Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

viera1

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez viera1

  1. Vena, niestety nie mogę sprawdzić bety po 48 h, bo to akurat nie dziela. Jadę na badanie jutro rano. Nie wiesz jaki przyrost powinien być po 78 h? Ale z Ciebie szczęściara, wszystkie badania dobrze powychodziły :) Też już bym tak chciała. Ja mam dzisiaj 28 dc, ale owulki zawsze miałam wcześnie, zawsze przed 14 dc. A warzyw i taj kem dużo, bo jestem wegetarianką, ale muszę porobić badania krwi, czy wszystko ok i czy żadnych substancji mi nie brakuje. A Ty jakie badania robiłaś na początku?
  2. Hej Dziewczyny, ja strarałam się ok. 3 - 4 lat (dokładnie to nie wiem, bo poprostu "czekaliśmy aż się trafi", ale ponieważ nie było rezultatów intensywne starania i leczenie zaczęłam w listopadzie 2010, z czego tego okresu do końca lutego nie liczę, bo wtedy właśnie na laparo udrożnili mi oba jajowody. Kaśka wydaje mi się, że możesz robić badanie, ale dla pewności powtórzyłabym w dzień spodziewnej @ sikańcem, no chyba, że teraz Ci wyjdzie pozytyw, to już nie ma co poprawiać :) Agnieszka ja za Ciebie kciuki trzymam szczególnie mocno, jak mnie się udało, to teraz czas na Ciebie. Haha, nawet w duchu tak myślałam, że skoro razem miałyśmy laparo, to razem zafasolkujemy, więc goń mnie :) endopech28 napewno w końcu się uda i to w chwili kiedy najmniej się spodziewasz, wiem, że te słowa mogą wkurzać, bo i ja się denerwowałam jak słyszłam:"nie myśl o tym, wyluzuj się, etc". Nie mówię, że trzeba zdać się na los. Jeśli wiesz, że nie do końca ok z twoim Mężem, lub Tobą - jak najbardziej jestem zdania, że trzeba się leczyć i nie odpusczać, ale ja np. w tym cyklu odpuściłam lekarzy, (a raczej to Oni mnie odpuścili :) i czekałam do @ żeby zrobić hormony. Oby wakacyjne dni przyniosły nam wszystkim to o czym marzymy :)
  3. venaa86 moja beta to: 362,50 mlU. Jeszcze jestem w szoku. W zasadzie nic takiego w tym miesiącu nie robiłam. W zeszłym cyklu porobiły mi się torbiele, a na @ czekałam 44 dni, więc w tym cyklu nie byłam stymulowana. Byłam tylko raz na monitoringu i lekarka powiedziała, że coś jest, ale nie wie, czyto torbiel, czy pęcherzyk, więc nie chciała zrobić nic w tym cyklu, choć liczyłam na inseminację. Kazała tylko zrobić hormony w przyszłym miesiącu. A i mój Meżczyzna dostał clostibegyt. No i jeszcze strasznie dużo miałam na głowie w tym miesiącu:problemy finansowe, prawo jazdy, natłok pracy.I jakoś tak wyszło w sumie czułam owu i byłystaranka,ale nie nastawiałam się, skoro lekarka powiedziała, że to możebyćciągle torbiel. Venko Droga,taksię boję żeby wszystko było ok,że nie umiem nawet się cieszyć. JakTy sobie radzisz tymstrachem? Aha i nie mam żadnych obiawów Trzymam za Wszystkie Staraczki kciuki bardzo mocno -UDA SIĘ:)
  4. Dziewczyny - chyba się udało :) Jeszcze 4 dni do @ a trzy testy siusiańce pozytywne, wieczorem odbieram betę. Boję się że to nieprawda, że pozamaciczna, że nie utrzymam - ah nawał myśli, jeszcze nikomu nic nie mówię Proszę trzymajcie kciuki
  5. kaska294 bardzo bardzo gratuluję :) Widzę, że cztery lata czekałaś tym bardziej przyjmij jeszcze raz serdeczności ode mnie. Ja za to z innej beczki. Mój Narzeczony odebrał już kolejny raz wyniki nasienia i tym razem lekarz Mu przepisał Clostibegyt. Byłam zdziwiona, bo przecież ja go brałam. Zresztą w ulotce tego leku jest napisane tylko o kobietach, nic o facetach. Dziewczyny słyszałyście coś może o takim przypadku? Bo boję się, że jak zacznę Go tym karmić, to będzie jeszcze gorzej :(
  6. Vena, nic się nie dowiedziałam na wizycie, bo Przychodnia była zamknęta. Zrobili sobie długi weekend i zapomnieli poinformować pacjentów :( Idę na wizytę w poniedziałek. Amelio, ja miałam laparoskopię w lutym i wyszło, że jeden jajnik miałam przyrośnięty do macicy trzema zrostami. Zrostów się pozbyli, a jajnik uwolnili, więc bądź dobrej myśli :)
