Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kalina35

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kalina35

  1. Kasieńko, nawet nie próbuj tego rodzaju podskoków, żadne ćwiczenia skrętne też nie są wskazane absolutnie!!!, ale często lekarze rehabilitanci je serwują, ja tego rodzaju miałam wykonywać w sanatorium. Pamiętaj, ani jednych, ani drugich. Po operacji też chodziłam jak kijek i nie umiałam tego zmienić, bo kiwał mi się kręgosłup. Choć dziś mam nieco przez tą sztywność wystający pośladek i za dużą lordozę, ale nikt ze mną nie ćwiczył. Czuję się za to nieźle :-))). kuperek za to wygląda całkiem zgrabnie, bo poprzednio był płaski :-))) :-))). Widzisz też ćwiczyłam całe życie, a organizm pokazał mi figę :-))).
  2. Aaa, Kasieńko, jakie ćwiczenie wydaje się Tobie kontrowersyjne, może doradzimy???
  3. Kasieńko, ja kichać nie mogłam przez długi czas, bo kręgosłup w tym momencie bardzo bolał i chybotał się . To też minie. Jeśli w trakcie ćwiczenia boli coś, musisz zaprzestać lub słabiej je wykonać. Paluch z tego, co zrozumiałam zajmuje się ludźmi, u których nie było jeszcze żadnej operacji, jak jest do końca, to nie wiem, przyjmuje w Ożarowie Mazowieckim, bodajże w okolicach Wawy. Po ćwiczeniach też nieraz czułam się gorzej, bardziej bolał mnie kręgosłup, ciężej wstawało mi się, wówczas robiłam sobie jednodniową przerwę, ale mną nie zajmował się w tym czasie żaden rehabilitant. Także głowa do góry, niektórzy dochodzą wolniej, organizm sam dyktuje mądrze prawa. Będzie dobrze, zobaczysz, tylko nie forsuj się i nie noś!!! :-))) Trzymajcie się zdrowo i wesoło :-))).
  4. Hej, czasem trochę wskakuję tu, by poczytać :-)) Spadłam, osobiście nic nie wiem o Paluchu, ale rzuciłam jego nazwisko. Poznałam kobietę, którą on postawił na nogi i pomyslałam, że warto podzielić się czymś takim, bo mnie nikt nie informował o tego rodzaju pomocy. Nie było mnie stać, by szukać czegokolwiek, ale wolę promować rehabilitację, bo mimo operacji nie jestem jej zwolennikiem. Ale pewnie wiesz też coś na jego temat :-)). Kasieńko, bólem nie przejmuj się. Ja przez dobry pierwszy miesiąc, a może nawet dwa... nie mogłam spać w dziwnych, swobodnych pozach, przewracać się, wyginać nóg, spałam najczęściej "po Bożemu" ;-)) i na zdrowym boku. Bardzo długo bolały mnie plecy i biodro. To wszystko minie. Wiecie, ja jestem przypadkiem, u którego wszystko bardzo powoli wraca do normy. I zgodzę się ze zdaniem lekarza rehabilitanta, który stwierdził, że organizm przez 8 do 12 m-cy wraca do normy. Wyobraźcie sobie, że jestem 6,5 miesiąca po i dopiero w większości minęło mi naprężenie kręgosłupa. Ćwiczcie jak najwięcej, ja zaniedbałam i zauważyłam, że zaczyna mnie boleć z tyłu uda, wróciłam ze strachem do ćwiczeń i minęło :-))). Pozdrawiam Was gorąco.
  5. Chosiu, na tej stronie podałam namiary ogólne na lekarzy, którzy mogą pomóc. Krojanty są bardzo drogie, natomiast pobyt w Ostrowie Mazowieckim u tego pierwszego lekarza nie jest drogi, bardzo tani, ale dość długo czeka się....
