Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

juszym1

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez juszym1

  1. Witam się również, ja wczoraj prawie cały dzień przeleżałam, brzuch był twardy jak kamień i napinał sie, powiem szczerze że pod wieczór miałam już wizje porodu bo mnie 2 razy przeczyściło i tak jak Tosiak negocjowałam z brzuszkiem byleby wigilię spędzić w domu. W nocy obudził mnie tak silny skurcz który trwał może z 1,5 minuty, brzuch jak kamień i ból dołem brzucha, ledwo doszłam do łazienki i cała spanikowana czekałam czy aby czasem jakieś wody mi nie odejdą ale na szczęście skończyło sie tylko na strachu. Kurcze wigilja za pasem a ja normalnie nie mam siły, dobrze że teściowa w domu to wszystko przygotuje, głupio mi tylko że ja nie jestem w stanie za wiele zrobić bo leżę aby nie mieć skurczów i jakoś jeszcze może kilka dni przetrwać w dwupaku. Zazdroszczę Wam dziewczyny że macie taką werwę
  2. Wow widze magiczne 1000 stron osiągnięte, ruch na kafe od samego rana, ja po wczorajszych nerwach spałam jak suseł nie licząc wstawania na siusiu. Marzka niezły numer prawie poród ekspresowy, kurcze żeby każda z nas taki miała Tosiak ty uważaj na siebie i bądż w gotowości bo te twoje objawy mogą wróżyć rychły poród. U mnie skurcze też dosyć częste i ten twardniejący brzuch nieraz w nocy nie mogę się przewrócić na drugą stronę taki mam twardy jak z kamienia
  3. lutówka to zazdroszczę mój mało kiedy zadowolony z jedzenia o chwaleniu nawet nie wspomnę, on jest szczery do bólu jeśli chodzi o jedzenie.
  4. Marigo ja się golę ale niezbyt dokładnie mi to wychodzi z racji dużego brzucha, poza tym ostatnio wychodzą mi krostki po goleniu i nie wiem czemu wcześniej tak nie miałam, Smaruję zaraz po goleniu alantanem lub sudocremem a mimo tego wyglądam na drugi dzień jak biedronka
  5. no a przed chwila M pyta się czy są naleśniki, kazałam mu sobie usmażyć samemu na tej zaj...stej patelni
  6. Ach Marigo zazdroszczę niewybrednego męża, ja dla odmiany chciałam ulepszyć schabowe i zrobiłam je z serem, szynka i pietruszką, kotlety najpierw posmarowałam musztardą nałozyłam to co wyżej złożyłam na pół, opanierowałam i usmażyłam do tego ziemniaki i buraczki ugotowane , a no i dzisiaj była zupa pomidorowa wg moich francuskich piesków za kwaśna. Szkoda gadać powiedziałam że nie będę sie już wysilać w kwestii gotowania
  7. Dyduś chyba masz rację zaraz wrąbię czekoladę to może mi przejdzie chociaż przy mojej zgadze to nie wiem czy to dobry pomysł ale cóż ryzyk fizyk
  8. Cześć witam Was ale fajnie Marzka urodziła ja dzisiaj mam kijowy dzień więc z góry przepraszam że mało na forum się udzielam, wszystko mnie wk..wia na dodatek nastałam się, naszykowałam obiad i co M francuski piesek stwierdził że obiad niespecjalnie mu smakował, Olka wogóle nie chciała go jeść bo wymyśliła sobie naleśniki i stałam jak ta głupia przy patelni którą myślałam, że wypierniczę za okno bo wszystko się przywierało. Ach szkoda gadać, jutro obiadu nie ma niech jedzą chleb albo sami coś gotują Przepraszam że tak pesymistycznie ale dzisiaj inaczej nie mogę Marzka jeszcze raz gratulacje Pestusia córeczka przeurocza
  9. Marigo elektrolity to sód, potas, magnez jak masz ich np. za mało to łapią cię skurcze np. w łydkach
