Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

abyssa88

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez abyssa88

  1. hej dziewczyny, mam pytanko czy któraś zainwestowała już w laktator?
  2. ilosia - ja łykam magnezin za 60 tabletek zaplaciłam 11zł i biorę 3 razy po 1 tabletce dziennie. a co do tych monitorów oddechu to kosztują 300 - 600 zł zależy od modelu. historynka - ja też mam 23 lata i mieszkanie nowe, zadbane a takie teksty od rodziców też słyszę więc wiem o czym mówisz, ale nie ma sensu się wkurzać, oni chcą dobrze tylko nie zawsze im to wychodzi ;) ja przewijaka na łóżeczko nie chcę bo uważam, że to zbędne w moim przypadku a wanienkę kupiłam zwykłą bez stelaża, ale za to ma termometr i odpływ.
  3. ilosia wspóczuję ja ostatnio miałam dokładnie tak samo obudziłam się ze łzami w oczach takie miałam skurcze. Zaczęłam łykać jedną tabletkę więcej magnezu bo to podobno od braku magezu są skurcze
  4. kasia1919 - a jaki model tego angelcare macie? ja czytałam dużo pozytywów o Angelcare 401 i chyba na ten się zdecydujemy. Też strasznie boję się tej śmierci łóżeczkowej i głównie dlatego chcę kupić. Tym bardziej, że maa dostała pieniążki od dziadków z takim przeznaczeniem. co do zakupów to ja też ostatnio udawałam że wypróbowuje fotele w sklpeie żeby chociaż troszkę posiedzieć bo po 30min chodzenia boli mnie brzuch i kręgosłup. pieluszki - ja kupiłam pampersa 1 małe i już 2 bo wiem, że jak mój chrześniak się urodził to w 1 wogóle nie wszedł a 2 nosił przez 2 tygodnie bo tak ledwo ledwo w nie wchodził. Jak mała się urodzi i będzie za malutka na 2 to najwyżej A poleci do sklepu i dokupi1 . a ja dzisiaj remont rozpoczynam. To znaczy ja ogarniam mieszkanko i wybywam na weekend do rodziców a mój A z kolegą przyjeżdżają po pracy i zaczynają malowanie pokoiku dla małej :) życzę Wam milusiego dzionka i spadam zjeść śniadanko i zabrać się do roboty :)
  5. kurcze no właśnie tak się zastanawiam nad tym monitorem. Swoje kosztuje ale boję się o te bezdechy u dzieci. Boję się że nie zauważę że coś jest nie tak. Tylko totalnie nie mam pojęcia co trzeba brać pod uwagę przy wyborze takiego monitora. A reszta dziewczyn też się nie zdecydowała?
  6. Hejka dziewczyny, ale mnie tu długo nie było... mam sesję, chorowałam a do tego zapierdziel w domu. Od jutra na dobre remont zaczynamy. Zrobiłam w końcu zakupy dla małej. Mam około po 8-10 kompletów bodów i śpiochów na 56 i 62 i do tego kilka pajacyków bawełnianych i welurowych. Kupiłam śliczny kocyk beżowy z miśkiem, pościel do łóżeczka taką z moskitierą i 2 komplety na zmiane - łącznie 3 (2 bawełniane i 1 z flaneli) mam ręczniki takie z kapturkiem, wanienkę, rożek, czapeczki takie cieniutkie z bawełny i też takie grubsze na dwór. Mam pajacyki 2 takie grubsze i śpiworek taki do wózka (to dostałam używane po moim chrześniaku ale wygląda jak nowe) mam dla małej tez skarpeteczki. Kupiłam pampersy2 i jedną malutką paczkę1 (tak na wszelki wypadek) kupiłam też proszek z loveli do koloró i białego i płyn do płukania. Po remoncie wszystkie rzeczy dla małej chcę wyprać w takim proszku. Czego mi jeszcze brakuje oprócz kosmetyków?? Od moich rodziców dostaliśmy pieniąki dla małej na łóżeczko i monitor oddechu. Co o tym myślicie? czy któraś z Was zdecydowała się na coś takiego? byłam dziś u lekarza. Z małą wszystko ok, główkę ma już na dole i nie chciała nam buziaczka pokazać na usg. Waży już ponad 1600 gram a ja przytyłam kolejne 2,5kg - czyli łącznie aż 8,5kg!!! I niestety znowu mam grzybicę. Kurcze nie moge się z niej wyleczyć :( A i miałam wyznaczony pierwszy termin na 01.04.2011 ale teraz pan doktor powiedział że już drugi raz z usg wychodzi 22.03. więc mam się nastawić na marzec. Ale to nawet lepiej bo ja już nie mogę się doczekać kiedy ją przytulę.
