Araguaia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Araguaia
-
mamuśkamimi, dzięki! Spróbuj zalać siemię gorącym mlekiem, możesz dosłodzić miodem, pychotka! :) Szklankę mleka jak najbardziej możesz pić, szklanka zawiera tylko 240 mg Ca, mniej jak plaster żółtego sera. Najbardziej ze wspomagaczy pomagał mi jednak chyba syrop Guajazyl (rozrzedza śluz).
-
Lucynko, dzięki wielkie! :) Starania były 2 dni i 1 dzień przed owulką (około 24h przed a może nawet mniej). Przed staraniami zastosowany został Sylk (cierpiałam na posuchę :) ) - kwaśny lubrykant, który podobno bardzo zwiększa szanse na córeczkę. Moja dieta na 2-3 miesiące wstecz była bogata w Ca i Mg a raczej uboga w K i Na. Łykałam wraz z M masę wspomagaczy płodności, część z nich sprzyjała poczęciu chłopca (M łykał macę, L-karnitynę 1000 mg, koenzym Q10 200 mg, witaminę E 400iu, witaminy FertilMan z cynkiem, L-argininą i innymi suplementami, ja łykałam wiesiołka, koenzym Q10, witaminę E 400iu, piłam olej lniany i syrop Guajazyl na poprawę śluzu, łykałam witaminy FertilCare) a część dziewczynki (M łykał witaminę C 1000 mg, ja łykałam również taką samą dawkę witaminy C, B-Complex z dawką B6 100 mg (podnosi progesteron a im wyższy progesteron tym większe szanse na córeczkę, ja łykałam by obniżyć moją PRL), kwas foliowy). mamuśkamimi, mój to koszmarny uparciuch, jest "antytabletkowy" do granic możliwości, nawet jak boli go głowa to nie weźmie tabletki ...a jak już coś musi wziąć to studiuje całą ulotkę by się upewnić, że się nie otruje hehehe ;) Tak więc jak mi udało się go namówić na łykanie całej tablicy Mendelejewa :) (najbardziej trafiał argument dotyczący zmniejszenia uszkodzenia DNA w plemnikach :) ) to wierzę, że i Tobie się uda :) A mama ma różne objawy (w tym m.in. zanik mięśni w nogach), ona studiuje zagraniczną medyczną literaturę i zna ten temat od deski do deski, ja się nie wgryzałam gdyż cały czas mam nadzieję, że jednak to nie to, czekamy na wynik biopsji mięśnia teraz. Co do płci i późniejszych kontaktów dzieci z rodzicami to znam wiele odwrotnych przypadków, moim zdaniem nie zależy to od płci ale od wychowania i charakteru dzieci :)
-
mamuśkamimi, to może spróbuj namówić go inaczej, powiedz, że te witaminki (a powiesz najszczerszą prawdę) nie tylko zwiększają płodność, testosteron i szanse na chłopczyka ale przede wszystkim zmniejszają procent uszkodzenia DNA spermy, mniejsze zatem ryzyko, że dojdzie do zapłodnienia z uszkodzonym plemnikiem (a zatem mniejsze ryzyko późniejszego poronienia czy urodzenia chorego dziecka oraz większe szanse na zdrową ciążę i dziecko). Oprócz L-karnityny polecam też ogromnie koenzym Q10, witaminę E, macę oraz wszelkie witaminy z L-argininą, cynkiem i innymi cennymi składnikami (w tym witaminami z grupy B). Zazwyczaj faceci bardzo boją się urodzenia chorego dziecka (a z wiekiem ilość uszkodzonych plemników w spermie zwiększa się) więc może ten argument zadziała :) Twoja dieta jest bardzo chłopczykowa, a w okolicach owulki masz dużo płodnego śluzu (ma on podobno wysokie pH)? No i warto żeby staranka były z Twoim orgazmem :), to też bardzo sprzyja poczęciu chłopca (m.in. podnosi pH). Miopatia mitochondrialna polega na uszkodzeniu mitochondriów w komórkach, powoduje to szereg objawów, zwykle w tkankach o wysokim zapotrzebowaniu energetycznym (mięśnie szkieletowe lub układ nerwowy). Mam nadzieję, że mama tego nie ma gdyż to dziedziczne i wówczas ja i moje dzieci też byśmy na to cierpieli :( Olej lniany można kupić w sklepach spożywczych, widziałam np. na działach ze zdrową żywnością.
