Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Noc w BA

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Noc w BA

  1. Dzięki. Teraz próbuję się tam dostać. Założyłam konto, zalogowałam się i jeszcze mi napisało, że muszę zostać dodana na listę uczestników. Byłam tam opcja, żeby wysłać zgłoszenie na tą listę i wysłałam. Tak miałam zrobić? No zastanawiam się. Tak widzę, że na podróż jeszcze bym coś wyskrobała, ale na drinka to juz mi chyba nie starczy XD
  2. Poszedł mail :) Mi też chce się ryczeć i ryczę, zwłaszcza od kiedy znalazłam się w takiej sytuacji o jakiej ona mówi. Bardzo bym chciała, żeby to spotkanie z wami mi sie udało :)
  3. Niby nie jest daleko, ale jednak. Bliżej miałabym z Kalisza, ale niestety teraz jestem w Poznaniu. A możecie mi powiedzieć jak jesteście doładnie umówieni? Będziecie nocować we Wrocku? Spotykacie się już w piątek czy w sobotę? O której i w którym miejscu? Nie wiem czy już macie to obgadane. Jeśli tak to byłabym wdzięczna gdyby ktoś jeszcze raz te nformacje napisał. Zaraz zerknę jeszcze do portfela, przekalkuluję na czym mogłabym jeszcze zaoszczędzić i może jakoś dam radę.
  4. Cześć wam. Nie było mnie długo bo wpadłam w takiego doła, że hej. Zabrakło mi sił w kwestii mojego związku na odległość, dosłownie czułam się jakbym umierała. Teraz już się pozbierałam i jestem pełna nowej siły :) Jednak nadal mój nastrój nie jest do końca dobry. Mój plan spotkania się z wami poszedł w diabły. Po pierwsze dlatego, że przez mój stan całkowicie zaniedbałam ten temat i podtrzymywanie znajomości z wami a po drugie sporo wydatków zebrało mi się do kupy i jeszcze do tego dołączył psujący się komuter. Czasem nieszczęścia chodzą nie tylko parami, ale i grupami. Po prostu nie stać mnie na żadne wycieczki w tym momencie. Jestem strasznie wściekła. Niesamowicie mi na tym spotkaniu zależało :(
  5. Cześć wszystkim widzę, że dzisiaj dosyć mały ruch tutaj. W sumie może i lepiej, przynajmniej trochę odetchnę od czytania tego nawału postów XD Odpowiadają na pytanie z wczoraj chyba, kurcze ciężko tak streścić co mi psycholog mówi i radzi, ale spróbuję to jakoś ująć. Oczywiście pyta o przeszłość, o rodzinę i relacje w rodzinie i ogólne informacje o danej osobie (zaintersowania itp.). Moja pani psycholog chciała również, żebym nadała swojemu lękowi jakąś postać, wyobraziła go sobie w jakieś formie, nadała mu imię. Proponowała, żeby wręcz z tym strachem rozmawiać, czasem go opieprzyć jak przeszkadza i takie tam ^^ Dużo pyta o uczucia i myśli pojawiające się w danej sytuacji. Daje różne zadania do wykonania (typu np. zaprosić kogoś na kawę). Te zadania oczywiście zaczynają się od najłatwieszych. Pracujemy etapami i kiedy uda się osiągnąć jeden cel, wykonać określone zadanie to wyznaczany jest następny, trudniejszy itd. To tak najogólniej. A teraz z innej beczki. Wczoraj wyszedł temat znaków zodiaku więc wszem i wobec ogłaszam żem bliźnięta :P
  6. Cześć, wpadłam na chwilkę :) Padło pytanie o terapie. Ja po prostu chodzę do psychologa, ale są też terapie grupowe. Ja się na grupową nie zdecydowałam bo ta z psychologiem bardzo mi odpowidała a nie miałam kasy na jedno i drugie. Chociaż może to błąd bo mogłabym przy pkazji kogoś poznać. Swoją drogą dodam, że dopiero za trzecim razem znalazłam psychologa, który mi odpowiadał. Matias napisał, że najlepiej by było odciąć się od przeszłości i nie myśleć o przyszłości. Ja właśnie tak żyję, tu i teraz. Tzn. staram się. Ciężko się całkowicie odciąć od przeszłości, ale staram się. Natomiast nie rozwodzenie się nad przyszłością przychodzi mi łatwo ^^
