Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kropeczka_między_brwiami

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kropeczka_między_brwiami

  1. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Lorien - krople do nosa odpadają. Nie wiem czy wszystkie ale większość obkurcza śluzówkę a mi farmaceutka mówiła, że tam na dole, w naszych brzuchach jest błona śluzowa która przez działanie kropli może się obkurczać i wysuszać. To nic że krople stosuje się miejscowo, ich składniki wnikają do krwi i tam działają w całym ustroju i na każdą śluzówkę. Mi doradzali nawilżanie noska solą fizjologiczną. Najlepiej kupić tą w małych opakowaniach. W ogóle przez cały okres ciąży nie brałam żadnych tabletek na przeziębienie, leczyłam się naturalnie. Wolę unikać leków, a aspiryny to już w ogóle nie wolno.
  2. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Lorien - ja co do konta nie mam pojęcia, jestem zupełnie genetycznie odporna na oszczędzanie. Jakoś nigdy o takim czymś nie myślałam a może to jest całkiem sensowny pomysł. Co do miłości to mój mąż wczoraj właśnie poskarżył się, zapytał się mnie, ale w sumie to było pytanie retoryczne. Gdy ja powiedziałam, że tak strasznie kocham tego urwisa on mi odparł - a mnie chyba tak nigdy nie kochałaś?? A ja zaczęłam się śmiać i powiedziałam: no pewnie, że nie:) Już mnie ENI za to ochrzaniła, że facetowi nadziei nie daję:) Jeśli o wyrażenie uczuć słowami chodzi to ja mojej małej puszczam piosenkę: "Każdego dnia, dziękuję Bogu za to że cię mam":) i Dżemu: "chcę ci coś opowiedzieć":) Pomarańczówki pokażcie się:) niech wiemy kto wprowadza zamęt. Mnie się tam ENI mąż podoba:):) a baba jest od tego, żeby wymyślać:) i wybrzydzać:)
  3. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Lorien - tak masz rację, ja w sumie od zmysłów nie odchodzę ale niezwykle przyjemnie jest mi tęsknić za tym moim małym urwisem... Fajnie, że większość z Was też się czuje ogarnięta takim silnym uczuciem. Ja się czuje normalnie jak jakaś zakochana, jak pijana:)
  4. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Cześć dziewczyny, ja od rana na posterunku. Justynka_87 - nawet jeśli nie piszesz często i do każdego to fajnie, że od czasu do czasu się odzywasz. U mnie też bywają dni że nie mam w ogóle ochoty zajmować żadnego stanowiska:) Hihi, wczoraj mój mąż doszedł do wniosku, że wariatka ze mnie. Pojechałam smutna a wracam ucieszona. I rzeczywiście trafnie to określił. Powiedział, że ja z tęsknoty się tak zamartwiam. Że wystarczy, że zobaczę małą przez minutkę i już jestem szczęśliwa. On ma rację, wymyślam bo chcę ją cały czas widzieć i czuć, po prostu tęsknie za nią:):):) kurcze z anikim nigdy tak nie tęskniłam.
