RudiK
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez RudiK
-
Tak jest chorykroliku, powinnaś teraz wypoczywać i jak naj mniej stresów. Zwolnić Cię nie zwolnią, więc wyciągnij ile możesz wolnego. Katarynko dziękuję za uznanie co do moich kartek. U mnie w rodzinie w aż dwie komunie dzieci sióstr w tym roku. Jedna w niedzielę, a druga pod koniec maja. Szkoda mi trochę, ale nawet nie było szans na wyjazd już teraz. Robię właśnie karteczkę na Komunię i wyślę - na razie musi wystarczyć tyle:) Pogoda dziś u mnie znośna i zamierzam zasłony uprać bo ukurzone już mocno...
-
Dziękuje dziewczyn za bardzo miłe słowa na temat moich "twórczości" :) Temat forum ciążowy, a my tu o wszystkim - bardzo mi się to podoba... W zasadzie kartkami zajmuję się od niedawna, ale zawsze lubiłam "dłubać". Różnych dziedzin się chwytałam a najbardziej podpasowało mi projektowanie i robienie biżuterii. Do produkcji kartek mam jeszcze stosunkowo mało akcesoriów, ale systematyczne staram się gromadzić... Kiedyś te wszystkie moje szpargały wypchną mnie z domu... Sylwucha, a ty z której części lubelszczyzny? ja z okolic Dęblina...
-
Chorykroliku doskonale Cie rozumiem, bo ja tez jak byłam to całą walizkę ciuszków głównie przywiozłam. O kosmetykach nie myślałam, ale i tak liczyłam się z każdym kilogramem, stwierdziłam, że tu są w podobnych cenach i nie ma sensu ich wlec. Mogę Ci polecić byś kupiła sobie w Polsce rożek. Myślę że tańszy jest niż w tym sklepie w Rathcool. Mi dosłali razem z aspiratorem, gazikami i spirytusem na pępuszek. Nie wiem czy będę go używać skoro marigo i teraz lilac twierdzą że sama woda i powietrze wystarczą. Będzie na wszelki wypadek:)
-
Sylwucha, znam twój ból, tez miewam ataki zgagi. W zasadzie to niczym jej nie gaszę, no może więcej wtedy piję - woda lub herbata zielona. Lekarz polecał mi Gaviskon czy jakoś tak. Ja jednak nie lubię brać leków - szczególnie syropów bo nigdy nie są pod ręką, tabletki prędzej bo zawsze mam w zasięgu wzroku i same się proszą by je połknąć:) Tak więc ze zgagą radzę sobie olewając ją:)
-
Chorykroliku, źle mnie zrozumiałaś. Nie mówiłam że masz nie jechać do Pl, tylko drobiazgi typu kosmetyki, a nawet ubranka są stosunkowo drogie w tym sklepie w Rathcool. Lilac przykro, że nie możesz się dogadać z mamą. Tak to wydaje się być z "doświadczonymi", że wiedzą najlepiej. Marigo, czy to krzesełko z bujaczkiem chicco ma również funkcję huśtawki?
-
Chorykroliku, wg mnie importowanie z Pl akcesoriów dla dziecka jest opłacalne pod warunkiem osobistego ich przewiezienia. Jeśli miałyby one dotrzeć pocztą - już mniej. Ja część rzeczy kupiłam w tym sklepie http://babycarrierdublin.com/, ale jechanie tam po drobiazgi się nie opłaca. Co do gruszki to jak już kiedyś mówiła marigo i zresztą wiele innych mam nie jest to zbyt bezpieczny sprzęt. Lepiej kupić aspirator. Co do zakupów w Pl to ja właśnie zamierzam kupić tam pościel. Te tutaj, które widziałam jakoś mnie nie przekonują. Na razie mam rożek, dwa kocyki i myślę że przez pierwszy m-c starczy, później i tak jedziemy autem do kraju więc tam zakupimy resztę. To jest moja opinia, ale oczywiście ani Ty, ani nikt inny nie musi się z nią zgadzać:) pozdrawiam Was kochane.
-
Witam was kochane mamusie, ale miałam noc... o 4 obudziłam się i do 6 nie mogłam usnąć... a dzień prawie cały spędziłam na zakupach... Dzięki lilac za wsparcie, powiedz jak postępujesz z pępuszkiem Laury? woda czy spirytus? a może już odpadł? chorykroliku ja też słyszałam o jonsonie, że uczula, dlatego kupiłam oliwkę bambno i nivea krem i mydełko - na razie, jak będzie się coś działo to spróbujemy z oilatum. Te polskie kosmetyki są też w Polonezie przy Henry Street chyba? Byłam tam dzisiaj, bo myślałam ze mają proszki do prania, ale nie było... ale wybór innych kosmetyków duży. Na mnie chyba pora, muszę odespać nocną przerwę w spaniu :)
-
Witajcie Mamusie:) Sylwucha miło że pytasz jak się czuję, otóż jak ja to mówię "stosownie do okoliczności". Coraz ciężej mi chodzić - a jeszcze miesiąc temu wydawało mi się że jest ciężko, a teraz to już po prostu tępo ślimacze. :) I jakoś tak mi trudno oddychać... ale nie oddaję się. Wyprawkę mamy już prawie skompletowaną, sama już nie wiem czy coś jeszcze trzeba czy nie. Muszę się rozejrzeć za bujaczkiem, najlepiej z fotelikiem - marigo coś o nim pisała chicco polly magic chyba? Poza tym reszta i tak wyjdzie w praniu.. Chorykroliku ja też raczej niskociśnieniowa jestem, ale górnego 70 to chyba nie miałam. W domu jak sobie mierzę mam ok 120, a jak jestem w u lekarza to mam 100? Dziwne, który zatem ciśnieniomierz jest wiarygodny? A u nas raz słońce, raz deszcz...