  7. Witam was wszystkich :) Przyznam się szczerze, że jeszcze nie przeczytałam dokładnie najświeższago rzutu postów, ale nieskromnie powiem wam, że ostatnio większość rzeczy mi się w miarę udaje :) Nie chcę wam tego mówić, żeby się pochwalić, ale chcę pokazać, że można się z tego wygrzebać i sypnąć tu trochę optymizmem ^^ Oczywiście wymaga to pracy, pracy i jeszcze raz pracy nad sobą. Mam zaobą już kilka "odważnych wyczynów" Kilka miesięcy temu pojechałam sama na koncert do Warszawy. Wiedziałam, że jak to przegapie to po prostu umre :P XD Oczywiście to było już po jakimś czasie od rozpoczęcia terapii. Trochę później poleciałam do swojego chłopaka na drugi koniec świata. Nie miałam bezpośredniego lotu i nie obyło się baz proszenia o pomoc na lotniskach. Tam przeżyłam chrzest bojowy :P Mój kochany zabierał mnie na spotkania ze swoimi znajomymi. Tu przynajmiej był ze mną, ale będąc tam chodziłam też na kurs, żeby uczyć się języka. W szkole już go ze mną nie było i byłam zdana na sibie. Mieszkałam w apartamencie z innymi uczniami i też udało mi się złapać jakiś kontakt. Jeszcze przed wyjazdem pomyślałam sobie, że jak TO przetrwam to już ze wszystkim sobie poradzę. I idzie całkiem dobrze :) Było jescze pare wydarzeń po drodze, ale to już szczegóły. Jeśli chodzi o party u sąsada to poproszono mnie, żebym na chwilę przyprowadziła swojego pieska więć było mi raźniej ^^ Terapia nie jest jedyną rzeczą jaka przyczyniła się do poprawy mojej sytuacji. Może wyda wam sie to śmieszne, ale zbawienne było dla mnie pozytywne myślenie. Tak wiem, że w naszej sytuacji to trudne, ale możliwe. Pomocna była również książka "Potęga podświadomości" i film "Sekret. Prawo przyciągania". Każdego ranka wmawiałam sobie, że wszystko jest dobrze. Wyobrażałam sobie siebie jako osobę towarzyską, bez lęków. Wpajałam to w swój umysł to zrzygania. A kiedy chciały mnie dopaść wątpliwości natychmiast zajmowałam się czymś co bardzo lubię, żeby nie dopuścić złych mysli. Użyłam czasu przeszlego, ale wciąż to robię :)
  8. Witam was kochani! Widzę, że nikogo tu teraz nie ma, ale i tak coś skorbnę. Przede wszystkim gratulacje dla Małej suu ^^ Cieszę się, że sobie poradziłaś :) A teraz chciałam wam powiedzieć, ze jestem niesamowicie szczęśliwa.Byłam wieczorem z psem na spacerze i spotkałam mojego sąsiada. Zaprosił mnie do siebie bo miał taką mini imprezkę z jeszcze innymi sąsiadami. Przyjęłam zaproszenie i było bardzo fajnie :) W końcu poznałam kogoś nowego ^^
  9. Jeszcze się nie wybrałam. Nie miałam czasu nawet tu zagladać a co dopiero mówić o kinie. Trzymaj się tam jutro :) Sercem będę przy Tobie :D ;)
  10. Tak jeszcze trochę mam ten problem, ale chodzę do psychologa i bardzo mi to już pomogło. Niestety przez te wszystkie lata w zamknięciu nie nauczyłam się komunikacji, nawiązywania znajomości, prowadzenia czy rozpoczęcia konwersacji. Także jeszcze sporo roboty przede mną, ale jestem bardzo pozytywnie nastawiona i już sie nie mogę doczekać przyszłych znajomości i rozpoczęcia prawdziwego życia :) Jesli chodzi o przyjazd to bardzo chętnie, ale jak już mówiłam nie wiem czy uda mi się tu ponownie wkręcić
  11. Miło poznać ^^ Dużo tu nowych ludzi. Cholera jak strasznie mi sie nie chce czytać całego tematu :P
  12. Kurcze temat się tak rozwinął a ja nie miałam czasu tu zaglądać. Teraz pewnie nie dam już rady sie znowu tu wkręcić. Nawet nie wiem co by tu powiedzieć XD
×