  5. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Witajcie ponownie, cóż byłam na uczelni i rozmyślałam. moja mała cały czas wcale nie dawała o sobie znać więc ja zainspirowana pomarańczówką, a co tam poszłam się zbadać tym urządzeniem dopplera. hihi w końcu płacę ciężkie pieniądze na ubezpieczenie zdrowotne więc chcę mieć pewność, że nie mam powodów do zmartwień. Poszłam na izbę przyjęć do pobliskiego szpitala i powiedziałam pani położnej, że od wczorajszego wieczora czuję slabo ruchy. Poprosiłam by mi ta pani ulżyła i sprawdziła stetoskopem czy małej bije serduszko. Tak niewiele chciałam:) słuchajcie rozpętałam burzę bo pani mi powiedziała, że żadnym stetoskopem, ale od razu podłączyła mnie do tych sond dopplera. Ja tylko chciałam się upewnić, że wszystko jest dobrze, że mała tylko śpi i mnie straszy. Za 2 minuty przybiegł lekarz, zrobił ze mną szczegółowy wywiad i zabrał mnie od razu na USG bo mała jest jeszcze mała i serduszko nie jest tak głośne. Byłam pod wrażeniem, że od razu się wszyscy przejęli. No i powiem Wam że nie żałuję, pan doktor sprawdził czy wszystko jest ok. Powiedziałam mu, że ja nie chciałam wywołać takiego zamieszania i chciałam tylko żeby mnie posłuchała położna, na co on mi odpowiedział, że gdybym wyszła stamtąd a dziecku coś by się stało to on ma prokuratora na głowie i nie rozumie lekarzy którzy w XXI wieku nie przejmują się alarmem pacjentki, nawet gdyby był najbardziej absurdalny. Więc nie mam wyrzutów, w końcu opieka lekarska mi się należy jak psu buda i zamierzam się sobą martwić i biegać do lekarza z każdym niepokojem. Ja też nigdy nie byłam tchórzem, na stół operacyjny dwa razy kładłam się bez mrugnięcia okiem, nie boję się nigdy o siebie ale gdy widzę taką małą osóbkę na ekranie wtedy nie żałuję, że się o nią tak trzęsę, bo chyba bym sobie nie wybaczyła, że zlekceważyłam jakiś objaw. Sama o siebie nigdy się nie martwiłam, nie prowadziłam zdrowego styli życia i było mi daleko do lekarzy. gdy zaszłam w ciąże rzuciłam z dnia na dzień palenie, a nigdy nawet o tym nie wspominałam. A wszystko dla tej malutkiej. I będę straszną panikarą bo sprawa mi przyjemność bycie w ciąży i posiadanie pewności że z moim dzieckiem jest wszystko dobrze. Kurcze jakie to przyjemne odetchnąć z ulgą widząc mojego malucha zdrowego i uśmiechającego się:) Dziewczyny nie żałujcie sobie, jak macie jakieś wątpliwości to siup na izbę przyjęć. W końcu wszyscy płacimy za opiekę a lekarze się zmieniają, ich mentalność - chyba bardziej się przykładają. Co do białka w moczu to z tego co wiem jest to dość istotny parametr i należy go skontrolować. Nie wiem czym grozi białko w moczu ale mi lekarz powiedział, że jeśli nie ma ma białka w moczu to dobrze. Pochwalę się Wam jeszcze, moja mała przytyła hihi - dwa tygodnie temu (niespełna) ważyła 393 gramy a teraz ma już niewiele ponad 600:) A wykorzystałam jeszcze lekarza, który mnie badał i zadałam mu kilka pytań odnośnie mojej witaminy B12 i on powiedział, że on by brał witaminę i jej nie przerywał. Ale lepiej bym sprawdziła jej poziom przed jej przyjęciem. ...X... - ludzie nie mają serca. Ja miałam dwa kotki i biedactwa zostały otrute przez okrutnych ludzi. Znalazłam jednego zwiniętego w kłębek, zasnął. Młody i śliczny kotek. ja mam cały czas wrażenie, że jeśli człowiek nie ma wyrzutów przed zrobieniem zwierzęciu krzywdy to chyba nie będzie ich miał przed zrobieniem krzywdy człowiekowi. No- spę możesz łykać a ból może wcale nie wynikać z dysfunkcji nerek. Mnie krzyż właśnie tak boli, zwłaszcza po lewej stronie taki przenikliwy ból. Ale wiem, że chyba ból nerek jest łagodzony przez nospę więc jeśli weźmiesz tabletkę a ból nie przejdzie to raczej nie nerki. Idę już powoli spać, oczka mi se kleją. jeszcze się troszkę podroczę z moją małą, nafocham się na nią, że nie daje znaku a mama od zmysłów odchodzi. uwielbiam ją:) taki urwis...
  6. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Ja właśnie rozmawiałam ze znajomą i opowiadała mi historie ze szpitala w którym ja chce rodzić. Opowiadała mi urzędującym tam ordynatorze i jestem zszokowana. Już sama nie wiem co mam robić, no i przede wszystkim jak zabrać się za tą cesarkę, żeby się jej doczekać a nie leżeć i być nagabywaną o kopertę. Wiecie takie milczące wymuszanie - zrobimy coś z tobą jak zapłacisz.
