Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

SM_40

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez SM_40

  1. Dziewczyny nie chcę się wam tłumaczyć nie chcę marudzić wiec nie napisze każda ma swoje zdanie nie znacie mnie nie wiecie co i jak spoko ja was też lubię i zawsze chętnie posłucham rad życiowych. Jedna rzecz jaka mnie tak przytłoczyła to że mnie ogranicza bardzo mocno coś czego nie mogę określić i nikt nie potrafi zdiagnozować ale to nie ważne nie chcę wam już smucić :(
  2. powiem ci jeszcze jedno chodziłam jako wolontariuszka do racy niedawno podobało mi się bardzo ale uprzedzałam z grzeczności bo jestem osobą która woli mówić prawdę i nie owijać w bawełnę ze nie zawsze czuje się dobrze, że chce żeby miała tego świadomość, ze dziękuję że dała mi szansę .Tylko ta osoba mi powiedziała że nie przymnie mnie na stałe bo musi kogoś innego to od samego początku mówiła , a na moje słowa szczerości zareagowała tak ,że odebrała je jakbym nie chciała pracować itd moim zdaniem to nie było tak ja chciałam być fer.Po za tym straszne się przejęłam nie mogłam spać podobało mi się tam ale wiedziałam ze jak kogoś znajdzie automatycznie nie bee potrzebna i nikogo to nie obejdzie ze ja się tym już martwię że przeżyję rozczarowanie.Po za tym napisałam do niej i nawet nie raczyła odpisać wydaje mi się że to też świadczy o jej kulturze bo ja bynajmniej odpisze jak ktoś pisze itd
  3. Karmi no jestem rozdarta bo strasznie się cieszyłam,że szybko zachodzę z tak opornym mężem w ciążę ale widzisz z jakim skutkiem Tak jak pisałam miałam leczenie lekami na podtrzymanie luteina a teraz dupfaston profilaktycznie po za tym do 12tc oni nic więcej nie robią no teraz chyba by coś innego dali jak pisałam heparyna zastrzyki i farmakologia itd. ale po tych startach dopiero a wcześniej nie bo taki mają wymóg chyba Rachelo no wiesz córka czuje się dalej źle jutro do lekarki ale wcześniej będę dzwonić do szpitala do koleżanki jakie są wyniki czy się hoduje coś czy nie żeby ewentualnie wiedzieć jakie leczenie wprowadzić miała lekarka. Dziękuję za troskę i pamięć mon cheri ja ma dość problemów w rodzinie i patrzenia na innych nie myśl ,że jak nie pracuje nie mam zajęcia i nie patrze z dystansem na życie kochana ja jestem za bardzo wrażliwa na wszytko bardzo przeżywam i zamartwiam już taki mam charakter wiesz tu nie o prace chodzi po za tym mam tyle nie raz na głowie ze jak bym jeszcze pracować miała bym się wykończyła bo i tak wszytko to samo bym robić musiała i jeszcze praca po za tym nie łatwo znaleźć prace w naszym wieku w naszych czasach a ja od 1995roku nie pracuję.Po kolejne dziecko mi choruje od 4roku życia więc kto by mnie trzymał jestem nie produktywna i ja tez troszkę choruję na serce itd wiec to nie wchodzi w grę .Dodam ze m nigdy nawet z córką do lekarza nie poszedł ani na chorobowe wiec wszytko ja załatwiam czy się dobrze czułam czy nie to tylko ja wszytko mam na głowie on praca a po niej już nic go nie obchodzi ............ja mam wszystkie zawody jakie może wykonywać kobieta
  4. mon cheri kochana u nas są takie wiesz procedury zasrane że tak powiem że zaczynają coś robić jak się już ileś tam razy przydarzy poronienie :( ja nie miałam na to wpływu ani nie wiedziałam że tak jest póki mnie to nie spotkało.Chodziłam priv do lekarza i ten mi to teraz za trzecią stratą powiedział ze dopiero po trzech się wprowadza jakieś tam badania ale ja już miałam je wszystkie robione na własną rękę szukałam przyczyny itd wiec teraz by tylko leczenie profilaktycznie wprowadził bo wyniki są prawidłowe.Nie mam ani choroby autoimmunologicznej