców:P , w tym i ja:(. To, co ona z nami wyprawiała..... do tej pory mam od czasu do czasu koszmary senne, że właśnie czekam na chemię :D :( Słoneczko wyszło, ciepło a jutro ma być przecież jeszcze ładniej:) No przecież mamy jeszcze LATO, to nic , że wrzesień! Miłego popołudnia ((((())))))

\_/> (_)] \_/> (_)]\_/> (_)] \_/> (_)]\_/> (_)] \_/> (_)]\_/> (_)] \_/> (_)]\_/> (_)] \_/> (_)]\_/> (_)] \_/> (_)]\_/> (_)] \_/> (_)] Kawa i herbata czekają w Chatce na miłych gości :) )))))) i bukiet pięknych pachnących dalii i astrów i...... jakie jeszcze Saro przyniosłaś? ;) Dziś 1 września...... mimo woli wspomnienia wracają z tych czasów gdy się szło odświętnie ubranym:) Pamietam do dziś zapach nowych książek i zeszytów i zapach i smak :P gumki do ścierania:D Bardzo lubiłam iść po wakacjach do szkoły dla tych zapachów i koleżanek, które czasami nie widziało się całe dwa miesiące. Pamiętam, że w poczatkowych klasach były fartuszki- czarnr ( materiał podobny do satyny), takie na szelkach z falbankami plisowanymi, zawiązywane z tyłu , z przodu półokrągłe z falbanką i kieszonką - do tego ciemna spódniczka, biała lub potem inna bluzka i włosy spięte w koński ogon lub warkocze, "kucyki":) uwieńczone białą kokardą:) Nawet jak dziewczynka miała krótkie włosy, to miała kokardę upiętą na loku:) Ach.... wszystko przeminęło:( Dobrze, że choć są miłe wspomnienia:) Miłego dnia Laseczki

Saro pisałyśmy chyba równocześnie przed południem:) Ja zaraz wychodzę do domu- zachmurzyło się- ech, ta jesień, coraz bardziej do nas zagląda :( Ale Wam wszystkim życzę miłego, radosnego i mimo wszystko słonecznego popołudnia Teresa, co u Ciebie? Rozumiem, że przed rozpoczęciem roku masz "urwanie głowy"- ekspediujesz dwie córki do gimnazjum:)

Hanka, dzięki za kawę :)..... chyba zrozumiałam dobrze, że się zmywasz od nas na parę dni?! Patrz na to optymistycznie:) to będzie nie tylko babcia ale.... zobaczysz nowe miejsca a może nawet będzie Ci się podobać! Saro, tak, nasze pieski są najukochańsze na świecie :). Jeśli chodzi o ludzi też w zasadzie nie mam problemów z kontaktami, wyjątki, jak wszędzie, bywają. Choć muszę powiedzieć, ze z wiekiem jestem bardziej otwarta na ludzi a może..... bardziej pogodna?:) Mówisz o spotkaniach po latach- masz rację, czasem ludzie zmieniają się nie do poznania, ha..... dobrze jeszcze jeśli to jest na korzyść!:P Nie masz takiego wrażenia, że my jesteśmy takie same, to inni się znieniają, starzeją :D. A wiesz, może właśnie mamy rację :D :D:D Pogoda ducha nas konserwuje:P U mnie dziś cieplej niż wczoraj, słońce- będzie piękny dzień, ostatni dzień sierpnia:( Jutro już wrzesień, a ten zawsze kojarzy się z nieubłagalnie nadciągającą J E S I E N I Ą :( :( :( Ale.... pomyślimy o tym jutro:D - jak mawiała Scarlet O'Hara Miłego dnia

Hania- ja Cię rozumiem trochę....mnie bardzo podobają się kotki, są śliczne ale.... jakoś nie chcialabym ich w domu. Są urocze a jednak wolę pieski, które mogę tulić i rozpuszczać. Kotki podobają mi się na odleglość:P Saro narobiłaś mi apetytu tymi rybami, nie wiem, czy nie namówię męża na zakup jakiś rybek i zrobienie ich w zalewie:) Co do facetów..... dla mnie jak stara się być bardzo miły i bardziej sympatyczny albo mi nadskakuje to wydaje mi się, że czegoś ode mnie chce. Dlatego w pewnym momencie stawiam "zaporę" nie do przebicia. Wiesz, życie mnie trochę nauczyło.:O Ale Ty jesteś mądrą dziewczynką :) Buziaki- zmykam do domu:) Z korzonkami lepiej- olfen mi pomaga i metindol , o pasie lędźwiowym posłałam wici :)

Jakoś wysiedziałam w pracy:( najgorzej było z wstaniem i przyjęciem pozycji pionowej . Czeka mnie smarowanko w domu i dziś leżę:) Mąż już zajął się obiadem- pewnie pamięta, jak ja go nie tak dawno obsługiwałam. Miłego popołudnia Laski

