Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

anik_82

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez anik_82

  1. hej dziewczyny, smsy wysłane, gratulacje przyjęte. mam już nawet kilka ofert matrymonialnych dla córeczki;) kocio-rybka dresik jak najbardziej unisex. czekoladowo - błękitny, ze zwierzaczkami. w ogóle nie jestem fanką różu i pewnie nie kupie ani jednej różowej rzeczy. równie dobrze mogę ubrać córcię w czerwienie, brązy, zielenie, żółcie czy też chłopięcy niebieski. nie widzę w tym nic złego a do większości odcieni różu mam awersję (poza pudrowym). lekarz pozwolił mi lecieć na urlop pod koniec marca, mam się jeszcze pojawić 3 dni przed wylotem ale wszystko wygląda ok i nie powinno być problemu. mam tylko nie dźwigać walizki;) ale to mi nie grozi, bo zabiorę chyba tylko bagaż podręczny na kółkach. czuję się wybitnie, gdyby nie ten wielki brzuch zapomniałabym że jestem w ciąży. jednak 2 trymestr jest super;) muszę się zabrać poważniej za szukanie aranżacji pokoju, teraz już pod konkretną płeć;) mam pytanie do Was. dopiero teraz lekarz zapisał mi witaminy, wiem że wiele z was już je bierze. czy możecie polecić jakieś niedrogie, zawierające jod i kwasy omega3? ja kupiłam pregnaplus, 45 zł za 30 tabletek. nie wiem czy to tanio czy drogo? ja kupuje szlafrok cienki, bawełniany. gruby mam a wydaje mi się, że w szpitalu będzie potworny upał, zawsze jakby było zimno można zabrać jakąś cieplejsza bluzę albo ten szlafrok z polarku. co do koszul - kupuję 2 do karmienia i i 1 na straty, na poród, jakąś najzwyklejszą. pozdrowienia dla wszystkich anik
  2. no i się dowiedziałam! DZIEWCZYNKA! co prawda lekarz mówi, że na 90% ale wszystko wskazuje że tak! wszystko z nią w porządku, pomiary ok, trzymcie się ciepło! lecę świętować i słać smsy do znajomych i rodziny!
  3. cześć dziewczyny, trochę mnie nie było, w robocie szał pał, masakra, wyjazdy ale ja lubię jak sporo się dzieje, więc nie narzekam. modlę się tylko (przesadziłam, nie robię tego;)) żeby móc sobie spokojnie pracować do końca ciąży. ostatecznie pożegnałam wymioty, w pierwszym odruchu rzuciłam się na jedzenie i było mi dokładnie obojętne co jem. ale już się nacieszyłam i wróciłam do w miarę przyzwoitych nawyków żywieniowych. ale jak mam ochotę na lody z bitą śmietana i polewą, to po prostu je jem. bez paranoi i wyrzutów sumienia. generalnie nie przepadam za słodyczami, wolę pizzę lub ruskie pierogi. dziewczyny, piszecie o psach, ja mam identyczną jazdę z kotem. specjalnie kupiliśmy maine coona, bo one są łagodne i lubią dzieci. ale i tak popaprani ludzie pytają co zrobimy z kotem jak dziecko się urodzi. jak to co? wyrzucimy przez okno albo upieczemy na grillu. normalka. dostałam furę ciuchów ciążowych od koleżanki. uratowała mi życie, bo od kiedy nie wymiotuję mój brzuch rośnie w postępie geometrycznym. pierwszy raz aga pokazuje więcej niż w zeszłym tygodniu. co prawda do wagi sprzed ciąży brakuje mi jeszcze 3 kg ale teraz już jem i nie wymiotuję, więc powinno być ok. mam już trochę ciuszków dla dziecka, z allegro i z wyprzedaży w smyku i 5,10,15. we wro nie ma fajnych szmateksów, ja też nie bardzo umiem w nich kupować. wolę wyprzedaże. ale wiem, że w innych miastach są super szmateksy, moje koleżanki kupiły w nich genialne rzeczy za grosze. ja jestem fanka zakupów w necie, niedługo to nawet bułki będę zamawiać przez neta. jutro usg, u mnie to 19 tydzień. trzymajcie kciuki, żeby udało się zobaczyć płeć. już nie mogę się doczekać. co do czystości języka polskiego - jestem gorącą zwolenniczką dbania o polszczyznę, choć internet wybacza błędy, literówki. mimo wszystko uważam, że to ważne. niedługo będziemy mamami i to od nas będzie zależało, jak będą mówiły nasze dzieci. ja jestem przerażona poziomem językowym młodych ludzi. fakt, że zwracam zawsze na to uwagę, ale każdy ma swoje życie i swoje zasady. dla mnie od drogich prezentów cenniejsze są książki, bilet do teatru czy na koncert. ale to nie jest istota tego topiku;) co do położnej i szkoły rodzenia nadal nie wiem który szpital, nie mogę się zdecydować. wrocek pod tym względem to totalne dno i nadal nie mam żadnego konkretnego pomysłu. trzymajcie się dziewczyny w te mrozy syberyjskie!
