Beatris81
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Beatris81
-
Jadzia ja mialam cc wiec nie poradze w sprawie objawow niestety, pozdrawiam!
-
oczarowanaaa prosze o aktywacje konta :-)
-
dzien dobry dziewczyny! u nas leje, w nocy byla solidna burza.. ale dobrze, lzej bedzie oddychac, maly przespa nocke 2x po 3,5h snu wiec bajerancko, jestem z niego taaaka dumna! to takie krzepiace dla rodzicow.. zycze Wam spokojnego dnia, bez przykrych ekscesow. zajrze za jakis czas. musze Wam przyznac, ze odkad urodzilam, czuje sie tu jakas taka obca.. wiem moze schizuje, ale bardzo chcialabym byc z Wami i z Wam przezywac to wszystko a ja juz przerabiam inne tematy, Wy zyjecie swoimi.. tak mi troche przykro. i tak sobie tu po cichu podczytuje i cos tam napisze czasem.. eee chyba mam dzis gorszy dzien na placz.. pewnie przez ten deszcz.. czekam na dzien az wszystkie sie rozpakujemy i przejdziemy na spokojnie na prywatne forum, licze na dluzszy kontakt, wspolne przezywanie kupek i innych pierdolek.. bardzo sie z Wami zzylam.. eee na syntymenty mi sie zebralo, to na pewno ten deszcz..
-
Misia gratuluje! :-) coreczka na pewno sliczna, a mamusia dzielna jak lwica i dala rade! bardzo sie ciesze! Anusiak walcz o pokarm! sa rozne herbatki i tabletki pobudzajace laktacje.. idz do apteki i wypytaj, dziewczyna co lezala obok mnie teraz brala takie tabletki i super zadzialalo, a nazywaja sie LACTINATAL! Co do ruch, moja szalal w brzuchu przez cala ciaze, na koniec wcale sie nie wyciszyl, ale faktycznie ostatnie dni jakby mniej sie ruszal a ja lapalam schizy i nie spalam tym razem nie dlatego ze mnie okopuje a ze sie nie rusza, jadlam nutelle, pilam gazowane a on nic, cisza. ale w koncu sie zawsze "budzil" i dalej mnie kopal a co schizowalam to schizowalam, nie wiem na ile tu dzialal stres i podswiadomosc i mysl ze odliczanie zaczelo sie na dobre, mysle ze w glownej mierze to wlasnie stres, takze dziewczyny glowa do gory! a jak uznacie ze potrzebujecie sie uspokoic, ze zawsze mozecie jechac na ktg do szpitala, mowicie ze nie czujecie ruchow i zrobia zapis. ja sie balam jechac do szpitala, bo balam sie ze mnie zostawia, ale czego sie nie robi dla maluszka.. teraz juz koncowka, dacie rade! buziaki!
-
Anusiak odciagaj pokarm! twoj mozg nie wie, czy pije dziecko czy laktator! tak dlugo jak ktos albo cos bedzie pic, to bedzie pokarm sie produkowal, czyli inaczej - jest zapotrzebowanie to jest produkcja! przy okazji smaruj sobie piersi, a glownie brodawki mlekiem. a masz mozliwosc sciagania swojego pokarmu i zawiezienia dziecku? jesli nie to mowie, sciagaj nawet jak bys miala wylewac, tylko nigdy nie sciagaj do konca bo mozg wtedy mysli, ze masz za malo pokarmu i naprodukuje wiecej, dziewczyny, ktore walcza z nawalem czesto tego nie wiedza, wtedy kolko sie zamyka a one jeszcze bardziej cierpia. trzymam kciuki!
