muj facet pije za duzo ...no wlasnie ten sam problem.jestem w malzenstwie z A od prawie 10 lat mam 2 synów .nie moglam uwolnic sie z tego zwiazku bo bardzo kochalam i byc moze nadal kocham.nie wiem.muj maz przepil w czasie trwania mlzenstwa prawie wszystkie weekendy.tak bardzo balam sie podjac decyzjii o odejsciu choc i tak od kilku lat wiedzialam ze to nastapi.balam sie jak poradze sobie sama bo mieszkam w obcym kraju i jest trudniej,e zdalam sobie sprawe ze on tylko przeszkadza nam w zyciu.problemy dnia codziennego,a tu jeszcze problemy jakie on wywolywal przez picie i awantury.szok.wreszcie sie odwazylam i miesiac temu zlozylam pozew o rozwud.dopiero wtedy podjal dzialania jakies a dokladnie polecial do polski i w klinice wstrzykneli mu zastrzyk po kturym nie mozna spozywac.chodzil za mna powiedzial ze zrobi wszystko aby nas nie stracic ..poczym po tygodniu przyszedl znowu wypity.sytuacja troche skompikowana bo zanim nie opchniemy mieszkania mieszkamy pod jednym dachem.od kilku dni dopiero zaczelam czytac wypowiedzi na forum o alkoholikach i rozjasnilo mi to wiele np.ze z alkoholikiem nie ma sensu walczyc tylko zostawic aby zalapal dno.gdybym odwazyla sie odejsc kilka lat temu moze nie bylby jeszcze tak wciagniety w to gówno i moze udaloby sie go uratowac i nasza rodzine,ale teraz to juz za puzno zabardzo muzg przezarlo i zbyt wiele przykrosci sie wydazylo.DZIEWCZYNY ODCHODZCIE PUKI CZAS.BO SAMO STRASZENIE ODEJSCIEM NIC NIE DA!!!