Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

aga15510

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez aga15510

  1. Misiaczkowa na l4 jestem już od 5 tygodnia - pisałam już wcześniej że do pracy dojeżdżam codziennie pociągami po 89 km w jedną stronę. Wstawanie o 4.10, powrót do domu ok. 17.30. Jak mój gin o tym się dowiedział to zaraz dał mi l4. To był grudzień - wiecie co wtedy działo się na PKP. Dużo leżę i odpoczywam. Kontrolę u gina mam za niecałe 2 tygodnie. Jak do tej pory wszystko było o.k. Macica - jej wszystkie parametry w porządku. Co do bólów głowy przed zajściem w ciąże nie było chyba dnia żeby mnie nie bolała. Albo migrena, albo zatoki. Ale odkąd zaszłam w ciążę nie odczuwam ich. Czasami coś jakby mnie ćmiło, ale to gdy za dużo oglądam TV, albo za długo siedzę przy kompie.
  2. Na rozstepy moja szwagierka poleca szczypanie skóry na brzuchu. U niej w rodzinie wszystkie kobiety miały straszne rozstepy, a ona ich uniknęła.
  3. To ta lazania - danie dnia. Ja też wczoraj miałam ją na obiad, a dziś dojem resztki. Mój dziś cały dzień w pracy - wróci dopiero koło 22, więc obiadek zje w pracy.
  4. Mum to come jak mojemu pokazałam filmik z usg też tak zareagował. I od razu sobie wmówił że dziecko wdało się w niego. Śmiać mi się chciało, ale to takie miłe uczucie, gdy tatusiowie zaczynają rozumieć że tam w środku jest mały człowieczek. Co do bólów brzucha ciągle je mam, ale i brzusio ciągle się zaokrągla. Mimo to od początku ciąży nie przytyłam jeszcze ani kilograma. Był nawet moment że schudłam. A co do mdłości chyba pośpieszyłam się chwaląc się że już mi minęły. Wczoraj otworzyłam słoik z bigosem i jak mnie wzięło. Tak mi śmierdział, że nie byłam w stanie wytrzymać w mieszkaniu. Cały dzień miałam mdłości, nie byłam w stanie nic jeść. I jeszcze miałam wrażenie jakbym go zjadła.Dopiero wieczorem zmusiłam się, żeby zrobić obiad. Tak więc na razie z mojego jadłospisu na pewno znikają leczo i bigos ( z leczem była taka sama historia w święta i do dziś na samą myśl o nim biorą mnie nudności). Ale mięsko mielone mogę już przygotowywać, to chociaż mój mężulo dostaję mięsny obiad.
  5. Łazanko za mną też od jakiegoś tygodnia chodzi lampka dobrego, czerwonego wina. I tak jak mum to come mam wypryski na twarzy, ale najwięcej na dekolcie. Dziś nawet pojawiły się z boku szyi. Mój mąż za każdym razem mówi: " Będzie dziewczynka" Ale ten jakiś tam wzgórek na razie raczej wskazuje na chłopca. Lekarz powiedział mi ze płeć jako parametr ciąży określi dopiero po 20 tygodniu ciąży. Dziś byłam u dentysty po wpis do karty ciąży. A ponieważ na ostatniej kontroli byłam 5 lat temu bardzo się denerwowałam. Ale okazało się że ząbki mam zdrowe. Ogromna ulga. że nic teraz nie muszę leczyć.
  6. Z tym 10 tygodniem to nie prawda. Zgodnie bowiem z nowymi przepisami: "Jednorazowa zapomoga z tytułu urodzenia dziecka, do dnia 31 grudnia 2011 r. przysługuje po przedstawieniu zaświadczenia lekarskiego lub zaświadczenia wystawionego przez położną, potwierdzającego co najmniej jedno badanie kobiety w okresie ciąży przez lekarza ginekologa lub położną."
  7. A tyle złego mówi się o naszej służbie zdrowia... Grays trzymaj się ciepło. Na szczęście jesteś pielęgniarką i wiesz co masz robić. Współczuje tym dziewczynom które mają kłopoty i nie potrafią sobie same z tym poradzić.
