RudiK
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez RudiK
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 12
-
Wit. K podawałam w Pl, bo tak mi zaleciła pediatra. Daje ją się dodatkowo przy karmieniu piersią, jeśli tyko butelką to nie trzeba. Moja brała ą tylko przez miesiąc, bo później przeszłam tylko na butelkę i nie musiałam. Z tymi wysypkami, alergiami itp. to naprawdę niezła jazda. Ja zauważyłam, że Julka niezbyt dobrze toleruje Aptamil 3. Niby 1 jest do roku, ale w schematach żywienia, dzieciom po 6 m-cu powinno się podawać mleko następne (czyli 3), no a ona po 3 ma zieloną, śmierdząca kupę. Teraz zaczęłam jej trochę mieszać 1 z 3, ale chyba efekt jest taki sam. Podobno w 3 jest już dodatek mleka krowiego i chyba niezbyt jej to podchodzi. Wysypka z rączek już jej zeszła.
-
Na początku gratulacje dla kolejnej mamusi! Widzę, z to karmienie piersią wcale nie jest takie przyjemne, ale mi i tak szkoda, że ja tak krótko Julkę karmiłam. Moja mała akrobatka mleko z butelki pije w zasadzie już tylko 2 razy dziennie - rano i na podwieczorek. Oprócz tego 2 razy kleik na mleczku, obiadek i jakiś deserek - jabłuszko, gruszka. Ma dwa ząbki ale krzywi się jak w obiadku trafią się grudki niezmielonego warzywka. Marigo z moim samopoczuciem jest różnie - czuję czasem mdłości - ale nie wymiotuję, czasem brak apetytu, a poza tym ogólne zmęczenie i senność. Ale przy dziecku to tak trudno spać ile się chce. Mojej się coś teraz poprzestawiało i budzi się w nocy niewiedzieć czemu. W dzień ma tylko 2 drzemki po ok. 1 godz. Na noc idzie spać ok 8 - 9 a potem budzi się o północy i marudzi. Najpierw braliśmy ją do łóżka by zasnęła, a teraz to tylko mąż podchodzi do niej do łóżeczka, pogłaszcze i zasypia. Ale takie rytułały zdarzają się i 2-3 razy w ciągu nocy.... Z tym uczuleniem to nie wiem o co chodzi, bo epizod z pomarańczą był już z 2 tyg temu a ona nadal ma te krostki na ramionach. Już się zastanawiam czy to nie od marchewki, bo ona tak dużo jej je...
-
Izuniek, ja tłumaczyłam w Pl, internetowo w firmie agit z Lublina. Wejdź sobie na ich stronę i skontaktuj się, możesz wysłać im skan dokumentu a oni odeślą Ci tłumaczenie pocztą lub na e-maila. Sylwucha jak tam to uczulenie Blanki? zeszło już? Mojej Julce też pojawiły się jakieś krosteczki - najpierw na klatce piersiowej troszkę a teraz na ramionach, i w zasadzie nigdzie więcej. Myślicie że może to być wina mleka? Daję jej teraz Aptamil 3 - po 6 miesiącu i nie wiem czy to od tego? Spróbowała raz troszkę soku pomarańczowego i "wysypało" ją właśnie na ramionach, a z tym mlekiem to nie wiem jak jest bo i kupki zaczęła robić jakieś takie nieładne... Lilac jakie Ty mleko dajesz Laurze?