  6. Olisso, jeśli stać Cię popróbuj uniknąć. Przeszłam operację 6 m-cy temu, czuję się dobrze, ale to nie jest to samo, nawet kręgosłup poprzez operacje zmienił wygięcie itp...Jeśli stać Ciebie, dowiedziałam się w sanatorium o lekarzu rehabilitancie- Stanisławie Paluchu, prowadzącym swoją klinikę, podobno bardzo tanią,w Ożarowie Mazowieckim. Kobieta podobno kwalifikowała się do operacji i dzięki niemu jej uniknęła. W owej klinice przez tydzień miała nastawiany kręgosłup i rozciągany. W Borach Tucholskich- Krojanty, podobno ktoś ma coś podobnego, też skalpela uniknęło dwoje ludzi dzięki specjalistom w/w ośrodka. Popróbuj, mnie nie było na to stać. powodzenia :-)))).
  7. Przeczytałam Jutko, teraz hurtem rzucimy się na dr-a Chrzanowskiego :-))))). Ja ciągle uważam, że operacja od przodu z imitacją implantu daje najlepsze notowania kręgosłupowi. Inną sprawą jest oczywiście i większe ryzyko...
  8. Boląca ma właśnie z dostępu przedniego, co jest mniej bezpieczną operacją, ale implancik niczego sobie :-))).
  9. Boląca, będę się baaardzo cieszyć z relacji z postępów po, już myślałam, że zapomniałaś o nas :-))). Tylko pamiętaj duuużo uważaj na siebie, gdy będziesz po operacji. Zobaczysz, żre poczujesz różnicę. Trzymamy kciuki, do usłyszenia :-))).
  10. Tuning, aż się boję robić rezonans sobie,po tym, co napisałeś, ale też muszę. Są dni, że chwilę boli mnie pod pośladkiem. Od rehabilitantki usłyszałam, że to być może nawrotowa przepuklina. Ja mam nadzieję, że to trauma wysyła takie bodźce do mojego spanikowanego mózgu. Pozdrawiam Was, życząc Pełni Łask Bożych wraz ze Zmartwychwstaniem Pańskim i wieeeele zdrowia :-))).
  11. W sumie dobrze, że ZUS takie ankiety zaczyna wysyłać, może będą cofać ośrodkom, które nie pomagają, a ściemniają i kwalifikują się tylko do bycia ośrodkami wypoczynkowymi. Dlaczego ja takiej ankiety nie dostałam :-(((.
  12. Tuning, ja niczego chyba nie dostałam dodatkowego? Nie było mnie nawet w domu, gdy dostałam wezwanie do sanatorium, ale chyba nic, a co???? Pytają o jakieś ciekawe rzeczy ;-)))????
  13. Wiecie co, korzystam z pierwszej w życiu rehabilitacji stacjonarnej w szpitalu, ze skierowania lekarza rodzinnego i stwierdzam, że więcej zyskuję niż w sanatorium. Kobiety ze mną ćwiczą min. 20 min, dobierają ćwiczenia do potrzeb....To moje w Dźwirzynie, to była paranoja. Pozdrawiam Wszystkich gorąco i wiosennie :-)))).
  14. Lady Iness, na razie spokojnie czekaj na operację i nie spiesz się z sanatorium po operacji, bowiem najwięcej zyskasz ćwiczeniami w domu lub pod okiem lekarza w okolicy przez pierwsze miesiące. Ja dochodziłam długo do siebie i cieszę się, że w tym czasie nie trafiłam w jakieś nieznane ręce. Poza tym sama podróż do sanatorium w początkowym okresie po nie jest wskazana Beatko, cieszę się, że lekarz Cię uspokoił. Ja przez 3 m-ce po operacji nie mogłam wyginać się lub nawet nie tak podnieść nogi w łóżku, bo tak bolały plecy. Może jesteś takim przypadkiem jak ja, wolniej regenerujesz się? Choć nie wiem, o co chodzi w drugiej części postu.