  8. Ryba to my dość całkiem blisko mieszkamy. Ja jestem z Malborka.
  9. Informacja o tych 3 USG z NFZ wisi na tablicy ogłoszeń u mojego gina. Podobno taki ma kontrakt z NFZ. O tych zdjęciach też. Jak pacjentka życzy sobie nagranie DVD z badania USG to musi dopłacić w 7-15 tydzień - 20 zł.zł., a za 4D w 20- 26 tydzień 70 zł. Pierwsze dwie wizyty miałam prywatne, ale muszę teraz liczyć się z kasą bo czekają mnie tak jak wszystkie Nas dodatkowe wydatki. A jeszcze do porodu musimy z mężem zrobić mały remont mieszkania. Szkoda mi tak co miesiąc wydawać 120 zł za wizytę i do tego płacić za wszystkie badania. Za tą kasę mogę kupić wymarzony wózek x-lander. Poza tym od 10 lat płacę dość duże składki na ubezpieczenie zdrowotne i do tej pory prawie z nich nie korzystałam.
  10. Łazanka ma rację. Mój gin wypytywał o te wszystkie rzeczy. A Ty Ryba nie przejmuj się. W końcu Twoja gin na co dzień nie robi tych badań, więc na pewno nie zna się na nich tak jak lekarz, który się w nich specjalizuję. Nie wiem tylko czemu denerwuję kobietę w ciąży. A chociaż coś Ci poradziła. Zaleciła dodatkowe badania jeśli uważa że coś jest nie tak? Ja teraz też chodzę już do gina na NFZ. Ostatnio dowiedziałam się że w ramach umowy z funduszem pacjentka ma zagwarantowane tylko 3 badania USG, więc niestety nie będę oglądać maluszka co wizytę. Jedno miałam już robione w 11 tygodniu., zostały więc tylko jeszcze 2 - pewnie po 20 i gdzieś pod koniec ciąży. Na wizytach prywatnych miałam robione co wizytę i dostawałam zdjęcie. W ramach funduszu nawet za zdjęcie trzeba zapłacić.
  11. Na tym wykresie który dostałam najniższa jest wartość coś poniżej 1, a najwyższa wartość coś poniżej 3.
  12. Ryba510 a co Ci powiedział lekarz na tym badaniu prywatnym? My tu możemy gdybać, ale czy był zaniepokojony? Mój wszystko dokładnie omawiał, części nie zrozumiałam tak byłam podekscytowana widokiem dzidzi. Powiedział też że mogę zrobic dodatkowo badania na Kryptorze i Test PAAPA, ale z takimi wynikami nie naciska.
  13. Mi mój lekarz powiedział podczas mierzenia, że powinno być dobre, ale dopiero jak program przeliczy wszystkie wartości powie mi, czy jest ona prawidłowa. Po badaniu USG wprowadził wszystkie dane do komputera i jakiś specjalny program przeliczył mi wszystkie parametry i wyliczył że jest o.k. Dostałam nawet specjalny wykres, który na podstawie długości dzidziusia i (CRL) i NT wskazuje czy wynik jest prawidłowy. Przy CRL 70,7 mojego maleństwa prawidłowe NT wynosi od ok. 1,3 - 2,6. Moj wynik uplasował się prawie posrodku, i wegług gina to doskonały wynik. Ja wierzę mojemu lekarzowi bo ma certyfikat FMF. Pisałam o nim wcześniej. A jak " duże" jest Twoje maleństwo?
  14. Właśnie wróciłam z badania USG prenatalnego. Lekarz najpierw badał mnie przez brzuch, potem dopochwowo, potem znów przez brzuch, aż maleństwo tak się rozbrykało że musieliśmy na chwilę przestać. Musiałam pochodzić po gabinecie, aby się trochę uspokoiło i wtedy dokończyliśmy badanie. Dzidzia jest zdrowa wszystkie badane parametry są o.k. Gdybym chciała to badanie zrobić w pełni powinnam do soboty zrobić jeszcze badanie USG na tzw. Kryptorze, ale lekarz mówi że z takimi wynikami nie jest to konieczne.Zapytałam go o płeć i według jakiegoś tam parametru jest to raczej chłopiec, ale lekarz mi powiedział że nie mam brać tego wyniku sobie głęboko do serca, bo prawdopodobieństwo właściwej oceny jest niewielkie. Płeć określi dopiero po 20 tygodniu ciąży. Dostałam płytkę z nagraniem z USG. Jak mój mąż się zdziwił, że to już mały człowieczek. Stwierdził że brzuszek ma po nim ( mąż jest piwoszem i brzucholec ma ogromny). Super tak pooglądać maleństwo. Moje badanie trwało ponad 40 minut. Dzidzia skakała, pływała, machała rączkami i nóżkami. Super przeżycie.