-
Paulinko, no to będziemy się nawzajem wspierać:) Mysza, co do Bobovity to nie daje mojej kaszek w ogóle - ani tej ani innej firmy, tylko kleik, aktualnie Nestle, ale Bobovity tez jadła i nic Jej nie było. Jak raz przeczytałam skład tego dobrodziejstwa dla naszych dzieci to się za głowę złapałam - 70 % składu to cukier! Dlatego powiedziałam NIE. Daję jej przetarte owoce i nie sadzę by akurat te z kaszki były lepsze niż świeże... Ja na dziąsełka używam Teetha - żel i proszek i tak jak Sylwucha, rewelacji nie widzę. Najważniejsze, że dziecku smakuje i choć na chwilę jest uspokojone. Moja Małej odmieniło się teraz coś. Pogniewała się na łożeczko czy co? Nie chce w ogóle w nim zasypiać. W ciągu dnia zasypia niemal w jednej sekundzie, kładziemy ją na naszym łóżku i śpi - tak było od początku. a w nocy zasypiała "u siebie". No teraz to jest istny horror z tym spaniem. Widać, że zmęczona, oczy trze ale nie uśnie. Na rękach, na naszym łóżku owszem, w łóżeczku - nie A tak ładnie sama zasypiała. Ktoś mi chyb dziecko urzekł...
-
Cześć Dziewczyny, dziękuję za gratulacje. Nie ukrywam, że to dla mnie trudna sytuacja, bo Julka jeszcze nie chodzi i muszę ją nosić. Niby lekarz powiedział że do 10 kg mogę nosić, ale co będzie później - na razie Mala ma 8,5. Nigdy nie zamykaliśmy się na więcej dzieci, tyle że planowaliśmy trochę później. Z drugiej strony pewnie "świadomie", trudniej byłoby się zdecydować na 2 dziecko, a tak jest i już. To już 7 tydz. Więc jak dobrze pójdzie będę miała prezent na swoje urodziny:) Ogólnie czuję się dobrze, też nie mam mdłości, jedynie boli mnie głowa. Lilac, Sylwucha decydujcie się na drugie dzieci - będzie mi raźnie, a i wasze dziewczynki będą miały towarzyszy.
-
Witajci mamusie:) z pewnością teraz jest mniej czasu na pisanie niż wtedy jak dzieciaczki były w brzuchach. Krolik Ty się "teściami" nie przejmuj za bardzo. Na pewno nie jest przyjemnie słuchać ciągle, że robisz coś nie tak i trzeba mieć dużo samozaparcia, by umieć to olać. Ja też nie mam "łatwej" teściowej. Jak jesteśmy w Pl zawsze ma dużo do powiedzenia, ale ostatnio to po prostu przeszła sama siebie. Jak dowiedziała się że ponownie będziemy rodzicami, powiedziała że Ona to nie chciała by mieć znowu tyle dzieci (6) i w ogóle jak to? i takie tam... A my tam się cieszymy, mimo że to trochę niespodzianka:) Sylwucha, Lilac moja Julia dopiero teraz próbuje pełzać. Od wczoraj sprawnie się przekręca z brzucha na plecy, ale już odwrotnie się nie przekręci, chyba dlatego, że po prostu nie lubi na brzuchu. Najlepiej Jej stać na nogach.
-
Sylwucha, myślę że nie powinnaś się tym tak przejmować, skoro wg Ciebie jest dobrze. Mojej Julii robiliśmy badanie przesiewowe w Pl w 6 tygodniu - tym sprzętem co mają w Pl szpitalach z WOŚP, też jedno ucho wyszło nie bardzo. Byłam z nią w Centrum słuchu w Wawie u specjalisty i na specjalistycznych badaniach i nic nie wykazało... Też mi się wydawało że nie wszystko słyszy, a teraz już na własne imię reaguje??? Chyba zęby jej idą bo strasznie marudna jest.
