Atena02
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Atena02
-
Pierwsza ciąża- mi to się wydaje, że na dole brzucha mam większy nacisk niż np. miesiąc temu. Tłumaczę to sobie, że mała już ma nisko główkę.
-
Oczarowana- może być, tylko pamiętaj później aby w miarę szybko usunąć konto;)
-
Też się zastanawiam jak wymienić się prywatnym adresem mailowym i nr tel. aby nie udostępniać go na forum publicznym...?
-
Oczarowana- to może my się wymienimy nr tel? Obydwie mieszkamy w okolicach Krakowa...:)
-
Pierwsza ciąża- myślę, że powinnaś skontaktować się z lekarzem. Na szkole rodzenia mówiono nam, że można się nie zgodzić na golenie krocza. Ja jednak wolę się przygotować w domu:) Dziewczyny- jak to jest z ubieraniem noworodkowi czapeczki?? Z tego co wiem to po każdej kąpieli powinno się chociaż na chwilkę ją założyć, a co robić jak będzie upał i będę chciała wyjść z małą na spacerek?? Nie będzie jej za gorąco, z drugiej strony boję się o uszka...
-
Witajcie, przeziębienie już prawie zwalczone. Dzisiaj miałam sporo doz robienia, dlatego czytałam Was ale nie miałam czasu aby odpisać.... Oczarowana- moja siostra miała termin na 14 czerwca, a lekarka wystawiła jej L4 do 04 lipca. Powiedziała że jak urodzi to z automatu przejdzie na macierzyńskie. Oczywiście do tej pory nie urodziła- chyba moja siostrzenica nie bardzo chce nas poznać;) Wracając do naszej lekarki to obydwie chodzimy do tej samej prywatnie. Moja siostra miała jeszcze tą "przyjemność" że po 3 miesiącach L4 była wzywana do ZUS-u na kontrol i nic jej nie zrobili. Również słyszałam, że lekarza nie chcą (na koniec ciąży) wystawiać dłuższych L4. Ja uważam że jest to marnotrawstwo urlopu macierzyńskiego. Odnośnie śpiworków, ja mam jeden nowy a dwa dostałam od koleżanki. Ona bardzo sobie je zachwalała, zwłaszcza po kąpieli dziecka. Myślę że warto w coś takiego zainwestować. Kornelka- ja mam mieszane uczucia dot. magnezu. Termin mam na 14 lipca, ale planuję go brać tylko do końca czerwca- najdłużej. Moja siostra miała już od kwietnia skurcze i brała 3*dnia Asmag Forte. Odstawiła go jakoś na początku czerwca i do tej pory nie urodziła, Co ciekawsze na KTG skurczy praktycznie brak. Z tego co ja słyszałam to magnez wycisza skurcze. Nie wiem czy to prawda, ale ja nie zamierzam go brać do terminu porodu. Pisałyście o gąbkach do wanienek- tez taką zakupiłam:)
-
Freuline- potwierdzam to co pisze Opti. Pobranie i przechowywanie krwi jest odpłatne. Z tego co pamiętam podpisanie umowy i pobranie krwi wiąże się z kosztami ok. 2000 zł. Natomiast coroczna opłata wynosi ponad 400 zł, lub można wybrać pakiet zapłaty za 18 lat, to kosztuje (nie pamiętam dokładnie) ok. 5000 zł. Abecia- cieszę się, że Krzysiu tak ładnie rośnie. Dbajcie o siebie:)
-
Ela- super pomysł z gazetą. Na to bym nie wpadła. Muszę tylko o tym pamiętać. Trzeba będzie kupić jak się urodzi moja siostrzenica i później córcia;) Dziewczyny, które znają się na sprawach kadrowych: jak możecie to napiszcie jaka jest procedura po urodzeniu dziecka jeśli chodzi o urlop macierzyński dodatkowe dwa tyg. tego urlopu, urlop wychowawczy, urlop tacierzyński i zgłoszenie dziecka w USC. Będę bardzo wdzięczna.