  7. Vena, miałam monitoring i nie miałam podanego nic na pęknięcie bo podobno oba pęcherzyki same pękły, endo świtne, więc systuacja w ogóle idelna, no bajka, tylko efektów brak ? :) Tylko jak w następnym cyklu przyszłam na monitoring, okazało się, że jednak nie pękło, a może to już był pęcherzyk z tego cyklu sama nie wiem :( W każdym razie dzisiaj idę, żeby dostać coś na wywołania @. Przewrotnośc losu w każdym cyklu marzę, żeby @ nie było, a teraz czekam na nią z utęsknieniem. Co do przytulanek po laparo, ja też starałam się po około 1 tyg. Agnieszka, fajnie, że się pojawiłaś, ja tego preparatu nie brałam, więc nie pomogę. Pozdrawiam wszystkie Dzewczyny i trzymam za Was kciuki, oby wakacje przynisły pozytywne rezultaty.............czego i sobie życzę :)
  8. Cześć Dziewczyny, dawno już nie pisałam, bo i wieści u mnie nieciekawe - nie ma się czym chwalić. W zeszłym cyklu byłam na monitoringu i nic nie urosło oprócz torbieli (4 cm), lekarz powiedział, żebym przyszła po @ i jak torbiel do tego okresu nie zniknie to da mi skierowanie na kolejne laparo. Czekałam więc spokojnie niepocieszona, ale @ się nie pojawiła. Zrobiłam betę 5 dni po spodziewnej @ - beta negatywna. Poszłam więc na monitoring, żeby sprawdzić co z tą torbielą........no i niestety okazało się , że ciągle jest. Wprawdzie torbielka się zmniejszyła o połowę, ale na drugim jajniku pojawiła się druga torbiel - tym razem krwotoczna. Ahhhhh :( Lekarka powiedziała, żebym przyszła za tydzień (idę w ten piątek) jak @ się nie pojawi, to da coś mocniejszego na jej wywołanie, bo jestem już 12 dni po terminie @, a tu nic, mimo, że brałam 10-18 dc luteinę, więc powinna się pojawić. Nawet nic nie czuję, żeby miała @ nadejść, tylko w dzień spodziewanej @ i kilka dni po bolały mnie jajniki i piersi, a teraz nic. W tym cyklu nie mierzyłam temperatury, ale jak nie dostałam @ to zaczęłam i utrzymuje się wciąż na poziomie 37,3 (w pochwie). Myślicie, że to te torbiele tak mi cykl zaburzyły, czy jakieś inne cholerstwo?
  9. venaa86 nie dostałam zastrzyku, bo lekarka stwerdziła, że pęcherzyki pękły. A ta torbiel, to chyba nie urosłaby taka ogromna przez 12 dni (wtedy miałam pierwszy monitoring), więc to chyba nie z tego cyklu. Zwariować można. Danuti - gratuluję owulki :) Agnieszka 28 Tobie po tej laparo często się spóźnia @. Dziwne, może podpytaj lekarza o co chodzi? A swoją drogą ja też bym nie wytrzymała bez testowania tyle dni. No nic trzymam za wszystkie z Was kciuki :)
  10. Werko, wszystkiego naj naj lepszego na nowej drodze życia Vena ja tam wierzę, że u Ciebie będzie wszystko w porządku, tak więc nie masz co się martwić :) Agnieszka 28 szkoda, że u Ciebie bez rezultatu. Trzymam mocno kciuki :) U mnie niestety słabo. W zeszłym cyklu miałam dwa duże pęcherzyki, które podobno pękły, endomrndrium idealne i co? Na monitoringu w tym cyklu okazało się, że chyba jednak nie pękły - mam torbiel 5 cm :( Lekarz powiedział, żebym przyszła po @ i jak torbiel nadal będzie czeka mnie kolejna laparoskopia. Kurcze płakać mi się chce, bo miałam w tym cyklu podchodzić pierwszy raz do inseminacji, a tu nic nie urosło..........nic oprucz torbieli. Ehhh szkoda słów :(
  11. Manikomio tak bardzo mi przykro. Przychylam sie do zdania, że problemy chodzą stadami (nawet już nie parami). Ja również myślę, że z tym da się żyć, najważniejsze, że dzięki cytologii dowiedziałaś się o tym wirusie i teraz możesz stanąć z nim do walki. Piszesz, że nie można go wyleczyć, ale tak jak z każdym wirusem - można go uśpić :) U mnie 11 dc. leki działały w poprzednim rewelacyjnie (2 pęcherzyki 25 mm i 27 mm). Lekarz stwierdził, że to musi być po stronie partnera. Zatem w tym miesiącu zalecił inseminację i w końcu do niej podchodzimy. Nie wiem tylko (jutro idę na monitoring to sprawdzę), czy endo jest oki, bo w moja @ trwała 10 dni - jeszcze tak nie miałam, więc myślę, że endo może być marne, no ale zobaczę. Agnieszka 28 jesteś tu jeszcze>
