Araguaia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Araguaia
-
Gal 22, podobno Sylk można zakupić na Allegro, tu masz tą wersję niemiecką http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=1977619355 (ciężko namierzyć tą aukcję gdyż ani w tytule aukcji ani w opisie nie pada słowo "Sylk" :) ). Dziwne z tym Twoim pH, tym bardziej, że wspomniałaś o żurawinie, a ona mocno zakwasza ...może faktycznie witamina C pomoże, ja łykałam 1000 mg dziennie. A B-Complex możesz zacząć zażywać w dowolnym dniu cyklu, niech już zbija prolaktynę.
-
Kasiu, widocznie owulka Ci się przesunęła, głowa do góry, na pewno lada dzień ujrzysz 2 kreseczkę na teście. Mi testy owulacyjne (One Step Ovulation Test) najlepiej wychodziły późnym wieczorem.
-
ally, przesunięciem owulki mocno się nie przejmuj, w organizmie zachodzą zmiany (zapewne spada Ci prolaktyna) i trzeba czasu by się to jakoś ustabilizowało. Ja zaszłam w cyklu, w którym owulka przesunęła mi się z 12-14dc na 18dc ....może dzięki temu była bardziej pełnowartościowa gdyż komórka jajowa miała więcej czasu by dojrzeć? :) Ważne by faza lutealna była długa, im dłuższa tym lepiej a witamina B6 na pewno pomaga w tej kwestii (ale też trzeba dać jej czas). Ja śluz płodny miałam zazwyczaj tylko dzień przed owulką, w dniu owulacji już nie. W blokadę psychiczną jak najbardziej wierzę, wieczne myślenie o ciąży powoduje stres a to sygnał dla organizmu, że nie ma obecnie dobrych warunków na zajście w ciążę. Ponadto stres powoduje zwiększone wydzielanie prolaktyny, większość z moich znajomych zaszła w ciążę dopiero w cyklach, w których o niej nie myślały, podobnie było ze mną, kiedy myślałam o ciąży, "wsłuchiwałam" się strasznie w organizm i doszukiwałam objawów to się nie udawało, zaszłam w cyklu w którym zakładałam akwarium morskie i moje myśli zajęte były czymś zupełnie innym :) Kasiu, ja jestem pewna, że jeśli zaczniesz stosować testy i łykać witaminki to Ci się uda! Może warto też zakupić wspomagacze dla M?
-
W szczęśliwym cyklu stosowałam też syrop Guajazyl na poprawę śluzu a dopiero potem wyczytałam, że on podbija w górę pH ...i naprawdę mam przeczucie, że w moim brzuchu mieszka sobie mały facecik :) Tak jak piszesz, bez względu na płeć będę to dziecko kochać tak samo mocno, cieszę się, że mój synek będzie miał rodzeństwo a czy to będzie siostrzyczka czy braciszek to już straciło u mnie trochę na znaczeniu :) Na pewno jest to już moje ostatnie dziecko, jeśli to nie jest dziewczynka to będę mamą 2 kochanych syneczków :)
-
Gal 22, już podałam Ci linka mailem :) Faktycznie dziwne z tym Twoim skaczącym pH, zdecydowanie potrzebujesz jakiegoś zakwaszacza :), Sylk byłby dobrym rozwiązaniem. Ja Sylk kupowałam w Anglii poprzez eBay i był w opakowaniach 50g ale jest też wersja niemiecka w nieco innych opakowaniach z zaznaczona pojemnością 50 ml, pewnie to ten sam Sylk. Na opakowaniu mojego Sylka jest napisane by użyć 2 krople, płyn jest jednak dość gęsty i ciężko mi było krople odmierzać :), ja dawałam na palec ilość wielkości małego ziarna grochu, tego używa się bardzo niewiele więc jedno opakowanie starczy Ci na bardzo długo. Używasz tuż przed staraniami, np. 10 minut przed. Też próbowałam 2 razy metody O+12 (podobno jest najskuteczniejsza w planowaniu córeczki) ale nie udało mi się tak zajść w ciążę. Podobno pH jest najniższe właśnie w okolicy O+12. Ja dokładnie tak jak Ty jak tylko pojawiła się @ to sobie powtarzałam, że przede mną nowe starania a więc i nowe przyjemności oraz nowe nadzieje :)
-
