Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Dominika.k

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Dominika.k

  1. No właśnie mi też tego brakuje.. strasznie
  2. Ja też bylam postrzegana jako wredna, przemądrzała osoba, Nie wyglądałam nigdy na szarą myszkę. Starałam się dodać pewności siebie i któregoś dnia zaszalałam. Zrobiłam sobie fryzurę. Zamiast przedziałka i blond włosów na mojej głowie zagościły kruczoczarne włosy, grzywa, mocny makijaż czarny na dodatek. Wyglądałam dla niektórych dość mrocznie. Taka metamorfozę przeszłam w szpitalu. Nie podchodzili do mnie, a ja wtedy już olewczo nastawiona, że mi nie zależy na przyjaźniach w szkole zaczęłam życ we wlasnym swiecie. I zmiast im powiedziec, ze się mylą udawalam, ze naprawde taka jestem. Nawet nie bylam w stanie wyprowadzic nikogo z błędu. Ale nawet dobrze sie z tym czułam. Jakos lepiej i tak z nikim nie rozmawialam, ale nie bylam taka strachliwa. Staralam się ukryć jakos swoje lęki pod taka jakby maską. Udawalo się to, bo mimo ze w duchu chcialam by ktos do mnie zagadał wolalam by nikt naorawde nie probwal, bo balam sie ze sie skompromituje wiec przez swoj wyglad ich skutecznie od siebie odganialam. Przeciez rozowe landrynki nie bede zadawaly sie z jakas mroczna dziewczyna. I jakos przebrnelam przez te czasu szkoly, ktore bylby zreszta dla mnie katorga okropna.
  3. U mnie też ciągnie się za mną to od lat. Dlatego też ze strachu przed kontaktami z innymi nie poszłam na studia. Bo byłoby to samo. Teraz wśród swoich czuję się pewniej i nie odczuwam tak swojej nieśmiałości, ale jest to tylko 3 osoby, z którymi czuję się dobrze gdyby przyszło poznać mi nowych na studiach, czy w pracy nie wiem jakbym to wytrzymała. Chociaż u mnie jest też problem z małomównością nie jestem gadułą nawet wsród zaufanych osób i pozytywnie do mnie nastawionych. Anke a ja jestem z Radomia i do Warszawy jestem w stanie dojechać co week. Więc jak coś się ruszy w tej sprawie to można na mnie liczyć.
  4. Misia zobaczymy co z tego wyjdzie, a póki co bądź tu z nami na pewno w pewien sposób poczujesz się lepiej. Ja odkąd jestem na tym forum czuję się znacznie fajniej odzyskałam wiarę, że nie wszystko jeszcze stracone i mogę się zmienić.
  5. Misia rozumiem Cię doskonale sama przeżywałam to samo. Zawsze na boku, w kącie z dala od innych. Odzywali się do mnie tylko w sprawach nauki, lekcji odpisania czegoś. Nawet specjalnie robiłam zawsze kilka wypracowań, referatów by się komuś przypodobać i ktoś zaczął ze mną gadać jak z człowiekiem. Też nigdy nie byłam na żadnej klasowej imprezie. Ale misia głowa do góry po prostu Cię nie poznali może nawet nie wiedzieli, że chciałabyś znaleźć się na takiej imprezie skoro jesteś taka cichutka. Ludzie często nie zastanawiają się nad tym jak ktoś się poczuje myślą tylko o sobie. Ja sobie powiedziałam szkoła to szkoła nie muszę mieć znajomych w niej i tam myśl pozwoliła mi przez nią przejść. 3maj się jeśli serio mówiłaś o tym spotkaniu to możemy razem przejść się na jakąś imprezę, porozmawiać, pobawić się:D zostaw e-maila.
  6. Matias dokładnie napisałeś to tak jak ja to pojmuję czuję się identycznie. Ciekawe jak to będzie później. Moja rodzina też kiepsko mnie rozumie. Sądzi, że przesadzam, że większość rzeczy nie robię, bo mi się nie chce, że dużo siedzę w domu, bo jestem leniem. Dla nich nieśmiałość to mój wymysł, bo jak to 20 latka może być nie śmiała. To już dorosłe życie i trzeba sobie poradzić i na bok odłożyć lęki. Tylko to nie takie łatwe. Czasem myślę, że moja nieśmiałość to też już fobia społeczna i zastanawiam się czy nie wybrać się do jakiegoś psychologa. Tylko czy to coś da? Już chodziłam na terapię, ale wtedy myślałam, że bez mojego zaangażowania większego on mnie z tego wyciągnie i jak za sprawą czarodziejskiej różdżki da mi pewność siebie. Chodziłam na spotkania, chodziłam i nic to nie dawało. Teraz wiem, że za mało sama chciałam nad sobą pracować ciekawe jakby było teraz. Czy jest sens szukać specjalisty czy lepiej samej walczyć. Nie mam pojęcia.
