Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kropeczka_między_brwiami

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kropeczka_między_brwiami

  1. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Penelopka mieli racje ci którzy mówili że zatęsknię za brzuszkiem - nie martw się zaraz każda z nas będzie urobiona po pachy. Co mogę powiedzieć dziewczynom - dostajemy dzidziusia bez instrukcji obsługi i na początku nie wiemy o co temu maleństwu chodzi, pierwsze dni są trudne ale wiecie, jednak ja właśnie zauważam czym jest instynkt mamy - moja mama mam doświadczenie ale ja wiem najlepiej co jest mojej dzidzi. Oni mówią że boli ją brzuszek gdy płacze podczas gdy ja wiem, że ona po prostu chce jeść:) w pierwszy dzień gdy ją dostałam tego nie wiedziałam, nie wiedziałam o niej nic a dzisiaj już znamy się lepiej i nie wiemy jeszcze o sobie wszystkiego ale pamiętam jaka byłam bezradna w pierwsze noce, kiedy nie spałam bo pilnowałam by jej się nie ulało by się nie zakrztusiła, kiedy zmieniałam pieluchę trzy razy na dobę bo mi się wydawało że jest sucha. U nas w szpitalu mama jest cały czas z dzieckiem i położnych nie obchodzi nic - mama ma się dzieckiem zajmować. Więc ja się tak zajmowałam, że w drugi dzień gówienko na dupce zaschło hihihi. Nauczyłyśmy się jednak siebie - więc dziewczyny nie martwcie się gdy pierwsze dni nie będą wam wychodziły. Ja siedziałam i wyłam co ze mnie za matka że nie umiem się własnym dzieckiem zajmować. Patrzyłam na nią i wyłam, nie wiedziałam czego ona chce, nie wiedziałam nic o niej... teraz się z tego śmieję.
  2. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    hmmm nie wiedziałam, że ma to wpływ na jelitka. Kurcze pierwszy raz słyszę. zastosowałam ten termometr bo nie chciałam jej czopka dawać, ale jeśli tak mówisz to może lepiej niech się chwilkę mała pomęczy.
  3. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Acha co do tego mleka, zapomniałam - dawałam jej gerbera bo smakował jej w szpitalu a teraz po tych zatwardzeniach zmieniłam jej na bebilon, ale w zapasie mam jeszcze humenę więc próbujemy po kolei. No zobaczymy które będzie jej słuzyło - muszę jednak powiedzieć że mój mały niejadek nabrał apetytu i potrafi wyciągnąć z butli aż 90 ml. Podobno gdy dzidzia ma żółtaczke to mało je, tak mi mówili w szpitalu, że to ogólnie zatrucie żółcią i dziecko traci apetyt. A teraz już jej chyba ostatecznie przechodzi. Tak się martwiłam, że będzie z niej niejadek - nie dość że mała to jeszcze niejadek:)
  4. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    penelopka z tym termometrem to dobry sposób - mój tato zna takie sposoby i dzisiaj pomagał małej zrobić kupkę i udało się, tyle że u mnie w domu używa się termometru i oliwki. Co do wyjścia to mi położna tłumaczyła że kiedyś panie rodziły dzieci w różnych warunkach i żeby nie przesadzać. Ja tak jak mówię gdy było bardzo ciepło o ją do ogródka wstawiłam i siedziała tam cały dzień. Muszę wam powiedzieć ze kupiłam butelkę TT i ten pokrowiec zatrzymujący ciepło i jestem taka wkurzona bo ten pokrowiec w ogóle nie trzyma ciepła. Ale się wkurzyłam, kurcze tyle kasy i bubel.
