Zaczęłam pisać list:
„ Przymknąłeś drzwi do salki i spojrzałeś na mnie. Znowu ten błysk w oku starszego mężczyzny. Nie zawsze pojawiał się przy pierwszym spojrzeniu, częściej po krótkiej rozmowie. Dla niektórych to byłaby dobra wróżba. Ja wiedziałam, że oznacza kłopoty.
Rozmowa szła gładko, nie musiałam się wysilać. Uśmiech za uśmiech, jak zawsze. Padło pytanie od drugiego kolegi i skupiłam się na nim. Po chwili zerknęłam w Twoją stronę. Najwyraźniej nie spodziewałeś się tego, bo nie zdążyłeś ich ukryć. Tych przepełnionych przeraźliwym smutkiem oczu. Tego nigdy wcześniej nie widziałam...