Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

asia_asia_asia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Cześć dziewczyny. Postanowiłam dokładnie opisać jak wygląda badanie drożności, ponieważ sama przed jego przeprowadzeniem szukałam w internecie szczegółowych informacji na ten temat. No więc ja HSG miałam robione w jedynym ze szpitali na Podkarpaciu. O godz. 8 stawiła się na izbie przyjęć ze skierowaniem od gminekologa. Tam mnie zważono, sprawdzono temperaturę i zrobiono EKG. Później przebrałam się w koszulę nocną i zostałam przyjęta na oddział. Załapałam się jeszcze na wizytę lekarską, więc miałam też badanie ginekologiczne. Wcześniej dałam jeszcze pielęgniarką dokument potwierdzający grupę krwi i założono mi wenflon. A no i była oczywiście na czczo. Dostałam też zastrzyk, tzw. głupiego jasia, po którym jakoś różnicy w postrzeganiu świata nie stwierdziłam :) O godz. 10 miałam mieć badanie. Pielęgniarka przyszła po mnie. Powiedziała, żebym zdjęcia biżuterię i bieliznę. No i pojechałyśmy na oddział, gdzie jest robione RTG. W pomieszczeniu były cztery osoby. Dwie panie od obsługi RTG, mój ginekolog i pielęgniarka, która mu pomagała. Do stołu, na którym robi się prześwietlenia przykręcono takie oparcia na nogi, jak na fotelu ginekologicznym. Położyłam się, podciągnęłam wysoko koszulę nocną i rozpoczęło się badanie. Lekarz wielokrotnie prosił, żebym się rozluźniła jak można najbardziej, bo inaczej bardziej boli. Fakt. Najpierw miałam wprowadzony wziernik. Niemiłe uczucie. Później rozpoczęło się wprowadzanie takie urządzenia, podobnego do metalowej strzykawki. Przyznam, że bolało bardzo. Ból można porównać w moim przypadku do wizyty u dentysty, kiedy wiertło dochodzi do nerwu. Tylko w przypadku tego badania tak 10 raz bardziej bolało. Łzy same poleciały. Najnieprzyjemniejsze było zakładanie tego przyrządu. Później lekarz wprowadził kontrast. Uczucie rozpychania w brzuchu. Też nieprzyjemne. Wprowadzanie płyty trwało ok. minuty. Na monitorze lekarz od razu widział, czy jajowody są drożne. Ja też zerkałam i jak zobaczyła ciemny płyn z obu stron w rureczkach to baaaaaaaaardzo się ucieszyłam :) Później lekarz wyciągnął wszystkie przedmiotu ze mnie. To też bolało. W momencie kiedy wyciągał ostatni ból jak ręką odjął. Dostałam spory kawałek podkładu pod pupę i siedziałam przez kilka minut, żeby co nieco ze mnie wypłynęło. Całe badanie trwało ok. 20 minut. Z przygotowaniem zeszło najdłużej. Pojechałam na oddział i jeszcze poleżałam tak do obiadu :) Później lekarz zrobił mi jeszcze USG dopochwowe i powiedział, że mogę iść do domu. Wróciłam o 13. Jeżeli, któraś z Was ma jakieś pytania można pisać na maila mala2003@wp.pl. A! Co ważne też, przez badaniem brałam globulki dopochwowe, żeby żadna infekcja się nie wkradła. Dodam również, że lewatywa nie była przewidziana w trakcie tego pobytu w szpitalu.
×