  5. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Dziewczyny, ja czasami się czuję dziwnie - tęsknię za brzuszkiem. Kiedy miałam ją w sobie chciałam już się rozpakować a wczoraj tęsknie wspominałam jak to dobrze była gdy była we mnie. Było cichutko, nie martwiłam się o każdy płacz - hihihi. Wczoraj miałam termin porodu:) dlatego taki sentyment:) teraz pytanie - kiedy na pierwszy spacer. Ja wybieram się już w przyszłym tygodniu. A tak w sumie już kilka dni temu podczas tych ciepłych dni wystawiałam małą do ogrodu. Rozmawiałam z położną gdy byłam na konsultacji i pytałam a ona mówi że już mogę ją dobrze wietrzyć i codziennie zwiększać czas o 15 minut zaczynając od 30 minutowego wystawiania do ogrodu. Potwierdził to pediatra ale doradźcie wy, mamusie:) W ogóle dziewczyny nie mogę ukryć wzruszenia że moja dzidzia się taka fajna urodziła i zdrowa - po tej mojej operacji wszyscy w rodzinie i nie tylko, bo również mój lekarz nie do końca byli pewni że to się wszystko dobrze skończy. Mówiłam Wam że lekarz proponował mi aborcje ze względu na nasze bezpieczeństwo. Na szczęście nigdy o siebie się nie bałam i podjęłam ryzyko. Ojjj nie moge przestać się uśmiechać, że jednak warto czasami ryzykować:)
  6. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    annjaa - moja mała też miała takie krostki, nie było ich dużo ale wyglądały jak trądzik - były to takie białe krostki jak pryszcze i mi mówiła pani położna że dziecku jest po prostu za ciepło. Ona też to miała na twarzy ale jak mówią z przegrzania. Za ciepło ją ubierałam.
  7. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    esti1983 - ja w sumie też nie chciałam zostawić malutkiej w tych koszach przy pielęgniarkach. Smutno mi się robiło gdy na nią patrzyłam. Co do marudzenia to ja też byłam z jedną marudą po cesarce ale ona w ogóle nie chciała widzieć swojego synka a gdy mąż przychodził ją odwiedzić i pytał czy mały był u niej to kłamała ze był. Hmmmm chyba nie czuła się najlepiej ale doradzałam jej by szybko podniosła się na nogi bo im dłużej tym gorzej. Ja w sumie czułam wszystko ale ja już zaprawiona jestem po dwóch operacjach znam ból rozciętych mięśni i nie dałam się.
  8. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Trelevinaaaa - u mnie też żadnego doświadczenia, kurcze a tak chciałabym pomóc mojemu szkrabowi. Cóż, kupiłam jej czopki, może się uda tej nocy. Co do baby bluesa to jak mi położna opowiadała jakie rzeczy baby robią tam na oddziale to się za głowę z mężem łapaliśmy. Oj dziewczyny nie życzę żadnej takiej szajby jak ja miałam - cały czas płakałam, ubzdurałam sobie coś i wyłam. Przykre to było. Stylowaaa kurcze cholestaza cię dopadła... Uważaj na siebie:)
  9. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    dzięki mamuskamaj - gdybym miała swoje mleczko pewnie by jej służyło ale nic nie leci, próbowałam odciągać ale uzbierałam zaledwie jedną łyżeczkę od herbaty. Nawet nie brałam zastrzyku na zanik pokarmu, po prostu znikł i już, nawet mnie piersi nie bolały. Mała ciągnęła cycka cały dzień, wydawało mi się, że ona jest takim żarłokiem a okazuje się, że ja po prostu nic tam nie miałam a ona uparta ciągnęła i ciągnęła. Musiałam jej dać sztuczne mleczko. Szkoda mi jej troszkę bo nie dałam jej tej odporności, ale co mam zrobić, chyba już dzisiaj wszystko złożyło się na ten pokarm, i mój spadek wagi i ta depresja, no wszystko....