  4. malinówka - trzymam kciuki za Jadwigę, uważam ze to jedno z piękniejszych polskich imion. z tym że nie cierpię zdrobnienia Jadzia, za to Wisia bardzo mi się podoba. Jeśli będzie córka, to drugie imię będzie miała po praprababci - Helena. w dupie mam przesądy;) dziewczyny, czy macie jakieś domowe sposoby, które można stosować w ciąży na kurzajki? odnowiło mi się cholerstwo na stopie a tych wszystkich mazideł chemicznych w ciąży nie wolno. chciałabym zacząć chodzić na basen, rozważam poród w wodzie i muszę się tego świństwa pozbyć! nadal szukam high treka po dolnośląskich sklepach - bez skutku. szlag mnie trafi, zajmę się chyba poszukiwaniami pomysłów na pokój dla brzdąca. buziaki dla wszystkich mam.
  5. Beatris, kochana. Unikaj szpitala jak możesz, jeszcze nikomu to na zdrowie nie wyszło;) jesli tylko alergolog pozwoli zostań w domu, na bank bezpieczniej niż w polskim szpitalu. co do wzrostu i wagi. ja mam 160cm i przed ciążą ważyłam 60 kg. z tym że nie była to moja normalna waga, bo zawsze ważyłam około 50. ale ponad 0,5 roku temu zmieniałm dietę na mięsną niesttety, dałam się przekonać lekarzowi, żałuję. przybyło mi 9 kg w około 7 miesięcy, masakra. teraz ważę 56 i na razie nie chce się ruszyć do przodu. brzuch mam już duży, piersi mi urosły, natomiast waga leciała całe 4 miesiące w dół. męczyły mnie nudności, wymioty i brak apetytu. od jakiś 2 tygodni zaczęłam jeść normalnie, waga na razie nie drgnęła ale u mnie to czasem może być kwestia dosłownie kilku dni. pozdrawiam i wracam do roboty:)
  6. Beatris, trzymaj się kochana. strasznie biedna jesteś i jeszcze ta astma. mam nadzieję, że ten raz to już ostatni i w szpitalu pojawisz się dopiero na poród. imiona śliczna - bardzo mi się podobają! Malinówka - gratulacje. u mnie koniec 17 tygodnia, nadal nie czuję ruchów. nasłuchujemy z mężem, dużo tam się dzieje ale bardziej przypomina to stado ropuch niż istotę ludzką;) jest jeszcze czas, usg w przyszłym tygodnia, nie mogę się już doczekać. w robocie mam niezły zapierdziel a jakoś mi wolniej praca idzie. no i nie mogę siedzieć bite 8h, muszę sobie pospacerować, bo plecy bolą mnie po całym dniu paskudnie. trzymajcie się:)
  7. cześć dziewczyny, ja od wielu lat chciałam lenę ale po ostatnim boomie na to imię absolutnie odpada. zastanawiam sie nad polą i gają a na drugie na bank helena - po mojej prababci. odpadają z tego samego powodu julki, maję, amelki i zosie - w moim otoczeniu jest tego na pęczki. moje imię było potwornie popularne, dla dziecka szukać oryginalnego. co do chłopca tu większy dylemat. podoba mi się iwo, ignacy, brunon, aleksander i borys. i weź tu coś wybierz. tym bardziej, że mąż zostawia wybór mnie a uwagami rodziny nie mam w zwyczaju się przejmować. usg mam za tydzień w piątek, mam nadzieję ze poznamy płeć i wtedy wybierzemy imię. no i w końcu powoli trzeba się zabierać za pokój dla małego/małej. ale nadal nie mam pomysłu... odstawiłam luteinę i zobaczymy co będzie. już 2 razy pojawiały się plamienia po odstawieniu, więc ostatni raz próbuję. chętnie pozbyłabym się tego świństwa, bo okropne w smaku ale nie bardzo wierzę, że się uda. ja, odpukać, czuje się z dnia na dzień lepiej, za to brzuch rośnie mi w postępie geometrycznym. z dnia na dzień robi się większy, kiedyś musi nadrobić, bo to już 17 tydzień a ja nadal mam 4 kg na minusie. ale jak będę miała taki apetyt to szybko nadrobię;) przytyłam przed zajściem w ciążę, bo zaczęłam jeść mięso, więc teraz moja waga jest mniej więcej taka jak przed zmianą diety... nadal uparcie szukam high treka w jakimś sklepie na dolnym śląsku. pozdrawiam was ciepło