  7. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Ja oglądam wózki EMMALJUNGA. Będąc w piątek w Gdańsku widziałam jak dziewczyna wjechała takim wózkiem do KFC i całkiem ładnie się prezentował, poza tym w miarę zwrotny był bo wjechała nim w takie wąskie przejście. Normalnie mi się spodobał. Z ceną już troszkę gorzej, bo zaczynają się od 1700 zł. Ale ładnie wyglądał no i miał to na czym mi zależy, duży kosz na zakupy, dużą gondolkę i duże kółka. No i zawartość miał śliczną bo spała w nim słodka dziewczynka a ja się od razu w niej zakochałam.
  8. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    "Zasiłek opiekuńczy przysługuje przez okres zwolnienia od pracy z powodu konieczności osobistego sprawowania opieki, nie dłużej jednak niż przez 60 dni w roku kalendarzowym, jeżeli opieka sprawowana jest nad zdrowym dzieckiem do lat 8 i chorym dzieckiem do lat 14, albo 14 dni w roku kalendarzowym, jeżeli opieka sprawowana jest nad dzieckiem w wieku ponad 14 lat lub innymi chorymi członkami rodziny. Łączny okres wypłaty zasiłku opiekuńczego z powodu opieki nad dziećmi i innymi członkami rodziny z różnych przyczyn i bez względu na liczbę dzieci i liczbę członków rodziny wymagających opieki, nie może przekroczyć 60. dni w roku kalendarzowym." To znalazłam na portalu ZUS - czyli dziewczyny, jak będziemy przewrażliwione hihi to może uda się jeszcze dwa dodatkowe miesiące hihi
  9. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Dziewczyny opowiem wam coś i pytam o radę. Ponieważ nasze urlopy macierzyńskie skończą się jakoś w połowie września a po wykorzystaniu urlopu może nawet dalej. Właśnie rozmawiałam z koleżanką, która urodziła w marcu tego roku małą i pytam jej czy ona jest na wychowawczym a ona że nie, że po macierzyńskim poszła na zwolnienie L4 z tytułu opieki nad dzieckiem w którym przysługuje co roku 60 dni. Czy to prawda? Jeśli tak to wynikałoby z tego, że przy dobrych wiatrach można sobie przedłużyć ten macierzyński.
  10. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Ważne, że wszystko się dobrze skończyło. A ja jestem panikarą i już, w końcu to mój czas. Jak już powiedziałam, całe życie się nie oszczędzałam, wiele razy byłam zmęczona, padałam z wyczeprania, bolało mnie serce z przemęczenia a ciąża to czas dla mnie i dla mojej małej i będę się pieściła ze sobą i leniuchowała i mam w nosie opinie. Nawet moja mama mówi, ze się już w swoim życiu napracowałam. Od rana do późnego wieczora na nogach, od 5 lat nie miałam urlopu, teraz jest czas na moje lenistwo, na dbanie o siebie i na bieganie po lekarzach jak tylko mnie coś zaboli. Bo właśnie to też jest element spokojnej i szczęśliwej ciąży, by być w ciągłym kontakcie ze sowim dzieckiem, by je widzieć na ekranie, jak bryka, by czuć je pod palcami i by z utęsknieniem czekać na jego ruchy. Ja strasznie za moją małą tęsknię, dlatego gdy mamy ze sobą kontakt, tzn. gdy ona akurat opnie w moją położoną na brzuchu rękę to jest to dla mnie najpiękniejszy moment ciąży. I mogłabym siedzieć tylko na aparacie dopplera i słuchać bicia jej serca bo nie ma dla mnie ładniejszej muzyki...
  11. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    No ja też mam zaufanie, inaczej nie chodziłabym do niego. Ale serio, przewrażliwiona jestem co do lekarzy. Wielu ich już spotkałam i niekiedy byłam zdziwiona tym co oni mi opowiadają. Jeden ginekolog jajniki mi chciał wycinać mówiąc, że mam raka - po obrazie USG. Nie chcę nikogo straszyć, jestem przewrażliwiona i tyle. Teraz gdy ja robiłam te wszystkie badania, to USG genetyczne to mi samej głupio było przed moim bratem i bratową bo oni przez przypadek podczas odwiedzin dorwali wyniki. Strasznie mi przykro było, że może sobie pomyślą, że brzydzę się małym, albo że go nie kocham. Ja je zrobiłam bo tak teraz się robi i wtedy też się takie coś robiło ale moja bratowa z tego nie skorzystała. Ona miała wtedy 33/34 lata. To jej drugie dziecko. Pierwszy chłopczyk jest taki śliczny, zdrowiutki, mądry i lekarz mówił, że zagrożenie jest największe przy pierwszym dziecku. Stąd nie robiła badań. Ja się tylko zastanawiam jak mógł nie zauważyć, ze dziecko ma 10 cm pępowinę.