Cześć dziewczyny! mamuśkamimi, następne USG mam 7 stycznia więc już niebawem, to będzie 16t4d (czyli zaczęty 17 tydzień) więc pewnie już będzie można płeć podejrzeć o ile dzidzia wstydliwa nie będzie :) Mam jednak głębokie przeczucie, że to synek i nawet nad imieniem dla niego już się zastanawiam, po prostu jakoś to czuję ...okaże się niebawem czy mam kobiecą intuicję :-P Mój synek niestety też do spokojnych nie należy, potrafi być marudny, sam się czymś długo nie zajmie, ma spore problemy ze snem ....tak więc szczerze powiedziawszy jestem przerażona jak ja dam sobie radę z 2 małych dzieci, tym bardziej, że od samego rana do 18:30-19 nie mam kompletnie żadnej pomocy. Zdecydowałam się jednak już teraz gdyż mój licznik nieubłaganie bije, mam już 33 lata a w październiku w przyszłym roku stuknie już 34, do tego pojawiły się problemy hormonalne (niskie LH:FSH co wskazuje na niedomogę lutealną oraz wysoka PRL po obciążeniu) i zarówno moja mama jak i babcia miały bardzo wcześnie menopauzę ....bałam się zatem dłużej czekać gdyż bardzo mi zależało by mój synek miał rodzeństwo. Co do pH to przy planowaniu dziewczynki najlepiej zadbać by wynosiło 4-4,5, jeśli starasz się o chłopca to warto jednak podnieść to Twoje pH, zalecane jest w przedziale 7,5-9. Ja zakupiłam jakieś paski do mierzenia pH ale albo miałam niskie pH i kolor się w ogóle nie zmieniał albo źle nimi mierzyłam ;-) Użyłam je może raz a potem dałam sobie spokój, w sumie niewiele zrobiłam w kwestii planowania płci gdyż w pewnym momencie zależało mi już tylko na 2 dziecku :)
-
Gal 22, napisz i podam Ci linka, fajnie jakbyś dołączyła :) Mi też się wydawało, że skoro w pierwszą ciążę zaszłam tak łatwo to i z drugą nie będzie problemu a tu zonk. Przez kilka cykli starania były na 2 dni przed owulacją i nic z tego nie wychodziło, również zaczęłam podejrzewać, że mój M może mieć zbyt słabe plemniki. zakupiłam dla siebie i M całą masę wspomagaczy (ja łykałam FertilCare, koenzym Q10 200 mg, L-karnitynę 1000 mg, witaminę C 1000 mg i E 400iu, B-Complex B-100, kwas foliowy, a mój M brał FertilCare, koenzym Q10 200 mg, L-karnitynę 1000 mg (zalecane jest nawet by mężczyzna brał dziennie 2000 mg L-karnityny), witaminę C 1000 mg i E 400iu, macę i B-Complex B-50), udało się już w 2 cyklu łykania tych wspomagaczy. Dodam jeszcze, że płeć dziecka stała się dla mnie drugorzędną sprawą więc starania były również w najpłodniejszy dzień cyklu, czyli dzień przed owulką ...może po prostu plemniki M nie przeżywały dłużej a może w tym cyklu udałoby się też przy staraniach na 2 dni przed, tego już się nie dowiem :) Co do planowania płci to podobno teoria Shettles'a została obalona - męskie i żeńskie plemniki żyją tak samo długo i są tak samo szybkie. To, że często zachowanie odstępu od owulki zwiększa szanse na poczęcie córki wynika głównie z tego, że zazwyczaj na kilka dni przed owulacją pH jest dość niskie. Podobno na płeć ma przede wszystkim dieta (np. jony potasu dodają kopa męskim plemnikom) oraz pH. Jeśli ktoś ma zatem niskie pH w okolicy owulacji albo wysokie na kilka dni przed nią to odsunięcie od owulacji nie będzie miało żadnego znaczenia przy planowaniu płci. Np. na in-gender jest jedna dziewczyna, która ma naturalnie bardzo niskie pH przez cały cykl, ma już 6 córek i bardzo marzy o synku. Co do Sylku to jest to jeden z niewielu lubrykantów, który jest (zastosowany oczywiście we właściwej ilości) bezpieczny dla plemników, niektóre dziewczyny na in-gender pisały wręcz, że pomaga zajść w ciążę ...i coś w tym jest gdyż mi nie przeszkodził w ujrzeniu 2 kresek na teście :) Oczywiście można go stosować jeśli nie ma problemów ze śluzem, właśnie po to by zmniejszyć swoje pH i tym samym zwiększyć szanse na poczęcie córki.