ani z tarczyca nic wszystkie ok genetyczne itd wiec przyczyny nie ma ani autoagresji na odrzucanie płodu przez mój organizm itd..... Ginekologicznie jestem zdrowa i wszytko szybko wraca do normy ale nie wiem dlaczego nie umiem urodzić dziecka :( Gin mi niby tłumaczył tez ze organizm sam eliminuje wadliwe płody i ze nie raz trzeba kilku ciąż żeby jedną donosić ale ja nie potrafię jakoś do porządku dojść po takich przeżyciach straszne to dla mnie bo to były moje dzieci a i moi najbliżsi też nie umieją wiec nie chcę dalej próbować bo ileż można wytrzymać :( Za dużo mnie to kosztuje nie umiem spać mam koszmary nie raz i cały czas myślę o dziecku i tych moich jak by wyglądały ile by lat już miały itd to nie da się tak wyrzucić z serca zawsze się przypomni nawet patrząc na inne dziecko .......... :( Jeśli chodzi o M i sex przerywany no niestety musiałam się do tego przyzwyczaić tak już ma i nie potrafię tego zmienić, żeby go namówić na całość nie źle musiałam się nagimnastykować.Nie raz mnie to przytłaczało ale co poradzić on tak już ma ........ Jedyną dobrą stroną tego było to ze nigdy nie musiałam się faszerować lekami antykoncepcyjnymi........... Musiałam iść na kompromis żeby jakoś się dostosować nie raz swoim kosztem no ale cóż życie ......żeby jakoś się układało.Nie udało się tego zmienić on atak ma od zawsze chyba nie wiem dlaczego :( A teraz to już całkiem nie da się namówić :( Dlatego każda moja ciąża była dla mnie cudem i jest w moim przypadku bo nie źle się nagimnastykowałam żeby zajść i trafić w te dni bo mój M taki oporny jest ..............
  5. Karmi pewnie że ciągle myślę o dziecku i chyba nigdy nie przestanę ale nie mam szans już najmniejszych bo mąż nie zgodzi się nigdy już no chyba że wpadkę zaliczymy, ale wiesz z moi m nie ma raczej takiej opcji chyba że coś go przyćmi ;) mój m strasznie to przeżył boi się o mnie cały czas mówi i nie zgodzi się na sex na całość :( Może gdybym była młodsza to wiesz kombinowała bym jak go przekonać walczyła bym jakoś , ale teraz już nie mam na to siły i straszny strach bo ileż można 3 razy zaliczyć to samo kochana to niełatwe wiesz,a ja jestem strasznie wrażliwa na takie sprawy szczególnie jeśli chodzi o dzieci :( nie jest mi łatwo wiesz :(
  6. Stefanio droga na temat tego świństwa wiem już prawie wszytko ona z nim już do końca życia będzie musiała żyć nie da się go wyeliminować całkowicie on już tak będzie raz mniej raz więcej aktywny jedynie właśnie jak już nie ma czym leczyć trzeba autoszczepionkę zaś robić a to są koszta ale one są nie ważne jak chodzi o zdrowie córki tylko słyszałam ze podobno gdzieś robią inną metodą niż w Zabrzu ale nie wiem jaką nie orientuję się na dokładkę moja córka była nawet uczulona na autoszczepionkę za silny roztwór musieli rozcieńczyć też miała odczyn uczuleniowy ale już więcej nie można było rozcieńczać bo nic by nie dała Teraz właśnie się zastanawiam co dalej czy powtórzyć znowu ją czy inną metodą może będzie bardziej skuteczna. Dziękuję za troskę :) jak coś więcej wie koleżanka napisz przyda się wszytko żeby go pokonać choć na dłuższy czas
  7. Stefanio ja już z tym gronkowcem walczę u córki od kilkunastu lat to szpitalne cholerstwo bardzo oporne :( ujawniło się po szpitalu jak jej gastroskopię robili żadne antybiotyki nie pomagają miała na jakiś czas spokój teraz zaś się od października uaktywnił ....... Nic już na niego nie działa moja córka bardzo choruje ma strasznie słabą odporność nie wiem już gdzie i co robić masakra mówię ci moja lekarka już nie wie czym ją leczyć mówi ze córka to serio dziwny i dość nie typowy przypadek.