-
Witajcie, ja dalej walczę z przeziębieniem. Właśnie piję herbatę z miodem i cytrynką- mam nadzieję, że szybko się z tym uporam. Chyba mam jakieś osłabienie organizmu. Oczarowana- powiem mężowi, żeby kupił mi ten syrop. Mam nadzieję, że będzie w aptece całodobowej. Gratuluję wygranej;) Balbinka- ja też (dla pewności) powtórzyłabym badanie. Nie wiem czy Wy też tak macie ale mi czasem wydaje się, że do porodu zostało jeszcze sporo czasu, dopiero jak się porządnie zastanowię i zobaczę na "suwaczek" to uprzytomniam sobie że tak naprawdę już nie ma czasu. Jeszcze od paru dni mam wrażenie że poród może być wcześniej, ponieważ brzuch daje znać o sobie i sama świadomość, ze mała ma bardzo nisko główkę.... Chyba muszę się oswoić z myślą że 9 miesięcy powoli dobiega końca;) Myślałam, że się naodpoczywam, wylenię, a tu nie wiem kiedy to zleciało...
-
Malinówka- dziękuję za info, spróbuję płukać gardło wodą z solą. Po pracy mąż ma mi kupić tantum verde (kończy pracę o godz. 12 w nocy), może jakoś dam rade do tej pory;) Ja też jak głośno zastanawiam się jak to będzie jak mała się urodzi, to mój mąż ma podobną odpowiedź do Twojego. Czasem jeszcze dodaje, że dziecko to nie choroba;) Tacy są faceci- ale ile zdrowsi bo się nie martwią na zapas tak jak my;)
-
Witajcie, i znowu jestem przeziębiona. Już się cieszyłam że poprzednie przeziębienie minęło, a tu wczoraj wieczorem ból gardła od nowa...W związku z tym, od godz. 1 do 5 wogóle nie spałam, bo tak mnie tarło w gardle i przytykało od kataru. Całą zimę miałam kontakt z chorymi ludźmi, czasem zdarzało mi się porządnie zmarznąć a nawet kataru nie miałam, a tu nagle w ciągu tygodnia 2 nawracające przeziębienia. Czuję się jakby mnie walec przejechał. Macie jakieś sprawdzone sposoby na ból gardła?? Coraz częściej odczuwam takie jakby rozchodzące kłucie w podbrzuszu. Tak jak pisałam mała ma już nisko główkę i mam nadzieję, że szyjka nie zaczęła się skracać...Wolę nie krakać, bo jestem dopiero w 36tc5d i raczej chciałabym wytrzymać do początku lipca. Moja siostra nadal w dwupaku- widocznie małej nie bardzo się spieszy;) Odnośnie pasów poporodowych to na szkole rodzenia odradzano ich używanie. Położna twierdziła, że one zaburzają prawidłową pracę mięśni (podtrzymują je) i wtedy mięśnie nie mają szans same ćwiczyć. Ze szpitala małą będę przewoziła w foteliku samochodowym. Nad klimatyzacją też się zastanawiałam- to pewnie będzie zależeć od temperatury na zewnątrz, jeśli będzie duży upał, to troszke schłodzimy samochód. Jeszcze dopytam położnej podczas wychodzenia ze szpitala. Ze szpitala zamierzam wychodzić w tym w czym przyjechałam, lub naszykuję podobny zestaw aby mąż mi przywiózł. Nie łudzę się że wejdę np. w spodnie z przed ciąży;) Morelka - wszystkiego najlepszego z okazji 2 rocznicy ślubu. To prawda czas bardzo szybko leci, 5 sierpnia z mężem będziemy obchodzić 5 rocznicę ślubu.
