Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

UgaaaBugaaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez UgaaaBugaaa

  1. Cześć Wszystkim! :) Dzięki za mile słowa, u Was tez zaszły duże zmiany. Byle tylko do przodu jak to mówią! U mnie króluje ostatnio rozbicie emocjonalne, jakiś taki totalny dół, z którego nie mogę się wydostać. Widz , ze plany spotkaniowe cały czas aktywne. Z mila chęcią spotkam się i ja ale podobnie jak Wy nie mam jeszcze grafiku na nowy miesiąc wiec stoję pod znakiem zapytania. Do tego muszę dograć opiekę nad dzieciaczkiem. Wtedy z pewnością się określę. Grudzień jak dla mnie jest okej, może wpadnie więcej wolnego. Mala suu -- świetny pomysł z tymi górskimi wędrówkami, ostatnio to prawie co tydzień jestem w górach, wyciszam się wtedy całkowicie, takie wypady bardzo dobrze na mnie działają. Narciarskie wygibasy oczywiście tez mi odpowiadają jakby co. ;) CallMe, Facet -- Wspominacie nasze wrocławskie spotkanie czy było może jakieś, które mnie ominęło? Hmm? Tez często wracam myślami do naszych nocnych eskapad a szczególnie do momentu, w którym już przysypialiśmy w Kołysce po czym zostaliśmy kulturalnie wyproszeni. :D samowystarczalna -- coś w tym jest, ja tez myje ręce częściej niż by wypadało, płyn dezynfekujący oczywiście zawsze w pogotowiu. Teraz to chociaż zimno i można posłużyć się rękawiczkami. :) Klamki i rurki autobusowe niespecjalnie mnie zachęcają do dotykania gdy pomyślę ile rożnych rąk zrobiło to przede mną! :) Pozdrawiam i życzę miłego dnia!
  2. Witam wszystkich. :) Jestem, żyję i w końcu tu zaglądam. Po raz kolejny czas nadrobić zaległości. W telegraficznym skrócie napisze, ze reflektuje na spotkanie jeżeli wyklaruje się coś więcej w tej kwestii. Nie myślcie sobie, ze o Was zapomniałam i odpuściłam sobie topik. Stan obecny w jakim się znajduje to kompletny dysonans, znalazłam prace i od 2 miesięcy się jakoś z nią zmagam i niby jest wszystko dobrze jednak zawsze z jakiejś strony pojawi się element, który musi wszystko zepsuć i sprowadzić do poziomu dna. Ucięłam fobii kilka otaczających mnie rąk, pokonałam pewne lęki, nabrałam jakby pewności siebie, pytanie tylko na jak długo? Mam wrażenie, ze to tylko niezła iluzja, która wytworzyła się w mojej głowie. Trzymajcie się ciepło. Pozdrawiam, Uga. :)
  3. Witam! :) Zaglądam po długiej nieobecności i widzę, ze całkiem spokojnie tu i cichutko. Ale wstyd, zapomniałam z tego wszystkiego mojego loginu i hasła. Na szczęście pamięć już wróciła. :D Pozdrawiam wszystkich!
  4. Witam! Podzielam Twój optymizm Emu. :) Ja tak skutecznie uciekałam wszelkimi możliwymi sposobami przed świąteczna atmosferą, ze wylądowałam w górach i to nie raz. :) Zdecydowanie wole szara rzeczywistość niż świąteczne klimaty.
  5. Emu -- nie robię nic, wypieki to nie moja bajka. Chyba, ze ta na twarzy.;) Tak naprawdę spędzam te święta w zajebistym towarzystwie samej siebie, wewnętrznie zamknięta. Mala suu -- jestem, bywam. :) Moze uda się coś ruszyć pod koniec maja, wtedy istnieje prawdopodobieństwo, ze będę mogla uczestniczyć w spotkaniu. W każdym razie Góry Stołowe w wydaniu wiosennym to kusząca wizja. :) Ciekawe te wasze nocne rozmowy, uważajcie tylko co by nie za bardzo zdemoralizować reszty forumowiczów. ;)
  6. Witam wieczorowa pora! :) Emu -- Jakoś nie na rękę mi te święta i nawet znakomita, wiosenna aura specjalnie do mnie nie przemawia. Oby tylko przeżyć do wtorku. Bedzie ciężko! Mala suu -- jestem choć tak jakby mnie wcale nie było. Jak wyglądają plany spotkaniowe na chwile obecna? Facet bez latarki -- czy to Ty masz 33 na karku a może już nawet 34? ;) Bo już się zupełnie pogubiłam.