-
Kasiu, a jak długo się już starasz? Mierzysz może tempkę (bardzo wiele można z niej wyczytać)? Pomyśl, skoro nie analizowałaś dni płodnych to mogłaś pechowo omijać te najbardziej płodne dni cyklu (najpłodniejszy jest podobno dzień przed owulacją czyli dzień pozytywnego testu owulacyjnego). Kup sobie i M witaminki oraz wspomagacze płodności (witaminy dla starających się typu FertilCare i FertilMan, wspomniany B-Complex, witamina E i koenzym Q10 dla Was, witamina C, L-karnityna i maca dla M), starajcie się w najbardziej płodne dni cyklu i zobaczysz, że Wam się uda, głowa do góry, trzymam kciuki i mocno kibicuję! W ostateczności można zafundować sobie monitoring cyklu wraz ze stymulacją CLO (znajoma zaszła tak w pierwszym cyklu pomimo iż wcześniej bezskutecznie długo się starała) ale to już jak nic nie będzie wychodziło po witaminach i staraniach w te najpłodniejsze dni, a wierzę mocno, że Wam się uda!
-
mamuśkamimi, początkowo myślałam żeby spróbować zwiększyć szanse na córcię, starałam się przyjmować więcej wapnia i magnezu i starania kończyłam na 2 dni przed owulką. Okazało się jednak, że nie mogę zajść w ciążę a dodatkowo niepokoiły mnie plamienia przed @. Zrobiłam badania hormonalne i okazało się, że mam bardzo niskie LH:FSH a prolaktyna po obciążeniu rośnie aż 15 razy, przy takich wynikach ciężko zajść w ciążę. W tym momencie płeć spadła na dalszy plan i zależało mi już tylko na drugim, zdrowym dzieciątku i na tym, żeby mój synek miał rodzeństwo z nie za dużą różnicą wieku. Zakupiłam zatem sporo wspomagaczy dla siebie i mojego M (mój M kompletnie o siebie nie dba i nie daje o siebie zadbać, prawdopodobnie zatem jego żołnierzyki nie były w zbyt rewelacyjnej formie) i po 2 miesiącach udało się ujrzeć II na teście ciążowym :) W szczęśliwym cyklu starania były na 2 dni i 1 dzień przed owulacją. Miałam jednak problem z brakiem śluzu płodnego, a że kiedyś (jeszcze jak myslałam o zwiększeniu szans na dziewczynkę) zakupiłam kwaśny lubrykant Sylk (podobno zwiększa w dużym stopniu prawdopodobieństwo poczęcia córki) to go użyłam w szczęśliwym cyklu, może jak raz pomogło ;) ale jakoś w środku mam głębokie przeczucie, że synek będzie miał braciszka :), z czego też oczywiście ogromnie będę się cieszyć :) Co do starań przed zajściem w 1 ciążę to kompletnie nie mam pojęcia w którym dniu cyklu się udało, nie myslałam wtedy o płci (nawet nie wiedziałam wówczas, że można zwiększyć szanse na daną płeć :) ) i nawet nie analizowałam kiedy mam dni płodne, staraliśmy się kiedy mieliśmy na to ochotę i zaszłam w ciążę w 2 takim cyklu :)
-
mamuśkamimi, z pierwszej ciąży mam synka, ma teraz rok i 7 miesięcy :)
-