  8. dżuczek, mnie interesował jedynie speedy, jestem fanką zdecydowanie trójkołowców, buzza 3 i 4 nie brałam pod uwagę, bo mi się nie podobają. pozdr:)
  9. Beatris kochana, nie chcę Cię wykorzystywać. oczywiście jakbyś miała siłę i ochotę to chętnie, interesuje mnie zwłaszcza sam stelaż w wersji złożonej i rozłożonej, gondolę, spacerówkę i fotelik creatis widziałam i bardzo mi się podobają. mój mail megatiger@tlen.pl jakbyś kiedyś była u teściów, sprawdź proszę jak sprawdza się ten system wypinania/wpinania poszczególnych elementów (zwłaszcza gondola i fotelik). różne wózki mają różne systemy, nie wszystkie są łatwe w obsłudze i wygodne, choć tu producent zapewnia że można to zrobić jednym palcem, ale wolę sprawdzić zanim wydam prawie 3 tys;) dżuczek - w spacerówce quinny dziecko może podróżować zwrócone jedynie w jedną stroną, tzn przodem do kierunku jazdy. nie ma możliwości przełożenia rączki tak, aby widzieć buzię dziecka. z doświadczeń koleżanek wiem, że ta opcja się przydaje. co do oparcia, maksymalnie położone jest pod kątek ok. 30 stopni, nie można go położyć zupełnie na płasko. wolę wózek w którym jest pełna regulacja oparcia. no i dla mojego męża rączka jest jednak trochę za nisko, ale on jest wysokim mężczyzną;) Vivian, gratulacje, piękne imię. ja jestem bardzo ciekawa płci, ale usg dopiero za 1,5 tygodnia o ile znowu Maleństwo nie będzie spało zwinięte w kłębek. dziewczyny, kupujące wózki w necie. postarajcie się podjechać wcześniej do sklepu. na żywo nie wszystkie są tak fajne, inne zyskują dopiero w realu. ja się przekonałam, że wiele wózków jest po prostu za niskich i mojemu mężowi na pewno nie będzie z nimi wygodnie. nadal wygrywa high trek, choć jestem wkurzona że nie mogę go obejrzeć. dobra, uciekam robić walentynkową kolację. kaczka w jabłkach z borówkami. trzymajcie kciuki, pierwszy raz ten przepis wykorzystuję;) buziaki walentynkowe dla wszystkich mam i maleństw:)
  10. cześć dziewczyny a ja się wkurzyłam w weekend. chcielismy z mężem obejrzeć wózki no i tak zrobilismy, tyle ze nigdzie we wrocławiu nie mają na stanie bebe conforta high treka. tylko na zamówienie. chciałam go sobie pooglądać, zobaczyć jak się składa, jak wygląda stelaż po złożeniu a tu dupa. tym bardziej, że odpadł nam jeden wózek, który bralismy pod uwagę, quinny. po pierwsze nie mozna przełożyć rączki, po drugie spacerówki nie da sie położyc zupełnie płasko, tylko pod katem 30 stopni, więc z wygodnego spania nici. poza tym fajny, łatwo się składa, nie zajmuje dużo miejsca. w high treku rączka się przekłada i chyba spacerówka rozkłada sie na płasko. ale jednak przed zamówieniem z netu wolałabym obejrzeć. szkoda, został jeszcze jeden sklep. dziewczyny z dolnego śląska - jakbyscie były w jakiś sklepach u siebie w miastach, zapytajcie o ten wózek. mogę sie przejechać do wałbrzycha czy jeleniej... dobra spadam, bo po l4 w robocie huk zaległości. trzymajcie się ciepło.