  7. Slabiutkamisia witaj. A więc Ty jesteś z Warszawy?? Fajnie, że coraz więcej nas z tych okolic. Twoja propozycja nie jest wcale zła. Ja już poznałam jedna dziewczynę z forum spod Warszawy, na naszym prywatnym forum jedna osoba też zaproponowała takie spotkanie i myślę, że mogłoby ono wypalić. Oczywiście właśnie jak Ty to powiedziałaś przed spotkaniem Wrocławskim. Bo o zamianie miasta chyba nie ma co mówić. Ja przynajmniej bardzo chcę by to we Wroclawiu mimo wszystko się odbyło:) ale jesli zorganizujemy sie na jakieś w Warszawie dodatkowo to ja jestem chętna:) jesli zorganizuje się jakaś grupa będzie super jak nie to i tak jeśli masz ochotę można pomyslec. Tylko daj się poznać powiedz coś o sobie, bo chyba tu jeszcze nie było Cię
  8. Jeśli się nie wyćwiczy tego i nie spróbuje przełamać w młodym wieku to wcale nie jest powiedziane, że przechodzi z wiekiem. Z czasem się nawet pogłębia. Też kiedyś myślałam, że wyrosnę, ale nie..
  9. Pewnie, że chce. Problem się wywiązał, bo na dodatek mój Michał twierdzi, że tak daleko mnie nie puści samej, bo daleko, bo nie znam miasta, bo nie koniecznie Wy jesteście osobami za które się podajecie, że może czekać mnie niebezpieczeństwo. Masakra jakaś. Jak była to rozmowa czysto teoretyczna to nic nie mówił takiego, a jak przyszła pora na daty i konkretne deklaracje to nagle wszystko na nie. Uparł się by ze mną jechać. A wiadomo jak dwie osoby to już większe koszta. Itd tysiące argumentów na nie. Już sama nie wiem. Jak to się potoczy. Ale będę się starała.
  10. Callmeblondiee ja jestem dzisiaj od rana :)
  11. Ale Wy nocne marki jesteście. Ja niestety w nocy nie mogę do Was zaglądać.. Mam trochę zaległości nie było mnie tu 3 dni, a już 10 stron więcej na topiku. Wypadłam z rytmu, ale mam nadzieję, że uda mi się znowu złapać z Wami język. Tak to jest jak się człowiek wytrąci to potem ciężko wejść w zwartą grupę. Ale kurcze nie mam w ogóle czasu przesiadywać przed komputerem. Myślę, że w weekend uda mi się zajrzeć. Jest tu z nami jeszcze Marcin? On deklarował chęć wyjazdu do Wrocławia? Kiedyś zaproponował wspólny dojazd, ale nie wiem czy to aktualne. Łatwiej by było w kilka osób się zrzucić. Jeśli ktoś będzie jechał z Warszawy lub okolic to bardzo chętnie się zabiorę, bo nie chcę rezygnować z tego wyjazdu naprawdę i szkoda mi by było:( Teraz nie mam za bardzo czasu,ale w końcu przysiądę i przeczytam co tam u Was, bo już dawno nie rozmawialiśmy:) Dopiero co mówiłyśmy o wizji naszego wesela, tańca i zabawy na nim. Hehe a ja właśnie się zaręczyłam więc to wszystko przede mną ehh. Muszę zacząć o tym realnie myśleć:):)
  12. Kochani nie jestem w stanie w styczniu stawić się na spotkaniu. Po dłuższych przemyśleniach doszłam do wniosku, że nie dam rady. Taki weekendowy wypad na moją kieszeń jest za drogi. Podróż samochodem wyniesie mnie ponad 200zł. Do tego nocleg, jedzenie. Niestety nie pracuję i 300zł na wydanie w weekend to dla mnie za dużo. Ja nie pracuję. I nie jestem w stanie znaleźć takiej kasy szczególnie, że to okres poświąteczny i sylwestrowy. Niestety, ale może jak będzie inne spotkanie i gdzieś bliżej to się uda. Tu nie dam rady. A szkoda, ale nic na to nie poradzę.
  13. Oj Paweł i tak jesteś w super sytuacji my wszyscy przyjedziemy do Ciebie juz niedlugo:):) i to nie będzie jedna osoba. A tymczasem ja uciekam ogladac mam talent:P
  14. Anke witam i ja :) bardzo się cieszę, że dołączyłaś I witam całą reszte ponownie rano nie mialam okazji się z nikim zobaczyc tu hehe pewnie odsypialiscie nocke po maratonie z kafe:P Paweł nie, wcale ja tu nie rządze nu nu wszyscy tu rządzimy:D No to widzę, że Omenka już sie pochwaliła. Rzeczywiscie bylo fajnie myslalam, ze bedzie inaczej, a bylo wspaniale szkoda, że tak krótko. Dziewczyny to ekstra doświadczenie, a widzę, że jesteście wspaniałymi kobietkami i Paweł Ty też - nie zapominam o Tobie nasz rodzynku, a nie jest jeszcze Marcin:P We Wrocławiu będzie super i niech nikt nie waży sie wycofac. Szkoda tylko, ze jestesmy tak porozrzucani. A jesli chodzi o dzisiaj to przesiedzialysmy 3godziny w kawiarni, bylysmy na spacerku i buzie nam sie nie zamykaly! ale musialam wracam, bo moj facet marzl w samochodzie:P Przez to, ze wiedzialysmy jakie jestesmy i poznalysmy sie troszke fakt przez jeden wieczor to malo, ale zblizyly nas automatycznie nasze blokady i gdzies one szczerze mowiac ulecialy.