-
Izuniek, ja Julce zaczęlam właśnie na początek dawać jabłuszko. zazwyczaj po południu, 2-4, po "obiadku". Najpierw troszeczkę, ze dwie łyżeczki, potem pół słoiczka - z czego połowa była na ubraniu i wszędzie dookoła... Zupełnie nie umiała jeść z łyżeczki. Lilac, takie właśnie warzywka jej daję. Nie próbowałam jeszcze pora i kalafiora. Aniu, ja tłumaczyłam akty w Pl. Wysyłałam skan meilem i odsyłali mi dokument pocztą. Koszt 40 zeta za strone plus 5 zl za list. Myślę że do Irlandii też mogliby wysłać. Firma się nazywa AGIT. Mają swoje biuro w Lublinie, ale to i tak chyba nie ma znaczenia skoro mieliby wysłać to tłumaczenie. Pozdrawiam
-
Nie zazdroszczę Ci Sylwucha... Ja teraz tez mieszkam w bloku ale na szczęscie tylko na drugim piętrze, wiec w razie konieczności, mogę się przejść;) Co do historii, to naprawdę smutne. W sobotę wracam do Irl, a w niedzielę też wybieramy się do dominikanów. Bardzo chętnie pomogę. A mojej Julii coś się odmieniło i zaczęła się budzić w nocy na jedzenie. A było tak fajnie... Moze za mało zjada w ciągu dnia? Ile posiłków i jakie mają wasze dzieci? Ja daję mojej 4-5 większych (mleko, kleik, zupka) i 1-2 przekąski (jabłuszko z biszkoptem).
-
Ale tu sie dzieje... Kroliku wspolczuje Ci. Najpierw problemy z Twoim zdrowiem, a teraz z synkiem. Bardzo balam sie ciazy i porodu w Irl. A potem jak zobaczyłam jak zajmują się dziecmi, byłam przrażona. Wiedziałam, że nie przejmują się za bardzo, ale ufałam też, że jesli coś się dzieje z człowiekiem reagują. Widzę, że nie jest tak jak by sie chciało. W Pl, jak tam jest, to jest, ale przynajmniej badają i sprawdzają niemal kazdy sygnał, jeśli coś sie dzieje. Ja u ortopedy byłam już 2 razy i wskazaną mam 3 wizytę, mimo, że nic złego się nie dzieje... Co do szycia to mi gin w Pl tez napomkną ze jestem źle zszyta, ale chyba nie na tyle by się coś komplikowało. Bebolek, dzięki bardzo za założenie topiku, bo to istna skarbnica wiedzy dla nas, rodzących w eire.
-
Witajcie kochane, Ja jeszcze siedzę sobie u rodziców. Ale juz w sobotę robię odlot :) Tęskni nam się z mężem za sobą... Royal, gratulacje i życzenia duzo zdrówka i odpoczynku przesyłam. Sylwucha, zdjęcia słodkie. My też pstryknęliśmy Julci kilka, ale nie mam kiedy wrzucić na fotosika. A co do spania, to nie mam problemów z moim dzieckiem. Ok. 19-20 zjada kleik, potem toaleta i kładę ją; daję pieluchę i zasypia. Całą noc mam z głowy, budzi się 7-8 rano. Na chwilę obecną uważam że smoczek to bardzo dobre rozwiązanie.Jak się przebudzi w nocy, daję smoka i dalej śpi. Sylwucha, co Twoja Blanka ma teraz w menu? Od kiedy można dawać dziecku mięsko, biszkopty czy jakieś inne owoce? Moja Julka jest na razie tylko na jabłuszku i marchewce, dziś jadła ziemniaczki ze szpinakiem - ze słoiczka. Pozdr.
-
Sylwucha, niestety nie będziemy na święta w Pl. Wracamy 17, bo mąż nie może przylecieć... Jutro mam wizytę z Małą u ortopedy, ze sobą do stomatologa i wracamy. Julia na razie nie gorączkuje, a katar ma taki gęsty i siedzi jej w środku. Sól morską mam tylko sterimar - w areozolu i nie bardzo umiem dozować. Royal jeśli jesteś jeszcze w domu to spróbuj poćwiczyć przysiady - stajesz w rozkroku, wspinasz się powoli na palcach i powoli opadasz prawie do przykucnięcia. Pomaga to powiększyć rozwarcie, mnie tak właśnie poleciła ćwiczyć położna jak zgłosiłam się ze skurczami ale też rozwarcie było za małe i chcieli mnie odesłać do domu. Po 2 godzinach ćwiczeń odeszły mi wody i "zaraz" urodziłam. A Ty Sylwucha na święta przylatujesz do Pl?