  10. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Wysłałam wam zdjęcia mojej małej biedronki:)
  11. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Meldujemy się z Mają:) już zarejestrowana:) Więc tak, bolało jak cholera, cesarka też boli, aczkolwiek wydaje mi się że szybko doszłam do siebie bo na drugi dzień już zajmowałam się małą sama, nie chciałam by jakieś bezduszne baby przewracały mi dziecko jak worek. Dzisiaj już nie czuję bólu, połóg jak na połóg mam marny bo prawie wcale mi nie leci krew. Zupełnie dobrze się czuję, tyle że wczoraj jakieś osocze zebrało mi się pod blizną i wytrysnęło ze mnie - przestraszyłam się ale okazuje się że to dobrze, że znalazło ujście. Teraz podsumowanie - mała urodziła się zdrowa, mimo moich obaw, jedzenia i chudnięcia. Urodziła się na przełomie 38 i 39 tygodnia z wagą 2640 i długa na 50 cm - niewiele ale i tak dużo jak na bypass i to, że po porodzie jestem szczuplejsza od mniej więcej 14 kg. W sierpniu zeszłego roku ważyłam te 14 kg więcej. Masakra i szok - dziewczyny nie mam w co się ubrać, ale dalej chudnę i pewnie w miesiąc zlecę jeszcze 5kg więc na razie nie robię wielkich zakupów. Chodzę jak obwieś bo szkoda mi wydawać kasy na ciuchy których za miesiąc nie założę. Widzę, że wiele z was już rozpakowanych. Ja dziewczyny miałam jazdę w szpitalu - spadek hormonów podziałał na mnie tak, że mi się coś ubzdurało, że mam chore dziecko, że ona sinieje, że wymiotuje - a jej się po prostu ulewało. Wpadłam w jakąś depresję, płakałam cały czas, w ogóle przez ten stres, przez ten stan straciłam pokarm i moja mała niestety je sztuczne mleczko. Okropnie się czułam, wyłam wciąż i nie wiem co mi było. Wyszłam z tego wraz z wyjściem ze szpitala. Wydawało mi się, że siedzę tam tak długo, że pewnie dziecko jest chore a nie chcą mi nic powiedzieć. Tymczasem byłam w szpitalu tyle ile były inne kobiety. teraz dziewczyny proszę o rady - moje dziecko przez to mleko sztuczne ma zatwardzenia. Poradźcie coś.
  12. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Kurcze Agnes a twoja mała za tydzień będzie jeszcze większa, masz w sumie troszkę odleglejszy termin porodu. W sumie ja już nie słucham nikogo. Wierzę że będzie wszystko dobrze, modle się za malutką i wiem, że wszystko będzie super. Po prostu może ona jest genetycznie mniejsza. Nie każde dziecko jest takie samo. Przepływy ma dobre, łożysko jest dobre więc na razie nie panikuję. Będzie mniejsza i już, ale z pewnością jest silna bo bryka za dwoje w tym brzuszku.
  13. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    tak w środę mam planowane CC ale z tymi planami różnie bywa i może sie nie odbyć. A mała niby waży teraz 2500, ale zaznaczają margines błędu a z wymiarów wychodzi jej nie 38 tydzień lecz 35 czyli troszkę mniej co świadczyłoby o tej hipotrofii. Ehhhh ale oczywiście tam każdy jest mądrzejszy od siebie i nikt nie jest władny by cokolwiek zadecydować a ja z reguły łapówek nie daje i uważam że lepiej w moim brzuszku niż w każdym innym inkubatorze. Lepiej niech mała jeszcze pare dni we mnie posiedzi.
  14. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Kari - wielkie gratulacje, ale super, właśnie się zastanawiałam ktora dzisiaj urodzi bo to niemożliwe by byla tylko jedna majowa kwietniówka. Ja mam podły humorek. Byłam na wizycie, lekarz jak zobaczył mój brzuch natychiast sprawdził na USG małą i zaniepokojony od razu wypisał mi skierowanie na oddział z nadzieją, że mi dzisiaj zrobią cesarkę. Wyszłam z jego gabinetu z nowym terminem porodu na 31 maja, bo im bliżej terminu z miesiączki tym oddala się termin wg USg - po prostu mała nie rośnie. Gdy poszłam podbić to skierowanie przemądrzała pani położna zaczęła oponować ze mi to niepotrzebne, generalnie pokłóciła się o mnie z lekarzem. Ona twierdziła ze mi wcześniejsza cesarka nie jest potrzebna, a lekarz uparcie do mnie że bez względu na wszystko mam iśc na izbę przyjęć. Generalnie położna wielce oburzona moją operacją odchudzającą była - wiecie była z tych co to wszystkie rozumy zjadły. Więc ja, na jej