  15. Tuning, składaj ile możesz i co możesz. To, że ja tam trafiłam, to loteria. Zwiedzałam Kołobrzeg, byłam na kawce w jednym z sanatoriów i stwierdzam, że nie wszędzie tak jest. Tak mi się poszczęściło :-)))). jak kiedyś powiedziała Spadłam trzeba ich wykorzystać na maksa, o Ciebie nikt się nie troszczył nikt nie patrzył w jakich warunkach pracowałeś, to teraz bierz, co Tobie należy się ;-)))) Beatko, nie wolno unosić dwóch nóg równocześnie niezależnie od tego jak leżysz, próbowałam i potem czułam ból i wykonywać ćwiczeń ze skrętami mocnymi, a my takowe mieliśmy. Chosiu, byłam chyba w Arce, jeśli dobrze pamiętam, tam jest fajna obrotowa kawiarnia, a inna ma piękne tarasy wokół z panoramą miasta i przytulną kafejką. Zazdroszczę Ci, że trafiłaś do miasta :-((((. Tam tętni życie, a my ledwo miałyśmy busiki, żeby wykaraskać się do miasta i wrócić. trzeba było nieraz zrezygnować z obiadu..buuu. Kąpiel perełkowa, hmmmm. Ja miałam 2x ćwiczenia grupowe- czyt. leżenie na materacu, Interdyn, Solux, Borowinę w plastrze :-))) :-))), hydromasaż, ćwiczenia w basenie, ćwierkanie ptaszków u pani psycholog. część co drugi dzień.
  16. Niecierpliwa, lekarzem pierwszego kontaktu , do którego chodziło się w razie "W" był lekarz ginekolog!!! Wyobraźcie sobie zdegustowanych mężczyzn. Lekarka potrafiła odmówić pomocy, bo ...szła na obiad, a człowiek źle się czuł, miał nerwicę. Ciśnienie mieliśmy zbadane dopiero po kilku dniach od czasu przyjazdu. Innych badań nawet nie było, a w wypisie napisano, że porobiono. Ludzie poprzyjeżdżali z całymi torbami dokumentacji, a lekarze specjaliści, u których mieliśmy dwie audiencje, nawet nie raczyli rozebrać i zbadać, oprócz jednego, który poudawał trochę. Przywiozłam rezonans na płytce, a lekarz nawet nie miał komputera, nawet nie zapytał o jakiekolwiek prześwietlenie, wyniki. Ćwiczenia rehabilitacyjne prowadziła młoda kobieta z rocznym stażem, ale nie to istotne, kazała podnosić dwie nogi równocześnie!!!!! A ludzie, którzy przyjechali z ostrym bólem kręgosłupa lędźwiowego wykonywali w dobrej wierze i zaufaniu podobnie, jak i mi kazano wykonywać ćwiczenia skrętne kręgosłupa. Ponieważ dzięki lekarzom i Wam nie byłam taka głupia, leżałam na materacu jak kłoda, nudząc się niemiłosiernie, bo pani zabroniła mi innych- dowolnych ćwiczeń. Przez trzy tygodnie wałkowaliśmy dwa razy dziennie te same ćwiczenia. W przeciągu 10 min- jednej sesji dwa razy powtarzaliśmy to samo!!! A ja przez godzinę ćwicząc mam co robić w domu!!! Najwięcej z tych ćwiczeń wykonałam wdechów i wydechów :-))). Te same ćwiczenia wykonywali ludzie niezależnie od schorzenia. Moja współlokatorka dostała przez pomyłkę od lekarki podwójną dawkę w zastrzyku ketonalu!!! Cały dzień spała jak zabita, a gdy budziła się chodziła jak pijana :-)). Lekarka po przyjeździe ERKą nie wiedziała ile dać zastrzyku umierającemu. Zostawiono nam tego człowieka na 2 godz w kawiarni, która zyskała miano "pod trupkiem/umarlakiem" (z całym szacunkiem do człowieka), ale mam żal za zło uczynione jemu i jego rodzinie. Nie wezwano policji!! Była tylko jedna rehabilitantka od ćwiczeń indywidualnych, która postawiła kilka osób na nogi, niestety mnie spławiła, bo pewnie na kręgosłupie nie znała się. Pamiętajcie rękoma i nogami brońcie się przed "Bryzą" w Dźwirzynie!!!! Można by mnożyć tu paranoję. Co u Spadłam, jak z Jej odcinkiem piersiowym kręgosłupa???