-
Witam wszystkie mamusie, stare i nowe. Nie było mnie dawno na forum a tu tyyyle się wydarzyło. Czytałam, na ile mi się udawało ale cały czas byłam z wami myślami. Nie będę pisała o każdej z osobna, bo jeszcze którąś pominę i będzie się czuła urażona. U mnie dużo się wydarzyło w ostatnim czasie - przeprowadzka, awaria ogrzewania, brak internetu, wyjazd do Polski. Teraz jestem właśnie z Julią u rodziców. Lot zniosła wyśmienicie, chyba nawet lepiej niż ja :) Rodzina zachwycona Małą, bo ona ciągle uśmiechnięta. Chce rozmawiać i bawić się ze wszystkimi... Zauważyłam dziś katarek u mojej córci i nie wiem co robić? Pierwszy raz ma jakąkolwiek infekcję. Zapuszczać jakieś kropelki, smarować, inhalować? Pozdrawiam serdecznie
-
Aniu, właśnie my mamy taką samą. Bardzo fajna jest, tyle, że nie na długo wystarczy. Julka ma już prawie 5 m-cy i zaczyna być jej w niej ciasno. Rączki wystawia już za szczebelki i założyłam bamper, bo bałam się że sobie coś zrobi... Byliśmy dziś na szczepieniu i jak na nasze dziecko przystało rozdawała uśmiech wszystkim dookoła. Nawet podczas wkucia uśmiechała się. Dopiero po chwili pojawił się grymas i płacz, ale dosłownie na kilka chwil. Przytulenie się do mamy ukoiło ból. Za to teraz jest trochę marudna. Nie wiem czy to przez szczepionkę, ząbkowanie czy zatwardzenie, bo wszystko zbiegło się razem. Daję jej jabłuszko ale nic nie pomaga. Robi 2-3 razy dziennie taką małą twardą kupkę i tyle. Nie wiem już co robić... Ja na brzuch też stosowałam pas. Kupiłam w Polsce, ale teraz jakoś nie mam nawyku zakładać go :( chociaż trochę brzuszka zostało. A na spadek wagi to już zupełnie nie mam pomysłu. Sylwucha, Ty chyba pytałaś mnie o szkołę - je chodzę do DLTC w Dun Laoghaire. Nie narzekam. Cieszę się że mam kontakt z językiem. Miłego weekendu bo racze się nie odezwę. Czeka nas przeprowadzka. :)
-
Jeśli chodzi o termometr, to wydaje mi się że do ucha jest najlepszy, bo tam właśnie temperatura jest najbardziej miarodajna. Ja mam brauna i wynik jest w zaledwie kilka sekund, więc myślę, że dziecko nawet w chorobie jest w stanie ten czas wytrzymać. Izuniek, fajnie że będziecie już sami. Też tak chciałam, ale przesądziły względy finansowe i pomieszkamy jeszcze rok z braćmi męża. Zawsze to rodzina, a nie tak jak u Ciebie obcy ludzie. Króliku ciesz się siostrą, póki jest bo jak wyjedzie będzie Ci jej brakować. A z tymi studiami to nie wiem. W Polsce skończyłam jedne więc nie jest to taki mus, ale z angielskiego się cieszę. A może któraś z was byłby zainteresowana sterylizatorem i laktatroem Avent-a, za symboliczną cenę 10 E. Nie używam ich, bo polubiłam Tommee Tippee. A teraz przed przeprowadzką chciałabym się tego pozbyć. Pozdrawiam i życzę miłego weekendu.