  12. venko droga, nie było mnie dawno na forum, ale zaglądam i tu takie wieści :) :) :) Strasznie bardzo się cieszę, gratuluję i ściskam Cię mocno. Haha, mówiłam, że to krwawienie implantacyjne :)
  13. miki.sm odpowiadając na Twoje pytanie. Ja biorę luteinę - działa podobnie lekarz kazał mi ją brać od 18 do 28 dc (przy cyklach 28 dni), no chyba, że bym zaszła w ciążę, to nie przestawać brania. Tak przynajmniej mam ja :) zarka16 ja biorę clostibegyt, a na poprawę śluzu od pierwszego dc do owulacji - olej z wiesiołka. Lekarz mi o nim nie mówił, ale wyczytałam, że pomaga. Co do endometrium, to nie mam problemu bo w owulację miałam 11 mm, więc Ci nie poradzę. Ja czekam na @ powinna być za dwa dni. Test robiłam ........więc negatywny :( Trochę się łudzę, że może jeszcze wyjdzie pozytywny po terminie @, bo owulację miałam idealną z dwoma pęcherzykami, ale pewnie nic z tego. Pozdrawiam wszystkie Staraczki i trzymam za Was mocno kciuki
  14. venaa86 moim zdaniem to krwawienie implantacyjne. Trzymam kciuki bardzo mocno, aby się udało :), ewentualnie niedomoga ciałka żółtego, to gorszy wariant niż ten pierwszy, ale jak bierzesz np. luteinę, to nic strasznego :)
  15. venaa86 u mnie bez zmian, czekam na @. Test robiłam - negatywny, więc czeka mnie kolejny cykl starań. Na dodatek koleżanka dzisiaj urodziła - w moje urodziny - ahhhh szkoda gadać, też bym chciała taki urodzinowy prezent. Pozdrawiam Was Dziewczyny i piszcie co u Was
  16. malycud ale suuuuuuuper, strasznie Ci gratuluję :)
  17. Cześć Dziewczyny :) jakaś jestem ostatnio szczęśliwa. Tak sobie myślę, że chyba wewnętrznie pogodziłam się z tym, że mam takie problemy z zajściem w ciążę. Jasne, że dołują mnie ciężarne w centrach handlowych, albo fakt, że moje temperatura jest dziwnie niska w 2 połowie cyklu, mimo, że biorę Bromergon i Luteinę, ale jakoś nie myślę już o tym tak obsesyjnie. Niedługo mam kolejne urodziny. Wytyczyłam sobie jasny plan :) W następnym cyklu (i jeśli się nie uda, to przez jeszcze dwa) podchodzę do inseminacji, a jeśli to nie da rezultatów, to myślę, że wcielę w życie plan z invitro. Sama nie wiem, może to to wiosenne słońce, tak na mnie działa :) Życzę Wam wszystkim dużo pozytywnego myślenia, bo chyba łatwiej tak żyć, niż się dołować, zwłaszcza, że bez względu na humor i tak to nie zmienia naszej stuacji.
  18. Cześć Dziewczyny, dawno mnie tu nie było, ale ciągle Was podczytuję. Aska_G20 serdecznie gratuluję, to naprawdę ogromne szczęście........no i ta opinia lekarza (jak wyrok), widzisz, jednak Tobie ktoś Na Górze zapisał dziecko, niesamowite :) Ja byłam we wtorek na monitoringu lekarz powiedział, że prawdopodobnie robią mi się torbiele, bo miałam 2 pęcherzyki - 1 - 23mm, drugi 25mm - czyli przerośnięte :(. Poszłam na monitoring wczoraj i na szczęście okazało się, że jednego pęcherzyka już nie ma, a drugi jest po, albo w trakcie owu, bo jest mniejszy i zapadnięty. Lekarka była w szoku, że udało mi się wyhodować takie kolosy - tylko na dawce 0,5 tab. dziennie Clo. Kazała działać, ąle niestety nie miałam z kim, bo mój M. wyjechał, ale dzień wcześniej były staranka :) Chciałabym, żeby coś z tego wyszło, ale się nie nakręcam, bo pewnie finał będzie jak co miesiąc i się rozczaruję :( W każdym razie w maju (w swoje urodziny) planuję jechać do Szeptuchy na Podlasie, a w przyszłym cyklu zbadać wrogi śluz i zrobić inseminację.