  7. ja już dzisiaj raczej tu nie zajrzę bo mam jeszcze sporo rzeczy do ogarniecia a już na 16 jedziemy na kolację wigilijną. Chcę Wam moje kochane życzyć zdrowych świat, mnóstwo szczęścia i radości i aby te nasze dzieciatka się jak najwięcej ruszały i szczęśliwie przyszły na świat. i jeszcze łatwych porodów a później przespanych nocy :) Wszystkiego najlepszego :*:*:*
  8. no nie pójdę do niej więcej, ale jestem chyba jeszcze dzisiaj zmęczona psychicznie strasznie tą wczorajszą sytuacją. tyle lat do niej chodziłam... a mała jak się nie ruszała tak się nie rusza... :(
  9. eh...wiem, że dziś wigilia i święta i nie powinnam smęcić ale musze się komuś wygadać bo zwariuję sama... byłam wczoraj na 10:30 u mojej pani ginekolog. Wchodze i mówie jej o tych bólach w dole brzucha a ona jeszcze przed badaniem mówi do mnie:" no to mam dla pani złe wieści ale święta spędzi pani w szpitalu". więc ja oczy jak 5zl dostaam i pytam dlaczego a ona, że mnie zbada no i zbadała i mówi że ona to w sumie tu nic nie widzi , ona nie wie od czego te bóle ale mam się spakować i jechać do szpitala. Więc proszę ją żeby w takim razie zrobiła mi usg i zobaczyła czy z małą wszystko ok. oczywiście mi nie zrobiła(pomimo, że chodzę prywatnie i jak robi usg to kasuje 40 zł więcej) póxniej jej sie pytam czy to możliwe, że przegięłam z chodzeniem, sprzataniem itp. to usłyszałam że są kobiety które maja 5 dzieci w domu, pracują a ja jestem na L4 i jeszcze coś mi nie pasuje... a jak zapytałam czy to normalne że mała się dziś słabiej rusza to oona do mnie no wie pani zdarza się że ciąża obumiera w tym tygodniu... słuchajcie już o nic nie pytałam tylko zapłaciłam jej wyszłam z gabinetu i się rozryczałam tak że nawet A nie mógł mnie uspokoić. Zadzwoniłam od razu do mojej mamy i ona umówiła mnie tego samego dnia na 15:30 do jej ginekologa. Poszłam i on mnie zbadał itp i okazało się że szyjka jest bardzo długa (ponad 4cm) twarda i zamknieta i absolutnie nie ma podstaw żeby kierować mnie na święta do szpitala. A bóle które mam to od infekcji i przeciążenia bo mam aż opuchnięte wszystko. A ta franca nawet mi nic na tą infekcję nie dała. I on zrobil mi usg szyjki i później małej. Mała waży już ponad 1 kg i rozwija się na 27 tydz pomimo, że dzisiaj kończy dopiero 26tc. Zrobił mi piękne zdjęcia, wszystko na spokojnie wyjaśnił i odpowiedział na pytania i dał mi nr kom gdyby jeszcze coś mnie niepokoiło. I stwierdziłam, że na nastepną wizyte umówię się do niego bo do tej jędzy już więcej nie pójdę! pominę że zostawiłam wczoraj ponad 250zł u lekarzy... i kolejne 50 w aptece... ale zdrowie i życie małej jest najważniejsze. mała mnie dzisiaj straszy od rane bo nie chce się ruszać :( ale mam nadzieję że wszystko ok i że tylko sobie śpi, bo wczoraj nawet jak mi usg robił to się panienka nie obudziła :)
  10. basilek dlaczego tylko żarty. ja tam bez wahania bym tak zrobiła. zresztą raz nawet testowałam A i chwilę przed impreza na którą strasznie chciał iść , tak bardzo bardzo a ja brdzo nie chciałam powiedziałam, że mi słabo, że chce mi się wymiotować itp no i powiedziałam, że jeżeli mu bardzo na tej imprezie zależy to niech mnie zostawi w domu i sam idzie, ale nie poszedł :p i bylismy w domku
