Niegdyś wzorowa

Kawa kawa kawa :D

Może to dlatego, że nosze szpilki? :D

Czasem, jeśli mnie nawet nie widać, to z pewnością słychać ;) :D

Chętnie skorzystałabym tak z pomocy przy papierkach, jak i propozycji spaceru, ale niestety, tak se ne da ;)

Nie. Mam 163 cm wzrostu.

Fajnie mieć takich znajomych, zgadza się. Sama posiadam i sobie chwalę ;) Liczebność mizerna, ale odznaczająca się wysoką jakością relacji ;)

:D Njun, właśnie i ja zrobiłam sobie przerwę :D

Melduję posłusznie, że i u mnie dzisiaj słońce zza chmur wygląda i świat od razu jakiś weselszy :) Niestety, ten miły obraz zakłóca ból głowy i sterta obowiązków na biurku :O Oddalm się zatem pozostawiając życzenia udanego dnia. :)

Żadna inetrnetowa konwersacja nie przebije kontaktu osobistego, nie ma co z tym dyskutować. :) Dlatego znajomości internetowe mogą mieć jakiś wpływ na nasze życie, ale nie o nim stanowić.

Widzisz... ja miałam same dobre doświadczenia ze znajomościami internetowymi. Do czasu. Nie było ich wiele, ale nosiły na tyle wyraźne znamiona relacji prawdziwych, że uśpiły moją czujność. I tym oto sposobem zrobiły mi kuku, bo przedobrzyłam z dozą zaufania o te kilka punktów procentowych w stosunku do osoby, która była tego zaufania niegodna. Było - minęło :)

Zgadza się. Sporo samokontroli i dużo szczęścia. Ale w życiu realnym jest podobnie.

Czemu zaraz ograniczenie? To jedna z wielu opcji spędzania czasu :) Tutaj też toczy się życie. Ma po prostu inny wymiar.

Tadaaaam! Ja na szybką kawę, bo mam dziś sporo pracy :O Komu rogalika półfrancuskiego z czekoladą?

Komu w drogę, temu szkło w nogę :D Trzymajcie się

M. teraz to już nie masz po co iść, już po... ptokach, dupa mokra, także wiesz... :D

Siedź tutaj, bo od tego latania mi się fryzura zwichrzyła :P

Papierowy@

Proszę jasno określić konsekwencje, abym miała świadomość czym ryzukuję

Czego znowu marudzi? ;)

Zaznaczyłeś przyczynę w jednym ze swoich postów. :) Wspomniałeś o wyczerpaniu procentowego źródełka. Stąd moje wnioski. ;)

Bo wynika z braku środków a nie silnej woli.

Eeee... no to się nie liczy :P

Jakieś zmartwychwstanie M.? ;)

Miłego Lill

U mnie za oknem, póki co, rządzi niepodzielnie zima :O