ashtray
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
ja różnicą wieku bym się nie przejmowała, między mną a moim obiektem westchnień jest tyle samo i mnie w ogóle to nie przeszkadza. Tylko z tą chorobą faktycznie tak trochę głupio, no ale nie znam sytuacji, więc nie za bardzo mogę się wypowiedzieć. aha, i tak do tych pytań: jak z tym płaceniem za kawę etc.? pierwszy raz on za mnie zapłacił, mimo, że właściwie ja go zaprosiłam, no ale tak jakoś nalegał, i przypuszczam, że za każdym razem tak będzie i trochę mi głupio.
-
ah, u mnie to samo Również, nie ma dnia, żebym nie myślała o swoim obiekcie..... przeżywam wszystko na 1000 sposobów, przypominam każdy jego gest. Tak chciałabym, abyśmy znali się już bliżej. Zazdroszczę tym, którzy znają go od lat, przegadali tyle godzin. Ale jak czytam, że u niektórych z Was trwało kilka lat, zanim zdecydowałyście się powiedzieć mu prawdę. Chociaż chyba zrobiłabym tak samo. I cały czas myślę, czy jest choć cień szansy, że mu się podobam, że nie potraktuje mnie jak córki, że jakoś sensownie to wypadło. Zobaczę go za około tydzień i teraz wyobrażam sobie, co może robić.
-
oh, tylko na chwilkę, później napiszę resztę. Czuję się trochę osamotniona, bo sprawca moich sercowych zawirowań nie jest instruktorem jazdy :P więc w skrócie, wczoraj zadzwoniłam, pierwszy raz nie odebrał, ale mnie i tak serce waliło jak młotem, wcześniej niby wszystko ok, co to za problem, ot, telefon, ale jak wybierałam numer to nagle panika, matko, żaden facet tak na mnie nie działał, a jak usłyszałam potem jego głos.............. no i stanęło na tym, że jutro!! widzimy się 'zawodowo' jakby na kawie! teraz mój pokój wygląda jak po przejściu tornada, bo kombinuję, co mam nałożyć, pomóżcie!! :) tak się boję tego spotkania, żeby nie palnąć jakiegoś głupstwa. i kurcze, wiem, że nie jest z żoną, bo nie nosi już obrączki, ale skąd wiedzieć, czy nie ma kogoś? macie jakieś rady, aby uchronić się od wpadki? a wypaść uroczo haha :D? truskawkowy błyszczyk zastępuję szminką :D
-
Jak ja Tobie zazdroszczę Również! wspólne wyjście do kina, ja i on nie jesteśmy chyba nawet na 'koleżeńskim'. Na Twoim miejscu w ogóle nie przejmowałabym się komentarzami itd. Próbuję sobie to wyobrazić i z pewnością nie byłoby to miłe, ale czy to jest powód, aby zrezygnować z czegoś, na czym Ci zależy? Facet, w którym ja się zakochałam, jest tylko rok młodszy od mojego ojca. Czy mogę zapytać, jak wyglądało wasze pierwsze spotkanie, takie już umówione?
-
Dzięki Dorotella :) Ja trochę o nim wiem, jego zainteresowaniach, chciałabym go słuchać godzinami. I żeby on zobaczył we mnie partnera do rozmowy. Jednocześnie on wydaje się taki 'poważny'. Zasadniczy. W czwartek będę chyba do niego dzwonić, żeby się umówić, i tak się zastanawiam, czy mnie potem wypadałoby zaprosić go na kawę? Bo teraz chcę go poprosić o pomoc w czymś, więc tak w ramach wdzięczności.. Już na samą myśl o tym telefonie mnie ściska. Czy któraś z was miała podobną historię?
-
Witam wszystkich. Natrafiłam na ten temat, ponieważ sama jestem teraz naprawdę 'w kropce'.. Zakochałam się w dużo starszym mężczyźnie (ja mam 23, on ok.30 więcej). Już jakiś czas wcześniej mi się podobał, ale że nie mieliśmy ze sobą kontaktu, nie znaliśmy się, to starałam się o tym nie myśleć. Teraz jednak chyba będziemy mieli okazję się spotkać, zawodowo. Prawdopodobnie jest teraz sam. Jestem nim kompletnie zauroczona. Chciałabym prosić was o radę, jak to w ogóle zacząć? Jak wyczuć, czy jest jakaś szansa na flirt? Z reguły nie jestem zbyt śmiała jeśli chodzi o podrywanie, a tym wypadku to już wszystko mnie peszy. Nie chcę, żeby cokolwiek wypadło głupio, stresuję się, co on o mnie pomyśli itd. Nie wiem, czy wypada mi zaprosić go na kawę. Bardzo chciałabym go bliżej poznać. Imponuje mi . Jednocześnie nie wiem, czy on w ogóle może wziąć pod uwagę jakiś bliższy kontakt i boje się, że powiem coś głupio, że się skompromituję. Z drugiej strony niektórym z was się udało i widać, nie trzeba kochać tylko platonicznie. Co więc zrobić?