Saro, nie ośmieliłabym się ruszyć kocurków.... i to w taki sposób :) Wolę aby bolało. Wzięłam jakąś saszetkę przeciwbólową- wiesz, mój mąż ma przecież "własną" aptekę. Ale z tym pasem, to dobry pomysł.... zatrudnię teściową albo mamę do kupienia mi go, bo one częściej chodzą po targach. Teresa- olej sprzątanie i leż!!!! Ja kiedyś byłam chora, temperatura, kaszel, osłabienie..... mąż sprzątał ale szło mu to jak krew z nosa,... wstałam....... powiedział, że widocznie nie jestem wcale chora..... skończyło się awanturą. Tak to jest...... kobieta widocznie NIE MOŻE BYĆ CHORA!!!!! Hania, jeszcze 2 tygodnie i wyjeżdżasz do domu a potem do sanatorium- wypoczniesz:) Jesteś zaprawiona w bojach A dziś...... dłużej rób zakupy:D Buziaki i miłego dnia

Saro, Teresa witajcie w "klubie":( właśnie dziś rano strzeliły mi korzonki. Ból przy każdym ruchu:( Pozdrawiam Was i życzę miłego dnia Zapraszam na popołudniową kawkę\_/> za 2 godziny. Kładę się do łóżka- pogoda...niby słońce ale temperatura tylko 19 stopni:(

Saro!!!!!:) Ty mnie straszysz:O i dobrze Daję sobie miesiąc tym razem!!!! po 20 września idę do okulisty....nie, chyba wcześniej, bo potem i tak muszę czekać na badanie specjalistyczne!:( Kochana jesteś A u mnie koło 17-tej ruszył się mocny wiatr i temperatura spadła o 9 stopni- teraz jest 20- chyba to jutrzejsze ochłodzenie już przyszło! Saro- zgadnij co teraz robię?????!!!!! Pewnie zgadłaś- prasuję koszule:D :( Pozdrawiam Was i życzę miłego wieczoru i dobrych snów

Hanka Jeszcze się "wróciłam" :)..... Saro dzięki za przepis, nie omieszkam uszczknąć z tego co mąż nazbiera w lesie aby zamrozić. Dziś nie poszedł do lasu, mówi, że za tydzień...czeka na deszcz a poza tym jeszcze ta cholerna DNA całkiem nie odeszła ( ręka w nadgarstku jeszcze go boli) :( Ja też już znikam, jak Hania, do domowych prac Saro, Teresa, Hania Niki- czekamy i na Pene też

Kawa z rana zawsze stawia na nogi :) Haniu u mnie też ma być koło 30stopni. Temperatura idzie do góry, słońce świeci, niebo blękitne, lekki wiatr. Rano była jednak straszna mgła, szczególnie na łąkach nad Wartą. Saro- czekamy na przepis :) Miłego dnia

A ja wczoraj wykombinowałam sobie na dziś obiad tylko do podgrzania :) tzw. "eintop"- zupa z .... kapusty + brukselka+ fasolka+ marchew+ kalafior+groszek zielony+por + ziemniaki+ vegeta+ ćwiarka z kurczaka i do tego.... zasmażka:D wszystko doprawione pieprzem- jednym słowem pychota! Tak więc do domu nie muszę się spieszyć:) pobiegam trochę po mieście. Pogoda piękna... no może trochę duszno ale.... najważniejsze, że nie pada. Saro ja też proszę o przepis na grzybki do zamrożenia Miłego popołudnia

Hanka , dzięki za kawę, jak zwykle:) Miała być burza i ulewa w nocy.... a tu znów rano raz zagrzmiało i zaczęło padać ale było tak zachmurzone niebo, że o 5.30 było całkiem ciemno. Jechałam do pracy w deszczu, no ale teraz znów parno i słońce wychodzi- pewnie będzie dziś te zapowiadane 30 stopni. Saro, wiem, wiem, wymarzona pogoda na gzrzyby :). No ale mój mąż akurat dziś i jutro jest w pracy:( W sobotę pewnie sobie nie daruje i ....... "pójdzie w las":D Tak myślę, bo jak do tej pory nie mam jeszcze suszonych grzybów z tego roku. Miłego dnia Laseczki

Hania za kawkę dzięki. U mnie też zapowiada się piękny dzień, do tego ma być upalnie, choć w tej chwili nie można mieć takiego wrażenia. Saro, grzybki...hm.... u Ciebie był już deszcz do tego ciepło... tutaj tylko w piatek polało 10 minut. Mąż czeka na deszcz, dopiero po nim idzie na grzyby, ma też chętnego:) Po niedzielnym spotkaniu, mąż mojej kuzynki się zdeklarował. A ja.... ja ich podwiozę do lasu, bo wiesz, jak z moim zbieraniem :(:P. Teresa, ja też mam wzloty i upadki z utrzymaniem wagi. Mam 175 cm wzrostu i staram się aby maksimum było 75 kg...zazwyczaj jak jest 72 kg jestem zadowolona ale.... czasami przekroczę 75:O i wtedy humor mi leci w dół!!! Z tego, co piszesz, masz warunki do wędrowek- proponuję kijki (nordic walking) spalasz wtedy 30-40% więcej kalorii niż podczas spaceru a do tego chodząc z kijkami pracuje 90% Twoich mięśni. Muszę znów zacząć chodzić bo teraz przez wakacje się rozleniwiłam a przecież przez maj i czerwiec chodziłam systematycznie ( 50min do 1 godz) i dobrze się czułam i fizycznie i psychicznie- rezultaty były!!!! Miłego dnia Laski

