Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kropeczka_między_brwiami

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kropeczka_między_brwiami

  1. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Dziewczyny ja mam wrażenie, że mi się brzuszek powiększył tylko nie wiem dlaczego obwód się nie zmienił. Brzuszek mam wydatniejszy, bardziej do przodu wysunięty - od razu patrząc z góry widzę moją piłeczkę ale w cm tyle samo. Dziwne - może po prostu proporcje się zmieniają. Emilia - ja też szalenie tęsknię za wiosną... Jeszcze dwa miesiące i razem z naszymi maluchami powitamy wiosnę:)
  2. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    stylowaa ja mam to samo, ja jeszcze jakoś na początku lutego mówiłam ze mam w pasie chyba ze 113 i od tamtej pory mam wciąż tyle samo. Dziwiłam się tak samo o co chodzi. Nic mi się obwód nie powiększył chociaż mała przecież urosła..... Nie mam pojęcia co o tym myśleć.
  3. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Emilia_83 - ja o dziwo dobrze się czuje, frygam jak przedszkolak. Sporo mam energii i w ogóle jakaś sprawna jestem. jedno mi tylko przy zapinaniu kozaków przeszkadza - jak podnoszę nogę do góry to czuję całe moje krocze... Ehhhhh Kurcze jak mi się dzisiaj nie chce w pracy siedzieć, taka ładna pogoda - zaraz nakłamię, ze się źle czuję i polecę do domu. Kurcze bo to nie jest normalne, żebym ja się przez całą ciążę dobrze czuła - muszę zacząć ściemniać.
  4. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Trelevinaaaa-ojjj nie, co to to nie, ja buraczki lubię ale w surówce, żadnych soczków:) zobaczymy jak po tych tabletkach mi pójdzie. Lekarz mnie pocieszył, mówi ze niby w mojej krwi żelaza nie ma ale ono dalej znajduje się w moim wnętrzu - hihihi malutka je do siebie przechwyciła:) idę w przyszłym tygodniu zrobić sobie poziom witaminy B12 i zobaczę czy czasem bardziej jej nie potrzebuję.
  5. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Cześć kochane, nie odzywałam się od rana bo byłam zdenerwowana dzisiejszą wizytą. Jak zwykle się martwiłam. Cóż - moja mała ma już 1441 gram:) lekarz mówi, że jest w normie i to nawet nie jest tak mało jak na 29 tydzień i 2 dzień jak mi wyliczył. Mała jest bowiem młodsza o 4 dni niż moja miesiączka wskazuje i tak też potwierdzają inni lekarze. Dostałam jej śliczne zdjęcie - hihihi uśmiecham się do niego... Nie ma położenia główkowego chociaż z mojego punktu widzenia to chyba obojętne bo ja i tak będę miała cesarkę. Mała na razie leży jak w hamaku i uśmiecha się, że ją mama kołysze:) Mam anemię (hemoglobina to 10,2) zalecił mi zażywanie tabletek PREGNA MED FE - za dwa tygodnie mam skontrolować hemoglobinę i jeśli nie podskoczy to dadzą mi inny preparat. Mówią bym jadła więcej mięska i owoców morza a ja już więcej niż jem w siebie nie dam rady wcisnąć. Jem wszystko w ogromnych ilościach a najwięcej jem mięska i jajek - jeśli tabletki nie pomogą to dieta mi nie pomoże. Pytałam o moje krocze - lekarz mówi, ze to całkiem normalne i mam się nie przejmować. Ciągnie mnie bo mała jest duża i brzuch się opiera właśnie na tych wszystkich mięśniach i więzadłach. Wyznaczyli mi wizytę za miesiąc i za miesiąc też podadzą mi termin cesarki... Najbardziej się cieszę z tego że mała urosła, że mi przytyła. Ja jem dalej te swoje słodycze, jem tak jak do tej pory, czyli bardzo kalorycznie ponieważ nie przytyłam, mam wciąż tą samą wagę mimo że dzidzia mi już urosła. Fajnie było ją zobaczyć - już za nią tęsknię, za tym moim grubaskiem :)
  6. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    stylowaa - to usg 2 jest bardziej medyczne z punktu widzenia lekarzy więc się nie martw:)