  19. Cześć Dziewczyny, jestem już po urlopie. Było świetnie, tylko zdecydowanie za krótko :( U mnie bez zmian, albo jeszcze gorzej :( Podczas urlopu nie mierzyłam tempki, ale po powrocie zaczęłam i niestety przed przyjmowaniem luteiny była trochę zbyt niska - tak więc owulki nie było :( Nie mam pojęcia czemu, zwłaszcza że to mój pierwszy cykl z Clo! Cóż kolejny cykl bez rezultatu :( Czekam zatem do @ a w następnym cyklu zrobię chyba badanie na wrogość śluzu, bo już sama nie wiem co badać. Na szczęście mam strasznie dużo pracy ( haha - nie myślałam, że kiedyś uznam to za pozytyw,) ale dzięki temu mniej mam czasu na dołowanie się. Trzymam za Was kciuki baaaardzo mocno :)
  20. werka98, nic się nie przejmuj, ja miałam jakąś grzybicę, nawet nie wiedziałam, że ją mam dopiero jak zrobiła posiew, to wyszła na jaw. dostałam tebletki dopochwowe (crałam je chyba przez tydzień), no i pozbyłam się tego cholerstwa :) Tak więc mówię, taka infekcja to naprawdę nic strasznego :) venaa86 ja tych tabletek nie znam, ale bardzo drogie :( Daj znać, czy są lepsze od Clo, to zapytam lekarza, czy by mi nie przepisał. W ogóle strasznie drogie te "starania" ja część badań robię państwowo, a część prywatnie, bo lekarze nie zlecają. Za same badania krwi w II połowie cyklu płacę ponad 100 zł. Ah, szkoda gadać, trzebaby było mieć skarbonkę bez dna. A do dziewczyn, które myslą o in vitro, to rozmawiałam z dziewczyną, która zaszła właśnie po in vitro i mówiła, że zabieg to ok. 5000,00 zł z kawałkiem, ale leki przed zabiegiem = 2000,00 zł więc była w szoku jak w aptece płaciła za receptę
  21. Asik74 głowa do góry, nie jest jeszcze tak źle, jak Ci się wydje. Pierwsze i podstawowe pytanie, to czy Ty miałaś laparoskopię? Z ciekawostek Ci powiem, że podczas HSG jajowody moga się zacisnąć i kontrast nie przechodzi, a w rzeczywistości jajowody są drożne, tylko taki "kaprys miały:, żeby się zacisnąć podczas badania, np. ze stresu. Druga sprawa, to laparo naprawdę potrafi pomóc. Mi np. mój gin powiedział żebym się nie łudziła, bo jak HSG wyszło źle to pewnie laparoskopia nie da rezultatu. Szłam więc na nią jak na skazanie, a jednak mi pomogła. I ostatnia sprawa, jeśli już naprawdę nic się nie da zrobić z Twoimi jajowodami, pozostaje in vitro, ale to nie koniec świata :) Uzbierasz sobie kaskę i już. Pomyśl sobie o kobietach które np. nie mają już jajeczek, albo moją wady macicy i nigdy nie będą miały własnego dziecka - im pozostaje tylko adopcja, choć ja osobiście uważam, że to też dobre rozwiązanie :) Głowa do góry :)
  22. Ohhh venko droga, jak tu nie myśleć :( nie potrafię Ja ważę 43 kg, może dlatego takie dawki, a przed laparo, to w ogóle nie byłam stymulowana i nawet nie wiedziałam, że owulacji nie mam, bo @ miałam jak w zegaku, więc nic nie podejrzewałam
  23. Dziewczyny, jak czytam o Waszych dawkach leków, to naprawdę w szoku jestem. Ja mam luteinę pod język 2x1 tabletkę, bromergon rano: 1x0,5 tab. i wieczorem: 1x ćwierć tabletki, Clo: 1x0,5 tabletki. W prawdzie jestem dosyć drobna i niewiele ważę, ale czy to ma znaczenie, czy takie dawki w ogóle coś podziałają :(? agnieszka28. no mamy coś wspólnego :) fajnie, słuchaj staraj się w tym cyklu baaaardzo, bo teraz mi się musi udać to i Tobie rzecz jasna :) Jak już w końcu zajdziemy, koniecznie musimy zrobić jakiś zjazd forumowiczek. Ja tym czasem już się spakowałam - w sobotę jadę na urlop :) Haha, jeszcze dni płodne mi właśnie wypadną na urlopie, niby idealna sytuacja, żeby się odstresować, a ja tu całą torbę leków wiozę, termometry, testy owu - no jakaś mania :( :( :(
  24. agnieszka28. no to jedziemy na tym samym wózku. Mnie też strasznie bolało podczas pierwszej @ po laparo :( Głównie to jeden jajnik i to ten, z którego nie było owulacji :( (pisałam o tym), no normalnie taki ból miałam podczas @ chyba ostatni raz w wieku 14 lat :( Widzę, że podobnie przechodzimy to wszystko :)
×