Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

CallMeBlondiee

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez CallMeBlondiee

  1. Noc w BA już jesteś dodana na listę, możesz pisać i czytać :)
  2. Jak słyszę tę piosenkę, której tekst masz w stopce, to zawsze chce mi się ryczeć :)
  3. Noc w BA napisz do mnie na maila: shyone@o2.pl to wyślę Ci linka do naszego prywatnego forum, na którym ustaliliśmy szczegóły.
  4. Megi89 - jeśli mogę wtrącić coś od siebie, to uważam że bezpieczniej byłoby umówić się z tym gościem o wcześniejszej porze, tzn. za dnia. Nie znasz faceta, rozmowy w necie nie pokażą całej prawdy o człowieku, choć sporo można wywnioskować. Jeśli nadal będzie chciał się spotkać, Ty wybierz miejsce (najlepiej publiczne) i godzinę. I niech to nie będzie wieczór. Piszę tak, bo sama kiedyś zachowałam się bardzo głupio i bez wyobraźni - umówiłam się z nieznajomym facetem z neta, wieczorem, w jego mieście i w dodatku wsiadłam z nim do auta, zanim jeszcze go poznałam. Całe szczęście, że chłopak był w porządku. Przecież była to doskonała okazja dla jakiegoś zboczeńca, mógłby mnie wywieźć gdziekolwiek i zrobić ze mną cokolwiek i nawet nikt by o tym nie wiedział. Dopiero po czasie zrozumiałam niebezpieczeństwo tej sytuacji. Wcześniej w ogóle nie czułam strachu, byłam nader ufna, żeby nie powiedzieć - idiotka :) Matias - Jak zareagowała Twoja mama, na to co jej powiedziałeś? Głowa do góry, będzie dobrze. Fajnie, że nie wykluczasz całkowicie spotkania z Najbardziej szarą myszą :) Pamiętaj, że wśród osób takich jak my nie musisz mieć obaw, czuć wstydu czy też zażenowania. Co do naszego forumowego spotkania, to rzeczywiście niektórym się "odechciało", ale myślę że tu powodem bardziej były finanse i odległość, niż strach jako taki. Tak czy inaczej spotkanie dojdzie do skutku i będzie to i tak grono większe niż się spodziewałam podczas zakładania tego topiku :)
  5. Taramishu - Jasne. Witam Cię :) Napisz coś o sobie.
  6. Megi89 - nie dziwię się, też bym się wkurzyła. Niby urzędy są dla ludzi i dostępne dla wszystkich, a często odchodzi się z kwitkiem. Bo albo kogoś nie ma, albo za długo trzeba czekać. Co do pracy urzędników, mam swoje niekoniecznie pochlebne zdanie, bo pracowałam i conieco widziałam :) Powodzenia u dentysty :)
  7. 33 - no wystarczy raz :) Wszedłeś przez linka z zaproszeniem który Ci wysłałam? Albo podaj mi swojego nicka pod jakim tam się logujesz, dodam Cię manualnie :)
  8. 33, też miałam na poczatku ten sam problem. Musisz się po prostu wylogować i zalogować ponownie.
  9. Mała Suu - dostałam od Dominiki uprawnienia do zapraszania i przyjmowania ludzi na to forum, dlatego wysłałam zaproszenie do 33. Ostatnio nawet sporadycznie byly dopisywane tam posty, więc pomyślałam że można tam wrócić i wspólnie obgadać kilka rzeczy. Ale jeśli nie możesz odzyskać hasła, to zostaniemy przy mailach :)
  10. 33 - wysłałam Ci zaproszenie na prywatne forum ;) Myślę, że możemy tam wrócić aby obgadać szczegóły. Mała Suu - Tobie przekazałam maila od 33 ;) Megi, czyli z tą Twoją nieśmiałością nie jest tak źle. Życzę Ci udanej zabawy na weselach, a przede wszystkim znalezienia fajnego partnera. Przez internet jest to możliwe :) Ale bądź ostrożna.