  7. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    tigero - mówisz, że masz podobnie, hmm no mnie wczoraj tak to bolało że okrakiem szłam do domu. Wieczorem już po całym dniu tak się nasila że mam ochotę usiąść w wannie i tak siedzieć do rana. Dzisiaj znów nie mogłam nawet nogi podnieść żeby zapiąć kozaki tak przeraźliwie boli jakby mnie ktoś tam skopał. Ehhhhhh chyba muszę wystopować bo za dużo latam. Płytki oddech... Czasami mnie dopada - nie każdego dnia... Kasiulaaa s-ce - mój stary tak samo ma, ale jak mu się raz pokaże się się słów na wiatr nie rzuca to mi facet mięknie i już więcej nie pier....oli o karabinach. No ogólnie mówiąc to ja jestem w tym naszym związku tą gorszą połową.... Gorszą w sensie, że jak coś powiem to konsekwentnie. Mój mi kilka razy na głowę chciał wejść ale nie można sobie za bardzo pozwalać na przymykanie oczu. W temacie wózkowym nie mam doświadczenia a nawet za bardzo się za wózkiem nie rozglądam. Mówiłam Wam ze dostałam, jak ten darowany nie wypali to kupę coś a na razie nawet na te strony nie wchodzę bo jak się napatrzę to ten od brata pójdzie w zapomnienie i napalę się na coś innego. Julietta40 - super ze podpasował ci lekarz, to ważne. MOja mała też mniej więcej powinna być taka duża jak twoja więc obserwuję tycie twojego maluszka:) weska ja byłam u lekarza i nie miałam na początku robionej cytologii a mi tez powiedział, ze jak w ciągu 2 lat byłą robiona to chyba nie trzeba. A potem drugi już mi zrobił... Wiec nie wiem co ci powiedzieć. Mówisz o skręcaniu się szyjki hmmm wiesz, ja czuję czasami taki ścisk, jakby mnie ktoś tan na dole złapał i trzymał mocno i trwa to chwilkę, muszę się wyprostować i przechodzi. O tym też nie mogę zapomnieć i powiedzieć lekarzowi. Mam tak gdy jestem w toalecie i robię siku, albo gdy siedzę i nagle wstanę to nagle taki skurcz w pochwie wewnątrz. Nie boli nie podbrzusze tylko właśnie wnętrze pochwy. Nie martw się gramami małej - teraz już nasze maluchy są inne, każda z nas nosi w sobie innego misia, mniejszego lub większego. Co do podarunku, miałam wczoraj napisać ale zapomniałam. Ja ogólnie jestem taka, że lubię się odwdzięczać a od bratowej mojego meża dostałam tyle ciuszków że mi się w szufladach nie pomieszczą więc chcę jej kupić w zamian jakieś ładne perfumy i coś dla jej córeczki. Sama jeszcze nie wiem co:) Trelevinaaaa - fajną propozycję dostałaś - hahaha dobre. A potem gdybyś oddała to pewnie byłby pretensje w jakim stanie oddałaś. Ale się uśmiałam, ludzie mają wyobraźnię. Ja dzisiaj tylko na chwilkę, zaraz spadam na uczelnię. Szef mnie wypie.... doli z roboty że wiecznie mnie nie ma ale cóż. Taki czas...
  8. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Dziewczyny a posłuchajcie tej dorotki:) ale mi się buzia śmieje. Podaję wam link: http://www.youtube.com/watch?v=1x1Efoj-t7w
  9. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Właśnie nagrywam małej kołysanki - dziewczyny pamietacie jakieś fajne piosenki, kołysanki z najmłodszych lat??? Mam już "ta dorotka, ta dorotka", "Aaaaaa - kotki dwa", "Z popielnika na wojtusia" Czekam na inne propozycje:)
  10. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Ja troszkę w inny temat teraz - szykuję sobie listę co mam zabrać do szpitala, ale z punktu widzenia kobiety no i na 100% koszule nocne, ze trzy wezmę ze sobą, kapcie, kosmetyki ale co jeszcze - chyba podpaski?? Ja będę miała cesarkę nie wiem czy w związku z tym nie muszę mieć jakiegoś dodatkowego wyposażenia:) doradźcie coś... wspominałyście wcześniej o jakiś siateczkowych majtkach jejku, one zawsze obowiązują??