-
dziewczyny weszlam na chwile i stanelam na 311stronie. wspolczuje dziewczynom, mysle jednak troche inaczej albo chce myslec inaczej nie wiem jak to ujac. swoje przeszlam i nie obwiniam lekarzy za nic, nawet za poprawke cc.. choc nie wiem czy to kwestia niedorobki czy cholernego przypadku. nie obwiniam ich i za to jak teraz ze mna jest. a nie jest kolorowo. caly czas powtarzam sobie ze lekarze wiedza co robia i tego sie trzymam. ja nie mam nic wspolnego z medycyna i sie wypowiadac nie bede czy lekarze robia dobrze czy zle, chce wierzyc, ze nie chca zle, nie chca nam robic krzywdy itd. a niestety kazdy "przypadek" jest inny, i moze tylko nam sie wydaje, ze oni czegos nie chca a moze po prostu nie moga? czesto mamy tylko relacje z jednej strony, ale moze gdybysmy mialy mozliwosc rozmowy z lekarzami, ktorzy opiekuja sie "naszymi dziewczynami" spojrzalybysmy na sprawy inaczej. nie wiem kurcze, zal mi dziewczyn, jestem myslami z nimi. problemy.. wg mnie najwazniejsza jest rozmowa i najwazniejszy jest partner. wiem, ze ciezko jest sie przemoc i powiedziec co nas meczy.. ja czasem zbieram sie z roznymi sprawami dnie, tygodnie, miesiace.. predzej czy pozniej sobie usiadziemy i porozmawiamy, poplaczemy.. kochamy sie i zdecydowalismy sie na wspolne zycie, na dziecko.. damy rade! musimy dac! wiem jak czasem potrafi byc ciezko, ja juz urodzilam a juz nie raz ryczalam.. nie chce Wam tu opowiadac bo raz, ze to forum otwarte a dwa, ze nie chce Was teraz przed Waszymi porodami na koncowce obciazac. czekam na prywatne forum! od Ewki dowiem sie co i jak. co do wychowywania.. dajmy dziecku to czego nam brakowalo.. poza tym sadze, ze bedziemy instyktownie wiedzialy jak "chowac" nasze dzieci, chcac dla swoich pociech szczescia, nie moze byc przeciez inaczej! mysle, ze podpowiedz jak "to robic" bedzie plynela prosto z serca.. bedziemy to czuly!
-
dziewczyny ja na chwile, widze ze duuzo sie dzieje.. badzcie dzielne! jestem z Wami myslami, buziaki!
-
Zebra wiem, ze dziewczyny mialy problemy z siadaniem, ale to nie jest sprawa na dluzsza mete, ani nie do zniesienia, ale jesli chcesz sobie jakos pomoc i ulzyc, to proponuje zwykle male dmuchane kolo takie do plywania dla maluchow, jesli nie wykorzystasz go czego Ci zycze, to dzidzius skorzysta w swoim czasie :-) i wez je do szpitala. Ja na przyklad mam problem z siusianiem caly czas.. boli mnie. pierwsza kupka byla dla mnie masakra jakas ale przezylam(nie zdazylam wlozyc sobie tego czopka glicerynowego i to byl blad wiec moja rada tutaj - nie czekac na stolec tylko np, po 2- 3 dobie wsadzic sobie taki czopek), drugiej jeszcze nie robilam.. Dziewczyny zmykam, jestem z Wami myslami. Mam troche depresje, czasem sobie placze, nie ogarniam wszystkiego, mysle o tym co dalej ze mna bedzie, jutro jade do chirurga i mam nadzieje, ze mi powie, ze bedzie dobrze, nie wiem za miesiac, dwa czy rok, nie wazne, bo nie wiem co zrobie jak beda chcieli zatrzymac mnie na oddziale.. i znow ciac. nie mialam czasu jeszcze odpoczac po tym wszystkim, a tu trzeba silna byc.. dobrej nocki dziewczyny! :-)
-