  17. Hej Wszystkim, widzę Beatko, że nie ma poprawy. Pamiętasz, gdy po dwóch dniach od operacji szłaś do przychodni, nosiłaś małego? Może porobiły się zrosty? Szkoda mi Ciebie Kobieto, czy ćwiczysz? Ja właśnie wróciłam z Dźwirzyna. PORAŻKA TOTALNA, jeśli nie w tej wiadomości, to w kolejnej opowiem Wam. Ćwiczenia niedostosowane, brak personelu medycznego- lekarza przez całą dobę. Już po dwóch dniach po przyjeździe zmarł człowiek na początku wieczorku zapoznawczego, lekarze nie umieli udzielić mu pomocy, pacjenci go reanimowali, ani karetka, ani erka nie miały defibrylatora.... Towarzystwo poniżej norm, obleśni wulgarni faceci myślący, że każda powinna im się oddać....
  18. Jutko, jadę do Dźwirzyna :-). Mam nawet dwie walizki na kółkach, ale po ciągnięciu mogą boleć plecy :-(( W jednej zmieściłam podstawowe rzeczy do ćwiczenia, szlafrok i koniec... Pocieszycielu, dzięki za podzielenie się tym, co pozytywne, bo to jest tu na wagę złota :-)). Masz implanty czy bez? I czy za pomocą jednej operacji dwa jądra usunięto?
  19. Beatko, nie wiem, jak z nogą, bo mi jeszcze przed operacją sterydami, nastawianiem kręgosłupa !! ( wiem, to było głupie) przywrócono większość czucia, ale jeśli mówisz, że plecy Ciebie bolą, to wg mnie to normalny objaw. Ja kilka miesięcy czułam w dolnej części ból, nawet boczki bolały. To powinno minąć, ale czasu jak lasu potrzeba :-))). Ja jutro jadę do sanatorium, zatrważające jest to, że z walizkami będę musiała przejść 15 min, bo nie ma całkowitego dojazdu, nieźle....Ciężko mi zmieścić wszystko do jednej walizki ;-(((
  20. Spadłam, jestem u siostry w Byd. , szykuję się do wyjazdu do sanatorium, niczego praktycznie nie mam, latam załatwiam rehabilitacje, tak jak mówisz w 2 szpitalach, z tym też mam trochę lataniny, bo lekarz albo nie przyjdzie albo brak terminów, więc przeciąga się. Właśnie szukałam dziś stroju na basen czepka, dresów...niczego nie miałam...jakieś z przecen se kupiłam, bo 14 jadę do Dźwirzyna. Przez tę biedę poprzedzoną chorobą, brakiem pracy wszystko wykończyło mi się.... Wiecie co odkryłam ? laptop leżąc na łóżku warto mieć poza nim niżej, ja go miałam na łóżku i byłam za bardzo wyprężona i mam teraz za dużą lordozę. Byłam nadgorliwa, bo nawet podkładałam wałek pod plecy, a teraz....kuper mi wystaje :-))) :-))). Piszę, bo może komuś te doświadczenia przydadzą się. I miałaś rację Spadłam z nogami podgiętymi, jest to najlepszy układ dla pleców w tej pozycji, ponieważ podczas leżenia z wyprostowanymi wygina się i pewnie jest ów nacisk, tak jak ktoś pisał ok. 25 kg. Jednym słowem głowię się jak zlikwidować znaczną lordozę. :-((( I przyznam się Wam, że....trochę przeginam, bo kilka razy już podbiegłam do tramwaju...Zaczynam za bardzo zapominać o chorobie... Nie wiem też jak zlikwidować napięcie pleców. Nasila się ono po całym dniu. Trochę maleje po ćwiczeniach, ale niestety utrzymuje się, a to jak pisałam wcześniej zmniejsza ukrwienie kręgosłupa, czyżby poprosić o leki????? Spadłam jak się czujesz?? Czy mija choć trochę ból? Czy miałaś już wizytę u neurologa i co orzekł??