  11. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Znam to uczucie - człowiek ma wrażenie, ze to może rzeczywiscie on jest winny, że może przesadzam. Potem pojawia się odczucie, ze może była inna droga do rozwiązania problemu. No i ta niemoc, że tak niewiele się daje wskórać...
  12. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    A ja mam wrażenie że jemu się wydaje, ze to on specjalnej ochrony potrzebuje a nie ona. to ona jest w ciąży i nie powinna mieć takich emocji. A jemu się wydaje, ze nic mu powiedzieć nie można, jakby to on przed sobą nosił ten brzuszek. Ja bym pojechała i tak jam mamuśka mówi - bez słowa. Na takie zachowanie najlepsze są drastyczne metody.
  13. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Weska, on cię zastrasza. Ja nie doradzę ci co powinnaś zrobić ale gdyby mój mąż zaproponował mi powrót do rodziców to za 5 minut byłabym już właśnie u nich. Wiem, że są różne sytuacje ale na takie zachowanie nie ma innej recepty jak pokazać, że nie straszny ci zaden los, a wymagasz tylko szacunku. niech nie owija w bawełnę chce stracić wszystko, niech traci - świadomie a nie zganiając na ciebie. Ale mu namieszali w głowie, sam nie wie co robi. Ale robi to też dlatego,że ty milczysz i sobie pozwalasz. Postaw sie mu i powiedz, ze jak zatęskni to wie gdzie mieszkają twoi rodzice. Spokojnie, nie martw się przyjdzie - bo niby gdzie ma iść, do przyjaciółki. A ta przyjaciółka jak taka przyjemna to może swojemu mężowi uprzyjemni czas, zapytaj się jej jak kiedyś będziesz miała okazje, czy jej mąż byłby równie zadowolony jak ty z takiego ukłądu... Jakby taką groźbę usłyszała to od razu by zmiękła. Nie daj się kochana, jak teraz sie poddasz to facet ci będzie stawał na głowie za każdym razem. NIech poczuje że cię traci, jeśli trzeba idź do rodziców, nie podnoś kontaktu a jak będzie chciał rozmawiać to mu powiedz niech z przyjaciółką porozmawia. Szybko zmięknie. Drań jeden.... Nie stresuj się tylko pamiętaj ty teraz jesteś na wygranej pozycji tylko jeszcze tego nie czujesz. Zaszczuł cię. Nie poddawaj się, kolezance powiedz ze chętnie się jej mężem zaprzyjaźnisz i opowiesz jaka zażyłość łączy ją i twojego męża, a twojemu utrzyj nosa - chce szaleć niech szaleje. Póki widzi ze ci może do woli po głowie skakać to wymyśla, ze chcesz do rodziców wrócić. A wróć, niech się wystraszy, że się nie boisz kopnąć go w dupe. Krocze.... Hmm też boli gdy podnosze nogę np. przy przeszkodzie, albo gdy kozaki zakładam. Ehhhh jakbym miała zakwasy:)
  14. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    weska - ja ten balsam wczoraj widziałam w tesco i o mało się nie wywróciłam - ponad 50 zł za niego chcą podczas gdy na necie mozna za 24 dostać. Atenka była na wynikach a ja miałam iść też dzisiaj i wiecie co, nie potrafiłam sobie odmówić nocnego obżarstwa no i nici z moich wyników.... Jutro się zmobilizuję. Ehhh co za durne ciągotki do jedzenia o 3 nad ranem. Julietta40 ma w zupełności rację w odniesieniu do sytuacji weski. Ludzie są w związku nie po to by jedno drugie wykorzystywało i uniżało - trzeba sobie wyrobić pewne granice i tupać aż się nie wyrobi gruntu. Ja pochodzę z rodzinki gdzie kobiety zawsze dyktowały warunki i nie znoszę milczenia w związku bo uważam, ze facet sobie wtedy na więcej pozwala. Problemy ciążowe - dziewczyny nie wiem od czego ale boli mnie krocze:) wiem będziecie się śmiały. Serio, gdy podnoszę nogi a nawet gdy idę to po prostu boli mnie w kroku tak jakby wejście do pochwy. Boli mnie ale w taki sposób jakby było stłuczone, jakbym miała tam siniaka:) może to normalne?? hmmm zapytam lekarza, mam w czwartek wizytę - mam nadzieję, że nie mam żadnego rozwarcia...