  11. Witam wszystkich To może ja opowiem o swojej pierwszej wizycie u psychologa. Miałam wtedy jakieś 16 lat. Wizyta zarezerwowana była przez moją mamę, która widziała że coś jest ze mną nie tak. Nawet ze mną tam poszła i czekała na korytarzu. Pani psycholog wiedziała już mniej więcej, że przyjdę z problemem nieśmiałości i nerwicy. No więc przyszła moja kolej i weszłam do gabinetu, oczywiście wystraszona, powiedziałam "dzień dobry", usiadłam. Kobieta zmierzyła mnie wzrokiem, przez co poczułam się jeszcze bardziej źle. Nie pamiętam już jak zaczęła rozmowę, chyba zapytała co mi dolega. W każdym razie złapałam wtedy taką blokadę, że nie wydusiłam z siebie żadnego słowa. Byłam przerażona tym, że mam z nią rozmawiać i opowiadać o sobie. Blokadę wzmogła swiadomość, że to obca osoba, która w dodatku interesuje się mną, tylko dla tego, że jej zapłacę. No więc przez 20 min. siedziałyśmy w milczeniu. Myślałam że skoro już przyszłam i nie mogę słowa wydusić, to ona jednak w końcu sama coś powie, sprawi jakimś magicznym słowem, że przemówię i się otworzę. W końcu to psycholog. Ale nie. Tylko siedziała na przeciwko i patrzyła na mnie. To było okropne. Po owych 20 minutach obustronnej ciszy uznała po prostu, żebym przyszła na kolejne spotkanie, jak będę gotowa. Nie omieszkała dodać, że za "milczącą" wizytę należy się 50 (czy nawet 60 zł - już dokładnie nie pamiętam"). Nie usłyszałam żadnej porady, zapłaciłam jej prakycznie tylko za udostępnienie mi na parę minut fotela. Do kolejnego psychologa zdecydowałam się pójść dopiero dłuugie lata później.
  12. Ugaaa - ale utwór zapodałaś. Cudo! Aż dziwne że wcześniej tego nie słyszałam, choć artystkę znam i cenię.
  13. kaśkaaaaaaaaaaaaa, chyba wszystko to co wymieniłaś może stać się generatorem fobii. A co dopiero, gdy te rzeczy nałożą się równocześnie na siebie... + jeszcze podatna na zachwiania psychika...
  14. Witajcie Widzę, że weekendy frekwencja na forum troszkę spada :) Mnie nie ma z racji obowiązków i takich tam... Miałam wczoraj koszmarny dzień i jeszcze bardziej koszmarną nieprzespaną noc. O powodach nie będę pisać, bo zaraz znowu się nakręcę. Suma sumarum dochodzę do wniosku, że oprócz FS dolega mi coś jeszcze nie mniej poważnego. To chyba jakiś rodzaj depresji. Muszę coś z tym zrobić, ale nie wiem co i jak. Wiem tylko że nie chcę już zatruwać życia sobie i innym, przejmując się wszystkim dookoła. Poruszyliście ponownie temat psychologów. Otóż ja uważam, że trafić na odpowiedniego, to naprawdę szczęście. Musi być to dobry specjalista+dobry człowiek w jednym. Ktoś kto na prawdę czuje misję pomocy, a nie tylko "odwala" swoją pracę wg książkowych, powielanych i nie sprawdzających się procedur, reguł i testów. Bo problem każdego jest indywidualny. Niestety w większości przypadków tak to właśnie wygląda :( Coś już mogę na ten temat powiedzieć. Każdy się "mądrzy", a tak naprawdę nie mówią i nie proponują nic odkrywczego. A człowiek siedzi na fotelu jak ta sierota i słucha, jednocześnie myśląc, że to wcale nie tak jak on/ona mówi i że znowu wizyta okazała się bezsensowna. Życzę Wam miłego niedzielnego popołudnia. Mnie jeszcze czeka jedna trudna rzecz do zrobienia dzisiaj.