  11. ja wiem, że to rozwiązanie też ma swoje minusy, ale ja w tym roku na ostatnim obiedzie otwarcie zapytałam na którą jest kolacja w wigilię i od razu zaznaczyłam, że my wyjeżdżamy wcześniej tak, żeby być u moich rodziców na 19, bez względu na to czy kolacja będzie o 15 czy o o 18. No więc babcia nieco obrażona powiedziała, że w takim razie ona szybciej zrobi kolację. No o tyle jeszcze dobrze, że rodzina A mniej więcej rozumie naszą sytuacją. Zresztą my ne jestesmy małżeństwem i jak mi podpadną to nastepną wigilie spedzę tylko u moich rodziców a A. niech robi wtedy co chce. No a im przecież będzie zależało na następnych świętach, nie tyle na mnie co na ich pierwszej, jedynej prawnuczce...
  12. jestem jestem ja czuję się podobnie tylko wiem, że to nie jest taki delikatny ból jak od kopniaków małej, tylko taki solidny ból i to tak na prawdę bardzo nisko aż mi się ciężko poruszać... chyba już nie będę dzisiaj nic robić zjem tylko obiad z A jak wróci z pracy włączymy jakiś film i chyba poleże dzisiaj już żeby się za dużo nie ruszać i zobaczę co będzie grane
  13. basilek ja też zawsze się przejmowałam wagą a jak na początku ciąży schudłam i ważyłam 61 kg to wszyscy na mnie patrzyli i mówili że fatalnie wyglądam. a zawsze chciałam ważyć 60 kg. kurcze nie wiem co jest grane, cały dzień dzisiaj a właściwie to już od wczoraj mam takie jakby skurcze brzucha tak bardzo bardzo niziutko. I brzuch jakiś taki twardy i boli... aż myślę czy nie jechać może do lekarza, ale z drugiej strony nie chciałabym niepotrzebnie panikować a wizytę i tak mam na czwartek
  14. a co do wagi to ja normalnie waże właśnie około 70 kg i teraz też tyle. Fakt że przy wzroście 180cm. Więc prosze mnie tu nie obrażać że 70 kg to już prosiaczek na odstawe ;)
  15. puszek jak przeczytałam o reakcji twojego R to aż sobie sokiem z pomarańcza w oko strzeliłam (akurat wcinałam pomarańcze) tak się usmiałam :)
  16. a ja mam w czwartek na wizytę i boję się że nie będę miała usg bo moja gin nie chce mi za często robić pomimo, że przecież zawsze dodatkowo mnie kasuje za usg. A ja bym tak strasznie chciała wiedzieć ile mała waży i jaka długa jest i chcę ją zobaczyć, eh... ja do kosmetyczki wybieram się własnie w czwartek po lekarzu idę zrobić paznokcie od stóp bo mi samej już ciężko ładnie pomalować i manicure tez chyba sobie zrobię :) a co tam, zaszaleję :)
  17. suelen i tu masz rację ja też nie lubię takiego natarczywego macania mnie po brzuchu. To tak jak ja bym podeszła do jakiejś tam znajomej i zaczęła ją macać po brzuchu też by się dziwnie poczuła. To jest coś takiego intymnego dla kogoś kto jest własnie emocjonalnie ze mną związany a nie dla wszystkich. Mój brzuch to nie własność publiczna