  10. melduję sie wieczorkiem, dzisiaj tak jak wspominałam wcześniej byłam na badaniach i u gina i tak z KTG wyszły bardzo mocne w miarę regularne skurcze, po badaniu ręcznym gin stwierdził że wszystko jest pozamykane nic nie wskazuje na to że coś może się wydarzyć ale stwierdził że moje skurcze nie wróżą że donoszę do stycznia. Natomiast po USG okazało się że mały waży ok 3200 (więc kolosem nie będzie, ale ja i mąż też byliśmy malutcy), przepływy są ok, łożysko II/III stopień więc pozostaje tylko czekać aż mały wybierze sobie termin. Aha no i zbadali mi jeszcze dzisiaj na cito płytkim krwi no i na szczęście nieznacznie się podniosły do 101 tyś. chociaż lekarz dzisiaj mi się przyznał że gdyby dalej mi spadały to położył by mnie do szpitala. No ale na szczęście jest ok. Następną ostatnia wizytę z KTG mam 27.12 i wtedy dostane skierowanie do szpitala na cc na 04.01.11 jak oczywiście dotrwam . Uf rozpisałam sie trochę, idę zaraz sie wykąpać może ten brzuch przestanie się tak napinać i poczytam Was troszkę.
  11. Uf dziewczyny kamień z serca trochę mi spadł, zadzwoniłam do swojego gina aby zapytać się o te płytki krwi czy czasem nie powtórzyć badania bo na wyniku było info histogram PLT nieprawidłowy a on mi na to że jeszcze nie ma tragedii i jak spadną do 50 tyś. to będziemy się martwić. W poniedziałek przed badaniem u niego pobiorą mi jeszcze raz krew na płytki i zobaczymy czy dalej spadają. Trochę mi lżej sie zrobiło ale i tak po porodzie muszę się wziąść za szczegółowe badania tych płytek u hematologa
  12. Kurcze dziewczyny przed chwilą teściowa odebrała moje wyniki krwi i jestem trochę załamana bo płytki krwi znowu mi spadły do 85 tys., półtora tygodnia temu miałam 93 tyś. nie wiem co się dzieje i dlaczego mi tak spadają. W poniedziałek mam wizytę u gina i zobaczymy co mi powie, przy cesarce to chyba trochę za mało tych płytek. Za to hemoglobina podskoczyła z 12,5 do 13,3 nie wiem o co chodzi
  13. Dyduś ja chyba też ale na przedbiegach jest też chyba Dwupak I Dranica
  14. jejku jak świetnie kolejny bobasek, super Pestusia GRATULACJE Ciekawe na którą teraz kolej :-)
  15. oczywiście że miałam na mysli M Kornelinki, sory Dyducha już Twojemu mężowi chorobę chciałam wmówić, tfu, tfu oby nie Ah to moje czytanie ze zrozumieniem ostatnio do bani :-)
  16. Witam dziewczyny, z powodu awarii nie mogłam wejść na kafe, tak więc nie nadrobiłam Waszych wpisów. Tak na szybko Nie wiem czy któraś urodziła, mam nadzieję że jeszcze nie Marzka kuruj się bidulo i swoich domowników, dużo zdrówka dla Was Bożenka super wiadomość, zobaczysz już teraz będzie z górki Dyducha kuruj męża, mam nadzieję że Twój M nie jest maruda jak jest chory, bo mój to tragedia jak drugie dziecko Kornelinka ja miałam przedwczoraj sen że zaczynam rodzić w szpitalu i kazali mi sn a ja im na to ze nie moge bo mam mieć cc :-) , z tego wszystkiego wczoraj spakowałam torbę do szpitala no i tak jak ty mam paranoję na punkcie objawów np. ból brzucha no ale mam nadzieję, że jeszcze trochę wytrwam
  17. Cześć dziewczyny, nocka znośnie chociaż do 2 w nocy nie mogłam usnąć, wczoraj większość dnia przeleżałam bo bardzo mnie kuło w dole brzucha i dzisiaj chyba czeka mnie to samo. Coś od 2 dni boli mnie w prawej pachwinie nie wiem czy mały gdzieś mi uciska w tej okolicy. Samopoczucie do bani, wczoraj moja kochana teściowa pomyła mi okna i zawiesiła firanki a mnie tak jakoś głupio było że muszę leżeć i nie mogę pomóc. Pestusia to wszystko teraz wskazuje że jesteś następna w kolejce aby się rozpakować, no chyba że jakiemuś innemu maluchowi się będzie spieszyć, oby nie. Dziewczyny widzę ciasta pieką na całego, podeślijcie kawałek :-)
  18. Pataka zdrówka dla syna, co do czopków to mój mąż twierdzi że do dzisiaj ma po nich uraz jak mama aplikowała mu do tyłka a babcia go przytrzymywała żeby nie uciekł. Pamiętam jak latem tyłek sobie odparzył i chciałam mu posmarować to nie dał sobie nic w tym miejscu zrobić.