  12. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Emilia_83 - tak leukocyty masz w normie to znaczy, że nie ma żadnego zapalenia. Czyli nie masz infekcji. Co do mojej bratowej to własnie dlatego zawsze gdy mi lekarz mówi, że wszystko jest ok to ja nie do końca wierzę. Bo tamten też jej mówił, że wszystko się rozwija dobrze, że dziecko jest zdrowe. Dziewczyna pojechała na porodówkę i o mało się nie wykończyła bo dzieciak miał tylko 10 cm pępowiny, i gdy zaczął się rodzić to się łożysko odrywało. Gdyby lekarze tego nie zauwazyli ona by się wykrwawiła a dziecko udusiło w kanale rodnym. I do końca byliśmy pewni, że wszystko jest dobrze, bo lekarz nie alarmował, ona badań nie zrobiła za jego namową. Dziecko urodziło się malutkie i całe sine. Do dzisiaj mam przed oczami mojego brata płaczącego (wierzcie mi kawał z niego chłopa i pierwszy raz go takiego widziałam). Dlatego ja wolę teraz dmuchać na zimne bo nie chcę czegoś podobnego przeżywać co dwa lata temu. Ja też to przeżyłam, dotyczyło to mojego brata przecież i tak samo z nim płakałam. Dlatego ja panikuję i często przez palce patrzę na to co mówi mi lekarz. A i tak na dziewczynę która doświadczyła czegoś takiego jestem spokojna. Nie latam na pogotowie i haruję od rana do wieczora uważając, że w końcu jesteśmy silne.
  13. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Nie, nie denerwuję się... Cieszę się moją małą ale trzymam rękę na pulsie. Ja może rzeczywiście troszkę panikuję, ale moja bratowa cieszyła się spokojną ciążą, płaciła lekarzowi ogromne pieniądze za każdą wizytę a urodziła dziecko z zespołem downa i dlatego teraz ja mam skłonności do nadmiernej paniki. Ona była spokojną szczęśliwą mamą, gdy jej mówiliśmy o badaniach genetycznych odpowiadała nam, że ciąża to nie choroba.
  14. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Emilia_83 - nie wiem co mówi twoja lekarz rodzinna ale mnie ginekolog też powiedział, że bakterie w moczu to nic złego o ile inne parametry moczu są w normie. Tak mi powiedział na ostatniej wizycie, ponieważ byłam zaniepokojona tym, że bakterię w moczu mam liczne. Więc on mi powiedział, że jeśli inne parametry są dobre to jest ok. ...x... - ja podonie jak ty cierpię na bóle, mnie strasznie boli krzyż i miejsce które kiedyś sobie stłukłam. Zwłaszcza wieczorami gdy już jestem zmęczona. Boli mnie tak bardzo, że nawet gdy leżę w łóżku nie mogę wytrzymać a w ogóle zmiana pozycji podczas spania to już jest problem. Jeśli o ruchy chodzi to tak, one są takie rzadkie i nie martw się. Moja mała czasami cały dzień potrafiła sie nie odzywać, po czym odezwała się ale ja znów nie byłam pewna czy to ona i znów się martwiłam. Potem gdy definitywnie się rozbrykała to było najlepsze co mogło mi się przytrafić bo wiedziałam, ze u niej wszystko dobrze. A teraz, teraz znów się martwię bo rzadko się odzywa, wtedy kiedy ona chce a ja po kilku tygodniach euforii znów odchodzę od zmysłów. Do pomarańczówki IdzieOszalec - nie dotknęłam brzuchem męża tylko podniósł mnie i ścisną mnie mocno właśnie w okolicy brzucha i nie krytykuj bo każdy ma swój sposób na siebie a to czy lepiej bym miała dzieci czy lepiej bym ich nie miała na szczęście ode mnie tylko zależy. Gdybyś przeszła przez tyle szpitali co ja i nie miała nadziei na dziecko tak jak ja nie miałam martwiłabyś się wszystkim. Więc daruj sobie głupie komentarze bo widzę, że dla ciebie nie martwić się o to co łykasz, co wdychasz i co robisz ze swoim sposobem życia jest normą. Jeśli mnie coś niepokoi to o tym mówię i mam w nosie czy ciążą to choroba, czy nie - chcę mieć pewność, że z moim dzieckiem jest wszystko w porządku. Jestem dorosłą, dobrze wykształconą kobietą a nie jakąś idiotką, i wiem co się może zdarzyć w ciąży stąd moje obawy. A jak widzę, tobie tylko postawić drinka i zapalić fajkę - bo przecież ciążą to nie choroba. Jestem przewrażliwiona i całe szczęście, niektóre mamy podobne do ciebie nie są... a ja mam to gdzieś.... Jeśli jesteś tą od wielu literek na końcu to daj sobie spokój bo taką wyluzowaną "przyszłą mamą" jak ty żadna z nas tu nie jest.