  7. Witam wszystkich po długiej mojej nieobecności. Zabieram się za nadrabianie wszelkich forumowych zaległości. :)
  8. Mala suu -- 15-17 kwietnia u mnie tez odpada bo będę tylko przelotem. Później od 18 do 24 kwietnia mnie nie ma. Może być coś wcześniej albo później. Nawet i po 13 marca jak i na początku maja. Nocleg to już kwesta indywidualnej decyzji, ja pewnie chętnie połaziłabym po górach wiec i wracać tez by mi się pewnie zbytnio nie będzie chciało. Każdy inny plener tez nie jest dla mnie przeszkoda. :) Poczekajmy jeszcze co napiszą inni. Może nasze skromne grono w końcu powiększy się o nowe twarze. :) Piszcie ludzie co Wy na to i jakie są Wasze inne propozycje w tej kwestii. Czekamy! :)
  9. Cześć Wam Moi Drodzy! :) No, troszkę się powoli wygrzebuje z tego mojego dołka, zobaczymy jak mi to wyjdzie i czy się w ogóle uda. Mala suu -- idziesz jak burza na zajęciach, tylko pozazdroscic odwagi i sukcesów! Milo się to czyta, nie ma to jak optymizm. :) Matias -- ciekawy był ten film? Widzę, ze jednak czynisz postępy. Nie wycofuj się z podjętej terapii, czas w końcu da jakieś efekty. Ta walka nie może być bezowocna. :) CallMe -- masz całkowitą racje, chyba jedynym wyjściem jest chwytanie dnia i życia pełną piersią niż zastanawianie się ogólnie nad sensem życia. I choć czasami bywa to trudne trzeba brać wszystko takim jakim jest. Inaczej nie da rady ogarnąć tego bajzlu emocjonalnego. 33-- Gdzieś Ty się podziewał? Czyżby schwyciło Cie w swoje szpony lenistwo? ;) No właśnie i kto to mówi? ;) Pozdrawiam Was wiosennie! :)
  10. Witam , to i ja się dołączę! :) Melduje się i potwierdzam swój marny żywot. Jeszcze w nim trwam. [czesc ]
  11. Jeszcze raz Wam pomacham a co mi tam. :)
  12. Czyżby ktoś tu znowu zasiał makiem? ;) 33 -- jak tam poszukiwania? :) Ludzie mam nadzieje, ze zaglądacie tu jeszcze czasami. :)
  13. Mala suu -- dobre podsumowanie, choć bycie matka tez jest pewnego rodzaju wyzwaniem, nieprawdaż? Jednak wyzbywamy się czegoś pośrednio aby moc poświecić się dzieciom. Jest to konieczność wyższego celu, tak bym to ujęła. :) Nuda tworzy się z codziennej rutyny, to fakt. Właśnie a jak dzieci wyfruną z gniazda to co potem? Tez musimy się przecież jakoś realizować. Niektórzy cale życie gonią króliczka i pomimo tego są szczęśliwi. :) 33 -- po uprzednim dobraniu odpowiednich slow zastepczych poszedł w spokoju spać. Może jutro powróci z jakimś wyśnionym sposobem na obudzenie w sobie energii i chęci do działania. ;) Ja tez mowie Wam już dobranoc. :) Kolorowych snów!