  15. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    A tak w ogóle, to dzisiaj znów skontrolowałam swoją wagę no i znów mam kilo mniej. Hmmm boję się, że teraz znów będę chudła. jak stałam w miejscu tak teraz gdy mała jest już większa będzie zjadała więcej mamusi. A no i to kolejne potwierdzenie na to, że jak zmieniłam te tabletki, ten famibion na pregna plus to mam rzeczywiście mniejszy apetyt. Wcześniej jadłam jak opętana a teraz jem normalnie.
  16. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Dziewczyny pocieszcie mnie, ale mam wyrzuty sumienia.... wczoraj oczywiście byłam na zakupach, kupiłam małej kosmetyki z nivea tak jak myślałam, kupiłam dwa osobne ręczniki, żeby maluch miał od początku swoje, kupiłam kocyk, pieluszki takie new born - mam nadzieję, że nie za małe wzięłam bo waga tam była przewidziana od 2 - 5 kg. No i tak w sumie z tych rzeczy tylko do tego się ograniczyłam, chciałam mieć już jakieś ubezpiecznie gdyby mnie wcześniej chwyciło to chociaż na dupę będę miała co założyć:) Ale przejdźmy do wyrzutów - moja mama wczoraj mnie namówiła by kupić od jej koleżanki ubranko na chrzest. No i tutaj się zaczyna mój dylemat bo jest piękne to ubranko, śliczne - nie jakieś tafty i sztuczności ale czysta baweł na i tak dobrze skrojona. Sukienka jest na około 3 miesięczne dziecko, a ja chciałam zrobić chrzciny w lipcu lub sierpniu. Jeszcze nie zdecydowałam, myślę, że ustalę to jak się mała urodzi. No ale tak mnie martwi, ta sukienunia jest śliczna nie potrafiłam odmówić i teraz mnie meczą wyrzuty, że to za wcześnie, że nie powinnam, że coś może nie wypalić... Ehhh im bliżej porodu tym się bardziej martwię.
  17. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Wkurwi....am się dzisiaj - kupiłam sobie soczewki, założyłam na oczy a jedna jest jakaś felerna i mnie uwiera - ehhhh zaraz polecę zrobię w tym sklepie awanturę.... Weska trzyma się w pionie i nie daj się... Przykro mi, pewnie fatalnie się czujesz a swoją drogą co za dziwka z tej baby, podnosi swoją samoocenę kokietując obcego faceta. Jak ja bym taką kur... za kudły wytarmosila.....
  18. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Fajny kalkulatorek znalazłam.... http://www.kalcio.bejbej.pl/
  19. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    1234567890987654321 - jak ci się nudzi to poczytaj horoskop hahahahaha
  20. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    ....x... - zgadzam się facet to tylko facet. Już wam kiedyś opowiadałam jak już jesteśmy w tych tematach czym różni się facet od 2 letniego dziecka??? Dwulatka można zostawić sam na sam z nianią a faceta nie....