  11. cześć dziewczyny, ostatni dzień na l4 a za oknem leje, jest szaro i ponuro. depresyjna pogoda, nawet kot snuje się po domu i ziewa. co do 3d, to ja wymyśliłam, że jak za 2 tygodnie na 2d nie zobaczymy płci (19tc), to wybierzemy się w 20tc na 3d. jak się nie uda za pierwszym razem, bo skubane jak zwykle będzie spało to trudno, nie będę już wydawała kasy na 3d. jest tyle ciekawych rzeczy, które bardziej się przydadzą, tym bardziej że gwarancji żadnej. nadal poszukuje inspiracji jeśli chodzi o pokój. mam prostokątny pokój 3x4m, podłoga drewniana, na jednej ścianie deski do wysokości ok. 1,2m. wymyśliłam, że wybarwię te deski w kolor mebli, tylko jeszcze nie wiem jaki... marzyły mi się drewniane, białe meble ale nie widzę nic takiego. 3 ściany chcę pomalować a na tej z deskami dać wzorzystą tapetę ale też nie widzę nic ciekawego. myślałam o jakiś paskach, wzorach geometrycznych, niekoniecznie chmurkach, słoneczkach i trawce... z mebli chcę komodę, szafę i łóżeczko, do tego komoda kąpielowa więc przewijaka już nie potrzebuję. mam jeszcze drewniany regał, może też go wybarwię w kolor mebli. jak macie jakieś koncepcje to się podzielcie, plisss. pozdrawiam dżdżyście:)
  12. witamy wszystkie nowe lipcówki. ja was dziewczyny podziwiam, tzn te, które oprócz ciąży normalnie prowadzą domy. ja co prawda pracuję ale to jest absolutnie wszystko, co robię. dzisiaj korzystając z l4 postanowiłam odkurzyć mieszkanie. nie jakieś wielkie sprzątanie, tylko zwykłe odkurzanie niedużego mieszkania w bloku. nie dość, że zajęło mi to tyle czasu, jakbym sprzątała rezydencję z Dynastii (kto pamięta, to pamięta...) to jeszcze padam na mordę. ja przed ciążą uprawiałam sporty, byłam raczej wysportowana i aktywna. i tu taki klops. fakt, że od samego początku nie jem normalnie, najpierw wymioty a teraz kompletny brak apetytu. no i zapalenie gardła, ale żeby do tego stopnia? wracam do starej metody, tzn. mąż się tym zajmuje a ja leżę, czytam książki i przeglądam internet. absolutnie na więcej mnie nie stać. może coś się odmieni, czekam na tego powera z II trymestru. może wiosna??? nadal nie znam płci ani nie czuję ruchów dziecka ale to dopiero 16tc, pierwsza ciąża, więc się nie martwię. kolejne usg za 2 tygodnie, mam nadzieje, że maluch pokaże co ma między nóżkami. chciałabym już poważniej zabrać się za wybór różnych rzeczy do pokoju dla dziecka i wlałabym znać płeć. dziewczyny, które mają gorsze wyniki. po to je robimy! lekarz zadecyduje co dalej, jest XXI wiek, nie ma się co martwić. bakterie w moczu miałam zawsze a teraz - psikus - nie mam. także u każdej inaczej. na szczęście mamy dostęp do diagnostyki i szybko możemy reagować. głowy do góry! we wro dzisiaj piękne słońce więc pozdrawiam was gorąco!
  13. co do zgagi, to ja akurat nie mam. sikam częściej niż przed ciążą, ale noc przesypiam normalnie, nie wstaję. i raczej całkiem sporo tego jest a takie sikanie po kropelce może rzeczywiście być efektem zapalenia pęcherza lub innej infekcji. miałam tak kilka razy przed ciążą, więc na wszelki możecie sobie zrobić podstawowe badanie moczu. a może po prostu w ciąży tak macie, ale w 2 trymestrze to akurat nie jest typowe (w przeciwieństwie do 1 i 3). mnie za to męczy... hmmm jak to nazwać. jestem głodna jak wilk, robię sobie jedzenie, zjadam kilka kęsów i koniec. przedziwne wrażenie. i tak za każdym razem. nadal mam 4 kg na minusie, brzuszek wieczorem widoczny ale rano prawie płaski. mieszczę się w swoje ciuchy, choć w ciążowych spodniach mi wygodniej. nudzę się jak mops na tym l4, chyba zacznę sprzątać i gotować. koniec świata. idę przygotowywać schab na obiad, może jednak coś zjem;) pozdrowienia
  14. kubolinka nie przejmuj się wariatami. lepiej by było jakby psiaki sie urodziły i należałoby je utopić w jeziorze, taka piękna polska tradycja. nie rozumiem jak taki ktoś może być weterynarzem, może pomylił zawód z rzeźnikiem. dobrze, że mój kocurek jest kastratem, przynajmniej nie będę alimentów płaciła;) w polsce masa ludzi ma skłonność do dawania światłych, moralnych rad. ja już słyszałam, że jestem nieodpowiedzialna, bo nie pozbyłam się kota z domu, jak tylko dowiedziałam się że jestem w ciąży. wiadomo kot przyjdzie w nocy z nienacka i zagryzie mi dziecko. paranoja i ciemnogród. ugotowałam krupnik, straszną miałam ochotę. korzystam z l4 na całego. już powoli zaczynam się nudzić ale jeszcze męczy mnie kaszel, więc grzecznie siedzę w domu. szukam fajnych fotografów, chciałabym zrobić sobie sesję ciążową jak już brzuszek urośnie i pogoda będzie cieplejsza. muszę w końcu wybrać się do sklepu, obejrzeć wózki z mężem na żywo. mąż coś zaczął marudzić na trójkołowca, że niby mniej stabilny, ble ble. mam nadzieję, że uda mi się go przekonać, ostatecznie to i tak ja decyduje ale wolałabym przy pełnej akceptacji;) ebudka współczuję. żeby tak skurczybykowi ręka uschła. co za chamstwo, rozumiem twoją bezradność. macie jakieś pomysły na walentynki. ja w tym roku 0 planów, chciałam gdzies pojechać ale ma być zimno. w kinach NIC ciekawego, same komedie romantyczne i inne łabędzie... skończy się pewnie na kolacji... oryginalnie, nie ma co... cholera po 12 latach już mi brakuje pomysłów. trzymajcie się ciepło.
