Niegdyś wzorowa

http://www.youtube.com/watch?v=6EllBsIK0XE&feature=BFa&list=PL5CBD750C8550B842&lf=results_video

Bardzo ogólnie, ale w temacie ;)

Rozwiń się zatem ;)

Skłonności do zrzędzenia przejawiasz? ;)

Wraz z wiosennym wietrzykiem wszystkie zrzędy z topiku wywiało... :D

http://www.youtube.com/watch?v=yD4AbtwmE1M

Dobre zrzędzenie nie jest złe, panie z błędem w nicku ;)

Witaj Aggie. Niestety, tylko nasza dwójka tutaj pisze. Raz nas zaszczycono wizytą, ale raczej w celu uświadomienia nam, że jesteśmy nudni i nie stanowimy "strej ekipy". :O

Bez hardcora :P Taka minizemsta jednak ;)

Udanego weekendowego relaksu. :)

Nie przeniosłam naszej znajomości tutaj, nadal rozmawiamy na skype. A tutaj podobnie jak Ty, najpierw się śmiałam, później zaczęłam sama pisać.

Zaczepił mnie kiedyś na skype. ;)

Podobno nie zając, to nie ucieknie ;)

Wybacz zniewagę dla tak pasjonującego hobby, ale chciałam pokazać skalę swojego lęku :D

Nie posądzam Cię o masochizm :D Odwzajemniam lubienie ;) A skąd się o kafe dowiedziałeś?

Jak dla mnie hardcore, ale w negatywnym tego słowa znaczeniu. Ja firanki wieszam z drżącymi kolanami :O

Uwaga, argumentuję: :D 1. O godzinie określonej w przybliżeniu z solidnym rozstrzałem. 2. Nie rzucasz roboty jeszcze zanim ją zaczniesz. 3. Wieczorami przejawiasz wstręt do komputera. 4. W weekendy próżno szukać chociażby Twojego cienia. Starczy? ;)

A Ty na te góry to się wspinasz po linach czy z marszu zdobywasz?

Nie wiem jak definiujesz uzależnienie od kafe, ale z moich porównań wynika, że Ci do niego jednak baaardzo daleko :)

A to ja napisałam? :O Co tu się dziwić po całym tygodniu tyrania. Człowiek bredzić zaczyna :O Bilans, pamiętaj jak ma wychodzić ;) Uzależnienie to nic dobrego ;)

Jeżeli bilans szkód i korzyści wypada na plus, to nie walcz. Nie zmieniaj siebie na siłę tylko dla samej idei zmian, nie popartych solidną argumentacją ;)

I wcale nie musisz wiedzieć jak to zrobiłam :P Śpieszę jednocześnie uspokoić. Kumpelstwo nie polega na czynieniu szkody kumplowi, także spokojnie ;) Nie zamierzam wykorzystywać tej wiedzy przeciwko Tobie. Raczyłeś zapomnieć, że się zaoferowałam jako sekretarz damskich zalet, które kandydatka godna Ciebie mieć powinna. A jako że musicie być podobni, to i słabości odnotowuję Twoje, coby ich u ewentualnej wypatrywać ;)

Słabość, powiadasz... to druga po słabości do łasuchowania i jedzenia w ogóle ;) Nie wymieniam oczywistej oczywistości w postaci słabości do istot długonogich płci żeńskiej :D

Ano jest ;) Ale wiesz ile mnie takie ludzkie odruchy kosztują?? :P No dobra, to żart z tym kosztem ;) A że złośliwa i marudna, to te dobre cechy trudno dostrzec :D