-
Majóweczko, mi się przy synku cera strasznie pogorszyła (poprawiła się dopiero jakoś po 5-6 miesiącu), przy córeczce trochę mniej ...więc ja nie wierzę w to, że stan naszej cery świadczy o płci Maleństwa (choć niektórzy mówią, że to właśnie przy chłopcu psuje się cera gdyż miesza w naszym organizmie testosteron wytwarzany przez Maluszka). Nie mogę się już doczekać Twojego USG :)
-
Tu m.in. można poczytać o wpływie L-karnityny na płodność mężczyzn: http://www.cyberbaba.pl/skladniki-odzywcze/1923-suplementy-i-nieplodnosc?start=1 Ja łykałam L-karnitynę z troszkę innego powodu, jest zdrowa a ponadto moja mama podejrzewa, że ma miopatie mitochondrialną (robiła już biopsję mięśnia i czeka obecnie na wyniki). Co do negatywnego wpływu L-karnityny to znów zacytuję: Na podstawie badań klinicznych można stwierdzić, że L-karnityna jest substancją dobrze tolerowaną i bezpieczną. Nie jest mutagenna, kancerogenna i teratogenna. Nie stwierdzono negatywnego wpływu dużych dawek karnityny na rozwijający się płód u zwierząt i brak dowodów na jej szkodliwe działanie na rozwój płodu u ludzi.
-
Coś jest nie tak i nie zamieszcza mi, tylko pojedyncze zdania, napiszę później :)
-
Spróbuję wysłać ciąg dalszy w kilku ratach :)
-
Coś jest nie tak i zamieściło tylko małą część mojej wypowiedzi :(
-
mamuśkamimi, dzięki :) Rozumiem doskonale Twoje rozterki. Co do L-karnityny to ona w olbrzymim stopniu zwiększa płodność mężczyzn i to oni głównie powinni ją łykać. Poniżej cytat: L-karnityna jest aminokwasem, którego najwyższy poziom w organizmie mężczyzny znajduje się w najądrzach. Pełni ona funkcję przeciwutleniacza spermy oraz odgrywa znaczącą rolę zarówno w dojrzewaniu plemników, jak i ich ruchliwości, jest źródłem energii dla plemników. W diecie dostarcza się różne formy L-karnityny w postaci soli (fumaran L-karnityny) lub es-trów (acetyl-L-karnityna). Do wnętrza plemników wnika tylko wolna L-karnityna, która jest przekształcana do formy estru i tak magazynowana. Ważne jest, aby nie przyjmować DL-karnityny lub D-karnityny, gdyż są one nieskuteczne i szkodliwe dla mięśni. D-karnityna i L-karnityna konkurencyjnie wchłaniają się w jelicie, więc podawanie formy D osłabia działanie formy L11. Wchłanianie L-karnityny nie ulega zwiększeniu przy stosowaniu w jednej porcji ilości większej niż 2 g. Biodostępność L-karnityny po spożyciu ilości >2 g jest ok. 16%, a biodostępność
-
Dzięki dziewczyny! Gal, ja już się zakochałam w tej małej istotce, z każdym USG, kiedy widzę jak się rusza i macha do mnie rączkami, czuję, że coraz mocniej ją kocham! Strasznie bym chciała byś zobaczyła za kilka dni te 2 magiczne kreseczki, wówczas szanse na córcie masz naprawdę ogromne! Trzymam bardzo mocno kciuki!!! Majóweczko, ja też tak mocno wierzyłam, że synek będzie miał braciszka, że do tej pory jakoś nie może do mnie dotrzeć, że to będzie jednak siostrzyczka. I bardzo dobrze, że tak się nastawiasz, z córeczki będziesz się cieszyć a jak się okaże, że to synek to przeżyjesz szok i niesamowite, miłe zaskoczenie, które ja przeżyłam :)
-
Dzięki dziewczyny! A oto moja niunia: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/607437906c17b954.html Majóweczko, będę mocno trzymać kciuki 31 stycznia!!! Gal, kciuki zaciśnięte!!! Testujesz 13-tego w piątek czy w sobotę :)