  15. udało mi się dzisiaj normalnie przespać noc, tzn. tylko raz obudziłam się z kaszlem. poranek ciążki ale zawsze tak mam. ból w krzyżu jakby mniejszy i w kilku pozycjach mi wygodnie, może dlatego że usypiałam wczoraj masowana przez męża. ja na razie nic nie czuję i nie znam płci. to pierwsza ciąża a termin na koniec lipca więc się nie przejmuję. ale już bym chciała znać płeć. co do imion Iwo, Ignacy, Bruno lub Borys. Dla dziewczynki Pola Helena, Gaja Helena. kiedyś podobało mi się imię lena ale teraz jest ich zatrzęsieni. moje imię jest potwornie popularne i to mi się nigdy nie podobało, więc dla dziecka szukam czegoś oryginalniejszego. butelek jeszcze nie kupuję, nie wiem jak będę karmiła. miałam ostatecznie wybrać wózek żeby już w razie czego wiedzieć co chcę ale przez ten kaszel nie ruszam się z domu. co do pieluch - ja zdecydowanie wybieram pampersy. jestem leniwa i wygodna. nie mam ochoty tego prać, brrr. pozdrowienia z łóżeczka.
  16. cześć dziewczyny lekarz może wystawić l4 jeden dzień wstecz (psychiatra 3). co do zwolnień do przodu to nie wiem, ja dostałam tak jak chciałam tzn. nie od następnego dnia tylko od kolejnego. tak więc od jutra się nudzę z kotem w domu. mam zapalnie gardła na szczęście tylko. mam pryskać tantum verde. jedyny problem, nienawidzę aerozoli - odruch wymiotny w ciąży jeszcze potężniejszy. nadal brak apetytu, cholera zaczyna mnie to martwić, waga cały czas na minusie a to już 16tc. następne usg mam w 18tc, a na 3d jeśli się zdecyduje to w 20tc. nie ma wtedy jeszcze aż tak dużo wód i wszystko dobrze widać. muszę tylko sprawdzić czy dzidzia koło 17 znowu będzie spała podczas wizyty, bo wtedy na 3d wybiorę się o innej porze, może 10-11. zaczęły mnie potwornie boleć plecy, myślałam że to od kaszlu ale nie.masakra, odcinek lędźwiowy rwie jak wściekły, nie mogę sobie znaleźć miejsca. ani stać, ani siedzieć, ani leżeć. eh, uroki ciąży. mam nadziejże, że będzie lepiej... trzymajcie się ciepło w tę pluchę.
  17. xAneczQax dziękuję ci bardzo, przypilnuje lekarza żeby wpisał pozdrawiam gorąco
  18. cześć dziewczyny, szybkie pytanie, jeśli możecie odpowiedzcie też w miarę szybko. czy internista wystawi mi zwolnienie ciążowe (to z kodem B)? nigdy jeszcze nie byłam na zwykłym l4, na ciążowym też nie. wizytę mam po 17 i zastanawiam się czy żeby mieć w 100% płatne będę jeszcze musiała zasuwać do ginekologa przez pół miasta? aha, i czy można wystawić l4 na jeden dzień do przodu, tzn. nie od jutra a od piątku. jutro muszę być w robocie choćby się paliło i waliło, tym bardziej, że po stodalu kaszlę już znacznie mniej. za to od kaszlu potwornie bolą mnie mięśnie pleców, jakby mnie ktoś kijem obił. na szczęście ze stanem podgorączkowym organizm radzi sobie sam, po jakiejś godzinie od pojawienia się, temperatura spada. także mam nadzieję uda się obyć bez prochów. wystarczy mi luteina i heviran. pozdrawiam i czekam na odpowiedź
  19. hej dziewczyny, uważajcie na tabletki z prawoślazem, nie wszystkie są bezpieczne w ciąży. np. gardlox na bazie wyłącznie prawoślazu i ziół ma wyraźną adnotację żeby nie zażywać w ciąży! czytajcie ulotki. mi polecili w aptece leki homeopatyczne, w które ja nie wierzę, uważam za oszustwo więc zostaje mi płukanie gardełka szałwią, mleko z miodem, herbata z sokiem malinowym i cytrynką. tym bardziej, że te moje objawy wyglądają naprawdę na alergię a nie przeziębienie. dziwaczne;) uciekam dziś spać szybciej, bo padam na mordę. trzymajcie się zimowo!