  8. Stefania ja też trzymam kciuki MOCNO zaciśnięte ;) oby się udało jak najszybciej ;) Hejka dziewczyny :) Ja dziś z moją córką byłam na wymazie z w szpitalu z gardła teraz do piątku czekam i będą dzwonić do koleżanki z laboratorium jakie wyniki czy się coś wyhodowało ona mi powie bo przez tel nie informują. Ma się też zapytać swojej szefowej czy nie zrobić córce antybiogram z innych antybiotyków bo te najbardziej powszechne nie działają na tego wstrętnego gronkowca on jest odporny jedynie co nam by zostało do zastosowania to bisetol a córka jest uczulona więc odpada i została tylko gentamecyna w zastrzykach. Ma mi tez załatwić namiary na klinikę we Wrocławiu żeby się popytać o autoszczepionkę u nas już raz robiłam w Śląskiej Akademii w Zabrzu w 2005 r ale nie wiele pomogło.Tam podobno robią innymi sposobami niż u nas więc może warto szukam już wszędzie rozwiązania i nie wiem co jeszcze mam robić :( Rozpoczęłam nowy roczek od latania po lekarzach :( och życie
  9. Dziewczyny ja nie twierdzę żeby mąż traktował mnie jak księżniczkę bo wiem przecież jaki jest i był ale więcej zainteresowania zaangażowania a myślicie ze ja go nie uczyłam cały czas kiedyś wcale nie mogłam liczyć nawet na słowo kocham cię i zastanawiam się dlaczego z nim chciałam być a teraz mi mówi że mnie kocha........Tyle tylko że wkurza mnie to że wiecznie muszę się i coś prosić że jakbym wymuszała a powinno to być naturalne skoro się dwoje ludzi kocha .......... Ale realia są inne samo życie ;) Wiecie same że nie ma się tego co by się chciało .........ciesze się tym co mam ale nie raz mam dołki i wtedy wszytko mnie przytłacza ............. Bynajmniej mogłam się wygadać ;) dziękuję że mnie wysłuchałyście i wyraziły swoje zdanie ;)
  10. Karmi moja droga,stefania2010 i rachelo mi się tak już życie wali od 2008roku jak to straciłam drugie a potem kolejne dzieci nie przypuszczałam że takiego mam pecha ,niby w to nie wierze ale ja jestem chyba rzeczywiście pechowcem w życiu ......nie mam szczęścia w miłości nie mam szczęścia w niczym wydaje mi się teraz wszytko do bani.Jedną cudowną rzeczą która mnie spotkała to ,to że mam córkę.Przed jej urodzeniem pracowałam.Jak straciłam pracę która była fajna i lubiłam ją potem ,zmarła moja babcia- osoba ,która mnie wychowała moja mamuśka bo prawie nią była najbliższa mi osoba na świecie to były lata 90, tak całe moje życie to potem wielkie niepowodzenia.Potem kolejne tragiczne wydarzenia w życiu śmierci itd co odbiło się na moim zdrowiu. Nawet będąc w związku (już prawie 20lat w tym roku) też nie czuję się jakoś spełniona :( Jak dopadła mnie silna nerwica od 2000roku (skutek wszystkich przeżyć jakie miałam nie chce pisać jakie bo to nic dobrego) tak do dziś mi całe życie jeszcze bardziej rozwala, uziemiła mnie w domu nie mogę podjąć pracy zresztą córka też chorowita od dziecka do dziś, więc jak tu nawet o pracy myśleć :( po za tym ja zawsze dałam jakoś radę a teraz jakoś czuję ,że stoję w miejscu nie mam nawet auta i prawka żeby być niezależną, nie mam tu znajomych bo sami starsi ludzie dookoła i to tacy wredni ciekawscy i tylko by plotkowali a ja tego nie nawiedzę i tak siedzę w domu jak ten ciołek i się dołuje jak dalej będzie wyglądać moje życie............ na dokładkę nie mam męża jakiegoś wiecie ,że na wczasy by pojechał czy gdzieś na weekend nic tylko dom, praca i działka my nawet nie mamy wspólnych tematów :( coraz częściej myślę żeby zmienić coś w życiu , ale jak do wszystkiego doszliśmy razem nikt nam nie pomógł nikt nic nie dał ,a teraz miała bym to zaprzepaścić nawet nie mam gdzie iść :( .......... Nie raz myślę ,żeby odejść od niego bo nie ma nawet między nami jakiegoś płomiennego uczucia, wydaje mi się to już rutyną niby go kocham ,ale chciała bym być zakochana wiecie tak jak kobieta szalenie zakochana a czuję że to nie to samo........ON nie jest nawet romantyczny nie potrafi okazywać uczuć,a mi teraz właśnie bardzo by to było potrzebne .Wiem ktoś może powiedzieć widziały gały co brały ale życie potoczyło się inaczej niż myślałam ......... Oj ale na smuciłam o swoich problemach i o tym jak to czuje się samotna sama ze sobą :( ale bynajmniej mogłam się wygadać bo wiem że nie jedna z was mnie zrozumie
  11. Witajcie babeczki :) Pisze krótko bo wiecie co strasznie ostatnio źle się czuję znaczy się psychicznie dopadła mnie jakaś depresja ta pogoda pewnie ma też na to wpływ nic mi się nie chce jakoś czuję się do du..y nie mam jakoś weny żeby cokolwiek robić :( nie mam depresji ale nie raz czuję się tak depresyjnie, chyba każdy tak ma jeszcze jak ma jakieś złe doświadczenia życiowe i się nie układa coś i dopadają nas takie dni :( mnie wtedy to dobija i się dołuje nie umiem spać myślę nad całym życiem układam jakiś sensowny plan a rano mnie zmorzy sen i wtedy nie chce mi się wstawać a trzeba i tak jakoś od poczatku roku zaczęłam kiepsko :( z m się tez kłócę o byle co nerwowa jestem wszytko mnie wkurza eh życie ........
  12. moja córka właśnie mi powiedziała że u nas jakaś kobieta podrzuciła 3dniowa córeczkę do sióstr zakonnych szkoda że mi nie chcą podrzucić ja bym nie oddała heehe dobrze że ją znaleźli żeby zrzekła się praw i mała trafi do adopcji chyba że mama zmieni zdanie może w szoku była urodziła ją w domu
  13. A niech sobie pisze jakaś pomarańcza co szuka wszędzie zaczepki mnie to nie rusza hehehe jak jej sprawia to przyjemność niech sobie pisze co chce ;) dziękuje Rachela :)
  14. kochana mąż to wiem który heheh ale tez niczego sobie nic mu nie brakuje ;) kochana no to masz już serio dorosłych mężczyzn w domku no 20 i 22latka supcio :)
  15. Karmi no to gratulacje dla męża i życzę oby szło mu w firmie dobrze :) No wiesz rozumiem Cie doskonale ja już też nie liczę na nic że będę jeszcze mamą po raz kolejny :( smutno mi ale nie będę już ryzykować nie dam rady choć nie powiem żebym nie chciała ale muszę myśleć realnie że nie dane mi o widocznie już tak musiało być dobrze że mam swoją córkę :) Rachela ale z ciebie laska no kochana ty to masz już takich dużych synów ile maja lat ???? Ty wyglądasz jak ich siostra a nie mama :) Pozdrawiam i miło Cie widzieć :)
  16. Karmi u mnie nic nowego jestem po 2 @ i nie za dobrze wiesz samopoczucie masakryczne jakoś :( nic mi się nie chce ta pogoda chyba na mnie tak działa strasznie jakoś depresyjnie.Nie bywam za często bo i co mam pisać jakoś nie mam o czym a nie chce wam smucić jak humorek nie dopisuje a co u ciebie jak tam staranka na jakim jesteś etapie czytam że na razie wiesiołek będzie w ruch szedł ;)