  14. 33-- A właśnie, ze nie zawsze biorę. Czasami jak wiadomo nie wszystko idzie tak łatwo ogarnąć. Myślę, ze w snach odzwierciedlają się tez nasze codzienne lęki przekładając się właśnie na określone sny. U mnie tak właśnie jest. Z Ciebie to jednak szczęściarz. Na jedna "kurtyzanę" byłoby jak w mordę strzelił. :D Na druga musiałabym coś niecoś dośnić i dograć. :) Już się robi, synonimy słowa gonić specjalnie dla Ciebie to: - z poetyckim wydźwiękiem - zmierzać, dążyć. albo w znaczeniu ścisłym: - ruch niejednostajnie przyspieszony. :) Lepiej? Matias -- potraktuj te przejściowe spadki nastroju jako normalny etap terapii. Nie zawsze przecież będzie takie piękne i euforyczne. To w końcu nie narkotyk. Trzymaj się wyznaczonego harmonogramu a na pewno się wszystko unormuje samo. Nie rezygnuj z czegoś co dopiero zacząłeś, sam zobaczysz, ze wszystko przeważy na Twoja korzyść. Lek tez musi mieć czas na to aby organizm mógł go przyswoić w odpowiedni dla siebie sposób. Pozostaje tylko życzyć Ci wytrwałości. :)
  15. 33 -- jeżeli rzeczywiście odzwierciadlają to ja jestem najczarniejszym z czarnych charakterów, morderczynią, przestępczynią i tym wszystkim co najgorsze pod bardzo dyskretna przykrywką. ;) Widzisz nawiązując jeszcze do gier losowych i wygranych pieniężnych to, kiedyś miałam sen, w którym na jakiejś klatce schodowej na wszystkich drzwiach, jakie mijałam widziałam 6 liczb, w takich samych konfiguracjach. Co najlepsze po obudzeniu się bardzo dokładnie je zapamiętałam i zapisałam naprędce. Puściłam nawet lotka w ten dzień, skreślając uprzednio wyśnione numery ale to już zakrawałoby na cud gdybym wygrała cokolwiek. :) Także jak widzisz wcale nie jest tak prosto wygrać. No to Ty wybredny jesteś, kobieta przejmująca inicjatywę - źle, to, ze musisz się uganiać - tez źle! ;) Facet z natury jest zdobywcą ale może zawsze odstąpić od tej reguły. ;) Na temat owego króliczka, którego się goni wyczytałam coś takiego, ze goni się go ze szczególnym uwielbieniem stanu samego gonienia, przedkładając go nad złapaniem i "maniem" (posiadaniem). ;) Często tez zdarza się tak , ze jak już owego króliczka złapiemy następuje dla nas nieoczekiwany zwrot o 180 stopni. Niekoniecznie na plus. Konkluzja dla tego jest taka, ze warto go jednak gonić dla samego gonienia niż biernie czekając nie robić nic. Ufff, powstają tu jakieś coraz to nowsze teorie. ;)
  16. Sorry za liczne literówki jakie wystąpiły w moim poście ale coś mi ostatnio wzrok szwankuje. :(
  17. Witajcie! :) Amratii -- witaj , powiesz coś więcej o sobie? Tylko z nieśmiałością się zmagasz? CallMe -- święta racja , ja tez się już z tym pogodziłam, ze kariera to coś czego nie będę mogla doświadczyć na własnej skórze. Ja po części spełniam się (ale nie z wyboru własnego ) w takim modelu rodziny. Potrzebuje jednak odrobiny wolności do szczęścia. tak aby moc się oderwać od tego i wejść spokojnie do własnego świata. Coś w tym może być z ta rodzinną specyficznością , wiem po sobie i swoim niestandardowym podejściu do pewnych spraw. Mnie tam jest wszystko jedno czy facet się będzie uganiał czy kobieta. Teraz to chyba już nie ma jakiegoś wiekszego znaczenia. Jeżeli kobita jest na tyle odważna by przejąc inicjatywę to proszę bardzo, droga wolna. Faceci to lubią. Oby tylko nie było to obsesyjne uganianie się. Przyszło mi na myśl takie powiedzonko: Mężczyźni polują, kobiety łowią :) 33 -- a śni się, śni, wiele przeróżnych motywów. I tak na ten przykład, dziś śniło mi się tak wiele, ze nie jestem w stanie tego poskakać w jednak logiczna całość. Senny mix na najwyższym poziomie. Jedyny zapamiętany motyw to poszukiwania na mieście pewnej dziewczyny w celu zabicia jej. :) Poruszyłeś ważną kwestie z tymi dziećmi pozostawionymi samym sobie przez rodziców, dla których kariera jest jedynym wyznacznikiem życia na określonym poziomie. Jestem w tym wypadku taka boczna obserwatorka i muszę powiedzieć, ze w tej rodzinie nie za fajnie to wygląda. Oby potem tego gorzko nie żałowali. Cierpi właśnie dziecko. A czy nie jest przyjemna nieustanna pogoń za przysłowiowym króliczkiem? ;) Nieustanny dreszcz emocji, niedosyt i zastanowienie czy się go w końcu dogoni i złapie raz na zawsze?