-
Dzięki dziewczyny!!! A na śliskich podłogach postaram się już zachować pion :)
-
Cześć dziewczyny! Na wstępie dziękuję ogromnie za wszystkie Wasze kciuki! Wczoraj wieczorem nieziemsko się wystraszyłam, poślizgnęłam się na podłodze w łazience i upadłam na plecy, jak godzinę później zobaczyłam kilka kropel krwi na papierze to myślałam, że zawału dostanę - od razu myśli typu "odkleiło się łożysko" albo coś w tym stylu. W nocy spać nie mogłam a jak zasnęłam to miałam takie koszmary (nie dotyczące jednak ciąży), że jestem w szoku iż mój mózg mógł w ogóle coś takiego stworzyć. Na szczęście na wizycie wszystko OK, dzidziuś prześliczny, zdrowy i podobno dość duży - 11 cm od głowy do pupy więc z nóżkami podobno około 17 cm. Lekarka z uśmiechem na twarzy mówi "płeć zostawimy sobie na deser" (widziałam, że na chwilę zjechała głowicą w TE okolice), ja się pytam "a pani już wie?" a ona na to z uśmiechem "tak ale powiem na końcu, co mam nie mówić jak widać już wyraźnie". No i na końcu powiedziała: dziewczynka! Tak więc moją kobieca intuicje o kant 4 literek rozbić a marzenia się spełniają! :) Dziewczyny, dziękuję Wam za wsparcie! Tak naprawdę zależało mi już tylko na tym by z ciążą było w porządku, zwłaszcza po wczorajszym wieczorze. Co do pomarańczowego wpisu to pozostawię to bez komentarza.
-
ally, mi w szczęśliwym cyklu owulka nagle przesunęła się z 12-13dc na 18dc, testy robiłam od 10dc i też sobie myślałam co jest grane :) Tak więc głowa do góry i czekaj cierpliwie na 2 kreseczki :) ...pewnie śluz o cechach płodnych jeszcze się pojawi przed owulacją (albo może i nie, mi nie zawsze się pojawiał, znam osoby, które nigdy go nie obserwowały a owulkę miały i w ciążę zachodziły) ...no chyba, że to cykl bezowulacyjny ale na pewno nie! :) No i bardzo dobre masz podejście do tego wszystkiego! Kasiu, hehehe, uśmiałam się z tych kosmitów :) Gal, może jednak nie rezygnuj z bioflawonoidów skoro zwiększają przyswajalność witaminy C?
-
ally, czasem śluz podobny do płodnego pojawia się na skutek wyrzutu estrogenów (takie wyrzuty występują często zarówno w fazie folikularnej jak i lutealnej), może piku LH jeszcze po prostu nie było? Wyrzut estrogenów następuje m.in. przed owulką (stąd często spadek tempki tuż przed owulacją) a pod wpływem wysokiego poziomu estrogenów przysadka mózgowa wywołuje nagły wyrzut hormonu LH. Rób dalej testy, może owulka jeszcze przed Tobą :)
-
Co prawda bioflawonoidy są pomocne w przyswajaniu witaminy C i w ochronie tejże witaminy przed utlenianiem, żywieniowcy zalecają 20 mg bioflawonoidów w przeliczeniu na każde spożyte 100 mg witaminy C. 1 tabletka mojego preparatu zawierała 1000 mg witaminy C oraz 25 mg bioflawonoidów więc nie było ich jakoś dużo chyba :)
-
Gal, ano faktycznie taki ból jet dużym udogodnieniem :) Dzięki kochana za pocieszenie odnośnie wagi, chyba do mnie jeszcze nie dotarło, że to już jutro USG, tak bardzo na nie czekałam :) Sprawdziłam i ja jednak miałam witaminę C Puritan's Pride z bioflawonoidami i dziką różą. Poszukaj jednak takiej bez bioflawonoidów gdyż one sprzyjają poczęciu chłopca.
