Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

paugla

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Posty napisane przez paugla


  1. Hej dziewczyny, dołączam się. Czytając te wypowiedzi w sumie znajduję tam siebie. Pojedyncze krostki miałam zawsze przed okresem, nie stanowiły dla mnie problemu bo zawsze szybko znikały, nie były makabryczne. Ale prawdziwa masakra zaczęła się końcem sierpnia/początkiem września, kiedy naprawdę zaczęło mnie wysypywać. Doprawiłam się kosmetyczką, skończyłam u dermatologa z tetralysalem (doustnym antybiotykiem) i żelem epiduo. Wtedy zaparłam się że nie będę wyciskać i nie robiłam tego, kiedy miałam tego syfu najwięcej. Ale kiedy zaczęło się poprawiać, zaczęłam znowu, bo każdą taką zmianę chciałam zlikwidować szybko jakimkolwiek sposobem.W dodatku nawet jak nie wyciskałam, zostawały mi ślady więc doszłam do wniosku że wszystko jedno. Teraz mam masę blizn, trochę zaskórników, ale już w sumie niewiele i wczoraj zaczął mi wyłazić jakiś podskórny na policzku. Ja oczywiście w szał (tak, dobre słowo) zaraz jak go wyczułam pogoniłam pod lustro i zaczęłam męczyć. Mimo tego, że bolał, nic nie wyszło. Tylko się zaczerwieniło.. Dzisiaj jest czerwona bulka, może nie gigantyczna, ale jest..ale staram się nie ruszać.. Ach. I najbardziej wkurza mnie to, że dziś jadę na peeling chemiczny na te ślady. I już myślałam że jak następny raz odwiedzę panią doktor, to nie będzie nic. A tu masz, i to taki okropny. Echh Boję się, tak się boję, że trądzik może wrócić znowu nasilony :< ja już bym tego nie przeżyła, jestem tym totalnie wykończona psychicznie. Trzymajcie się. I łapki z dala od buzi..
×