-
Malinówka- tez zastanawiają mnie objawy nadchodzącego porodu. Wiem tylko tyle co powiedzieli na szkole rodzenia: czop może odejść wcześniej, może być delikatnie podbarwiony krwią lub też nie (czyli nic nie wiadomo), podobno idzie się zorientować że to czop...no zobaczymy...:) Ale tez wcale nie musi odejść wcześniej. Jeśli chodzi o wody płodowe, to położna mówiła że jak zacznie się coś sączyć, to należy założyć grubą podpaskę i jak ona cała nasiąknie tzn. że to wody płodowe. Wtedy należy spokojnie czekać na skurcze, jeśli się nie pojawią to (chyba) w ciągu 12 godzin powinno się jechać do szpitala, a jak się ma dodatni wynik posiewu to natychmiast. Mam nadzieję że nic nie namieszałam... Tak naprawde to sama się zastanawiam jak to wszystko rozpoznać... W związku z tym proszę o informacje doświadczone mamusie.:)
-
Anik- bardzo się cieszę z wyników Poli. Ja termin mam na 14 lipca a moja mała tydzień temu ważyła ok. 2600 g. Nie jest może olbrzymem ale lekarka powiedziała, że wszystko jest w normie. Przecież nie wszystkie dzieciaczki muszą rodzić się z wagą ok. 4 kg.
-
Omka- ja kupiłam taki rożek: http://allegro.pl/rozek-niemowlecy-becik-rozne-wzory-super-cena-i1658004372.html Już go uprałam i wyprasowałam- wszystko jest ok. Nie jest on usztywniany i jakoś szczególnie gruby. Oprócz tego mam jeszcze (od koleżanki) grubszy, polarowy- ale wydaje mi się, ze raczej go nie wykorzystam w lecie, a później mała już będzie za duża na rożek. U tego sprzedawcy kupowałam też pościel- wszystko zgodne z opisem.
-
Jestem:) Wózek złożony;) Podoba nam się;) I jesteśmy zaskoczeni, że tak szybko do nas dotarł, bo zamawiałam go we wtorek popołudniu;) Mam nadzieję, że Liliance też się spodoba;) Balbinka- moja mała też zawsze była tydzień do przodu, a na poniedziałkowej wizycie i usg nagle ma 5 dni do tyłu. Ja też nie bardzo sugeruję się terminem porosu wyliczonym wg usg, ponieważ wiem, że wg USG mam na 14 lipca, a wg owulacji (tak się składa że wiem kiedy ją miałam, bo 3 dni przed nią miałam usg i monitorowanie....) na 18 lipca. Poprostu miałam spóźnioną owulkę. Uważam że terminy porodu powinny być wyznaczane tylko i wyłącznie wg miesiączki lub jak jest taka możliwość wg daty zapłodnienia, ponieważ tak jak ciąża ciąży nie równa, tak samo jest z tempem rozwoju maluszków. Jeśli chodzi o odwiedziny w szpitalu to mam takie samo zdanie ja Wy. Zbędne są pielgrzymki rodzinne, skoro zazwyczaj po 3 dniach wychodzi się ze szpitala. Poza tym leży się obolałym i jest to czas na rekonwalescencję a nie spotkania rodzinne. Ja chciałabym zrobić tak, aby rodzinka odwiedziła nas najwcześniej tydzień po powrocie ze szpitala- wiadomo dziadkowie tyle nie wytrzymają;) Przecież musi być czas na oswojenie i zapoznanie się z dzieciaczkiem i przede wszystkim dojście do siebie. Abecia- bardzo się cieszę, że Krzysiu już jest z Wami i ładnie je i jest grzeczny. Nawet nie zauważysz kiedy Ci synuś urośnie;) Dbajcie o siebie! Aha,Ja nie muszę brać do szpitala termometru.