  18. Cześć Wam! :) CalMe -- jak minął Ci weekend? Stresująco było? Jeżeli nawiazalas juz do Piotra Roguckiego to ja uwielbiam jeszcze ten jego kawałek i wykonanie: http://www.youtube.com/watch?v=cVBhCcvMdBw Niebywała ekspresja. :) Ostatnio właśnie podsłuchiwałam co nie co. No i tradycyjnie Grzegorz w tym utworze: http://www.youtube.com/watch?v=VtXK1aJlEPU Chociaż gustuje w nieco bardziej odmiennych klimatach uwielbiam wszelkiego rodzaju śpiewaną poezje, przy której można całkowicie się oderwać od teraźniejszości. :) Mala suu -- widzę, ze ty już nawet organizujesz senne spotkania. Widze, ze kolejne, aktywne spotkanie, 33 jak nie biega to gra w tenisa. ;) Słuchało się za "młodu", słuchało. Ciechowskiego również lubię. Ja nie powiem Wam co mi się śni bo nie chce tu nikogo demoralizować. ;) Ostatnio jednak nici z tych moich śnień bo rano jestem do tego stopnia nieprzytomna, ze niewiele pamiętam. Miłego dnia wszystkim życzę. Mnie za chwile czeka jedno z wielu poniedziałkowych irytujących popołudni.
  19. Hehe, Mala suu -- mi już bardzo niedaleko do pełnoprawnego paranoika. :) Co do pana Malenczuka to wole go jednak w tym wydaniu: :) http://www.youtube.com/watch?v=Tg3yaA0VzmQ&playnext=1&list=PLCFEAF4DD26B68F5B a "Na zakręcie" w następującym: http://www.youtube.com/watch?v=GyTbOwPCwSw&feature=related no i oczywiście bezapelacyjnie Krysi Jandy.
  20. Mala suu -- na myśl przychodzi mi jeszcze jeden cytat Woodyego w tej sytuacji: "Gdyby tylko Bóg dał mi jakiś jasny znak! Na przykład złożył solidny depozyt w szwajcarskim banku na moje nazwisko." :) Ma się rozumieć samo przez się, ze za oczywista oczywistość wzięłam uczestnictwo każdej chętnej osoby stad. Kwestia tylko dobrania terminu i innych ciekawych propozycji. Jak macie jeszcze coś w zanadrzu to śmiało piszcie. Moja niespodzianka jest mobilna wiec czy to będzie w Stołowych czy np. w Opolu, znajdzie se wszędzie, niezależnie od miejsca. ;) 33 i Suu -- zaczynam się Was bać. Czyżby to były spotkania kontrolowane? ;) Podejrzana sprawka, no! :P Ciekawe cz CallMe tez jest w to zamieszana. ;) Mala suu jak widać ma swoje tajne sposoby na zmylenie i skuteczne zagłuszenie wroga. ;) 33 -- zawsze możesz tez obronić się tym, iż w dzisiejszych czasach mamy równouprawnienie, chociaż jak góra nie chce przyjść do Mahometa to Mahomet musi pójść do góry. Ot i już po Twoim wygodnictwie. ;)
  21. Oooo witaj 33, cóż za zaszczyt widzieć Cie i czytać! ;) W sumie muszę się zgodzić z tym co napisałeś, ja tez miałam ostatnio swoje, takie małe osobiste zawirowania i napisanie posta było dla mnie nie lada wyzwaniem. Nie mogłam ogarnąć jakoś składnie tego co chciałabym przekazać wiec wstrzymałam się po prostu od "głosu". No, do ""kurtyzany" to mi bardzo daleko. ;) Ale teraz sobie o mnie pomyślą, ho ho! Trochę nietypowa gra slow. :) W mijającym tygodniu przesadziłam z % do tego stopnia, ze chyba na ten ten rok już odhaczę wszelkie jego spożycie i pozostanę przy wodzie. A już myślałam żeś szósteczke strzelił i się ulotnił. Jedno mi przychodzi na myśl: żeby wygrać trzeba grac. A nagranie z poczty to przed bieganiem czy po? :P To pewnie my no bo kto inny. No to masz dodatkowa pamiątkę. :) Rozumiem, ze po Wrocławiu masz już dosyć biegania wiec stad negatywne podejście do stopki. ;) Przyzwyczaisz się prędzej czy później. ;) Dobranoc!