  20. NICK ............WIEK ........TERMIN..........PŁEĆ........SKĄD JESTEM xAneczQax.....25............05.07........................ ....śląskie Moni 17..........26............07.07............................l ubelskie Atena02.........26.............13.07..................... .....małopolskie(Kraków) Oczarowanaaa 24.............13.07...........CH............Małopolskie morelka22.......25............15.07...................... .....śląsk rubina............33............16.07.................... .......dolnyśląsk zebra1807.......33............18.07...................... ....śląskie Justyna..........28.............20.07.................... .....mazowieckie asia-lipcówka...30.............23.07............ .............śląskie anik_82..........28.............27.07.............?............dolnośląskie jasna cholera, dopadła mnie alergia jakaś w srodku zimy. tego jeszcze nie grali. na szczęście tylko wysuszona sluzówka gardła, trochę pomagają leki na gardło. czy na pewno można stosować wszystkie? chodzi mi głównie o tantum verde lemon i strepsils. nie mam siły lecieć do lekarza z kolejną pierdołą a wizyta dopiero za 3 tygodnie. jutro wybieram się po staniki, nie ma co masakrować piersi za małymi rozmiarami. mieszkanie lśni - mąż miał wolny weekend;) ja nadal poza gotowaniem pyszności i bieganiem do pracy nie robię absolutnie nic. a co, wolno mi. jak nie tertaz to kiedy? trzymajcie się ciepło w ten mróz buziaki!
  21. cześć dziewczyny, ja nie sprzątam, bo mi się nie chce;) jak mąż znajdzie czas to pewnie ogarnie ten bałagan a na razie leżę z kotem i czytam książki. a co, w końcu weekend. wystarczy, że pracuję 5 dni w tygodniu, weekend to weekend. kot jest tylko nieszczęśliwy, bo lekarz odradził dźwiganie a on waży ponad 8kg i nici z noszenia na rączkach. mąż go musi nosić, trudno;) dziewczyny, jeśli bierzecie żelazo, to ile dziennie. ja już zgłupiałam i nie pamiętam ile tabletek miało być, 1 czy dwie. normalnie blondynka. dodam, że biorę tylko żelazo, nie żaden kompleks witamin. gentamycyna działa, już mnie tak nie swędzi cholerna grzybica. ubawił mnie tylko sprzęt do aplikowania sobie globulek. nie pierwszy raz stosuje leki dopochwowo ale pierwszy raz spotkałam się z takim ustrojstwem plastikowym, coby sobie palcem nie zakładać. śmialiśmy się z mężem chyba z pół godziny z tego harpuna;) policzyłam wszystko i wyszło, że do roboty wracam w połowie lutego na 2 tygodnie, potem tydzień urlopu i już na stałe z powrotem. dzidzia będzie miała ok 8 miesięcy, mam tylko nadzieję, że nie będzie bardzo mroźny marzec. czeka nas wożenie malucha do dziadków... trzymajcie się i dajcie znać co z tym żelazem buziaki.