  15. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Moja mała znów kiedy ja kładę na nią rękę to bryka jak jakiś urwis. W każdą stronę się obraca. A jak tylko mój mąż chce poczuć jej ruchy i położy swoją rękę to nagle zapada cisza. Ja mam wrażenie, że te maluchy czują, że to nie mama trzyma rękę, że to ktoś inny i próbują wyczuć kto to...
  16. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    stylowaa - no tak to chyba nie powinno nikogo dziwić że wariujemy na punkcie maluchów. Ja już świra dostaję, martwię się, żeby wszystko było dobrze, wyczulona jestem na każdy ruch i każdym się cieszę jakby był pierwszy. Ja mówię, że osiwieję przez tego mojego malucha, albo mnei w domu bez klamek zamkną. Moja rodzina się śmieje, mój mąż cierpliwie mnie znosi ale chyba nikt nie wie lepiej niż ciężarówka ile trzeba nerwów znieść zanim to małe się rozpakuje.
  17. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    stylowaa - ja właśnie czytam o tych ruchach naszych maluchów. Na początku czytałam kiedy będą pierwsze ruchy a teraz zagłębiam się w aktywność dzieci i wiesz, od 7 miesiąca aktywność spada bo maluch ma mało miejsca. Ja swoją małą stukam jak tylko długo się nie odzywa to ją budzę i jeśli mi nie odpowie kopniakiem to nie daję jej spokoju. Wiem, wiem, przewrażliwiona jestem ale nie potrafię sobie poradzić z tym strachem.
  18. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    stylowaa - kurcze ja bym chciała takie słuchawki. Dzisiaj w nocy mój mąż robił za słuchawki. W ogóle to chciałam sobie na allegro stetoskop zamówić, chyba to zrobię bo dzisiaj przeżyłam horror przez tego mojego małego śpiocha.
  19. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Więc ja napisałam włąśie maila do mojego chirurga jak mi tak bardzo teraz odradza witaminę B12 to niech z łaski swojej ruszy tyłek i zejdzie dwa pietra niżej i się dowie, czy mogę czy nie mogę przyjmować. Nie zapyta hematologów u siebie w klinice. Przecież jak ja stanę pod gabinetem z takim pytaniem to nikt mi nie odpowie, a on wystarczy że zadzwoni i będzie wszystko wiedział. A ja muszę wystawać pod gabinetem.
  20. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    No właśnie, ja zauważam że moja mała też ostatnio strajkuje. Nie rusza się tak jak wcześniej - czyżby miała mało miejsca? Widzę, ze niektóre dziewczyny też alarmują w tej sprawie. Ja np. dzisiaj w nocy przeżyłam silny stres bo zaczepiałam ją, a ona nie reagowała. Kazałam mężowi położyć ucho na brzuszku i sluchać czy się rusza i czy bije serduszko. Już byłam gotowa jechać na pogotowie kiedy mała nagle się odezwała dwoma kopniakami. Czy wasze maluchy też powoli przestają dokazywać i mniej tańczą w brzuchu?? Od rana dzisiaj mam nerówkę bo próbuję się zarejestrować do poradni hematologicznej i wiecie, pani w rejestracji zaproponowała mi termin na maj... Fajne leczenie w tej naszej Polsce, w maju to ja już dawno będę po porodzie.