-
Cześć dziewczyny! Kasiu, dzięki wielkie za kciuki! :) W kwestii płci czuję dziwny spokój gdyż jestem pewna, że to chłopiec :), mam tylko nadzieję, że z ciążą wszystko w porządku. W poprzedniej ciąży przybyło mi już kilka kilogramów (pomimo iż w całej ciąży przytyłam 10 kg więc bez wielkiej tragedii :)) a teraz pomimo iż brzuch mam już bardzo widoczny to waga stoi w miejscu. Co do suplementów dla M to ogromnie polecam Ci L-karnitynę (1000-2000 g dziennie), macę i koenzym Q10 (ja z M łykaliśmy po 200 mg na dzień). Preparaty te nie dość, że w bardzo dużym stopniu polepszają ilość i jakość plemników to dodatkowo podnoszą testosteron zwiększając szanse na poczęcie chłopca :) W dniu starań możesz też spróbować z tym napojem sodowym, podobno szybko i skutecznie podnosi pH :)
-
Mama po raz drugi, mi akurat życz po prostu zdrowej ciąży gdyż ja płci nie zaplanowałam, miałam taki zamiar ale jak przyszło co do czego to zależało mi już tylko na zajściu w ciążę, starania były kiedy tylko się dało i przyjmowałam całą masę wspomagaczy płodności, które podobno sprzyjają poczęciu chłopca ...no i w 3 takim cyklu udało się. Z drugiego synka równie mocno się ucieszę jak z córeczki :) majoweczko, dopiero teraz zauważyłam, że mamy strasznie podobny termin porodu, ja na 20 czerwca :) Czujesz już ruchy Maleństwa? Strasznie późno masz następne USG, pewnie będzie to już połówkowe i płeć poznasz już na 100% :) Uciekam, dobrej nocki wszystkim życzę!
-
Gal, ja łykałam dokładnie ten Calcium Citrate z podanego linka ...ale chyba miałam wersję z cynkiem (zawartość cynku w 2 tabletkach to 15 mg czyli tyle ile wynosi dzienne zapotrzebowanie dorosłego człowieka), jak jest taka bez cynku to bierz ją :) Co do witaminy C to też łykałam witaminę firmy NOW ale widziałam na Allegro również witaminę C Puritan's Pride a lubię preparaty tej firmy :) Wszystkie te preparaty brałam ciągiem przez cały cykl. Co do Sylka to zamawiałam niedawno ten preparat dla kilku dziewczyn z innego forum, wzięłam ten http://www.ebay.pl/itm/Sylk-Natural-Personal-Lubricant-40g-/180693504164?pt=UK_Health_HealthCare_RL&hash=item2a122c10a4, sprzedawca błyskawicznie go wysłał a paczuszka w miarę szybko dotarła, jakoś po tygodniu chyba (dostarczył mi ją kurier GLS). Mama po raz drugi, są podobno kobiety, które dokładnie czują moment owulacji, ja w czasie owulki miałam tak charakterystyczny ból (niewystępujący w innych dniach cyklu a tylko w czasie kilku godzin raz w cyklu), że byłam pewna, że to TO. Do tego ból ten występował zawsze około 24h po pozytywnym teście i następnego dnia obserwowałam już wzrost tempki. Nikt tu nie zaprzecza, że znałaś dobrze swój organizm oraz moment owulacji, po prostu trzeba mieć na względzie, że nie każda kobieta ustali moment jajeczkowania na podstawie bólu a bazowanie tylko na tym objawie może być bardzo mylące, nikt tu jednak nie podważa tego, że Tobie się to akurat udało :) Gratuluję synka i córeczki :)
-
Gal, to jest ten sam preparat, w podanym przez Ciebie linku podana jest dawka dla 2 tabletek (czyli zalecanego dziennego spożycia). Zauważ, że tam jest napisane "Serving Size: 2 Tablets" a podane dawki to "Amount Per Serving", na opakowaniu moich tabletek też podają dawkę dla 2 tabletek. Określanie owulacji tylko na podstawie bólu czy innych odczuć to jak loteria, ból jajników może występować przed owulacją, w trakcie albo po owulacji, mnie w fazie folikularnej bardzo często pobolewały jajniki w różnych dniach cyklu. Tak samo bazowanie na swojej standardowej długości cyklu i dniu owulacji też może być mylne, wystarczy jakiś wysiłek, zmiana diety, otoczenia czy cokolwiek innego i owulacja może się przesunąć, ja miałam owulację jakiś czas (przez kilka miesięcy) regularnie w 13dc a w cyklu, w którym zaszłam nagle przesunęła się na 18dc. Tak naprawdę dzień owulacji może wyznaczyć tylko monitoring ale jeśli ktoś robi testy, mierzy tempkę, obserwuje śluz i najlepiej jeszcze szyjkę to jest duża szansa, że trafnie określi dzień owulacji.