  22. cześć dziewczyny, kilka dni nie zaglądałam, bo byłam zabiegana. Beatris, myślę że ta gondola jest ok, ma obłędny kształt, strasznie mi się podoba. a jak mi dzidzia wyrośnie to zimą będzie spacerówka + ten kokon na nóżki. mój tato (dziadek!) i tak twierdzi, że w styczniu to już będzie małego (lub małą, chyba tego nie bierze pod uwagę...) wozić na sankach. oglądał w necie takie dla maluszków z oparciem i rączką jak w wózkach i chce wnukowi takie sprawić. ja wracam do pracy od razu po macierzyńskim i dzidzia będzie 5 dni w tygodniu po 7 godzin z dziadkami. byłam u gina. badanie przezierności i wszystkie inne cuda - książkowo. moje wyniki takoż. więc dostałam jedynie żelazo, doszliśmy do wniosku że nie ma co przesadzać z witaminami syntetycznymi skoro wyniki są super. zwłaszcza, ze wraca mi apetyt i udstają wymioty, więc może niedługo będę jadła coś innego niż jabłka i płatki z mlekiem. dzidzia bardzo grzeczna, całe badanie spała zwinięta w kulkę, więc trochę ciężko było określić jego długość. o płci oczywiście nie było mowy, mimo prób obudzenia malucha spał snem sprawiedliwego i nic nie pokazywał... kolejna wizyta za 4 tygodnie a za 6 tygodni chciałabym się wybrać na 3d. oczywiście oboje dostaliśmy leki na grzybicę, ja dopochwowo gentamycynę i maść a mąż doustnie tabletki. cały czas biorę podjęzykowo luteinę, mam skończyć opakowanie i odstawić. jeśli plamienie znowu się pojawi to oznacza, że jednak mam niższy poziom progesteronu i trzeba ją nadal brać. zobaczymy. już się przyzwyczaiłam do tego smaku choć nadal go nie lubię. dziewczyny, które już rodziły, poradźcie. kiedy najbardziej zmienia się rozmiar bisutu. mi piersi urosły o ok. jeden rozmiar gdzieś tak w 4-5 tygodniu i od tego czasu nic sie nie zmienia. czy mogę teraz kupić staniki (stare są o rozmiar za małe)? nie chce deformować sobie piersi za małym stanikiem. na pewbno przed samym porodem jeszcze się zmieni rozmiar, wtedy kupię może takie do karmienia. na razie chce normalne, na teraz. ja nadal normalnie pracuję. ciąża rozwija się prawidłowo, wyniki super, samopoczucie lepiej choć boli mnie kręgosłup. wystraszyłam się, że przez to plamienie które miałam będę musiała zostać w domu ale lekarz rozwiał moje wątpliwości. ufff. nie mam ochoty siedzieć w domu, lubię swoją pracę. czy któraś z was wie, jak długo trwa teraz macierzyński i tacierzyński? mi się wydaje że 2o tygodni + 2 dla mamy i 2 tygodnie dla taty. chcemy zaplanować urlopy, żeby w pracy mogli się do nas dostosować i musimy mniej więcej wiedzieć jak to wypada. my robimy tak, że najpierw 2 tygodnie oboje będziemy w domu (ja na macierzyńskim, mąż na urlopie). potem mąż na tacierzyńskim i kolejny miesiąc na urlopie. a potem dzidzia do dziadków a my do roboty. w lutym narty całą powiększoną rodziną;) + dziadkowie w charakterze opiekunek. trochę się rozpisałam trzymajcie się
  23. hej dziewczyny, u mnie jak nie urok to przemarsz wojsk. nadal brak apetytu a na wadze 5 kg do tyłu, masakra, już mnie to trochę niepokoi. zwłaszcza, że jak zjem na siłę to na bank zwymiotuję. miałam dwa dni plamienia (łososiowa wydzielina), lekarz kazał znowu jeść luteinę i po dwóch dniach przeszło. za to przyplątała się grzybica i oczywiście udało się również zarazić męża. rewelacja. dziś mam wizytę u lekarza, przezierność. oczywiście lekka panika, jak to u histeryczki. no ale nic, co ma być to będzie. Beatris, kochana, miałaś może czas pomierzyć tę gondolę. coś nie mogę namierzyć high treka w realu we wrocku. w sobotę byłam w baby maxie ale nic mi się nie podobało. chciałam kupić podgrzewacz ale okazało się, że mają jeden model i do tego niefajny. na szczęście okazało się, że koleżanka chce sprzedać swój. tyle dobrze. trzymajcie kciuki dziewczyny, odezwę się po wizycie u lekarza, dziś lub jutro. to 14t1d więc płci to raczej na bank nie zobaczymy jeszcze. szkoda... buziaki