Co do pomaranczowek, to przykro mi ze ktos Wam uprzykrza koncowke ciazy w tak chamski sposob, wierzyc sie nie chce ze sa na swiecie tak wredni ludzie, a jednak. podzielam zdani Malinowki, zlo zawsze wraca i do ze zdwojona sila! dobro oczywiscie tez.. jak nie teraz to po latach. taka pocieszajaca mysl sadze. nie dajcie sie! cieszcie sie swoim szczesciem i tylko o tym myslcie! ja na Waszym miejscu bym lekcewazyla wszystkie pomaranczowki i nie rozmawiala z zadna, czy o dobrych sprawach czy o zlych, bo uwazam, ze na tym etapie topiku wypada sie juz zaczernic. pomaranczowki sukcesywnie zglasajcie do usuniecia i tyle. cieszcie sie brzuszkami, bo mi jakos tak dziwnie bylo pamietam jak juz maly sie urodzil, brakowalo mi tego brzucha, mimo ze na koncowce juz tez mialam dosc. u mnie wcale nie jest kolorowo, ciezko mi, brzuch boli bo u mnie to nie bylo latwo, ale nie chce Wam o tym pisac bo ja jestem "szczegolnym przypadkiem ciazowym" o czym juz wiecie.. powiem Wam tylko ze mialam poprawke cc, po 2 dniach.. pod pelna narkoza tym razem. mysle,ze to jedno zdanie Wam wystarczy, zebyscie wiedzialy jak sie czuje i nie martwcie sie bo takie "przypadki" zdarzaja sie bardzo rzadko i na nie oczywiscie trafilo. teraz mam troche z tym problemow, ale dziekuje Bogu w myslach, za kazdym razem jak mnie boli, za zdrowe dziecko a ja juz sobie z reszta jakos poradze. z opieka tez nie jest latwo na poczatku, mialam kryzyz juz, ze nie dam rady, ze jestem zmeczona, ale fakt nie mialam jak wypoczac, zbyt duzo stresu bylo w moim wypadku i bolu rowniez a tu teraz trzeba imec sily i stawic czola nowym wyzwaniu bo nasze malenstwa sa zalezne calkowicie od nas i niczemu nie sa winne. pozdrawiam Was wszystkie serdecznie i trzymam kciuki i jestem myslami za dziewczynami "w akcji"! podczytuje w wolnej chwili, ale tych ostatnich kilkunastu stron to nie wiem kiedy nadrobie, wiec wybaczcie ze nie jestem na biezaco. buziaki! ps. maly spi.. uff... lece do lazienki zrobic siku, bo nie bylo czasu..
-
Anik wierz mi, maz bedzie po pierwszym dniu padniety, dobrze by mial kogos na zmiane chociaz na 2h by mogl pojechac do domu, zjesc cos itd. albo choc na chwile wyjsc i sie przewietrzyc, pojechac do sklepu bo cos bedziesz chciala itd. u mnie faceci mogli siedziec najpozniej do czasu kapania dzieci czyli jakos tak 20-21. (oficjalnie odwiedziny13-17:-) nie bedzie nikomu przeszkadzal, bo do kazdej facet przychodzi i siedzi, to normalne. wiadomo, ze wizyty grupowe i pielgrzymki nie sa mile widziane, no ale to chyba logiczne.
-
czesc dziewczyny! ok 14:00 wrocilismy do domku! dzialo sie, dzialo.. dziewczyny dzis duzo nie napisze, ale chcialabym Wam napisac choc tyle.. stres byl ogromny.. podczas przygotowan, podczas operacji i po tez.. ale.. te pierwsze dwa stresy to typowe stresy przed niewiadomym + hormony i emocje, ktore towarzysza nam w tak waznym dla nas dniu i napisze Wam, ze mimo tego, to operacje moglabym przezyc jeszcze raz! jesli chodzi o emocje "po" to tego nie da sie opisac! placzesz ze szczescia i lez nie mozesz opanowac, i mimo towarzyszacego bolu i innych spraw "po", sa to najcudniejsze chwile w zyciu!!! doslownie czujesz sie jak na jakis narkotykach szczescia! :-) jutro moze usiade na spokojnie i napisze Wam wiecej, jak bedziecie chcialy to napisze wszystko, krok po kroku co i jak bylo, zeby kazda, ktora bedzie miala planowana cesarke czy nie, byla swiadoma i przez to spokojna! (jak sie pewnie latwo domyslec - ja to ja, wiec byly i ekscesy, i problemy(stad moj dluzszy pobyt), bo przeciez nie moze byc tak zeby u mnie wszystko gladko poszlo, prawda? ;-) jesli ktoras z Was bedzie chciala "relacje prosto z mostu i bez ogrodek" to zaprosze na pryw. maila do siebie). Ale zebyscie mi sie tu nie wstraszyly czy cos bo ja to ja i ze wszystkiego da sie wyjsc... aaaa cooo :-) Napisze Wam tez o stanikach i o pokarmie i o laktatorach, bo tyle juz dalam rade przeczytac, ze nad tymi sprawami sie zastanawiacie.. ja moich stanikow, ktore kupilam (2 szt rozmiar D) nawet nie przymierzam, bo teraz to mi sa na gwalt potrzebne ze dwa rozmiary wieksze! laktator niezbedny!! pokarm mialam od poczatku i malemy on wystarczal bo takiemu maluchowi to na poczatek starcza doslownie kropelki i jest szczesliwy! a dzis w nocy uruchomil sie tzw. nawal i juz nie ma watpliwosci, ze mleka bedzie duzo. piersi bola, kremy malo co daja, jutro wysylam meza po kapuste, nakladek moj poki co "nie akceptuje" i troche cierpie, piersi trzeba rozmasowywac by sie nie zablokowaly i nie doszlo do zapalenia a tzw."nadmia" dobrze odciagac. teraz zajrzalam na chwile ale dzis jeszcze bede zagladac.. stanelam na 279 stronie, wiem od Ewy, przyjaciolki (ktora czasem zaglada i nas czyta) i od meza, ze urodzily sie kolejne dzieciaczki! sciskam Was serdecznie i gratuluje! A przyszle mamy cieplo pozdrawiam i jeszcze raz.. nie ma wieksze cudu niz jak to napisala Ewa "zastalas matka pelna geba, dalas nowe zycie!" dziewczyny to cudne uczucie patrzec na swoje dziecko! :-) do mnie jeszcze to wszystko nie dotarlo, ale mysle, ze odkad jestesmy w domku, to odpoczniemy fizycznie i psychicznie, i oswoimy sie z nowa sytuacja.. buziaki!
-
:-) :-) :-)
-
Balbina ja tez wlasnie skonczylam kapiel, teraz zagladam tutaj na chwile, potem zajrze do mojego gniazda czyli do sypialni gdzie stoi lozeczko, ogarne troche, wrzuce ostatki do torby i chwile z mezusiem posiedzimy i sie kladziemy.. pewnie i tak jeszcze godzinka nam zejdzie. Ciekawe, ktora bedzie pierwsza? :-) Jak sie masz? Ja jak zaczynam myslec, to mi sie na placz zbiera wiec nie mysle. :-)
-
Balbina jestes? ja lece do wanny.. zajrze po kapieli.
-
czesc dziewczynki! kurka wodna ale wiesci! Ela gratuluje z calego serca! ale nam tu numer wywinelas, bo chyba zadna z nas sie nie spodziewala takiego przebiegu sprawy dzisiaj.. no to mamy pierwsza prawdziwa lipcoweczke i to niedzielna kobietke! bardzo sie ciesze, ze obie panny sa cale i zdrowe! a imiona cudne, orginalne, dostojne, takie z klasa.. cala nasza Ela! :-) aaaa cooo.. my wlasnie z mezem wrocilismy do domu, zaraz smigam kolacje i pokonuje juz drugie dzisiaj a trzecie w historii ciazy karmi malinowe.. hehe to przez Was bo zescie Wy mi smaka na to karmi zrobily. wczesniej przed ciaza w zyciu bym karmi nie wypila, bo dla mnie to nie piwo, a teraz smakuje mi jak napoj bogow.. :-) bylismy u moich rodzicow, narobili nam fotek, potem zahaczylam o moja przyjaciolke i powiem Wam ze wszyscy nakreceni a ja jak jakas taka zahipnotyzowana, nie dociera to do mnie.. tzn, dociera do mnie ze spodziewam sie dziecka ale nie ze to jutro! ze jutro bede je miala przy sobie! szok! mam w glowie taka czarna dziure.. mozna to porownac do tego, jak sie uczylo na egzamin, uczysz sie do niego, bo wiesz ze bedzie, a jak juz jest to masz pustke w glowie i taka czarna dziure i masz wrazenie ze nic nie napiszesz a jednak potem zdajesz na 5! :-) dziewczyny dzieki za dobre slowa.. jak tak sobie czytalam, to az tak dziwnie sie poczulam, ze to o mnie chodzi hehe ale bankowo pewnie w nocy nie bede mogla spac a od wczesnego rana bede nerwowa i wkurzajaca dla meza, a potem to pewnie bede miec non stop lzy w oczach a na koncu jak juz bedzie sie dzialo to bede ryczec, ja juz tak mam. no dobra, zabieram sie za jedzenie, jeszcze sie odezwe.. buziole! ps.sorki ze nie odpisuje na inne tematy ale nie mam do tego glowy! :-)