słowa że sobie krzywdę niby zrobiłam odpowiedziałam jej ze gdyby wazyła 60 kg więcej też zgodziłaby się na taką krzywdę. Ale do niej jak grochem o ścianę. Jeszcze na końcu mi powiedziała że jestem przecież taka inteligentna więc teraz mam iść na izbę przyjęć i ustalić sama wszystko. Wiecie miałam już jej dość i poszłam na tą izbę a tam następna przemądrzała, jak sie na dzień dobry mi pochawliła, miała już telefon z poradni i wie wszystko więc ja jużporuszona byłam tymi plotkami w mojej sprawie. Następna mnie zaczęla pouczać co do mojej operacji twierdząc że nie jest mi potrzebna cesarka, bo bezpiecznie mogę rodzić naturalnie. Więc ja już się wkurzyłam i mówię do baby, że chyba światowej sławy lekarz lepiej wie czy powinnam mieć cesarkę czy nie i jeśli ona jest odpowiedzialna za moje życie to niech mi każe rodzić naturalenie ale niech weźmie odpowiedzialność za to że skurcze rozerwą mi jelita. Na to ona o czym ja plotę, bo przecież to tylko opaska - wyśmiałam ją centralonie i powiedziałam jej ze opaska to opaska a ja mam bypass żołądka i żołądek o pojemności 1/3 szklanki i mądrezjsi od niej wiedzą co mi jest potrzebne i że czekam na doktora z którym będe mogła pogadać. Wysłała mnie na KTG. Potem przyszedł ordynator i pytam faceta wprost czy mnie przyjmnie na oddział żeby mi zrobić dzisiaj cesarkę czy przyjmie mnie bym leżała przez długi weekend tylko na obserwacji. On mi powiedział ze dzisiaj nie miałabym zabiegu, wiec mu konkretnie powiedziałam, że skoro nie to leżeć i czekać mogę w domu. On mówi ze ok i wyszłam, mam się zgłosić w środę rano na cesarkę. Mowię wam co ja z tymi pipami przeszłam - każda z nich taka mądra i robią ze mnie wariata. Co to za uwagi w stosunku do pacjentki czy ja jestem inteligentna czy nie. Na szczęście wykształcenie mam wyższe od tej cipy więc nie wiem czy to ją bolało, czy co innego jeszcze bo trudno mi wytłumaczyć takie kompleksy. Ehhhhhhh Ale wkurzona jestem. Kari jeszcze raz gratuluję kochana.
  15. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Hej, zaraz zmykam do lekarza więc dzisiaj rano krótko... Emilia_83 - ja leżałam z jedną dziewczyną co przyszła do porodu zaniepokojona że termin minął a ona nic i okazało się, że od kilku dni wód nie ma. Na szybko robiono jej CC. Podobno można nie zauważyć że wody się sączą albo czasami pod prysznicem można je stracić i nic nie poczuć. Tak tłumaczyła nam położna. Ja cały czas miałam fazę, wkręcałam sobie że mi odchodzą bo miałam ciemniejszą niż dotychczas wydzielinę i wciąż czuję że mi mokro - jak na początku ciąży. Ale byłam na USG dwa dni temu i wody podobno w normie i przejrzyste więc to musi być jakieś odczucie.
  16. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Ja znów spałam dobrze ale wcześniej się budzę. tigero co do tych skurczy to daj spokój. Serio jak widzę że rośni e mi powyżej 20 i zaczynam twardnieć to mało mi brzucha nie rozwali. Najpierw czuję takie mrowienie jak na rozwolnienie, to takie dziwne uczucie a jak mi do 40 dochodzi to tchu złapać nie mogę to mrowienie tak się nasila. Oczywiście lekarze ginekolodzy mówią że to rozwolnienie przez złą dietę, tyle że ja jem malusio od dwóch tygodni bo mi mała ściska tak ten brzuch że nie zjem więcej niż ta mała kromeczka od bułki. Serio moje śniadanie do syta to pokrojona bułka a z niej wyciągnięta jedna kromka. I to wpycham w siebie. Brzuch mam na maksa ściśnięty i może dlatego też ta moja mała nie rośnie bo wcześniej miałam ogromny apetyt a teraz pochlipię zupy, wypije pół szklanki mleczka no i tymi mini kromeczkami się faszeruję. Nie wiem co by było gdybym dostała te poważnie wysokie skurcze - chyba padłabym z bólu. Wiesz ja się patrze na położną co mi mówi że akcji porodowej tutaj jeszcze nie widzi (na podstawie tak słabych skurczy) a ja zwijam się w kłębek. Oni myślą, że ja symuluję. Idę dalej leżeć bo mi tak to twardnienie nie dokucza. Jutro mam wizytę, w prawdzie nie u mojego doktora ale u innego, który go zastępuje. Nagadam mu jutro i go zmolestuję że już jutro ma mnie położyć na stół bo inaczej odlecę.