-
Witajcie, ale pospałam- zasnęłam po godz. 23 a wstałam o godz. 10:30, i to nie z własnej woli, tylko zadzwonił kurier że wiezie mi wózek. Strasznie się zdziwiłam, bo wózek zamówiłam we wtorek popołudniu, późnym wieczorem za niego zapłaciłam- a dzisiaj już jest. Niestety nie moge jeszcze napisać jak wrażenia bo stoi zapakowany i trzeba go złożyć. Czekam z tym na męża jak wróci od mechanika. Moja siostra nadal w dwupaku...;) Kwoka- mam bardzo dobre relacje z siostrą. Od początku byłyśmy wychowywane jak bliźniaczki, jest między nami tylko rok różnicy. Ogólnie jedna za drugą życie by oddała- i jak już jednej coś się dzieje, to druga od razu jest na miejscu. Do lekarza chodzimy razem- tak ustalamy sobie wizyty, po sklepach też...Ogólnie mam super siostrę;) Teraz cały czas jestem z nią i nie wiem jak ja nerwowo wytrzymam jej poród- zwłaszcza, że jej córcia jest już bardzo duża, a jak już pisałam moja siostra jest drobniutka;) Śmieję się że nie mogę się za bardzo stresować bo ja szybciej urodzę;) Oczarowana- stres nie służy Tobie ani małemu. Wiem, że łatwo powiedzieć, jak hormony szaleją i są osoby, które doprowadzają samym widokiem człowieka do szału... Nie nastawiaj się, że poród będzie stresogenny i wyczerpującym (wiadomo ból i zmęczenie jest) ale po co teraz o tym myśleć. Nam na szkole rodzenia mówiono, że dodatkowy stres bądź nerwy nie dobrze wpływają na poród- moga one go spowolnić lub wyciszyć akcję porodową.
-
Opti- trzymam kciuki, aby posiew wyszedł prawidłowy. Mam takie samo zdanie nt. obecności partnera przy porodzie. Chcę aby do pewnego momentu był przy mnie mąż, a jak już zacznie się 2 faza to chcę aby wyszedł...On powiedział, że jak chcę to zostanie do końca, ale nie wie jak to zniesie i jak jego psychika na coś takiego zareaguje;) Ciekawe co będzie z moją psychiką już po...;) Ja też ( na chwilę obecną) nie chcę aby był do końca, bo jednak należę do osób bardzo ceniących sobie intymność, a może to chodzi poprostu o to aby za dużo nie widział...;-) nie wiem jak to określić. Jesteśmy 5 lat po ślubie, razem już 12 ale jednak zawsze dawaliśmy sobie pewien zakres intymności i chyba prze to moje nastawienie do końcowej fazy porodu... Ale namieszałam...;) Anik- mi też narobiłaś ogromnego smaczka na łazanki...tylko nie mam ofiary która by je dla mnie zrobiła;) Oczarowana- jak złożyć wózek to napisz jak wrażenia... Aha, pytałyście czy trzeba mieć skierowanie na KTG- w szpitalu, w którym ja robię nie trzeba mieć. Normalnie się idzie i rejetsruje na zapis.
-
Witajcie ponownie, już jestem po pierwszym KTG. Wyszło Ok więc w najbliższych dniach nie powinnam rodzić;) Moja siostra miała za słabe, pojedyncze skurcze aby podać jej oksytocynę, więc musi dalej czekać cierpliwie. Dzisiaj ma 39tc i 5 d więc myślę że jeszcze może sobie poczekać. Choć lekarka powiedziała jej żeby zaangażowała męża do pomocy:-) Była troche zawiedziona bo nastawiła się już na poród.....a poza tym nasza lekarka od soboty idzie na tygodniowy urlop, a mojej siostrze zależało aby rodzić jak ona będzie. I teraz mówi że w ciągu tygodnia nie zamierza rodzić, dzisiaj albo dopiero za tydzień. Lekarka śmiała się że może moja siostra czeka na mnie i będziemy razem rodzić;)
-
Witajcie, ja dzisiaj tak szybciutko... O godz. 15 mam KTG a muszę jeszcze sporo zrobić. Troche mam stresika związanego z moją siostrą- ale liczę na to że będzie dobrze i wkońcu zostanę ciocią. Trzymajcie kciuki:) Ja - ochraniacz i rożek prałam ręcznie, a następnie wywirowałam na najwolnieszych obrotach. Nic się nie stało. Ja dzisiaj nawet spałam- co rzadko mi się zdarza jak jest pełnia czy zaćmienie;) Moje palce u rąk tez są grubsze więc nie noszę pierścionków. Cieszę się, że Pola ładnie rośnie. To jednak prawda że ciąża ciąży nie równa i to dzieciaczki wyznaczają sobie tempo wzrostu. Np. moja mała na ostatnim USG (3 tygodnie temu) wagę miała 2,2 kg, i wtedy przybrała przez 3 tyg. 700 g , natomiast na tym miała 2,6 kg, więc przez 3 tygodnie przybrała tylko 400 g. Liczę na to że jednak będzie jeszcze troszke rosła i dobije do 3 kg. Mamy jeszcze troszke czasu do terminu (14 lipiec) więc jestem dobrej myśli;) Mamusie, napiszę wieczorkiem jak wypadło u mnie KTG i czy moja siostra urodziła bądź rodzi;) Trzymajcie się cieplutko!