-
Jestem ale chwile i dzialam dalej.. Omka nie wiem co Ci napisac, bo nie wiemy tak naprawde co tam miedzy Wami siedzi, niedopasowanie charakterow, oczekiwan a moze znacznie cos "grubszego". Z mojego bliskiego otoczenia znam dwoje ludzi.. kobieta rozwiodla sie po pol roku swojego malzenstwa, bo jej maz "zapomnial jej powiedziec" ze tuz po ich slubie urodzilo mu sie dziecko.. niestety z obca kobieta.. teraz dziewczyna na super meza i dwojke dzieci.. mezczyna, inny kolega, krotko po slubie raz wczesniej wrocil z delegacji, zastal malzonke w lozku z innym.. rozwod. jakis czas temu bylismy u niego na slubie, ma piekna zone i pieknego synka.. znam tez co najmniej dwa przypadki, gdzie ludzie, kobiety jak i mezczyni zreszta, mieli dzieci w poprzednich zwiazkow, formalnych i nie, i stworzyli nowe rodziny, pelne, szczesliwe.. napisze Ci jeszcze, ze ja tez troche w zyciu przeszlam i gdyby ktos mi np. 10 lat temu opowiedzial, jak moje zycie bedzie wygladac przez te 10 lat kolejnych, to bym powiedziala za przeproszeniem "ze ma sie wlanac w dekiel i zamknac bo udusze golymi rekoma" nie dowierzajac w to co mowi. dzieki Bogu moja historia skonczyla sie dobrze, poznalam wspanialego czlowieka, mojego meza i w poniedzialek urodzi nam sie syn :-) i nie zamierzam juz nic zmieniac :-) zycze Ci wlasnie tego - wspanialego zakonczenia wlasnej historii, z tym, czy z innym czlowiekiem, w tym czy w innym zwiazku, odnalezienia wlasnej drogi, jakiegos takiego swiatla, ktore Cie poprowadzi w pewnym momencie w tym "dobrym" kierunku, w dobre rece.. zycze takze sily, bo musisz je miec by przejsc te droge, a bedziesz je miala, Oktawia Ci pomoze. i wierz mi nawet jak jest tak zle, ze masz ochote ze wszystkim skonczyc, i wydaje Ci sie ze nie ma juz nic, to jest - jest nadzieja, tylko taka schowana i uspiona, nadzieja, ze jutro, pojutrze, za tydzien, miesiac, rok, dwa, piec bedzie lepiej i wszystko jakos sie pouklada. Trzymaj sie! :-)
-
hej dziewczyny! jestem, zyje i nie rodze jeszcze.. :-) dzis nocka dosc spokojna, maly malo sie ruszal i nadal cos mizernie sie rusza ale obiecalam sobie ze na koncowce nie pozwole sie prowokowac i nie bede sie tym denerwowac. teraz zaraz jedziemy z mezem do sklepu,a potem pare spraw mamy do zrobienia jeszcze, potem musze jeszcze troche przy sobie zrobic, potem jakas ostatnia sesja domowa.. a potem ma chwile do rodzicow sie zobaczyc "przed" na chwile chociaz i do domu byczyc sie.. bede sie w miedzy czasie odzywac oczywiscie. Balbinka dzis do Ciebie napisze, podam Ci moja kom, i jak cos to bedziemy eski sobie w nocy pisaly :-) co jak bysmy nie mialy sily siedziec przy kompach. Widac po Twoich wpisach ze masz stresa, ale spoko jak tez mam choc mega stres to bedzie z rana i pewnie bede na maksa denerwujaca.. Mala usmialam sie z tego wenflonu ze szok! hehe Ja wczeniej w ciazy to rozne glupoty gadalam przez sen, smialam sie, plakalam, cos tam krzyczalam, teraz to minelo i teraz to sie rozpycham ile wlezie.. :-) Dzieki dziewczyny za wszystkie info odnosnie cc i lewatywy. Ja mam te czopki, czytalam ze dzialaja po 15-60min. wiec sobie jednego wezme pod wieczor zeby na bank oczyscic jelita, mysle ze nie beda mi robic lewatywy skoro mam byc na czczo i cc jest planowana, ale zawsze czym bardziej puste jelitka, tym lepiej dla operacji jakiejkolwiek na brzuchu. buziaki! ELA GDZIE JESTES?!?!?!?!