  19. ja nie mogę coś spać, Kitka gratulacje synka ale Ci fajnie że jesteś już po, Ania Twoje płytki są jeszcze ok ja ostatnio miałam 93 tyś. przy hemoglobinie 12,4 i lekarz stwierdziła że nie ma tragedii no ale ja zawsze miałam płytki na dolnej granicy ale tak niskich jeszcze nie miałam. Po porodzie będę musiała je dokładniej zbadać co jest przyczyną że mam ich mało. Tosiak no to super wiadomości że z dzidzią w porządku, przynajmniej święta będziesz miała spokojne Marigo to dobrze że z córcią lepiej, oby szło ku lepszemu
  20. dobra dziewczynki wpadnę na kafe później bo mała chce bajki na komputerze oglądać i muszę jej kompa odstąpić. Miłego gadulcowania
  21. Witajcie dziewczyny ja tak na chwilę wpadłam, dzisiaj dzień sprzątania u mnie na szczęście pozostały już tylko podłogi ale ja nie dam rady mąż pozmywa. Widzę że kolejna brzuchatka najprawdopodobniej została mamunią, jak tak dalej pójdzie to zamiast tematu styczniówki powinny być grudniówki :-) Misz masz Tomuś słodziak widać że dobrze karmiony Aniu wiem co przechodzisz ja mam podobną sytuacje, mój ojciec oprócz że pije to jeszcze jest hazardzistą, bierze kredyty i chodzi grać. Na szczęście moi rodzice są po rozwodzie więc obowiązek spłaty spada tylko na niego. Bardzo ciężko jest takiego człowieka przekonać do leczenia, wiem co mówię bo próbowałam parę razy, umawiałam do psychologa, psychiatry,pomagałam spłacić mu raty wciąż obiecywał że się zmieni i niestety nici z tego. W końcu się poddałam i stwierdziłam że jeżeli sam nie podejmie decyzji o leczeniu to moja pomoc na nic. Wybrał inaczej więc kontakt mamy sporadyczny, a szkoda bo moje dziecko chciało by mieć dziadka szczególnie że jeden już nie żyje no ale cóż... Marigo współczuję nieprzespanej nocy no i przede wszystkim nerwów To tyle co udało mi się doczytać, teraz zmykam bo mamy jechać na zakupy, obiecałam małej że wybierze sobie bombki na choinkę no i chce kupić braciszkowi grzechotkę, smoczek i butelkę. Jest bardzo przejęta więc musimy jechać chociaż szczerze nie bardzo mi się chce no ale cóż. Może od razu uda mi się kupić prezent dla męża na urodziny no i pod choinkę
  22. Tosiak u mnie to w ogóle długa historia, ja miałam na jedno oko wadę wrodzoną z niedowidzeniem tego oka (chociaż u mn iew w rodzinie nikt nie miał problemów z oczami), jak ja rosłam to wada też, ja praktycznie tym jednym okiem nic wyraźnie nie widziałam oprócz tego miałam jakiś problem z siatkówką bo mogła mi się odkleić. Trafiłam do lekarki która zajmowała się takimi przypadakmi i ona wykonała u mnie zabieg wszczepienia nowej soczewki, która spowodowała że tym okiem teraz czytam 6-7 rzędów u okulisty a wcześniej czytałam tylko jeden. Operacja odbyła się w znieczuleniu ogólnym i