-
Aniu, doskonale Cię rozumiem, ja też przeżywałam że pierwsze praktycznie 3 m-ce nie wiem jak rozwija się moje dziecko. Niepokoiło mnie to bardzo i poleciałam do Polski na wizytę do lekarza. Po 8 miesiącach trudno mi powiedzieć czy opieka tutaj jest lepsza czy gorsza, jest po prostu inaczej. Ja nie miałam żadnych dolegliwości, generalnie nawet nawet mdłości. Ale Ty skoro widzisz zabarwiony śluz myślę, że powinnaś wybrać się do lekarza, chociażby polskiego. W pierwszych miesiącach każda anomalia jest niebezpieczna. Pozdrawiam
-
Izuniek, fajnie że wreszcie odpoczniecie od współlokatorów. Wiem co czujesz bo sami mieszkaliśmy z "dziwnymi ludźmi", a z drugiej strony nawet Ci trochę zazdroszczę. Teraz mieszkamy z rodziną, ale to i tak nie to samo co oddzielnie. Jeszcze teraz w ciąży kiedy wszystko przeszkadza, chce się mieć spokój. Musze się tak przemęczyć jeszcze do listopada... Tyle że u nas ceny są o niebo większe. Za studio trzeba dać min. 500e...
-
Z tym biciem serca to nie wiem, może to takie moje urojenie... ale urządzeniem które mamy nie wiele słychać, a jak czasem dotykam brzusia to czuję coś na wzór bicia serca. No i teraz jeszcze mąż to wysłuchał... Sylwucha, ty rodzisz w Rotundzie tak? Tylko 2 tyg różnicy i rzeczywiście możemy obie w jednym czasie znaleźć się na porodówce :) U Ciebie 8 m-c więc lepiej niech nic się nie dzieje, u mnie 37 tydzień więc wszystko może się zdarzyć...
-
Witajcie kochane, serdecznie witam również"nową" mamusię z bagażem doświadczeń chętną do dzielenia się :) A ja dziś świętowałam sobie... Przyjechali znajomi, zrobiliśmy grila, pogoda dopisała i czuję się świetnie. Nawet jakiejś "głupawki" dostaje... Lilac a Ty jak się czułaś przed samym porodem, miałaś jakieś "dziwne" objawy? Marigo chrzciny były super ;) Jeszcze raz wszystkiego dobrego dla Misi i całej rodzinki.
-
nina jak masz telefon w vodafonie to możesz dzwonić do tej sieci za darmo, i wysyłać smsy do wszystkich z bramki na ich stronie. Musisz sie tylko wcześniej zarejestrować na ich stronie vodafone.ie Później powinni Cię pokierować. Trzeba wysłać jakiegoś smsa chyba i doładować konto za 20 e. tyle wiem, jak byś miła jakieś problemy to pisz, będę pytać męża o szczegóły. Miłego dnia dziewczyny, pogoda na się zepsuła...
-
Lilac może warto byś kupiła sobie laktator i ściągała na pobudzenie pracy gruczołów. Mi jedna mama mówiła, że 2 tygodnie trwało u niej pobudzanie laktacji po cc. Jeśli bardzo chcesz karmić piersią, to może spróbuj. Dziś jeszcze piątek, więc tylko 2 dni i będziesz w domu :) Marigo, jak Jess? Jednak ospa? A Michelle pewnie zadowolona na niedzielną uroczystość i "daje znać" o sobie. Niesamowite doznanie musi być słysząc już swoją kruszynkę... Izuniek mój album jest z firmy momenta - http://momenta.com/index.php Dobrej nocki Wam życzę.
-
Izuniek, ten album to było właśnie "to", tyle, że do własnoręcznego ozdabiania. Tzn robienia samemu wszystkich dodatków. Takie zestawy z wszystkimi dodatkami nie są chyba zbyt popularne. Do kartek - prędzej. Możesz kupić sobie taki album np i dokupić oddzielnie zestaw papierów i innych dodatków - wstążeczek, kwiatuszków itp. Innym sposobem jest zamówienie sobie przez internet takiego zestawu. Chociażby z Polski albo na ebay.ie
-
Paulinko dziękuję za informacje. Ja jestem trochę zaniepokojona tym stanem rzeczy bo moja siostra miała to samo. Tyle że jej się spojenie rozeszło i nie mogła w ogóle chodzić. Mnie boli, ale może nie tak bardzo, jakoś się poruszam. Nie mniej jednak wizja wcześniejszego porodu działa na mnie mobilizująco :) Ty rodziłaś naturalnie, czy miałaś cesarkę? Lilac, wytrwałości Ci życzę. Kiedy mama przylatuje? Powiem Ci, że po Twojej relacji zaczynam się bać. Wiadomo, że wszystkiego się sama nauczysz choćby metodą prób i błędów, ale nieprzyjemnie komentarze personelu na pewno nie pomagają. 3maj się!