-
Anik ja tez nie spie :-) ale maz juz mnie "zagania do spania".. a z nocy z niedzieli na poniedzialek, to bede chyba "muchy lapac"..
-
Kornelka_88 - mi tez przez cala ciaze nie polecialo nic a nic z piersi, ani kropelunia.. oczywiscie tez sobie wkrecalam, czy ja bede miala pokarm? mysle ze bedzie. :-) wlasnie zastanawiam sie czy pakowac ten laktator czy nie, bo zajmuje sporo miejsca, pewnie od razu pokarmu nie bedzie po cc, mowia ze po 3-5 dobach moze dopiero byc i wtedy faktycznie moze byc nawal, a jak bedzie od razu? :-) co do rurek to dla mnie chyba najgorsza byla ta, ktora zamontowali mi przez nos do zoladka, masakra. tak sie pocieszam, ze przeciez nie jade tam w poniedzialek, bo jestem chora, jade, bo jade urodzic i doswiadczyc czegos pieknego, jade tam jako zdrowa kobieta a nie jako chora z jakims tam przypadkiem i nerwami, pewnie stres jest ale to raczej taki pozytywny, o zlych rzeczach staram sie nie myslec, bo i tak mi to nic nie da, tylko zaszkodzi. jade tam "po mojego synka"!!!! dzieki Bogu, ze mam meza i ze bedzie ze mna, bo ja to taka panikara jestem, ze predzej czy pozniej pekne i zaczne ryczec, dobra wracam do torby, tymczasem. ;-)
-
kubolinka dziekuje za to ze podzielilas sie z nami swoim doswiadczeniem! :-) bardzo cenne jest dla mnei to co napisalas i przeczytalam wszystko glosno mezowi.. pewnie ze fajnie byc obecna przy "wyjsciu" dziecka na swiat, jesli dojdzie u mnie do pelnej narkozy czyli znieczulenia ogolnego to z pewnoscia zal mi bedzie ze go pierwsza nie zobacze. oczywiscie poryczalam sie jak czytalam moment o musnieciu raczka o policzek i jeszcze mi lzy leca wiec wracam do torby, zeby sie uspokoic. jeszcze raz dziekuje! pakujac sie pomysle, o co bym chciala jeszcze zapytac.. aaaa wiem, jestem ciekawa czy przed cc robia lewatywe? nic u mnie o tym nie slyszalam.. mam te czopki glicerynowe i tak mysle czy sobie jutro albo dzis wieczorem jednego nie zapodac, by na pewno sie jutro wyproznic, bo u mnie to nie jest tak z tym codziennie niestety.
-
Ela z tego co wiem ze szkoly rodzenia zzo a znieczulenie podpajeczynowkowe to dwa rozne znieczulenia. to pierwsze jest przy porodach naturalnych i ma znieczulic troche skurcze i prace macicy i wcale nie znaczy ze pacjentka nie ma czucia w nogach, ma ale nie czuje tak mocno skurczy, mowili nam w czwartek, ze jak czuje skurcze, to sa tepe, a jesli nie czuje skurczy to wtedy polozne pomagaja sobie patrzac na ktg i jakby podpowiadaja co robic w danej chwili, jednak w wiekszosci przypadkow czucie jest! to drugie jest wlasnie przy cc i oznacza bezwlad od zeber w dol, czucie mowili ze wraca po operacji w czasie do 4h.