-
Po pierwsze najlepsze życzenia dla Sylwuchy i Katarynki. Dla pierwszej z okazji urodzin, a dla drugiej - szybkiego powrotu do zdrowia. Pod drugie - marigo - na razie doszkalam się w angielskim. Może jak się wciągnę to pójdę na jakieś studia, bo szczerze, to brakuje mi jakiejś odskoczni od domowych obowiązków. Z pracą ciężko, a myślenie ciągle tylko o praniu, sprzątaniu i o tym co ugotować jest już trochę męczące. A i tata ma możliwość się wykazać :) Szukamy jakiegoś mieszkania lub domu w naszych okolicach - South Co Dublin, ale ciężko znaleźć coś za rozsądną cenę... Mysza, czytałam tę książkę. Nie jest najgorsza, autorka podała kilka fajnych pomysłów na nawiązanie dobrego kontaktu z dzieckiem. M.in. żeby dużo mówić... Magda - gratulacje synka! Kroliku - trzymaj się dzielnie.
-
Króliku ode mnie też gratulacje:) Wiem co czujesz, bo wydaje mi się że przechodziłam to samo. Przez pierwszy tydzień nie byłam w stanie chodzić siedzieć ani nic podobnego. Ze stolcem też miałam problem, bo z jednej strony sie bałam, a z drugiej nie mogłam. Położna poleciła mi syrop Lexose i nastraszyła konsekwencjami niewypróżniania się. A na bolące miejsca, tak jak mówią dziewczyny - wietrzyć i przemywać. Trzymaj się dzielnie. I ciesz się że możesz karmić, bo u mnie mimo szczerych chęci nie dane mi było. Julka nadal się ślini, a teraz nauczyła się też pluć??? Zazwyczaj jest to oznaka zmęczenia lub chęci zmiany otoczenia. Wczoraj skończył 4 miesiące i wprowadzamy nowości w jedzonku - na początek jabłuszko. Dziewczyny dziękuję z zainteresowanie się nami, ostatnio mam mniej czasu, bo szkolę się i szukamy mieszkania i dziecko bardziej absorbujące... 3majcie się ciepło i do napisania
-
Króliku ode mnie też gratulacje:) Wiem co czujesz, bo wydaje mi się że przechodziłam to samo. Przez pierwszy tydzień nie byłam w stanie chodzić siedzieć ani nic podobnego. Ze stolcem też miałam problem, bo z jednej strony sie bałam, a z drugiej nie mogłam. Położna poleciła mi syrop Lexose i nastraszyła konsekwencjami niewypróżniania się. A na bolące miejsca, tak jak mówią dziewczyny - wietrzyć i przemywać. Trzymaj się dzielnie. I ciesz się że możesz karmić, bo u mnie mimo szczerych chęci nie dane mi było. Julka nadal się ślini, a teraz nauczyła się też pluć??? Zazwyczaj jest to oznaka zmęczenia lub chęci zmiany otoczenia. Wczoraj skończył 4 miesiące i wprowadzamy nowości w jedzonku - na początek jabłuszko. Dziewczyny dziękuję z zainteresowanie się nami, ostatnio mam mniej czasu, bo szkolę się i szukamy mieszkania i dziecko bardziej absorbujące... 3majcie się ciepło i do napisania
-
Dziewczyny, staram się Was czytać regularnie, ale z pisaniem już bywa różnie... Julka przechodzi właśnie okres silnego ślinienia się. Wszystko co zdoła złapać w rączki wkłada do buzi. Oczywiście gaworzenie i chęć zabawy cały czas. Po przyjeździe do Irl miała chyba biegunkę. Kupki robiła codziennie takie rzadkie i kilka razy pojawił się śluz. W HC powiedzieli że to od wody i odesłali... teraz używam tylko butelkowej - podgrzewam w microfali. Moja Mała kupę robiła raz na 2-3 dni, więc teraz gdy pojawia się codziennie mam powody do niepokoju. Ale oprócz tego nie ma żadnych objawów biegunki, więc może ta zmiana wody wyjdzie jej na dobre??? Sylwucha fajnie że chrzciny odbyte, ale szkoda że Wy chore. My jak na razie się nie dajemy. Mąż chodzi z Julką codziennie na spacery więc hartujemy dziecko i oby nic sie nie przypałętało, bo ostatnią rzeczą jaką chcę to katar - zarówno u siebie jak i u dziecka. Chorykroliku, a Ty jeśli jestes jeszcze w domu to śmigaj szybko do szpitala bo takie skurcze to znak że zaczyna się coś dziać. A jeszcze przy Twojej otwartej szyjce to nie wiadomo jak nisko już dziecko weszło. Witam nową mamusię i życzę zdrówka i wytrwałości na końcówkę ciąży. Tyle na dzisiaj, bo dziecko domaga się zabawy...