  24. cześć dziewczyny jesli chodzi o adaptery, to ja polecam clipasafe, ten bez zapięcia w kroku. jest wygodniejszy, jeśli ktoś chodzi w spódnicach. ten drugi zapina się jak uprząż do wspinaczki, dla mnie chyba byłoby to średnio komfortowe, zwłaszcza że wiosną i latem śmigam w spódniczkach. dzięki za rady co do wózka. na razie faworytem jest high trek, rzeczywiście mąż ma prawie 2 metry i byłoby mu niewygodnie z tym quinny. zwłaszcza że będzie z dzidzią co najmniej 1,5 miesiąca w domu, kiedy ja wrócę do pracy. ja również uwielbiam rolki i choć jestem niziutka regulacja rączki się przyda. ciesze sie, że ta gondolka jednak nie jest za mała. zdecydowanie jest to mój faworyt i jeśli coś go nie zdyskwalifikuje to na pewno w okolicach czerwca zamówimy cały zestaw. z tego co widziałam w internecie można go kupić za ok 2600zł. co do zakupów z wózkiem to u mnie raczej odpada. osiedle jest paskudne, jedyny sklep to znienawidzona przeze mnie biedronka. robimy duże zakupy w hieprmarketach, jak mi brakuje czegoś na cito to wsiadam w auto i do reala, więc zdecydowanie ważniejsze dla mnie wpięcie fotelika do stelaża niż duży kosz na zakupy. co do znieczulenia, nie dobijajcie mnie krakuski!!! wy się spieracie czy można za to brać kasę a ja we wrocławiu mogę zapłacić i 10 tysięcy a i tak nie dostanę! nie ma anestezjologa na porodówce w żadnym z 4 szpitali i tylko cesarki są znieczulane. cały czas rozważam opcje cc czy sn, a jeśli sn to gdzie. może spotkam się z niektórymi z was w wałbrzychu, jeśli poród będzie w terminie. a jeśli zacznie się szybciej i akcja będzie postępować szybko to chyba zostanę we wrocku, wyjąc z bólu jak moja prababka 200 lat temu. nie ma co, polska. ja bym od szpitala oczekiwała tylko (a może aż) możliwości otrzymania znieczulenia i fachowej opieki. nie licze za serdeczność, ciepło etc., nie mam złudzeń. ale na teksty "co pani tak jęczy, niech pani nie przesadza że to boli", czy "co taka usmiechnięta, jak zaczniesz rodzić przestanie ci być do śmiechu" zamierzam reagować. nawet resztką sił. godność to we wrocławskich szpitalach dawno zapomniane pojęcie. bez jaj, nie oczekuję rozczulania ale na chamstwo też się nie godzę. w razie czego mąż ma 2 metry i pistolet, będzie interweniował;) ku uciesze, krótka historyjka z wrocławskich szpitali. koleżanka 2h po porodzie leżała na sali z cyganką (sorry, poprawnie romką). do cyganki przyszła rodzina, złożona z 25 osób i przekrzykując się rozsiadła się w pokoju. do koleżanki przyjechał mąż, pielęgniarki kazały mu sie ubrać w sterylne ubranko co też uczynił. lekko był zaskoczony widząc towarzystwo zony i urodzonej 2h wcześniej córeczki. narobił zadymy, zażądał rozmowy z ordynatorem. ten oskarżył go o faszyzm, nacjonalizm i co tam jeszcze... powiedział również, ża za 200zł za dobę może mieć pojedynczą sale, na co kolega ochoczo przystał. i w momencie kiedy szli do sali po żone i dziecko, z sali wytoczyła sie cygańska rodzinka. ordynator popatrzył na kumpla i powiedział, że jednak nie musi płacić za tę jedynkę... ot, polska;) do szkoły rodzenia wybieramy się z mężem. u mnie dopiero ok 25 tygodnia można się zapisywać, oczywiście płatna impreza ale nawet nie liczyłam że będzie za free. jeszcze w ciąży żadnych badań czy wizyt nie miałam za darmo, dobrze że oboje pracujemy;) trzymajcie się dziewczyny i uśmiechajcie się często:)
  25. cześć dziewczyny, nie mogłam pisać bo historia ana leny mnie rozwaliła. nie mogę się zebrać do kupy. sama mam przezierność 26 stycznia i tak jak do tej pory cieszyłam się na kolejne usg, tak teraz zaczynam się bać. irracjonalne ale ja niestety jestem histeryczką. robię sobie 2 miesiące wolnego od allegro, jak tak dalej pójdzie nie będę miała miejsca na te wszystkie rzeczy. ciężko się powstrzymać... wczoraj znajomi pytali nas, gdzie robimy chrzciny... masakra, ja nie wiem nawet jakiej płci jest dzidzia a oni mnie o knajpę na chrzciny. kosmos. łóżeczka kupuję dwa, do pokoiku drewniane, do rodziców mieszkania i na wyjazdy turystyczne. no i do sypialni/salonu drewnianą kołyskę. zbankrutuję ale co tam, raz się żyje. przeszły mi wymioty, wrócił apetyt. już czuję się lepiej i nie mam wyrzutów sumienia, że zagłodzę malucha. trzymajcie się dziewczyny ciepło. i napiszcie coś zabawnego, ku pokrzepieniu serc:)
×