następnego dnia ja już tym okiem widziałam, niesamowite to było uczucie. Natomiast drugie moje oko było ok miałam na nim tylko niewielki astygmatyzm i żeby nie nosić okularów zrobiłam korekcję laserową tego oka. Polecam bo jestem już 7 lat po zabiegach i nic z moimi oczami się nie dzieje, nie pogarsza sie a wada nie wraca. Minusem sa koszty no ale ja jakbym miała jeszcze raz przez to wszystko przechodzić to bez wahania bym się zdecydowała. Dlatego po tym wszystkim miałam obawy do porodu sn dlatego wybrałam cc. Aha ja miałam minusy krótkowzroczność i z tego co mówił lekarz to ta wada najbardziej nadaje się do korekcji laserowej no i warunkiem musi byc to ze wada nie może postępować
  23. Dzień dobry wszystkim, nocka w miarę przespana chociaż w nocy przyszła do nas mała i spaliśmy w trójkę więc niezbyt wygodnie było. Mały chyba nóżkę wsadził mi pod prawe żebro bo nie mogę znaleźć odpowiedniej pozycji. Tosiak a bierzesz magnez na skurcze ? i czy miałaś określany poziom elektrolitów (sód, potas, magnez). Ja miałam niedobór tych pierwiastków i łykałam tabletki. Jak na razie w tej ciąży obyło się bez skurczy kończyn, ale w pierwszej ciąży miałam masakrę łydki tak mnie bolały po nocnych skurczach że ledwo co chodziłam no ale tamten lekarz nie zlecał mi badań na elektrolity. Keja co do wady wzroku to myślę że musisz skontaktować się z okulistą w sprawie wady wzroku i to on ewentualnie po badaniu da papier czy możesz rodzić sn czy cc. ja jestem po operacji oka ze względu na wysoką krótkowzrocznośc, a także miałam zmiany w siatkówce i przy pierwszym porodzie moja okulistka zabroniła mi porodu sn, teraz z kolei byłam na badaniach i ponoć z okiem wszystko ok i ona nie widzi przeciwskazań do porodu sn no ale ja poprosiłam o papier o cc bo nie chcę ryzykować za dużo kasy i stresu kosztowały mnie te moje oczy. Marigo mam nadzieję że z mała jest wszystko ok, wiem jak to jest mieć chore dziecko i nie zazdroszczę Ci tego. Moja od 2 tyg. siedzi w domu bo przeziębiona juz 4 raz od września, masakra. Wiecie co tam może u Bożenki, jak tam jej badania ?
  24. jejku dziewczyny jak ja dzisiaj się słabo czuję, wstałam rano i niby wszystko ok,zaczęłam ogarniać chałupę, nastawiłam na zupę i myślałam że zaliczę odlot. Zrobiło mi się jakoś tak słabo usiadłam w kuchni na krzesło popiłam woda i ledwo co doszłam po schodach do pokoju. Teraz leżę i trochę jest lepiej, nie wiem może ciśnienie mam jakieś zjazdowe Kornelinka nie chcę być jakąś wróżką ale uważaj i obserwuj się dzisiaj, bo z tymi wodami to różnie, ja w pierwszej ciąży miałam podobnie najpierw wilgotno na łóżku a potem pociekły mi w łazience po nogach no i też mnie czyściło. Uważaj na siebie Pestusia zazdroszczę powera do sprzątania
×