-
Oczarowana- z tego co wiem to nie we wszystkich szpitalach robią USG przed porodem. Np. na Kopernika robią a na Żeromskiego nie, ostatnie USG jest wymagane z pośród innych badań. Dla mnie też to jest dziwne, bo tak naprawde położenie płodu w każdej chwili może ulec zmianie. Ja mam przeciętnie co 3 tygodnie wizyty u ginekologa i za każdym razem mam robione USG- dodam że chodzę prywatnie i pewnie dlatego mam na każdej wizycie. Nie wiem jak jest z USG, które jest stare- moim zdaniem przed porodem lub na początku powinni zrobić dla upewnienia się.... Co do czarnych scenariuszy to ja też czasem takie mam....Boję się, że urodzę za wcześnie (główka małej już jest bardzo nisko) i córcia będzie za mała... Dziękuję za info dot. oksytocyny- zobaczymy czy zadziała...a jak już się uda to mam nadzieję, że wszystko pójdzie sprawnie i nie bardzo boleśnie. Mała mogłaby się już urodzić bo jak już pisałam jest dosyć duża - 3,7 kg, a moja siostra jest drobniutka, ma 1,55 cm wzrostu. Dam jutro znać jak się sytuacja potoczyła;) Może już napiszę jako ciocia:)
-
Malinówka- jedź i jutro zrób zapis KTG. Ja mam takie powiedzonko "strzeżonego Pan Bóg strzeże". Działaj zgodnie ze swą intuicją i sumieniem... A jeśli o to co było i jakie badania były wykonywane w latach naszych narodzin to dla śmieszne jest wogóle jakiekolwiek porównywanie.
-
Oczarowana- moja lekarka prowadząca pracuje w Szpitalu na ul. Kopernika. Na ostatniej wizycie (w poniedziałek) powiedziała mi, abym w czwartek przyszła do niej do szpitala na dyżur i ona zrobi mi KTG. Moja siostra już tak jeździ od. ponad 3 tygodni. Nie potrzebuję żadnego skierowania, wiem że jak się zajdzie do szpitala to trzeba normalnie się zarejestrować i czekać...Ale tak jest na Kopernika, nie wiem jak w innych. Aha, moja siostra za każdym razem dzwoni do naszej lekarki, że jest już w szpitalu i ona zazwyczaj do niej wychodzi, a jak ma jakiś zabieg to wtedy ma powiedzieć pielęgniarkom że jest na zlecenie pani doktor... Nasza lekarka (moja siostra ma tą samą co ja) powiedziała mojej siostrze że jutro po KTG będą próbować rodzić...Zastanawiam się jak to będzie wyglądać.. Powiedziała również że jak się nie uda to następna próba po niedzieli, no chyba że wcześniej samo się zacznie... Trochę się stresuję bo jutro jadę z nią na to KTG- obym z nerwów ja wcześniej nie urodziła:)
-
Malinówka- nie fajna sytuacja... Ale co najważniejsze nie denerwuj się- bo to nie jest dobre ani dla Ciebie ani dla maluszka. Są tacy ludzie, że muszą się nagadać bez powodu...Najbardziej nie lubię "a nie mówiłam.." lub " jak Ty byłaś/łeś mały to...". A to czy trzeba jeździć na KTG to Ty powinnaś zdecydować. Jeżeli to Cię uspokoi to jutro jedź i zrób badanie. Ja też jutro mam pierwszy raz KTG;) Jutro będę w 36 tc 1d ciąży. Pozdrawiam!