  15. U nie w powiatowym mieście kosztuję 200 zł. Lekarz ma certyfikat FMF - jest to międzynarodowy certyfikat, potwierdza on rzetelność badań i poziom wiedzy lekarza. Lekarz taki co pewien czas poddawany jest audytowi, który ma za zadanie sprawdzić jakość wykonywanych badań. Na tej stronie jest lista lekarzy posiadających taki certyfikat: https://courses.fetalmedicine.com/lists/web Z tego co wiem w innym miejscowościach koleżanki płaciły od 100 zł. w górę. Ja miałam ostatni okres 12.11 i jest to teraz najlepszy czas na zrobienie tego badania. Zgłoś się jak najszybciej do lekarza, on na podstawie zwykłego USG określi wiek ciąży. We wcześniejszych postach dziewczyny opisywały to badanie.
  16. Łazanko ja gdzieś czytałam że w czasie ciąży nie powinno się stosować wkładek . Podobno zwiększają one ryzyko infekcji. Widzę że coraz więcej dziewczyn ma USG prenatalne. Ja się umówiłam na dziś. mam nadzieję, że wszystko będzie o.k.
  17. Czy u Was też tak wieje. Byłam dziś u lekarza ogólnego po wpis do karty ciąży i myślałam że nie dojdę na przystanek autobusowy. Drobinki piasku wbijały mi się w twarz. Miałam pełno piasku w oczach i ustach. Okazało się że kobiety w ciąży mają nieco obniżone normy dotyczące krwinek czerwonych i moje wyniki są o.k. A na bolące gardło i kaszel brałam Herbitussin - pastylki na kaszel i gardło.I mi pomogło. Jest to lek ziołowy. W jego składzie jest: miód, wyciąg z 20 ziół (korzeń lukrecji, liść babki lancetowatej, liść jeżyny, liść mięty, kwiat rumianku, liść eukaliptusa, owoc kopru włoskiego, owoc bzu czarnego, porost islandzki, kwiat bławatka, kwiat lipy, ziele miodunki, kwiat ślazu, kwiat nagietka, liść szałwii, kwiat krwawnika, kwiat pierwiosnka, owoc anyżu, ziele tymianku, kwiat dziewanny) i olejki eteryczny (mentol, anetol, olejek eukaliptusowy). KateKiss to cudowne poczuć maluszka. Ja już nie mogę się doczekać...
  18. Co do chłopca to od razu doszliśmy z mężem do porozumienia: Antoni. Tak miał na imię mój i jego dziadek. Z dziewczynką już gorzej: Łucja, Maria, Helena, Hanna, Milena, Antonina. Mąż chciał Dobrawę lub Bogusławę - bo to imiona słowiańskie, ale u mnie one nie przejdą. Jak okaże się że to dziewczynka to czekają nas pewnie długie godziny rozmów. Mi od dawna podobała się Łucja, ma takie ładne zdrobnienie Lusia ( dla małej dziewczynki) a Pani Łucja też brzmi ładnie i poważnie.
  19. Dziewczyny właśnie trafiłam na świetny topik: Śmieszne , wstydliwe , ale nie tragicznne wpadki na porodówce . http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3241856 Siedzę przy kompie, czytam i aż się popłakałam ze śmiechu...
  20. Łazanko gin kazał mi zrobić wywiad lekarski do karty ciąży, więc wczoraj byłam u mojej pani doktor z przychodni ogólnej. I ta bardzo dokładnie przepytywała mnie o chorobę tarczycy, a następnie wypisała skierowanie na badanie hormonu TSH. Dziś robiłam to badanie zupełnie za darmo, a jutro odbieram wyniki.
  21. A wiecie ja też wcinam teraz jabłka, choć za nimi nie przepadam. Megg24 nie daj się , a w szpitalu na pewno będziesz miała dobrą opiekę i odpowiednio zareagują żeby Tobie i maleństwu nic nie było.