  17. Witajcie babeczki drogie jak miała by któraś ochotę mnie poznać o jestem wśród znajomych mon cheri przedostatni rząd środkowe ziejcie ;) proszę tylko napisać która jest która jak będzie zaproszenie buziaki :)
  18. Moje drogie witam was wszystkie :) Co do adopcji ja z mężem się zastanawiam ale szans chyba jednak nie mamy za dużych jak już tu piszecie ponieważ procedury są u nas chore tak mi się wydaje.Bo przecież my co już dzieci mamy nikt nas nie uczył być rodzicami i skoro już wychowaliśmy dzieci to znaczy ze to potrafimy nie po za tym wymagania np typu zapewnić dziecku osobny pokój skoro niektóre rodziny dobrze prosperują na m3 w pięcioro nieraz więcej osób że rodzic nie może być starszy od dziecka o 40lat czyli my już odpadamy ja mam w czerwcu 41 a mąż w marcu 49lat niektóre ośrodki wymagają również zaświadczeń o bezpłodności czy, w przypadku rodzin katolickich zaświadczeń od proboszcza parafii, na terenie, której mieszkają kandydaci.wywiadu środowiskowego w miejscu zamieszkania rodziny, w celu sprawdzenia warunków mieszkaniowych kandydatów.Przechodzi się też badania psychologiczne,zaświadczenia różne takie jak ; * odpis zupełny aktu małżeństwa * zaświadczenie o niekaralności w formie wypisu z rejestru skazanych * zaświadczenie o braku zdrowotnych przeciwwskazań do adopcji wydane przez lekarza pierwszego kontaktu dla obojga kandydatów osobno * zaświadczenie o braku zdrowotnych przeciwwskazań do adopcji wydane przez lekarza psychiatrę dla każdego z kandydatów osobno; może to być zaświadczenie od lekarza prowadzącego gabinet prywatny * zaświadczenie o zatrudnieniu i o zarobkach; jak wyżej; w przypadku osób prowadzących działalność gospodarczą wypis z rejestru oraz PIT za ostatni rok * opinia z zakładu pracy * rekomendacje przyjaciół i znajomych pisane odręcznie z podanym adresem masę tego jest a ze wszystkim taka procedura trwać może do 3 lat więc nie ma szans żeby dostać dziecko :(
  19. Prinzesska czy robiłaś test ???? Bo coś mi się wydaje że może @ to nie będzie a dwie kreski ;) :P
  20. Sylko73 i Stefania 2010 witajcie w naszym gronie Eltako ja już dziewczyny napisały niektóre z nas mają już dzieci i starają się o kolejne ja np. straciłam trojkę w przeciągu kilku lat więc nie czekałam nie wiadomo ile a że nie wychodzi i mimo kupy badań moich i męża moje dzieci odeszły gdzie jest wina co??? Nie wiem tego i się nie dowiem :( Nie ma logicznego wytłumaczenia przypadek nie wiem choroba genetyczna nie wiem ? :( i chyba się nie dowiem ....... Więc prośże daruj nam takie wpisy dobrze ........ amanda30 gratulacje i szczęśliwej książkowej ciąży życzę i dla was obojga zdrówka .Jeśli można wiedzieć w którym jesteś tyg ciąży ??? Tak po za tym u mnie @ się kończy jestem jakaś rozdrażniona dalej ale nie wiem czemu ? Pozdrawiam wszystkie
  21. Rachela przykro mi bardzo :( co więcej napisać ......... kasia_Blue jaka tam ze mnie silna kobieta po prostu zdesperowana kobieta pragnąca dziecka robiłam wszytko co mogłam ale widocznie los chce inaczej :( i nie będę już po raz kolejny mamą :( Może kiedyś obdaruje mnie wnukami :) pozdrowionka dla reszty :)