  17. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    No dwa bo jedno mam na dole a drugie na górze w mojej sypialni. kupiłam jedno z ikei, dość tanie, wiecie to po 90 zł. Niewiele więc będę używała go na dole. Antenko moja leżę bo boli mnie masakrycznie przy tych skurczach przepowiadających., Teraz też już czuję brzuch. Wczoraj na KTG widziałam że mam lekkie skurcze co jakiś czas dochodzące do około 40. To zdaje się jeszcze nie skurcze porodowe ale te przepowiadające i cholernie wtedy boli mnie mój żoładek i jelita. Generalnie musze to zaznaczyc mojemu lekarzowi bo ginekolog sie upiera, ze ja po prostu powinnam jest lekkostrawne rzeczy. Wiec teraz go uświadowie i diagnozę postawię sama. Cóż dziewczyny, lecę się wygrzewać bo w cieplym ubranku i pod ciepłą kołderką mniej boli.
  18. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Trelevinaaaa - u mnie już przygotowania zakończone, teraz tylko leżę, pachnę i czekam. Jak jakiś wariat znów biegam do łazienki, myję się, piorę codziennie włosy bo martwię się, że może to tej nocy przyjdzie mi jechać do szpitala. Torba też spakowana. Musze jeszcze tylko parę drobnostek kupić. Dwa łóżeczka już zmontowane - właśnie wczoraj je składaliśmy. W końcu został nam tydzień. Ehhh idę dalej leżeć - już mam dość tego leżenia w łóżku ale cóż, wczoraj po raz kolejny mi powiedzieli że mam przez następne parę dni tylko z pozycji leżącej patrzeć na świat:)
  19. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Trelevinaaaa - z tym CC to zwykle jest tak, że robią cięcie wcześniej ponieważ właśnie w większości przypadków o to chodzi by uniknąć akcji porodowej. Jak np. u mnie, skurcze w moim przypadku mogą być niebezpieczne ze względu na operacje i robią CC wcześniej o tydzień. A jednak jeśli poród zacznie się wcześniej no to trzeba szybko ciąć. :)
  20. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Dzięki dziewczyny za słowa otuchy, ja czuję, że mała mocno kopie, jest silna i doprawdy wydaje mi się, że wszystko jest ok. Badali mi przepływy, są w porządku, wody w porządku może po prostu będzie mniejsza. Okaże się już niedługo a do tej pory umieram z obaw. Martwi mnie to bo dwa tygodnie przed terminem a ja nie mam brzucha jak inne kobiety, schudłam, w dodatku w ogóle nie wyglądam na 9 miesiąc ale na 6 i to wszyscy mi mówią. Serio - brzuch mam malusieńki - co lekarz to mnie zbywa mówiąc że to jeszcze wczesna ciąża dopiero jak patrzą w kartę ciąży to zaczynają biegać i sprawdzać bo nie moga uwierzyć że nie mam brzuszka.
  21. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    cześć dziewczyny, a ja was czytam i nie mam nawet entuzjazmu żeby napisać. Kurcze chodzę i martwię się, nie opuszczają mnie te skurcze. Są to skurcze przepowiadające ale jak się zaczynają to brzuch mi pęka - bolą mnie całe jelita. Na dodatek martwię się o małą bo jest za mała, wczoraj na USG wyszło że ma 2500, czyli malusio. W piątek idę na wizytę i zmolestuję lekarza żeby mnie od razu na oddział skierował bo przy takiej małej wadze dziecka powinni ją szybko wyciągnąć z brzuszka a ja cesarkę mam dopiero na 4 maja zaplanowaną. Chodzę więc kąta w kąt i się denerwuję że mała mi nie rośnie.
  22. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Duża laska z tej naszej Juli:) kurcze nie mogę się na tego zajączka napatrzeć. Aż mi się cała rodzinka zleciała podziwiać:) super zajączek:)
  23. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Co do paciorkowca to mi w szpitalu zrobili, na wypadek gdybym rodziła. Też mam negatyw więc się ucieszyłam, bo podobno jakieś antybiotyki podają.
  24. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    Jaka śliczna ta malutka... Znów wyć mi się chce:)
  25. kropeczka_między_brwiami

    MAJ 2011

    chyba dziewczyny zmieniły hasło bo próbuję podejrzeć malucha i wejść nie mogę:) wyślijcie mi aktualne na pani_i_zima@wp.pl
×