-
hehehe Balbinka jak sie masz??? ;-) ja wlasnie wciagnelam pizze i popijam karmi malinowe, matko to moje pierwsze i ostatnie "piwo" w ciazy, niby bezalkoholowe.. w miedzy czasie pokuje torbe, dla malego praktycznie jest spakowana, moja tak polowicznie.. ale dzis nie skoncze dnia zanim sie nie spakuje.. u nas od rana ostatnie porzadki i przygotowania w domu. jutro chcemy tylko z mezem lezec i wypoczywac i zbierac sily, chce tez podjechac choc na chwile do rodzicow i zobaczyc ich jeszcze "przed". caly czas mam stracha ze czegoc zapomne, ale to najwyzej maz dowiezie.. mam to szczescie ze do szpitala mamy absolutny max to z 5km. maly cos cicho dzis siedzi, moze czuje ze cos sie swieci.. :-) kurcze wiem, ze o cos chcialam Was zapytac ale teraz mi z glowy wylecialo. przepraszam, ze nie odpisuje doslownie kazdej z Was, jesli nie odpowiadam na pytania jakies to glownie dlatego, ze sie nie znam, np. nie znam sie na prawie pracy.. poza tym mam taki hard core w glowie przed poniedzialkiem ze szok. :-) Ciesze sie ze nasze dzieciaczki sa zdrowe i ladnie rosna. Jeszcze pare dni i bedzie na pewno na naszym topiku naprawde duzo sie dzialo.. Balbinka jestem z Toba oczywiscie! A powiedz dlaczego bedziesz miec pelna narkoze? bo tak pamietam.. nie wiem co u mnie lepsze, czy jak zdecyduja sie kluc w ten moj nieszczesny kregoslup to czy "sie dac" (biore badania+przeswietlenia) czy obstawiac na sile przy pelnej narkozie? tez sie bardzo boje tego wybudzania i intubacji bo ostatnio tez mieli problem z wybudzeniem mnie, jak juz mnie wybudzili to nie wiedzieli o tym tylko ja o tym wiedzialam bo ich slyszalam, a poza tym mysleli ze juz oddycham sama a nie oddychalam i nie moglam wziac oddechu a jak sie pokapowali to mi drugi raz tube wsadzili a mi juz do tego czasu cale zycie przed oczami przelecialo.. ale mimo wszystko chyba bardziej boje sie tego uczucia bezwladu nog przez niby jakies 4h przy znieczuleniu od zeber w dol, jakos to dla mnie nie do ogarniecia i pewnie bede panikowac czy mi ten wlad wroci.. wiem, to moze dla kogos dziwne, ze to mnie bardziej martwi niz to czy sie wybudze po pelnej narkozie i wlasciwie przeciez pelnym bezwladzie bo ostatnio przy pelnej narkozie to wracal mi wlad w calym ciele od palcow u rak i nog jakby do gory, no ale to trwalo pare minut a nie pare godzin.. no i przeciez przy pelnej narkozie nie oddycha sie samemu.. strach sie bac. zapytam wiec doswiadczone dziewczyny albo taka Ele co wie 99% rzeczy(i super ze wie) co robic? a jak bede miala do wyboru, bo na przyklad mi powie ze da rade i tak i tak? to co? powiedziec anestezjologowi zeby robil co uwaza za stosowne i ze w pelni oddaje sie w jego rece bo mu ufam? bo jak tak mysle to jest to jedyna mysl rozsadna jaka mi do glowy przychodzi. uciekam na jakis czas bo maz mowi.. "a Ty co? torba spakowana, ze sobie siedzisz na forum?" :-)
-
Jak tak sobie patrze w tabelke, to tak mysle, ze fajne imiona mamy dla naszych pociech, orginalne, nie powtarzajace sie.. fajowo! Ela a Ty nic a nic nie zdradzisz? :-)
-
witajcie dziewczyny! Mała929 - nie widze przeszkod, bys dolaczyla do naszej tabelki. A propo tabelki - Balbinka popraw sie na 4 tego heheh No to dzis mamy drugi.. a dwie dziewuszki co na dzis nam zamulaja heheh Co jest????!?!?!!?!?!?! Na izbe! Dzieciaczki rodzic i nie obijac sie!!!! My z Balbina juz prawie w boksach startowych, tyle ze ja nadal z pusta torba heheh koncze drugie sniadanie i zabieram sie za torbe, nie ma zartow. co do terminu jak by mi ktos teraz te cesarke chcial przesunac na dalszy termin to bym chyba samym wzrokiem zabila taka jestem nakrecona! ale co jak co nadal do mnie nie dociera ze to juz! wiec robie swoje i staram sie nie myslec! ale doczekac sie nie moge! jak takie male dziecko co czeka na dzien urodzin i prezenty! :-) Dzis nocka o niebo lepsza u mnie od poprzedniej, z tego co Ewka powiedziala to wynikalo ze w te poprzednia walczylam z skurczami przepowiadajacymi.. ufff U nas mleko na niebie, popaduje i 17 stopni a moje nogi pierwszy raz od kilku dni wygladaja na moje! lydki normalne i nawet kostki widac ze mam :-) ucho dalej boli byle zeby do poniedzialku sie podleczylo. No i kosc ogonowa - w nocy nie walcze tyle co z biodrami co wlasnie z uczuciem rozrywajacej kosci ogonowej i wrecz tylka jakby heheh I tu pozdrawiam serdecznie wszytkie obolale jakkolwiek ciezarowki.. Tymczasem, buziaki!