  21. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Cześc dziewczyny, u mnie dzisiaj nawet dosc sporo energii. Zrobiłam pyszny obiadek, mniam. Czuję się całkiem nieźle ale najbardziej przeszkadza mi, że wciąż chodzę i jem. No i własciwie nie jadam nic poza tłustymi rzeczami... np. ryba wędzona, halibut. Same kaloryczne i bardzo tłuste rzeczy chodzą mi po głowie. Dzisiaj poszłam za sentymentem i miałam prawdziwą ciążową zachciankę - miałam ochotę na sok z woda mineralną z saturatora... Pamiętacie jeszcze ten smak??? Hihihi Dziewczyny widzę, że wiele z Was nie czuje się kiepsko. Ja w sumie dobrze to wszystko znoszę. W ogóle nie czuję się źle, czasami bywam zmęczona ale jakoś mi ten mój brzuszek nie doskwiera. Może oprócz chwil kiedy moja mała rzadko się odzywa. Wtedy się martwię:)
  22. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    bartolenka - ja nie wiem dokładnie jakie mają być te bóle ale moja siostra, która jest położną mówi, że jeśli zaczyna się poród to boli tak jak na okres. Oczywiście pewnie są to mocniejsze bóle ale tak słyszałam. Ona mi mówiła, żebym pilnowała czy nie boli mnie dołem brzuch. Uczulała mnie bo ja jestem zagrożona przedwczesnym porodem. Stąd były moje pytania na temat jak to wygląda i mówiła o tych bólach ale nie bierz do serca sobie. Wiesz, że kobiety w ciąży często boli brzuch. Połóż się i odpocznij. Z pewnością nic się nie dzieje a brzuch boli bo jest nadwyrężony. Ja czasami tak mam. Np. wczoraj po całej nocy w pociągi i wstrząsach spowodowanych jazdą, także tym, że spałam na boku przytulona do kanapy w pociągu bolał mnie brzuch, czułam że jest twardy i taki naciągnięty. Najlepszy jest odpoczynek i rzeczywiście chyba no- spa. Odpocznij jeśli ból nie przejdzie to do lekarza. A teraz nie ma czego się bać. Ja się boję przedwczesnego porodu i staram się o nim czytać aby móc ocenić czy takie coś ma miejsce w moim przypadku ale sama nie przyglądam się każdemu bólowi. Jeśli boli coś to zaczynam po prostu zwalniać i odpoczywam. Tak samo jest z bólami krzyżowymi, niby mówią że nie są one pożądane ale nie przejmuję się gdy trwają od dłuższego czasu bo czuję że to moja dawna kontuzja.
  23. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    bartolenka - obserwuj ból brzucha z tego co wiem, należy zwracać uwagę na bóle w dole brzucha i takie podobne do bóli miesiączkowych. Ja właśnie się zdenerwowałam bo mój mąż mnie podniósł i swoim brzuchem ścisnął mój. Kurcze tak się zsunęłam swoim brzuchem po jego wystającym brzuchu. Mam nadzieję że nic się nie stało.
  24. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Dzięki za radę, może nie będzie tak źle z tą cesarką... Wczoraj widziałam malutką dziewczynkę w wózeczku i tak się rozczuliłam, patrzyłam na nią i myślałam, że moje maleństwo tez kiedyś będzie takie. Za chwilkę takie będzie, bo tamta dziewczynka miała chyba 2 miesiące. Im większy mam brzuch tym częściej wzruszam się na widok maluchów. Penelopka - Maksymilian, hmnmm ślicznie brzmi i miło mi się kojarzy. Ja jeszcze nie kupiłam ani jednej butelki. Mam za to szczoteczkę do włosów, mam ręcznik dla malucha. Kocyk. Na razie tylko jeden ręcznik mam, ale chce kupić cały zestaw ponieważ jakoś nie pasuje mi wycierać ciałko małej ręcznikami których my używamy. jaTUŚKA - Jeśli o poród chodzi to ja też bardzo się boję. Powiem wam, że jeśli tu mi będą robili problemy z porodem to chyba spakuję się i pojadę rodzić do Gdańska do mojego doktora. Rozłożę się u niego pod gabinetem i zacznę rodzić. On się chyba mną najlepiej zaopiekuje. Powiem Wam, że ja z każda pierdółka lecę do niego, dosłownie z każdą dolegliwością że kiedyś już się śmiałam, zwłaszcza gdy nie byłam jeszcze w ciąży, że rodzić też u niego będę. Hihi Ale rzeczywiście boję się jak cholera. Boję się, że potraktują mnie nieludzko, ja jestem strasznie nerwowa ale chyba moje nerwy na nich działać nie będą... A ja, cóż, jak juz kiedyś mówiłam kocham sprawiedliwość i żadnych kopert dawać nie zamierzam. Moja maleńka kopnęła dzisiaj tatę w policzek gdy ten przyłożył ucho i chciał posłuchać jak bije serduszko. Dostał zamiast serduszka serię kopniaków, jeden w policzek hihi. Od razu sprawdziłam czy mówi prawdę bo czułam gdzie go kopnęła a on też dokładnie wskazał w którym miejscu. Strasznie ją kocham. Wczoraj tak jechałam pociągiem i myślałam o niej i najbardziej mnie moja malutka zmiękczyła. Nigdy w życiu nic podobnego nie czułam.