  18. Witam wszystkich dzisiaj:) współczuje takich teściowych, my nie jestesmy małżeństwem więc ja teściowej ni mam :) ale ostatecznie mama A nie jest najgorsza, póki co nie mówi mi nigdy przykrych rzeczy, raczej nawet chwali za wszystko co robię jak wygladam itd pomimo, że to wcale takie aż do chwalenia nie jest i nie wtrąca się kompletnie do niczego, za to moi rodzice niestety sa inni ale ja to wiem i widze dlatego staram się ich przystopować czasami. moja mała księżniczka wczoraj mi normalnie aerobik w brzuszku robiła, ale ja uwielbiam jak ona sie rusza wtedy wiem że jest ok. Wczoraj wieczorkiem wyszliśmy z A spotkać się z naszą paczką znajomych, bo później to już wszyscy się rozjeżdżają gdzieś na święta i nie byłoby okazji. Już jak jechaliśmy to mnie zaczął boleć brzuch na dole, ale później była masakra. Czułam takie jakby skurcze baaardzo niziutko w brzuszku i to tak bolała, że miałam problemy z chodzeniem. Jka wróciliśmy do domu, to się od razu położyłam i troszkę mi przeszło, ale kurcze zastanawiam się co to było. i tak właśnie naszły mnie wczoraj głupie myśli :/ bo oczywiście tego nie chcę jeszcze, broń boże, ale czy gdyby takie maleńkie dziecko (26tc) się urodziło to miałby jakies realne szanse na przeżycie?? i jeszcze jedno, kompletnie nie moge spać w nocy, na plecach mi nie wygodnie na boku jak leżę to mała się kręci, czy jest możliwość, żebym przez przypadek w nocy jak się przekecam albo długo leżę w jednej pozycji coś jej zrobiła??
  19. Jak ja się cieszę że zakupy świąteczne mam już za sobą, mam komplet prezentów dla wszystkich, wiec już tylko czeka nas zakup choinki. W domku też już mam pomyte okna, i wysprzątane wszystko na cacy (chociaż nie wiem po co bo zaraz po nowym roku zaczynamy remont mieszkania). Co do koszulek to własnie przejrzałam allegro i chyba kupie jakąś taką maź za 15 zł żebym zaraz po porodzie mogła ją ściągnąć i do śmieci wyrzucić bo ta od mojej mamy jest za ładna :) a az tym imieniem... no niby wiem, że to by była tylko taka nasza mała Zuzia, ale ja jakoś tak chyba nie chcę takiego popularnego imienia. Może dlatego, że sama mam na imię Judyta i na początku jak byłam mała to chciałam za to imię zastrzelić rodziców wszyscy mi mówili justyna, edyta, jowita, julita a judyta dopiero na końcu :p a później jak w klasie trafiła mi się druga Judyta, to nie lubiłam jej za samo to że miała moje imię ;)
  20. ja myślałam własnie o takiej położnej. Chciałam iść do szkoły rodzenia ale u mnie darmowe szkoły rodzenia mają zajęcia zawsze w tygodniu popołudniami, moj A ma taką prace że nigdy nie wie o której dokładnie wróci do domu a do tego ja popołudniami studiuję więc to było bez sensu. Za prywatną szkołę rodzenia musiałabym zapłacić koło 400zł. I wyczytałam gdzies w necie, że można zapłacić połoznej. Poczytałam trochę fora internetowe i dziewczyny z mojego miasta bardzo fajnie wypowiadały sie o jednej położnej. Ona podobno pracuje u mnie w szpitalu więc jak będzie miała dyzur to wiadomo, że odbierze poród a jak nie to przyjedzie do mnie specjalnie i będzie przy porodzie albo jeśli bedę chciała to też go odbierze. Oprócz tego podobno gwarantuje też kilka spotkań przed porodem, tak żeby sie poznać, i prowadzi też zajęcia takie same jak w szkole rodzenia no i po porodzie pokaże jak małą przebrać, wykapać, nakarmić itp. I tak mysle że później nawet w szpitalu jak inne położne będą wiedziały że bardziej znasz jedną z nich to może też inaczej bedę patrzyły. Nie wiem jeszcze jak to wyglada w praktyce ale właśnie myślałam, że muszę zadzwonić do tej położnej po nowym roku i się z nią spotkać w cztery oczy.
