listopadowa_k
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez listopadowa_k
-
haloo poznajemy się tu i każda pisze o tym co wazne dla niej. czasem o rodzicach, o mężach to i o dzieciach. aby się poznać. a dla tych co mają dzieci, to przecież te dzieci też "należą" do świat. poza tym dziewczyny do swiąt jest miesiąc a my tu mamy setki przepisów, to przepraszam za tydzień co- zaczniemy je powielać bo braknie nowych? Piszcie o tym o czym chcecie, z umiarem i pokojem. ok????
-
ale jakie to jest, tzn to się je łyżką, czy gryzie czy co?
-
no dobra, dobra ale dzieci to taki temat rzeka, ze chce się zejść a zawsze się coś kojarzy ;-) to nie będę pytać "a co wasze dzieci zjedzą w wigilię" he he he. oczywiście zartowałam...
-
ja u chrzestnego zamówiłam dla małej sanki, myślę, że się przydadzą.
-
wiecie, pamiętam jak rok temu w pierwszy dzień świąt był mega śnieg, a ja z gondolką jechałam do koscioła bo miałam chrzciny. cieszyłam się że święta i chrzest w jednym załatwię. a najlepsze jest , że miałam powikłania po porodzie byłam na antybiotykach i silnych środkach przeciwbólowych i wszystko co się wtedy działo, całe swięta pamiętam jak przez mgłę, jak na haju ;-) Wiem tylko, ze nikomu nie pozwoliłam małej nawet potrzymać, całe popołudnie swiąteczne, choć sama ledwo zipałam. Tak, to były najpiękniejsze moje świeta....
-
ja mam tako jumper i jestem bardzo zadowolona. ha ha z topiku świątecznego robi się dziecięcy?? ;-) żartuje!
-
moja ma z 8 smoczków ale niestety służą tylko do rzucania, moja nie chce i już ;-(
-
no może nie samo centrum, ale bliżej środka... czekam i czekam, może do rana nadejdzie ten śneg...
-
cecile na pewno???
-
nieeeee przyznam się ile, ale trochę więcej niz wy, choć... niewiele więcej. ;-) ale o kilka za dużo. ja jestem narazie na zasiłku bo po macierzynskim z pracy mnie wylali ale zasiłek ostatni mam w grudniu a potem będę musiałą o każdy grosz prosić męża..wrrrr niecierpię tego,.
-
A ja już drugiego nie planuję... córeczka mi wystarczy.
-
ryjku nieskomplikowane i niedrogie jest to co pisała stokrotka, ta kasza z masełkiem
-
Moja ma na imię Emilka, raczkuje, narazie nie chodzi, ale "wraczkowuje" wszędzie, rozrabia jak nie wiem co ;-) tolerancjo z 8 listopada to jestem ja ;-) Ja siedzę w domu, ale ok ok marca chcę ruszyć do pracy na pół etatu
-
tolerancjo u mnie jakoś sie juz tego nie robi.... to chyba przez mentalność ludzi, teraz gdyby nawet ktoś obcy zapukał i tak mało kto wpuściłby go do domu, choćby ze strachu. wtedy ta tradycja jest strasznie fałszywa... a szkoda.
-
stokrotko no widzisz- kluski z makiem to u mnie co roku obowiązkowa sprawa, tylko nigdy nie słyszałam nazwy kłoski!! ;-) pysznośći! a ta kasza mnie zainspirowała, bo kaszę ogólnie lubię, moze spróbuję...
-
stokrotko numerki 4 5 i 6 nic mi nie mówią, oj nawet nie wiem co to za smakołyki!! ;-)
-
Wiecie a ja sałatki to takie zawsze "z glowy" robię, tzn co mi akurat przyjdzie do głowy to mieszam, oczywiście w miarę skłądnie. NA święta chyba będzie klasyczna jarzynowa, i porowa bo bardzo lubie. I lubię też coś z pieczarkami, ale trochę się obawiam że teściowa zrobi tonę sałatek i moje pomysły przepadną ;-(
-
Witam. I co jest gdzieś śnieg? U mnie nic, ani płatka... ;-/
-
A ja jestem małopolskie ;-) My z męzem oglądamy cartoon network, raczej rano. Ale odkąd córcia zaczyna interesować się tv chyba się przerzucimy na mimi mini...
-
Moja mama tak zawsze robiła- choinka w wigilię, nigdy wcześniej. A ja pozwalam sobie na przyjemnosć ubrania jej wcześniej...
-
na pewno "tę"? mnie się zdaje że obie formy są poprawne, ale sprzeczac się nie będę
-
oj tylko nie śledź ;-) Ale na szczęście gama świątecznych potraw jest taka duża że każdy coś sobie wybierze. tradycyjnie powinno się spróbować kazdej potrawy ze stołu ale ja pamiętam jak jako dziecko zmuszano mnie do picia kompotu z suszonych owoców a nienawidziłam goo więc u mnie w domu tą tradycję odpuszczę chyba. a choinkę kiedy ubierasz?
-
;-) a ja po prostu ubóstwiam karpia. inne ryby też, wszystkie oprócz śledzia, ale karp to jedna z moich najukochańszych potraw. bez niego nie ma świąt dla mnie ;-) a propo jedzenia- właśnie zajadam frytki ;-)
-
a ja w tym... tak, to by było super zebrać wszystkich, pod warunkiem że wszyscy się lubią ;-) ja byłam na takiej wigilii kilka razy właśnie u dalszej rodziny meża. niby ok, bo 30 osób, elegancko, właśnie przy lampce wina. jedyny minus, ze 90% z tych osób to mi obcy ludzie, ale raczej nie przeszkadzało mi to. ale w same święta kiedy już jest najbliższe grono, to po prostu mnie to meczy, bo to grono meża a nie moje. ja niestety takiej rodziny nie mam, mam tylko dwie osoby i one pewnie takze będą, ale tez czują się obco. święta to ciężki czas, bo zawsze czegoś brak, albo ludzi, albo pieniędzy. Jeśli chodzi o potrawy to ja preferuję klasykę i umiar i tym akurat się zupełnie nie martwię. NAtomiast prezenty... cóż. Wiem, ze swięta to nie prezenty, nie one sa ważne, ale mimo to chciałabym, aby choć raz każdy znalazł pod choinką coś pięknego i ważnego dla siebie. nie tylko dzieci, ale i dorośli.
-
perwersja masz rację, że trzeba umieć pić tylko różni ludzie maja różne granice i to co np dla mojego męża i jego rodziny jest jeszcze kulturalną zabawą, dla mnie już jest przesadą. jak więc ustalić ile to jest "umiec"?