Kasiu, dzięki wielkie za miłe słowa i oczywiście za kciuki! :) A B-Complex jak najbardziej możesz dawać też swojemu M, bardzo zwiększa płodność. Ja łykałam B-100 a mój M brał B-50. Nie musisz już brać dodatkowo kwasu foliowego choć możesz gdyż niektórzy zalecają 800 mcg dziennie, ja oprócz tego w B-Complexie łykałam codziennie jeszcze 1 tabletkę Foliku. B-Complex B-50 lub B-100 łykasz raz dziennie. mamuśkamimi, moim zdaniem warto raz jeszcze spróbować, czytałam, że czasem na efekt trzeba poczekać te 2-3 miesiące, u mnie po pierwszym cyklu łykania wykres temperaturowy nadal był dziwny a w drugim był już książkowy i zaszłam w ciążę :) W to, że zachcianki w ciąży świadczą o płci to nie wierzę za bardzo, siostrę w drugiej ciąży odrzuciło od słodkiego a miała ochotę na kwaśne i mięsne potrawy ...no i urodziła córkę :) Mnie w obu ciążach odrzuciło strasznie od słodyczy, w pierwszej również od wędlin a w tej nie, w obecnej ciąży mam za to większe mdłości, poprzednią przeszłam niemal bezobjawowo :), w poprzedniej ciąży mogłam cały czas pić kawę a w tej mnie odrzuciło. Według mnie na zachcianki może mieć wpływ dieta przed ciążą, organizm sam wie czego mu brakuje a czego miał w nadmiarze. Np. w poprzedniej ciąży nieludzko ciągnęło mnie do mleka z płatkami, w tej już nie ale sporo mleka piłam przed zajściem w ciążę. Przed zajściem w drugą ciążę jadłam niewiele mięsa więc teraz nie odrzuciło mnie od wędlin. W obu ciążach odrzuciło mnie od słodyczy ale za to lubiłam słodkie przed zajściem w ciążę, może organizm sam zatem stworzył taka blokadę bym zamiast bezwartościowymi słodyczami to najadła się czymś zdrowszym ;) ...ot taka moja osobista teoria ;)
-
Nie ma za co :) A dziewczyny niestety pouciekały przez pomarańczowe wpisy, które kiedyś lawinowo zasypały to forum i zniszczyły je, część pouciekała na jakieś zamknięte forum a część zapewne czyta ale nie chce się już udzielać by nie denerwować się złośliwymi komentarzami ...a na tym drugim forum cały czas coś się dzieje i jest bardzo sympatycznie, może dołączysz? :)
-
Kasiu, ja czytałam, że codzienne staranka zwiększają szanse na córkę. Podobno liczebność męskich plemników jest największa pomiędzy 2 a 6 dniem powstrzymywania się od współżycia, przy czym 4 dnia ich liczba jest najwyższa, 7 dnia zaś - drastycznie spada. Jeśli ktoś stara się o chłopca to w takim razie najlepiej robić to co 4 dni :-P http://www.suwaczki.com/tickers/oar8vfxm1ogyht31.png
-
Święta, święta i po świętach, szkoda, że to tak szybko zleciało. Dziewczyny, jeśli po witaminie B6 skrócił się Wam jeden cykl to nie zniechęcajcie się od razu, czasem trzeba poczekać np. 3 miesiące na efekty, na pewno się one pojawią. Mi ta witamina skróciła pierwszą fazę cyklu (i poprawiła owulację oraz wykresy temperaturowe) a wydłużyła drugą, może jak raz w kolejnym cyklu 2 faza byłaby już dłuższa a więc i długość cyklu wróciłaby do normy (a im dłuższa faza lutealna tym lepiej). Są też osoby, którym np. B-Complex B-50 nie za wiele pomógł a już B-100 bardzo wydłużył 2 fazę, ja bym się tak szybko nie zniechęcała. Dobrej nocki wszystkim życzę!
-
ally, witamina B6 wydłuża fazę lutealną ale to dobrze, im dłuższa tym zarodek ma większe szanse na właściwe zagnieżdżenie się w macicy więc tym większe szanse na zajście w ciążę :) Trzymam jednak kciuki by na teście wyskoczyły 2 piękne kreseczki :) A nie masz przypadkiem przy sobie testu owulacyjnego? Podobno wykrywa on również hormon HCG i działa jak testy o czułości 10 mIU/ml :) Dobrej nocki wszystkim życzę!