  15. Cześć Mała Suu Dobranoc Matias Za mną również poczucie winy chodzi krok w krok. I nie ważne, czy to ja zawiniłam, czy ktoś inny - zawsze zinterpretuję całą sytuację tak, że to ja coś zrobiłam źle. Poza tym zauważyłam, że zaczynam odmawiać sobie prawa do zabawy i przyjemności. Na ostatnie wakacje miałam zaplanowany wyjazd nad morze. Dostałam małe dofinansowanie od rodziców. Oczywiście cieszyłam się, aż nadszedł termin wyjazdu. Nagle zaczęło mi być potwornie smutno, że jadę wypoczywać, podczas gdy moi rodzice zostaną sami i będą musieli zajmować się "biznesem". Przejmowałam się tym tak, że dostałam gorączki i zamiast wyspać się przed podróżą, leżałam i płakałam. Ostatnio zaś uznałam że jestem kompletnie porąbana, bo w mroźne lub deszczowe dni, kiedy usiądę przed oknem, zaczynam łapać doła, że podczas gdy ja siedzę sobie w ciepłym domku, bezdomni ludzie i zwierzęta gdzieś tam marzną. Ciągle czuję się winna, że mam lepiej niż ktoś obok. A jednocześnie nie jestem zadowolona ze swojego zafobiowanego życia i zazdroszczę innym normalności. Jakiś obłęd :)
  16. Matias - to prawda, szkoda że nie ma możliwości edycji. Ja bym też chętnie dodała opcję "usuń". Mam wrażenie że czasem wypisuję jakieś źle odbierane rzeczy, np. ten post o kalekich. Nie miałam zamiaru szukać podobieństw, raczej starałam się pokazać pewne różnice. I napisałam, że mimo wszystko wolę walczyć z fobią, niż... Zresztą wolę już nic nie pisać o tym. Nie chciałam nikogo urazić. Ja na lęk przed wizytami u lekarzy mam swój sposób. Nie chodzę do nich wcale :) Z wyjątkiem dentysty. Na szczęście jestem (odpukać) w miarę zdrowa (na ciele), więc nie jestem zmuszona (choć kontrolnie chyba powinnam). Nie wyobrażam sobie rozmowy z lekarzem :/ Czekanie w kolejce, wśród tylu obcych spojrzeń jakoś bym zniosła, do momentu aż nie musiałabym zabrać głosu na takim "forum" czekających.
  17. 33 na karku - Nie warto ;) Nie o to mi chodziło. Rozmowny jak zawsze :P
  18. Hejka Ugaaa - No to koniecznie obejrzyj "Tańcząc w ciemnościach". Wprawdzie Bjork gra tam osobę całkiem inną, niż jest w rzeczywistości, i po obejrzeniu czułam się dość mocno przygnębiona całą fabułą, jednak warto. Najbardziej szara mysz - Zgadzam się, że często dopiero z perspektywy czasu widzimy, że niektóre rzeczy nie były warte tego, aby się nimi przejmować. Osobiście doświadczyłam wiele przykrości i zła od ludzi, nie są mi obce też zawody miłosne i podłość znajomych. Kiedyś strasznie to wszystko przeżywałam i nie rozumiałam, gdyż sama starałam się być zawsze w porządku (m. in. stąd też myśli samobójcze), ale zrozumiałam że niektórzy ludzie i zdarzenia nie są warte tego aby tak dawać się im zniszczyć. W końcu to nie dla nich żyjemy. Oczywiście nadal bywa ciężko, ale jednak dojrzałość i pewne doświadczenie życiowe w jakimś stopniu pomagają. Matias - Porównywanie nas z kalekami na wózkach inwalidzkich może zostać uznane za dość kontrowersyjne. Ja też raczej nie zamieniłabym się z kimś, kto nie ma rąk lub nie widzi :( Ich kalectwo