Właśnie przypomniała mi się taka historia apropo tych spojrzeń... Było to jakiś czas temu... jestem na basenie, obok mnie dziewczyna, myślę że w moim wieku, jak wychodziła z wody spojrzałam na nią i na chwile zatrzymałam wzrok miała poparzoną szyje i klatkę piersiową. Dziewczyna rzuciła tylko złośliwe spojrzenie i odeszła, ja przecież jej nic nie zrobiłam i nikt mi nie powie że dla mnie było to coś nienormalnego, po prostu naturalny moim zdaniem odruch, spojrzenie. Ale to nie koniec historii, spotkałyśmy się w szatni i role się odwróciły, ona mnie "dziwnie" zmierzyła:), skończyło sie tym że wymieniłyśmy uśmiechy i wyszłyśmy:) Spojrzenia innych są naturalne i na pewno nie są złośliwe, a czasem jedno spojrzenie to początek fajnej znajomości i nie tylko Głowy do góry