  25. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Cześć Dziewczyny, Wróciłam wczoraj i strasznie już byłam zmęczona po niemal 24 h w drodze. Nawet nie wchodziłam tutaj tylko od razu poszłam spać. Moja mała chyba nie lubi pociągów bo całą noc kręciła się... Mój lekarz widział mnie wczoraj pierwszy raz od kiedy zaszłam w ciążę. Nie ukrywam, że bardzo cieszył się z mojej wizyty ponieważ jestem pierwszym przypadkiem ciężarnej w jego karierze. Próbowałam mu wytlumaczyć, że moja ciąż nie jest skrajną nieodpowiedzialnością. Tłumaczyłam się i mówiłam, że byłam pewna, że nie zajdę nigdy w ciążę. Miałam przecież zespół policystycznych jajników. I wiecie co, mój doktor się uśmiechnął i powiedział mi, że właśnie są prowadzone badania naukowe bo okazuje się, że ta moja operacja leczy wiele schorzeń w tym właśnie PCO a także, nie uwierzycie ale raka móżdżku. Nie mogłam uwierzyć w to co on mi powiedział ale sama jestem przykładem na cudowne uzdrowienie z niepłodności. Pytał mnie co mówi mój ginekolog, czy z dzieckiem jest wszystko w porządku. Pewnie martwi się o mnie, sam ma trzy córeczki, malutkie córeczki i moje dziecko jest mu szczególnie bliskie bo ja byłam jego ulubioną pacjentką. Powiedział mi, że najważniejsze by mała rosła no i cieszy go że nie chudnę drastycznie. Faktycznie muszę przyznać, że gdy byłam u niego na początku sierpnia ważyłam tylko 2 kg więcej. Więc czuję, że zaczynam odrabiać straty bo na poczatku grudnia miałam -6 kg a teraz mam już tylko -2 do wagi wyjściowej. Mała więc rośnie, i strasznie mnie to cieszy. Zmartwiliśmy się tylko, ponieważ oboje nie wiemy jak mój organizm i organizm małej zareagował na zastrzyki z witaminy B12. Kobiety w ciąży nie powinny jej przyjmować a ja musiałam ją przyjmować. Mój ginekolog mówił, że lepiej jeśli będę ją brała. Więc uległam i brałam. W pierwszym trymestrze odpuściłam tylko. Oby było wszystko dobrze, sugeruję się tym, że mała jest silna, że mocno, bardzo mocno kopie czyli musi być z nią wszystko dobrze. Co do mojego porodu. Mój chirurg napisał mi w karcie konsultacyjnej, że zaleca bym rodziła przez cesarkę. Sprawdzał moje blizny i nie wyglądają źle, ale powiedział że gdybym była jego żoną wolałby bym rodziła przez cięcie. Więc ja teraz się zastanawiam, jak to ze mną będzie. Lekarz do którego chodzę nie pracuje w żadnym szpitalu. Chodzę tylko osobno do poradni ginekologicznej przy szpitalu i ja się zastanawiam jak ja mam teraz to załatwić. Pójść do szpitala przed terminem i powiedzieć przyszłam rodzić, zróbcie mi cesarkę??? Nie mam pojęcia jak to zrobić bo wiemy jak rozpieszczeni są lekarze, zaraz któryś będzie chciał kopertę za wyznaczenie terminu cesarki. Mam zgryz, w ogóle słyszałam, ze cesarki planowane są przed terminem porodu.
×