  21. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Taka dygresja - patrzę na mojego współpracownika, chodzi za oknem w kółko, pali papierosa i ma taki wielki brzuch, że normalnie od razu patrząc na niego przypomniałam sobie, że malutka dawno nie kopała. Hahahaha
  22. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Hmmm cóż ciężko cokolwiek powiedzieć. Weska, to przykre chociaż nie myśl sobie, że jesteś sama - ja miała podobne przeżycia. Czasami też tak jest, że oddalamy się od siebie by za chwilkę do siebie powrócić. Oby tak było, chociaż w takich stanach łatwo jest popełnić błąd. Gdy mój mąż się ode mnie odsunął popełniłam wiele błędów. Dzisiaj już nie są one do naprawienia ale można wyciągnąć z nich słuszną lekcję. Hmmmm wyciągnęliśmy z nich wnioski i dzisiaj ejst nam łatwiej siebie rozumieć. Ja wiem, że tylko na moim mężu mogę polegać, on wie, że może polegać tylko na mnie - nie ma już bliższej przyjaźni. Dzisiaj chyba nawet nie byłabym taka o niego zazdrosna bo wiem, że w gruncie rzeczy i tak do mnie by przybiegł... No a ja do niego. Co do fizyczności to też trudny temat bo od jej braku w zasadzie zaczyna się osamotnienie. Też przez to przechodziłam. Brak a raczej oszczędne obcowanie sprawił że poczułam się niekochana. Przeczekaj to wszystko, zastanów się, oby wszystko wróciło do normy - obyście siebie nie zgubili. Emilia, ja dzisiaj wiem, jak wiele dla mnie znaczy ta pewność, ze gdyby coś się stało to mój mąż jest pierwszy w kolejce by mnie ratować. Mnie i małą. I masz rację młodzieńcze zakochanie szybko przechodzi chociaż w moim związku od poczatku była sama przyjaźń, nie mieliśmy wielkich uniesień, wielkiego romantyzmu. Od zawsze byliśmy wielkimi przyjaciólmi i czasami brakowało mi takiego szaleństwa. Ale też kocham mojego męża, nie jest to może jakieś szaleńcze uczucie ale wydaje mi się, że jest bardziej trwałe niż szaleństwo. Nie obsypujemy się kwiatkami róż i może częściej obsypujemy się łaciną ale potem stajemy i sami śmiejemy się z tych naszych specyficznych czułości i kłótni, po których za chwilkę wychodzi słońce i śmiejemy się z siebie do rozpuku. Taka puenta na koniec - zawsze gdy się kłócę z moim mężem, a on nie akceptuje mojego zdania to mu grożę, z uśmiechem na twarzy oczywiście, że jak tak dalej pójdzie to go do E. szewczyk wypier... hahahaha jak my się wtedy śmiejemy - ta e.Sz. to ta właśnie przyjaciółka:) wszystko z czasem obraca się w żart i te nasze chwile rozczarowań kiedyś pewnie będą wspomnieniem i będą wywoływały uśmiech... U mnie znów jest na odwrót - to mój mąż jest bardziej aktywny w tym kocham... Częściej to on mi mówi chociaż nie powiem no nie dostałam złego chłopa, wszystko mi potrafi wybaczyć, i wiele rzeczy też mi już wybaczył, ja jemu też, takie jest życie, nie można być takim zatwardziałym i dąsać się do końca życia ale poniekąd trzeba też znać granice... Fakt też, że wspólnie trzeba wiele przejść by móc zwyczajnie, po ludzku na sobie polegać...
  23. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    No pewnie weska nie denerwuj się bo może takie wyżalenie pomoże przejść to wszystko i uśmiechnąć się dzisiaj. Ja jak mam chwilke zwątpienia to też tutaj o tym piszę i zawsze jakoś mi przyjemniej jak inne dziewczyny podzielą się doświadczeniem i opinią....
  24. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Emilia masz rację, ja wiem jacy są faceci, cholera mam jednego w domu. Mój facet ma tylko chyba niebywałe szczęście, bo ja to kawał cholery jestem i może on mi dawał powody do zazdrości ale ja szybko skracałam te jego wyskoki, a i sama mam za uszami. Jakoś się dotarliśmy i jak pisałam kilka stron wcześniej, mój mąż i ja to para świetnych przyjaciół, nas łączy chyba bardziej partnerstwo i przyjaźń niż wielkie uniesienia. Czasami widzę zalety tego naszego układu, zwłaszcza teraz...
  25. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Dziewczyny, swoją drogą to mam nieodparte wrażenie, ze ci nasi mężczyźni uważają się za dużo mądrzejszych od nas, przebieglejszych... Myślą, że jak nam powiedzą, ze to przyjaciółka, albo powierniczka, to są wobec nas w porządku i są correct. Kurcze że niby są uczciwi bo powiedzieli nam wprost i jasno i nie mają tajemnic. Kurcze muszę skomentować to jednym brzydkim zdaniem: GÓWNO PRAWDA. Wyobrażam sobie jak musi się czuć weska. Ale najważniejsze, nie denerwuj się teraz, chociaż powinnaś postawić sprawę jasno to po prostu nie rób niczego co ci zaszkodzi. Ty i maluszek jesteście najważniejsi...
×