  21. Spadłam, jesli jest ucisk na rdzeń, to chyba będzie kwalifikowało się do operacji. Może jest szansa na wyciszenie bólu ćwiczeniami?? Nie wiem, co Ci powiedzieć, najlepiej, żeby obyło się bezinwazyjnie. Trzymaj się dzielnie. Staraj się nie denerwować, odkrywam, że to nerwy w dużej mierze przyczyniają się. Koleżanka, która studiuje medycynę ostatnio powiedziała mi, jakoś tak, jesli dobrze zrozumiałam, że napięcie mięśni kręgosłupa powoduje brak dopływu krwi do krążka czy jądra, a co za tym idzie wypadanie. Beatko, ból pleców, niemożność przewracania się w łóżku, to normalne. ja kręgosłupem też nie miałam siły przewracać pośladka. To minie, ale cóż miesiące potrzebne i teraz nie raz po przelatanym zapracowanym dniu bolą mnie plecy, gdy kładę me kości do łóżka :-))). Też długo bolały mnie boki, to normalne, tam masz opuchliznę , całe ciało wokół odczuło operację. Rób wszystko spokojnie. Czucie też nie wraca tak szybko, ale nie zapominaj o ćwiczeniach.
  22. Tak, masz rację Spadłam, pewnie nie umiem docenić tego, co dał mi los. Wklej, co Tobie napisano w rezonansie. Nie chce mi się aż wierzyć, że pojawiły się u Ciebie problemy z szyjnym, bo kto jak kto, ale Ty dbałaś rewelacyjnie o siebie, ćwiczyłaś, szukałaś rozwiązań. A kiedy miałaś operację tarczycy?
  23. Tuning, właśnie chodzi o to, że czuję się naprawdę dobrze, ale to mi nie wystarcza, może trauma po poprzednim każe mi obmyślać plan :-))). Po usunięciu jądra, być może coś wrasta, być może amortyzuje, ale mi się ciągle wydaje, że najlepszy byłby implant. Oczywiście i nasze operacje wiązały się z ryzykiem.... te od strony brzucha to totalna ingerencja i niebezpieczeństwo...Niestety rzeczywiście nikt nie wypowiada się po tego typu operacji i widać tylko te od przodu, ale te nie zastępują w pełni jądra, tylko zmniejszają ucisk. Hmmm, widzicie mi to nie daje spokoju, od dobrobytu (czyt. zdrowia) poprzewracalo mi się w głowie :-))). Ale patrząc na posty widzę, że jedna operacja posuwa kolejną...dlatego chciałabym spróbować czegoś innego. Myślę, że Bolącej fuksnęło się i dzięki niej będą pierwsze informacje o operacji od przodu z imitacją jądra, zobaczymy....
  24. Spadłam, Ty nasza podporo, brak mi aż słów.... Widzisz, chcę przekombinować, bo ciągle myślę, że kręgosłupowi bez tego dysku brak stabilizacji, która będzie powodowała kolejne zniekształcenia. Dlatego alternatywą moim zdaniem jest zastąpienie imitacji jądra. Pytałam neurochirurga, powiedział, że nie wstawia się go ze względów ekonomicznych, by więcej osób zoperować na NFZ. Choć ceny rozporek czy tego jądra są podobne, a być może idą dla znajomych.... Zaczynam utwierdzać się w przekonaniu, że to da najdłuższą stabilizację. ???
  25. Bolą a, wiem, tym bólem zasłuzyłaś jak najbardziej, tylko, proszę, już po pisz jak się czujesz, bo chcę uzbierać na podobną operację. :-))))
×