Też chciałam opisać mój przypadek, bo półtora roku zaczęłam i nadal czytam to forum od deski do deski i jest to moje główne źródło wiedzy o planowaniu (kupiłam też książkę Wójcika, ale są to wyrzucone pieniądze, bo 100 razy więcej info jest tu) i mam olbrzymi sentyment do tego topiku.
Mam synka, który w czerwcu skończył 2 lata, dla równowagi płci w domu planowałam teraz dziewczynkę - na przełomie marca/kwietnia pojawi się druga dzidzia i wg usg połówkowego zrobionego na koniec 22 tygodnia (oraz wcześniej w 20 tygodniu u innego lekarza) ma być córcia, chociaż jestem zaskoczona, bo ja czułam i nadal czuję, że będzie drugi synek, więc może się jeszcze objawi, chociaż lekarka mówiła, że to już niemożliwe;-)
I tak od lipca zeszłego roku do listopada obserwowałam cykle, co u mnie było kluczowe, bo cykle po pierwszej ciąży miałam mega rozregulowane od 20 do 32 dni (przed pierwszą ciążą jak w zegarku 27 i pół dnia). Opierałam się głównie na testach, (próbowałam też z temperaturą, ale nie miałam wytrwałości). I tak na ok. 5-6 dnie przed owu na teście pojawiała się druga kreseczka, potem stopniowo się wzmacniała i szybciej ciemniała od zrobienia testu, na max 3 dni prze owu była bardzo wyraźna (nazywałam to test prawie pozytywny, bo druga kreska była ciągle ciut słabsza) a następnego dnia test był już pozytywny (czyli 2 kreski równo widoczne) i po ok. 36 h była owu. Starania były od listopada do lipca, przy czym nie w każdy cykl, bo czasami przeszkadzały wyjazdy służbowe lub cykl był tak krótki, że owu była zaraz po @, więc łącznie udało się nam za 7 razem. Najpierw kończyliśmy, gdy pojawiała się delikatna kreseczka, ale te 5-6 dni było za dużo, przesuwaliśmy się stopniowo o jeden dzień, próbowaliśmy 2 cykle na 3 dni przed owu i nic. W czerwcu mąż już odmówił współpracy (jemu płeć drugiego dziecka jest zupełnie obojętna a tylko śmiał się z moich metod;), ja też już bardzo chciałam drugiego dzieciaczka obojętnie czy synka czy córę, a warunki były sprzyjające, bo mieliśmy urlop starania były więc codziennie po @, przed, w trakcie i po owulacji (testy nadal robiłam, żeby przy moich nieregularnych cyklach nie przegapić owu) i nic. W lipcu też mieliśmy próbować przez cały cykl, ale ze względu na mój wyjazd służbowy skończyliśmy 13 dc (11 dc pojawiła się druga kreska na teście a 13 dc była już bardzo wyraźna, 14 dc test był prawie pozytywny a 15 dc rano już całkiem pozytywny), więc owu pewnie miałam 16 dc. Starania były co 2 dzień od 7 dc, czyli 7,9,11 i 13 dc. Myślę więc, że te ostatnie starania były na 2,5 dnia przed owu. 26 dc zrobiłam test ciążowy (ten sam i tego samego dnia co w ciąży z synkiem podobno czuły i wykrywający 7dniową ciążę) ale był negatywny, następny zrobiłam dopiero 31 dc i był pozytywny. Późną owu potwierdziła też lekarka na pierwszym usg potwierdzającym ciążę w 6 tygodniu, bo zarodek był ok. 3-4 dni mniejszy niż ze standardowego cyklu z owu przypadającą w 14 dc spytała więc czy mam po prostu długie cykle ale na wszelki wypadek miałam po tygodniu powtórzone usg i zarodek urósł pięknie, ale był ciągle o te 3-4 dni mniejszy.
Z moich prywatnych doświadczeń akurat w przeciwieństwie do tendencji z tego forum znam starania tylko na chłopczyka - pozytywne: jedna kuzynka zaplanowała synka a druga dwóch synków i negatywne 2 przyjaciółki i szwagierka też planowały chłopców (szwagierka miała nawet monitoring cyklu) i mają córy. Inna koleżanka po pierwszej córce, bardzo chciała synka, zadanie miała ułatwione bo owu zawsze 15 dnia jak w zegarku, 2 cykle bez sukcesu, w 3 cyklu seks był 8 dnia dla przyjemności (co dotychczas często praktykowali), potem nie było starań, bo w owu mąż był w delegacji a tu ciąża, nastawili się już na drugą córę a mają synka. Z drugiej strony 3 inne znajome nie planowały w ogóle ciąży a co dopiero płci, zaliczyły wpadki z seksu zaraz po @ i mają córy. Kolejna koleżanka zaczyna teraz w grudniu starania na chłopaka (czekała od marca tylko na kalendarz chiński), wszystko zaplanowane tip top i dam znać, jak jej wyjdzie. Myślę, że to planowanie oczywiście nie daje pewności, ale w jakimś stopniu na pewno zwiększa pr-stwo.
Ewik pozdrawiam ciepło, Ty OM miałaś 28 czerwca a ja 29 czerwca, więc jedziemy na jednym wózku.
Pozdrowienia szczególne też dla Bajaderki Tobie kibicowałam, gdy sama zaczęłam myśleć o drugim dzieciaczku.