-
mamuśkamimi, a jak długo łykałaś witaminę B6? Pytam gdyż czasem trzeba poczekać 2-3 miesiące na efekty, na pewno faza lutealna wydłuży się a tempki poprawią. Mi wydłużyła się faza lutealna a skróciła folikularna tak więc długość cyklu pozostała bez zmian :) ale łykałam ją kilka cykli, zmiany nie zaszły od razu. Witamina B6 sprzyja poczęciu dziewczynki (im wyższy progesteron tym podobno większe szanse na dziewuchę) ale warto ją też łykać jeśli komuś zależy by w ogóle zajść w ciążę, zwłaszcza w kompleksie witamin z grupy B (witamina B1 jest niezbędna w prawidłowym przebiegu owulacji i zagnieżdżeniu komórki jajowej; niedobór witaminy B2 może przyczyniać się do bezpłodności, poronień, niezbędna do utylizacji nadmiaru hormonów po ciąży; witamina B6 razem z Zn niezbędna jest do produkcji hormonów żeńskich oraz właściwego działania progesteronu i estrogenów., stosowana jest leczniczo do pobudzenia fazy lutealnej i wzrostu progesteronu; witamina B12 razem z kwasem foliowym niezbędna jest do syntezy DNA i RNA; witamina B5 zapewnia prawidłowy rozwój endometrium u kobiet; witamina B9 bierze udział w wytwarzaniu kwasów nukleinowych, jej niedobór prowadzi do wad wrodzonych w czasie ciąży).
-
Gal, załóż sobie też konto na enpr, będzie łatwiej analizować Twoje tempki a Tobie łatwiej je przekazać kiedy ponanosisz je wraz z innymi objawami na wykres :) Wydaje mi się, że 500 mg też będzie jak najbardziej OK i zakwasi organizm. Nadmiar witaminy C usuwany jest wraz z moczem więc nie jest to jakieś niebezpieczne. Ponadto witamina C poprawia płodność u kobiet i mężczyzn. Ja łykałam 1000 mg dziennie przez kilka miesięcy i czułam się świetnie :) Kasiu, dzięki za miłe słowa :), jestem pewna, że Ci się niebawem uda!!! mamuśkamimi, zobacz ilu osobom z tego forum (trzeba się sporo cofnąć do tyłu :) ) nie udało się zachowując odstęp do nawet 4 dni przed owulką. Na pewno w jakimś tam stopniu rosną szanse (kilka dni przed owulacją często pH jest niższe a śluz jeszcze gęsty i nieprzyjazny dla męskich plemników). Na in-gender i innych forach naczytałam się o skuteczności metody Shettlesa (jeden z wielu wątków http://www.in-gender.com/cs/forums/t/207047.aspx?PageIndex=1) i często było więcej niepowodzeń jak sukcesów w zaplanowaniu płci. Ale jak dołoży się do tego dietę i odpowiednie suplementy to szanse są już spore. No ale to jest moja subiektywna opinia (wyrobiona po przeczytaniu wielu postów dotyczących tej metody) i oczywiście rozumiem i szanuję jeśli ktoś ma na ten temat odmienne zdanie :)
-
mamuśkamimi, wiesiołek bierz koniecznie tylko do owulki gdyż brany dłużej może powodować skurcze macicy (a więc i poronienie). Dziewczyny, znalazłam jeszcze na in-gender informację, że witamina D sprzyja poczęciu dziewczynki oraz, że stosunek Ca:Mg powinien wynosić 2:1. Ten polecony przeze mnie Calcium Citrate z Allegro (http://allegro.pl/calcium-citrate-100-tabletek-now-foods-i2016720916.html) jest więc idealny, zawiera dodatkowo witaminę D a magnezu jest dokładnie 2 razy mniej jak wapnia ...no i jest w postaci cytrynianu a nie węglanu wapnia. Podobno zbyt duża ilość Mg do Ca powoduje LIS ("low ionic strength") a to podobno sprawia, że paski pH pokazują zły wynik. Informacje te podała Tamara, największa specjalistka na in-gender. Pomyślałam, że te informacje przydadzą się tym, które planują dziewczynki :)
-
mamuśkamimi, staranka były 2 dni przed owulką oraz 1 dzień (czyli w dniu pozytywnego testu) przed nią, chciałam jeszcze poprawić w dniu owulacji ale coś M się nie chciało ;)