-
Witajcie, dzisiejsza noc nawet nie była najgorsza, choć obawiałam jej się z dwóch powodów: po pierwsze podczas pełni zawsze mam nockę z głowy, a tu odmiana i spałam;) po drugie, mówią że podczas pełni więcej jest porodów. Moja siostra jest obecnie w terminie, więc myślałam i miałam nadzieję, że wkońcu pojedzie urodzić mi chrześnicę;) Ale nie pojechała...;) Małej chyba za dobrze jest w brzuchu. Mówię, że miałam nadzieję, że pojedzie rodzić, ponieważ moja siostra już też chciałaby urodzić i poza tym mała wg ostatniego USG (w poniedziałek) ważyła ok. 3,7 kg. Więc do małych dzieciaczków nie należy. W porównaniu do mojej kruszynki (2,6 kg) to jest smok;) Ja już jestem od tygodnia spakowana. Została do dorzucenia (do torby) suszarka i landrynki. A tak to chyba wszystko jest...Mam nadzieję. Do szpitala biorę jeden w miarę cienki szlafrok a drugi mam naszykowany na wszelki wypadek. Powiem Wam jak ja zrobiłam: spakowałam do torby to co niezbędne do szpitala w ilościach, które powinny wystarczyć na ok. 2 dni, a do dużej reklamówki- która zostanie w domu, włożyłam dodatkowy ręcznik, wkłady poporodowe, wkładki laktacyjne, pampersy dla małej, jak już to co mam w torbie będzie mi się kończyło to mąż dowiezie mi braki do szpitala. Spakowanie do reklamówki, ma na celu oszczędzenie go w szukaniu tych rzeczy;) Anik- wózeczek bardzo ładny:) Też zastanawiam się co z Balbinką i Anusiak.... Mam jeszcze do Was pytanko: zamierzacie rodzić same czy wybieracie poród rodzinny?? Ja planuję rodzić z mężem, ale w chwili obecnej umówiliśmy się ;) że nie do końca...Chciałabym aby jak zacznie się właściwy poród- mój mąż wyszedł. Jesteśmy takimi osobami, że zgodnie stwierdziliśmy, że dla mnie i dla niego tak będzie lepiej. A jak wyjdzie na prawde to się okaże;)
-
Witajcie, wczoraj mnie nie było, dzisiaj patrzę a tu mam takie zaległości... Wczoraj miałam wizytę u ginekologa...Okazało się, że mała już jest bardzo nisko . Lekarka powiedziała, że jest niżej niż córcia mojej siostry- dodam że moja siostra termin porodu ma na dzisiaj;) Oczywiście jeszcze siedzi w domu;) Troszke mnie to zmartwiło- choć pocieszeniem jest że szyjka jest twarda i długa. Kłucia w podbrzuszu są prawdopodobnie spowodowane niskim osadzeniem główki. Mała waży ok. 2600 g, więc mówię do niej że jeszcze nie może się urodzić i że musi chociaż do 3 kg dobić. Obecnie jestem w 35 tc 6d. Za wielka nie jest... Napiszcie w wolnej chwilce ile ważą Wasze pociechy???? Aha, od początku ciąży przytyłam 11,5 kg. Jeśli chodzi o seks- to mamy zakaz. Lekarka go tłumaczyłam niskim ułożeniem dziecka i tym, że moglibyśmy za wcześnie wywołać poród. Ja też już od jakiegoś czasu nie noszę pierścionków- paluchy już nie są tak jakby moje;) Muszę się pochwalić- dzisiaj zamówiłam wózek w Królestwie dziecka. Zostało jeszcze nosidełko, laktator i niania elektroniczna.