-
Katarynka guz to poważna sprawa. Dobrze, że to się tylko tak skończyło. Oby operacja się udała, trzymam kciuki. Ale z tego co piszesz, podchodzisz do sprawy z dystansem i bardzo pozytywnie. Trzymaj się dzielnie. A Zuzi sztuczne mleko na pewno nie zaszkodzi. Moja Julka od miesiąca jest już tylko na Aptamilu (w Polsce Bebilonie) i rośnie zdrowo. Lilac ja też myślę o drugim dziecku. Z jednej strony chciałabym by nie było dużej różnicy między dziećmi, a z drugiej chciałabym jeszcze zaczekać...
-
Teraz, kiedy wróciliśmy z Pl zauważyłam jak moja Niunia urosła i "dorosła". Zarówno kołyska jaki i przewijak zrobiły się za małe, a ona sama nie jest już taki grzecznym i bezproblemowym dzieckiem jak wcześniej. Mniej śpi, więcej potrzebuje uwagi a przez to ja mam mniej czasu dla siebie... Nie wiem czy to od zębów ale Julka ciągle się ślini. Nie pomagają śliniaczki, koszulki ciągle mokre a ona tą śliną tak fajnie bulgocze podczas leżenia:) Chorykroliku wazelinę weź, bardzo się przydaje. Po trudzie rodzenia usta są wyschnięte i wtedy wazelina jest jak lekarstwo. Swoją drogą jak to szybko zleciało - Ty już "na wylocie":) Sylwucha, pytałaś kiedyś jak Julka zniosła podróż? Nie było już tak jak w tamta stronę kiedy Mała tylko jadła i spała, ale nie było najgorzej. Miała gorsze chwile kiedy widocznie dokuczał jej ból plecków od ciągłego siedzenia, ale jakoś daliśmy radę. W każdej możliwej sytuacji kładłam ją na płasko by sobie odpoczęła i te 40 godz podróży przeżyliśmy...
-
Witajcie ponownie z Zielonej Wyspy... Udalo mi sie przeczytac niusy minionych kilku dni i rowniez trzymam kciuki za Milly, by miala szybki i bezbolesny porod (o ile to mozliwe;)). Katarynko z tymi ulewaniami to jest roznie. Czasami samo przechodzi, ale może to być tez wada przewodu pokarmowego Malenstwa - tak slyszalam. Dla dzieci karmionyc butelka sa specjalne mleka, a dla dzieci karmionych piersią to nie wiem... Poobserwuj jeszcze trochę Małą i wybierz sie do lekrza. Jeśli dobrze będzie przybierała na wadze to spoko gorzej jeśli nie. Co do termometru to ja tez mam brauna, ale nie znam modelu. Wydaje mi sie ze wszystkie sa podobne i dobre, moj jak na razie smiga. A ja karmie butelka i nie uzywam podgrzewacza - to dobrze czy nie? Dzis dopiero dojechalismy i jestem jeszcze ciagle "spakowana". Nie moge sie odnalezc, badz co badz po 2 miesiacach niobecnosci w domu. Dobrej nocki i do zgadanie sie poxniej ;)
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 12