  22. Anke -- byłabym zapomniała, świetną masz stopkę . :D
  23. Witajcie! :) Mala suu -- przykro mi, ze Cie wciągnęła do swego wnętrza biurokratyczna machina. :( To spory kawal grosza. Mam nadzieje, ze sobie poradzisz, ba, ty na pewno sobie poradzisz bo zaradna kobitka jesteś. Chyba, ze weźmiesz tego "mietka" co ci tak chcą wcisnąć i spieniężysz go naprędce. ;) Jak to mówią: w życiu pewne są tylko 2 rzeczy śmierć i podatki. ;) Mnie tez trochę zżerają wszelkie opłaty ale wiadomo takie jest życie. BTW. Co sadzisz o tych stołowych plenerach? :) Niewątpliwie będzie niespodzianek czar, tylko trzeba ustalić termin. Zawszenowy --nie przejmuj się zanadto, nie tyko Ty zasilasz szeregi bezrobotnych. Ja w sumie robię to z własnego wyboru, powiedziałabym, ze nawet z wyboru mojej fobii. A tak chciałabym coś zacząć robić, moc się w czymś spełniać. Tymczasem wegetuje na najwyższym poziomie. :/ Matias -- optymistyczne są Te Twoje spostrzeżenia i oby tak Ci szlo cały czas. Pewnego dnia spojrzysz i powiesz, ze nie masz już fobii. Będziesz wtedy szczęśliwy i poczujesz co to znaczy zacząć żyć na nowo i spełniać się w swoich pasjach. Najważniejsze, ze jesteś do tego całego procesu pozytywnie nastawiony, to tez ma swoje dobre strony. A 33 przepadł na dobre! Czyżbyś kolego opuścił nasze zacne grono? Tak bez pożegnania? ;) CallMe -- pewnie biedulka się zmaga ze szkolnymi stresami. Jesteśmy myślami z Tobą. :) Megi89 -- do lata jeszcze trochę czasu jest, wiec nie przesądzaj z góry. :) A nóż widelec trafi się jakiś konkretny kandydat i będziesz się znakomicie bawić. Jak atmosfera w domu? Nie ma napięcia? Joanna-- witaj, umilkłaś coś ostatnio. Mam nadzieje, ze już powracasz do zdrowia. Milo wiedzieć, ze funkcjonujesz z dala od fobii. Oby ten stan przerodził się w permanentny. :) Masz racje, nie ma co zawracać sobie głowy drobiazgami bo tylko nas to potem jeszcze bardziej dobija. Anke -- cześć, spotkanie wypaliło, musiałbyś cofnąć się parę stron. Tam znajdziesz relacje i nasze wrażenia z przebiegu. :)
  24. Witajcie Moi Drodzy! :) Troche wypadlam z torow i ciezko mi na nie wrocic, ot tak bez konsekwencji. Problemy natury techniczno-osobistej, ze sie tak wyraze, nie daja mi ostatnio zyc w spokoju. Co nie znaczy, ze mnie tu nie ma. Podczytywalam Was dosyc regularnie jednak nie moglam z siebie nic "wypisac". Nadrobie zapewne na spotkaniu, swoim gadulstwem. ;) Mala suu -- pomysl z harmonogramem spokan swietny, mi wystarczy dac znac na kilka dni przed spotkaniem co bym tylko zdazyla dojechac. Wpadlam na genialny pomysl dotyczycy kwietniowego weekendu 16/17. Moze jakis wypadzik w plener? Powtorka z rozrywki, coz za bieg oklicznosci ze styczniowa data. :) 33-- wygrales juz? Jezeli Twoj wysniony kapital operacyjny zmaterializuje sie u Ciebie to ja poprosze szklanke wody mineralnej, niegazowanej. :) To tak w nawiazaniu do zachcianek Suu i CallMe. ;) Matias -- podobaja mi sie Twoje dwa ostatnie posty i zdecydownie jakie przez Ciebie przemawia. Zycze Ci owocnej walki, masz racje zycie, ktore ucieka przez palce to bardzo nieciekawa perspektywa. Moze we wrzesniu bedziesz juz gotowy na spotkanie z nami w Zlotoryji? :) CallMe -- swiete slowa! Nam go marnuje fobia i nasze wewnetrzne blokady. Jak Ci poszlo w szkole? Nastroj juz sie poprawil? :)
  25. Witam! Ubawiłam się do łez czytając Was! Dzisiaj nie jestem w stanie nic napisać ponad to co tu przeczytacie. Babcią jeszcze tez nie jestem, chociaż dzisiaj fizycznie czuje się jak babcia. Mala suu -- byłam na Czubatce w swoje 18 urodziny, w szpilkach! :) Wyobraziłam tez sobie 33 jak siedzi, kreśli i mierzy na mapie wszelkie możliwe odległości z Opola do innych miejsc docelowych. :P Dobranoc, jestem wykończona dzisiejszym dniem. Akumulator się właśnie wyczerpał.
×