-
czesc dziewczyny! dzis dopiero teraz zagladam i mam 4 strony prawie do nadrobienia. ostatnio zle sie czuje i noc byla fatalna ale juz nie bede opisywac bo nawet nie mam sil. dzis z mezem robilismy ostatnie zakupy przed poniedzialkiem.. kurcze wlasnie przeczytalam, ze jest problem z naszym wsponlym mailem, a wlasnie dzis chcialam wyslac moje zdjecia.. :-( oto jakie jest moje zdanie: uwazam, ze jak najbardziej na tym etapie forum, czyli po praktycznie prawie 9 miesiacach wspolnego naszego zycia mozna nasze grono uznac za zamkniete. :-) nie przemawiaja do mnie testy typu "caly czas was czytalam ale nie mialam np. odwagi sie odezwac, albo czasu albo cos tam", a za chwile te prosby o haslo.. sorki dziewczyny ale dla mnie to nonsens. oczywiscie nie zabronimy przeciez nikomu napisac na forum (ono przeciez jest otwarte i wlasciwie nie nam o tym decydowac), czemu nie niech sobie nowe dziewczyny pisza ale nie chcialabym dawac nowym dziewczynom hasla. poza tym sa tez takie co byly na poczatku i zniknely, ale to juz osobna sprawa.. fakt, niektore to sie tu znamy dluuugo i wiemy baaardzo duzo o sobie, o swoich przejsciach medycznych, prywatnych, zawodowych itd. Balbina slusznie zrobila, stworzyla liste i uwazam, ze tylko te dziewczyny powinny miec haslo (no chyba, ze kogos nieszczesnie pominela). za to Nasza Poczta to cos nowego, co powstalo i jest efektem naszej dlugiej znajomosci i tego, ze doslzysmy do wniosku, ze chcialbysmy napisac czy pokazac o sobie cos wiecej (kazda na swoj sposob i wg swoich zasad czy granic), wlasnie dlatego, ze sie tu mozna powiedziec zaprzyjaznilysmy i w jakis tam sposob darzymy siebie zaufaniem, co nie stalo sie z dnia na dzien czy z tygodnia na tydzien. ja tez strzege swojej prywatnosci, nie mam kont na nk czy fb i dobrze mi z tym, uwazam ze to osobista decyzja kazdego czlowieka. fajnie ze Balbina zmienila haslo, mam nadzieje ze otrzymaja je tylko dziewczyny z listy, i mam gdzies to czy ktos nowy sie obrazi czy nie, sorki ale razem , w naszym gronie przezylysmy tak wiele i nie czuje potrzeby dzielic sie wspolnym kontem pocztowym z obcymi. jestem ciekawa co zdecydujecie i jak sie sprawa dalej potoczy, ja bym chciala, zeby Balbina decydowala komu haslo dac, a komu nie, ona zalozyla ten topik i poczte i jest nasza koordynatorka :-) z checia bym poogladala w przyszlosci kolejne Wasze zdjecia i wyslala swoje, czekam wiec na rozwoj sprawy. buziaki!