  22. OlesiaZ na przeziębienie w ciąży jest syrop PRENALEN, ma on dość specyficzny smak malin z czosnkiem - ja nie byłam go w stanie przełknąć, ale mi przeziębienie na szczęście minęło. A co do nudności to ciągle je mam, a powoli zbliża się mi koniec 12 tygodnia, nawet jakby przybrały na sile, szczególnie wieczorami. Tyle smutnych wiadomości na tym forum. Trzymaj się Kaśka...
  23. Dawno już nie pisałam, ale jestem dziś po wizycie u gina. Wreszcie założył mi kartę ciąży i od dziś chodzę już na NFZ. Mój maluszek ma już prawie 5 cm. Ostatnio łapię się na tym że mówię o nim ON, choć bardzo chciałabym mieć dziewczynkę. W rodzinie mojego męża też sami chłopcy,. więc wszyscy by ją bardzo rozpieszczali. Ale kochaliśmy się z mężem pod koniec dni płodnych, więc pewnie będzie chłopak - Antoś. W zeszłym tygodniu wyskoczył mi już brzuszek, ale nadal wchodzę w większość spodni sprzed ciąży, choć najwygodniej chodzi mi się w tuniczkach i getrach. Parę dni temu kumpela wyciągnęła mnie na zakupy i w C&A dorwałam fajne rybaczki na lato przecenione ze 132 zł na 22 zł. Kupiłam też świetną letnią sukienkę i 2 bluzeczki na wiosnę. W sobotę mała panika, obudziłam się rano i na majtkach miałam brązowy śluz. Był to jednorazowy incydent, a dziś lekarz uspokoił mnie że wszystko w porządku. Po prostu za bardzo się sforsowałam i niepotrzebnie podnosiłam synka kumpeli na ręce. Muszę więcej na siebie uważać. Ale strachu się najadłam. Zdziwiłam się dziś na wizycie, że muszę pójść do dentysty. Panicznie się go boję i nie wyobrażam sobie leczenia teraz w ciąży. Do szkoły rodzenia chciałabym pójść, koleżanki mi mówią że warto. W moim mieście jest bezpłatna i działa przy szpitalu w którym będę rodzić, prowadzona przez położne tam pracujące. Na zajęcia będę chodzić sama, bo mój mąż w tym czasie pracuję, a poza tym nie chce być przy porodzie, a ja nie mam zamiaru go zmuszać.
  24. Tak mi Jagódko narobiłaś smaku plackami ziemniaczanymi, że jutro będę je robić. Mój mąż też jest zachwycony. Co do napojów, ja mogłabym cały czas pić czarną herbatę. Staram się ją ograniczać do dwóch dziennie, ale dziś rano po zjedzeniu wędzonej makreli i ogórków kiszonych wypiłam trzy. W ogóle do tej pory nie miałam ochoty na ogórki, choć przed ciążą nie było dnia w którym bym nie miała na nie ochoty. Dopiero wczoraj wieczorem gdy zobaczyłam jak ktoś jadł je w jakimś filmie, dostałam na nie ochotę i dziś rano jak mój mąż wrócił z pracy to mi je przyniósł. Sobie kupił kaszankę, podgrzał ja na patelni i choć do tej pory jej nie cierpiałam to nawet wzięłam od niego kilka kęsów. Może jeszcze nawrócę się na picie mleka, nie pijam go od 5 roku życia ;) Mleko tylko w postaci serków, sera, kaszki mannej. Po waszych wpisach muszę jutro zrobić test moich spodni. Właściwie cały czas ostatnio chodzę w legginsach i tunikach. Ważyłam się wczoraj i właściwie według wagi jestem parę deko lżejsza niż trzy tygodnie temu. Brzuszek mam, ale i przed ciąża był on moją zmorą. Boję się przytyć sporo. Mojej siostrze w ciąży doszło ponad 30 kilo. w ostatnich tygodniach ważyła prawie 100 kilo, a po ciąży zostało 15, których do dzisiejszego dnia nie zrzuciła.A siedzenie w domu już mnie powoli drażni, chętnie wróciłabym do pracy, gdyby nie te dojazdy. Myślałam że jak będę na zwolnieniu to mój dom będzie lśnił, codziennie coś innego na obiad, wezmę się za naukę angielskiego i nadrobię zaległości w czytaniu. Tymczasem jeśli się nie ruszam z domu, to cały dzień spędzam na kanapie i nic mi się nie chce. Robię tylko to co konieczne. Muszę się wziąć za siebie.
×