  15. Hej, hej wszystkim. Chciałam tylko się przywitać.. dzisiaj też mnie nie będzie na kafe. Ale mam prośbę zajrzyjcie na gazetę. Pozdrawiam do niedzieli. Pa!
  16. Omena może będzie to zbyt osobiste pytanie, ale mam jakieś nieodparte wrażenie,że się znamy. Przeczytałam wszystkie Twoje wypowiedzi z nocy i mnie oświeciło. Omena czy masz na imię Olga? i czy w latach mniej więcej 2004-2006 przebywałaś w szpitalu pod Warszawą? Bo ja tak i naprawdę wydaje mi się, że byłyśmy razem na oddziale. Identyczny problem i też z Milanówka no i Omena.. Jeżeli chcesz to napisz do mnie na pocztę domi_nikaka@wp.pl Ja to Dominika z 2 piętra pok koło schodów Ty byłaś na dole na przeciwko dyżurki. Jeżeli jesteś osobą, o której myślę i potrzebujesz spotkania, rozmowy to możesz na mnie liczyć. W pewnym sensie się już poznałyśmy i może warto odnowić kontakty. Doskonale Cię rozumiem. I jeżeli nie możesz dojechać do Wrocławia, bo się boisz to możemy razem wybrać się w tę podróż a zresztą i wcześniej możemy się umówić.Radom i Milanówek to nie takie wielkie odległości. Kochana odezwij się do mnie jak najszybciej.
  17. No bo chyba każdy tak ma.. ale ja niektórych znam latami a nie umiem z nimi rozmawiać to więc też zależy. Czasem spojrzę na osobę i wiem czy dam radę z nią gadać. Osoba z która zamienię jakieś słowo i wywiąże się jakiś kontakt musi być w moim typie. Musimy mieć coś wspólnego coś co mnie pociągnie do niej i ta nieśmiałość gdzieś uleci. I tyczy się to facetów i kobiet. Ale mimo wszystko łatwiej mi z facetami się rozmawia i to na dodatek grubo starszymi ode mnie :P;D jakieś zboczenie ze mnie wychodzi
  18. Mój to nawet bardzo się ucieszył, że zrobimy sobie wreszcie jakaś wycieczkę i może ciut wyjdę ze swojej skorupki. Wyobrażam sobie jakie to musi być momentami irytujące dla niego co robię.. albo raczej czego nie robię, Wiecie co nie byłam w stanie kupić biletu u kierowcy w autobusie musiałam znowu się wyręczyć. Głupio mi było przeszkadzać kierowcy w jeździe i nie umiałam za to się zabrać. Mój Michał to ma ze mnie momentami polewkę, a ja wiem, że jestem żałosna. Ale czasami ogarnia mnie jakaś moc i potrafię wszystko sobie załatwić.
  19. 33 na karku nic tu do Ciebie się nie odnosiło chyba, że jesteś osobą, która przed chwilą napisała tego posta.
  20. Myślę, że my tu nie najgorzej się dogadujemy:) przyszła jakaś osoba z zewnątrz, a że najbardziej kojarzyła Kulturę to jej się doczepiła żeby wprowadzić zamieszanie. A już był spokój od pomarańczek.
  21. Kultura jakiś pomarańczowy troll powiedział co wiedział olać to trzeba. Nie przejmuj się gadaniem jakiegoś bezmózga.
  22. kinky reggae na tym forum nie ma nic o czym mógłbyś w tej chwili nie wiedzieć, bo tak naprawdę rozmawiamy tylko tutaj. Im bliżej będzie spotkania tym będziemy omawiać bardziej szczegółowo wszystko tam no i wtedy już będziesz miał dostęp jeśli dotrwasz z nami do stycznia oczywiście
  23. Zaakceptowałam Twoje uczestnictwo jesteś na liście właśnie się upewniałam.
  24. a mi wlasnie, ze duzo powazniej jak na 20 lat. Jak mialam 15 to juz mi dawali dawno 18nastke Marcin ciezko sie podzielic bo tylko my jestesmy z tego rejonu eh ja dlatego nie jade na godzinę , a na dwa dni moze i kolejnego ktos ze chce ze mna sie zobaczyc, a jak nie to bede zwiedzala sobie wroclaw
  25. Ja też mam ogromne obawy.. ale dla nas wszystkich będzie to coś nowego
×