-
Cześć dziewczyny! Kasiu, faktycznie 10 mg to za mała dawka, witamina B6 podawana tylko w dużych dawkach inhibituje prolaktynę (mniejsze dawki nic tu nie wskórają), powinno się brać 50-100 mg dziennie, najlepiej wraz z innymi witaminami z grupy B gdyż te witaminy powinny być ze sobą w równowadze (nadmiar jednych może powodować złe wchłanianie innych a np. niedobór witaminy B12 może być przyczyna poronień). Ten B-Complex łykasz przed cały cykl, niewykorzystane nadmiary są usuwane z moczem. Dużo osób zachwala też Agnus Castus ale mi pomógł sam B-Complex. Do "do kasia uk", jaka klinika bezpłodności? Lekki nadmiar prolaktyny i skrócona faza lutealna to błahostka, którą łatwo wyleczyć (tak jak niedmoga lutealna), nie świadczy to nawet o bezpłodności ale o mniejszych szansach na zajście w ciążę i kliniki bezpłodności nie zajmują się takimi "duperelami" ;)
-
Kasiu, miałam odpisać Ci na maila ale napiszę tutaj, mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko. Faktycznie faza lutealna poniżej 12 dni może utrudniać zajście w ciążę, zarodek może nie zdążyć się zagnieździć. A jaka witaminę B łykałaś? Nie jestem niestety z UK ale możesz tam bez problemu kupić B-Complex z dawką B6 100 mg, tutaj przykład aukcji z UK http://www.ebay.pl/itm/Vitamin-B-100-Complex-100-Capsules-24-Hr-Dispatch-/350398532074?pt=UK_Health_Beauty_Vitamins_Supplements&hash=item51956149ea. Tylko daj mu czas, na pewno wydłuży Twoją fazę lutealną. Poczytaj sobie dla pokrzepienia ten wątek: http://www.babyandbump.com/ttc-groups/12563-vitamin-b6-lengthen-luteal-phase-increase-progesterone.html. Możesz też zakupić Agnus Castus http://www.ebay.pl/itm/Agnus-Castus-chaste-berry-VITEX-1000mg-eq-90-tablets-/190585371968?pt=UK_Health_Beauty_Vitamins_Supplements&hash=item2c5fc5fd40, obniża prolaktynę i wydłuża fazę lutealną, to naturalny wyciąg z rośliny Agnus Castus a nie żadna szkodliwa chemia. Wiele dziewczyn z powyższego wątku łykała i B-Complex i Agnus Castus dla wzmocnienia efektu. Trzymam kciuki by wszystko wróciło u Ciebie do normy i byś jak najszybciej ujrzała 2 upragnione kreseczki na teście ciążowym.
-
Dziwne, zazwyczaj większości dziewczynom witamina B6 skracała 1 fazę ale wydłużała drugą, na mnie na szczęście tak działała :)
-
Cześć dziewczyny! Mamuśkamimi, a od którego dnia cyklu brałaś witaminę B6? Majoweczko, trzymam kciuki za wizytę, też miałam iść 31 ale bałam się, że nie będzie mojej lekarki i umówiłam się dopiero 7 stycznia, mam nadzieję, że też poznam wtedy płeć Maluszka (to będzie wówczas 16t4d). A ja mam przeczucie, że będziesz mieć noworoczny prezencik w postaci ślicznego chłopczyka w brzuszku :)
-
ally, to dlatego, że ból może promieniować poprzez nerwy w inne miejsca. Zdarza się np. że owulacja jest z lewego jajnika a boli prawy albo oba jednocześnie :)
-
mamuśkamimi, na zielonym pasku w prawym górnym rogu (na prawo od "Pomoc") jest "Zarejestruj się" :) kasia uk i mamuśkamimi, nie ma za co, czytajcie i dołączajcie :) ally84, często dziewczyny pisały, że w ciąży jeszcze przed pozytywnym testem miały bóle jajników :) Lucynka, napisz do mnie na araguaia@o2.pl to podam Ci linka, nie chcę tutaj z "pomarańczowych" powodów :)
-
Cześć! Odpisałam już Tobie :)
-
Co do testów na płeć, na in-gender http://www.in-gender.com/cs/forums/p/23299/210310.aspx dziewczyna pisze, że test wskazał na chłopca a pH moczu było wtedy zasadowe. Zakwasiła się żurawiną i nagle okazało się, że będzie miała dziewczynkę :) Ostrzega zatem, że te testy na płeć to po prostu bardzo drogie testy pH :) (przy wysokim pH moczu wskażą chłopca, przy niskim dziewczynkę). Zerknęłam na jej suwaczek i urodziła dziewczynkę :)
-
Dziewczyny, napiszcie na mojego maila i podam linka (naprawdę nie chcę tutaj podawać po tym co się tu jakiś czas temu działo), tamto forum jest naprawdę świetne, tętni życiem (ma ponad 3500 stron i codziennie nowe przybywają), masa ciekawej i przydatnej wiedzy oraz niesamowicie przyjazna atmosfera. Piszcie bo brakuje tam strasznie dziewczyn planujących chłopców :)
-
mamuśkamimi, dzięki ogromne za tak miłe słowa! :) Napisz do mnie na araguaia@o2.pl to podam Ci linka do forum, jakoś nie chcę tutaj zamieszczać z wiadomych "pomarańczowych" powodów ;) Tamto forum tętni życiem, masa przydatnej wiedzy, można dzielić się wszystkimi troskami i uczuciami a codziennie jest kilka stron do przeczytania :) Miłego dnia wszystkim życzę!