Aagaaa .
Dzięki za adres. Ale w Konstantynowie nie ma psychologów. Tylko jakieś instruktorzy. Byłam wczoraj u psychologa i dostałam adres do psychoterapeuty. Nie wiem na jak długo będzie mnie stać na terapię. Ale, chyba muszę Psycholog powiedziała, że potrzebne mnie wsparcia farmakologiczne. Zgadzam się z tym. Nie daje sobie rady sama.
Rozmawiałam z córką i zrozumiałam, że nie mogę ją brać na światka w procesie rozwodowym, pomimo tego, że ona chcę. Zauważyłam, że ona się boi ojca i że dla niej te wspomnienia baaaardzo bolesne. Więc nie mogę ją narażać na ten ból. Nie mogę budować swoją przyszłość finansową na cierpieniu córki. Ona jest za młoda na to, ma dopiero 18 lat. A na dodatek ma poważne problemy zdrowotne. Więc, jak trochę pozbieram się, będę rozwodzić bez orzeczenia o winę. Po drugie, nie będę walczyć o majątek. Mąż mnie złamał psychicznie. Nie mam sił na walkę. Chcę tylko jednego, by zniknął z mojego życia. Żałuję, że nie dostałam amnezję. Przeszłość mnie prześladuje.
consekfencja
Dzięki za wsparcie. Jak na razie nie widzę wejścia z tunelu. Nie mogę spać. Ale wiem, że nie jestem pierwsza i nie jestem ostatnia. Jakoś dam sobie rady. Będę musiała wytrzymać. Chociaż by dla córki. Trudno olać gadanie męża. Ten człowiek ma talent do zranienia ludzi. Wie co i jak powiedzieć, bo zabolało. Dziwie się, jak on może wytrzymać ze sobą, ze swoim sumieniem.
Szukałam w necie, ale nie ma żadnej fundacji dla maltretowanych kobiet. To jest nasza przykra rzeczywistość, pomagamy zwierzętom, a zapominamy o ludziach.