jest nieodwracalne, nasze można niby wyleczyć. Jednak prawdą jest, że często to ich radość z życia jest znacznie większa, bo mają tzw. zdrowy umysł. Ponadto zewsząd uzyskują pomoc i możliwość integracji ze zdrowymi, których media uczulają na takie nieszczęście i uczą tolerancji i akceptacji w stosunku do kalekich i chorych. My zaś możemy liczyć na dość upokarzające miejsce na marginesie społecznym, z minimalną szansą na zrozumienie. Pisałam już o tym wcześniej, jesteśmy w tzw. ciemnej d****. Cóż... ciężko z takiej perspektywy dostrzec uroki życia i być radosnym człowiekiem. W ogóle zauważyłam, że ludzie są w stanie zrozumieć wiele, ale nie to, że ktoś się ich boi i robi uniki. To jakby taki niewybaczalny grzech - bycie nieśmiałym odludkiem ;) Hmmm, może na koniec coś z troszkę innej beczki. Ostatnio zobaczyłam gdzieś dość ciekawe zdefiniowanie nieśmiałości, a więc: "Nieśmiałość to błędne przeświadczenie o tym, że bardzo obchodzimy innych ludzi".
  19. Cześć lokoes :) Z tym (nie)rozmnażaniem się, to dowaliłeś. Jeśli zaś chodzi o nazywanie socjofobików leniami, to powiem jedno: jest to wielce krzywdzące.
  20. Ugaaa - oglądałam dwa filmy Larsa von Triera: "Przełamując fale" i "Tańcząc w ciemnościach" z Bjork. Takich filmów się nie zapomina. Naprawdę grają na uczuciach. Choć osoby, które oglądały ze mną, uznały te filmy za nudne i beznadziejnie nakręcone. Cóż, komercyjne to one rzeczywiście nie są :) Za to prawdziwe ARS ARTIS! Mała Suu - Też uwielbiam cytaty Woody Allena :) Nauczyłam się nawet kilku na pamięć ;)
  21. vjhbjbjk - Nie sądzę żebyśmy nawzajem siebie pogrążali. W każdym razie mi pomaga zaglądanie na to forum, czytanie i możliwość napisania czegoś od siebie. To jest miejsce w którym w końcu nie musimy udawać, możemy być szczerzy. Zresztą rozmawiamy nie tylko o smutach. Często jest całkiem zabawnie :)
  22. Mała Suu, Tobie też dziękuję :) Są takie dni że człowiek potrzebuje tych paru rad i cieplejszych słów od kogoś. No to widzę, że miałaś miły dzionek :) Od czasu do czasu takie małe "zawianko" i reset są wskazane :) vjhbjbjk - no wiadomo, że na "żywo" trudniej niż w necie. Ale jeśli widzisz że ktoś Cię w pełni akceptuje, to zaczyna być jednak prostsze. I tyle :)
  23. Ugaaa - Dzięki za wsparcie. Naprawdę bardzo fajna babeczka z Ciebie. vjhbjbjk - No mi jakoś nie jest głupio i raczej nie będzie. Choć przed "normalnymi" osobami pewnie by było, bałabym się że mnie najzwyczajniej w świecie wyśmieją lub uznają, że szukam wytłumaczenia na swoją nieudolność :) Zresztą kilka razy już tu tacy weszli i wtrącili swoje trzy grosze.
  24. Ugaaa - Dzięki za słowa uznania, jakoś ciągnę, ale coraz częściej myślę o wzięciu dziekanki przed ostatnim semestrem. Nie mogę już wytrzymać w swojej grupie :( Matias - Oczywiście, że czytamy. Tzn. może za siebie powiem - przeczytałam każde słowo napisane przez każdą postać na tym topicu od samego początku. Pisz śmiało, bo jesteś w tym niezły :) JOANNA1221 - Nie trudno było się domyślić, że to wyżej to podszyw ;)
×