  22. karmi kochana ja chciałam nie mówić nikt nie wiedział tylko właśnie córka i mąż bo trudno ukryć przed nią fakt że wymioty są że się źle czułam ze coś nie tak ze smaki itd a ona na tyle już duża ze kitu nie pociskam bo nie szło a ja kłamać nie umiem a jak szłam do szpitala i tak by się dowiedziała.Moja mama miała do mnie pretensje i ojciec jak już byłam w szpitalu się dowiedzieli i tak co dziennie ściemniałam matce żeby nie wygadać potem mnie jeszcze opierdzielała że sobie to zapamięta ze je nie powiedziałam a po za tym córka we wszystkim mi pomagała lekarz kazał się oszczędzać skoro już miałam przeżycia poprzednie więc na zimne dmuchać wolałam.Pomagała zakupy nosić nie dawała mi nic dźwigać itd...... Po za tym ja się na Ciebie nie gniewam bo nie mam za co ;) powiem że ja bym chciała mieć dziecko i to pragnienie mnie nie opuści nigdy ........ Ale teraz nie będę nic na robić siłę jak mi będzie dane to będzie nie to nie i będę musiała się jakoś z tym pogodzić..... Co mają zrobić pary które nie mają wcale ja mam już córkę więc mam to szczęście i musi mi to wystarczyć
  23. gosia7122 witam i ja :) i strasznie mi przykro z powodu dzidziusia :( karmi kochana ja już nie dam rady za dużo mnie to kosztuje ja nie należę do osób o których szybko spływa czy zapomina szybko nie dam rady :( we mnie to tkwi patrząc na każde maleństwo zaraz wracają myśli że może moje by też tak wyglądało lub inaczej . Po za tym moja rodzina już tez ma dość mąż i córka nie chcą przechodzić tego po raz kolejny dość :( Ja kocham dzieci ale nie mogę już więcej Teraz tylko wszystko w rękach Najwyższego jeśli miała bym mieć to będzie ale na siłę nie będę się starać już nie rachela_71 jeszcze nie jest przesadzone skoro @ nie ma to szansa jest po za tym nie każdej od razu pokazuje test bo może doszło później do zapłodnienia więc nie plakuniaj może jeszcze czeka Cie miła niespodzianka ;) trzymam kciuki A ja dostałam @ pierwszą od straty :( też mi nie wesoło jakoś mi tak dziwnie i smutno wczoraj przyszła @ jedna na 38 dpz ,no ale dobrze że jest bo bym miała dodatkowy stres czemu jej nie ma i zaś wizytę u gina
  24. kasia_Blue moja droga ja bardzo kocham swoją córkę ponad wszystko i dziękuję za to że ja ma codziennie nigdy nie żałowałam i współczuję każdej kobiecie która nie ma jeszcze dziecka. Ona jest moim celem w życiu moim szczęściem wszystkim jak każde dziecko dla każdej matki ale ja chciałam jej dać rodzeństwo żeby nie została sama jak mnie zabraknie ale się nie udało nie wiem co jest przyczyną ale już więcej się starać nie będę bo wszystko co zmogłam zrobiłam a nie zniosę więcej tylko wiesz jak każdej kobiecie ciężko pogodzić się z tym faktem bo ja kocham dzieci i nie umiem wiesz jakoś sobie wmówić wiesz babo dziecka już nie będziesz miała musisz się z tą myślą oswoić to nie takie proste.. Mam często takie smuteczki ale to chyba normalne ze od razu wszystko nie wróci do normy po tych wszystkich przeżyciach że trzeba czasu.
  25. Karmi masz racje przytłaczają takie daty niestety :( ciekawe jak będzie po @ i w trakcie oby znośnie........boje si e swojej reakcji też że się poryczę :( Od wczoraj mam kiepski dzień pokłóciłam się z M :( zjechałam go strasznie bo mnie wkurzył :( ja nie będę mu nadskakiwać o nie wwrrr Pozdrowionka dla was kochane :)
×