Dzień dobry:) Saro, ano wałęsam się :P między fakturami a komputerem :D. Ostatnio na biurku pojawia mi się pełno terminowych papierków. A na dworze taka piękna pogoda, sloneczko zaprasza;). Hanka pewnie dlatego ma dobry humor. Ja też dziś nie czuję się zmęczona, tak, jak wczoraj- mam ochotę na odwiedzenie takiego, jednego sklepiku po pracy....może znajdę tam spódniczkę jakąś??:) Jeśli chodzi o malowanie sufitu w łazience .... wczoraj było jeszcze ok, bo tylko poodkręcał dwa plafony, wyczyścił wywietrznik i zmył sufit- ja miałam tylko mycie kafelek na podłodze. Noooooo ale dziś malowanie:O ciekawe, co zastanę, jak wrócę:( Mam nadzieję, że udany zakup zrekompensuje mi ewentualne niezadowolenie:D Miłego dnia

Teresa, ja też dziś czuję się do niczego:( Dziewczyny , szczególnie po tym "przymusowym , półgodzinnym spacerze po pracy. Zjadłam trochę obiadu i padłam na 1/2 godz. :O Teraz idę na strych z praniem, potem małe przygotowanie na jutro.... i tak....dzień za dniem. Burza się dziś zbierała i odchodziła.... w sumie teraz jeszcze jest ciepło. Miłego wieczora i snów

Witam. :D:D:D nic z tych rzeczy Saro. Przykładnie od rana przewracam papierki- dziś drzwi do mnie się nie zamykały. Wczoraj było bardzo miło, bo i goście byli mili. Trochę spędziliśmy czas przy stole, trochę na spacerze, potem znów powrót do stołu. Wieczorem sprzątanie i przygotowanie się na dziś- i tak zeszło, zmęczona padłam do łóżka. U mnie też piękna pogoda, bardzo ciepło i słońce- na szczęście nie padało i mam nadzieję, że nie będzie, bo nie mam parasola. Mąż dziś zabrał się za malowanie sufitu w łazience.....ciekawe jaki porządek zastanę:P jak wrócę z pracy. Oj coś mi się wydaje, że wesoło nie będzie....:D Miłego dnia

Jutro mam nieprzewidzianych gości- ale miłych....na kawie! A dziś... byliśmy na rowerach na Malcie ( kijki póki co zawiesiłam!!!) Martwię się tylko o DNA mojego męża.....coś mi się wydaje, że tym razem to się przeciągnie???:( Teraz jest w pracy a...jutro....ZOBACZYMY!!!:( Mam nadzieję, że jutrzejszy dzień przyniesie coś dobrego! Będę miała soją siotrzyczkę....cioteczną!!! Pozdrawiam Was DOBRANOC

Hej, Laski :) odezwę się później.... zakupy, gość itd . Buziaki

"......Mój mąż przyszedł z pracy, zjadł zupę i poszedł do komputera apotem na TV. Nie wyrzekł słowa. Jakby go nie zaczepić, nie wleźć na niego o nie zapytać o coś głośno, to nie odezwałby się przez długie tygodnie. Tak sobie czasem myślę, jaka starość mnie czeka z takim..." To Twoje słowa Teresa..:( A może ....czasem WARTO zrobić....jakiś gest! I wtedy życie może nabrać sensu, takiego o jaki nam chodzi. Pamiętasz to powiedzenie:D " no bo w cały tym ambaras aby dwoje chciało naraz " :P :D Pa idę zmyć farbę

Coś podobnego:P jestem na czerwono!!!! Mam jeszcze farbę na włosach- może to jest to:P To ja....Klara- życzę miłych snów!!!!

Zdążyłam przed burzą:) Grzmiało i strasznie piekło słońce, jak szłam a 10 minut po tym jak przyszłam....ścian deszczu, błyskawice i grzmoty. Całość trwała 15 minut. Teraz znów słońce i parno ale z dala słychać odgłosy burzy! Saro, zrezygnowałam z tortu dziś , jutro jedziemy z mężem do Castoramy, po naszej stronie Warty, więc u Kandulskiego albo Gruszeckiego (cukiernie) zaopatrzę się :D w tort! Biorę się za prace domowe:( Na razie pozdrawiam