  21. ja dzisiaj już myślałam że bedę jechać do szpitala bo mala sie nie ruszała od rana, ale póxniej tatuś na nią pokrzyczał i zaczęła fikać i pod wieczór się bardziej rusza :) co do diety... ja jem tylko to na co mam ochotę. Wędliny nie jadłam od początku ciąży, wogóle nie mogę patrzeć na wędliny, jak je jem to czuję samą chemię w nich. Ostatnio mogłabym jeść tylko dżemy. Ale na obiad za to miesko, ziemniaczki i surówka ...mmmm... :) martwię się bo mam ochotę na słodycze, jak mam tofifi w domu to zjem całe :p mało jem surowych warzyw i owoców bo mnie żołądek po nich boli.
  22. kurcze tak sie martwię że ona się nie rusza, że aż sie popłakałam i mała chyba się zlitowała nade mną i parę razy kopneła aż mi brzuszek podskoczył:) ale i tak jestem jakaś taka niespokojna... Jeszcze kilka dni tem to codziennie szalała a już wczoraj i dzisja to tak ledwo ledwo, a to u mnie dopiero 25tc więc do tego 28 jeszcze troszkę, mogłaby jeszcze powariować w brzuszku, uwielbiam jak ona się rusza i zawsze strasznie czekam na te ruchy, a tu ostatnio nic... :(
  23. O kurcze nie było mnie dwa dni a tu tyyyle napisałyście. Murzynek masz ślicznego psiaka. Ja przez 10 lat miałam goldena i wszystkie dzieci robiły z Belą co chciały, ona nic nie mówiła nawet jak ciągnęly ją za ogon, wkładały palce do nosa czy oka. Poza tym golden to najlepsza rasa do dziecka. Moja Bela jak miała szczeniaki to za każdym razem po kilka sztuk brała od nas babeczka prowadząca fundację dla dzieci zajmująca się dogoterapią . Musisz tylko pamietać, żeby psa przyzwyczaić do dziecka a na pewno będą najlepszymi przyjaciółmi. :) Boże dziewczyny jak zobaczyłam do której siedzicie to oczy miałam jak 5 zł ja o 22 jestem padnięta jak pies za to od 4.30 mogę funkcjonować. Ostatnio wstawiłam o 5 rano pranie i zmywanie. Ciekawe czy sąsiedzi nie chcą mnie zabić już :p Moja mała księżniczka prawie wcale się wczoraj nie ruszała. Już nawet chciałam jechać do lekarza, żeby mi jakieś usg albo chociaż ktg zrobili ale wtedy właśnie troszkę się pokreciła i kopnęla ze 2 razy, ale i tak baaardzo się martwię bo ostatnie dni to szalała jak nie wiem. Kurde nie wiem co jest grane :/ i co robić?
  24. No ja właśnie myslałam o x-landerze w czarnym kolorze, tylko, że mała urodzi się na lato i boję się że wózek za mocno bedzie się grzał :/ kurde a nie chce jasnego
  25. czym rózni sie ten fotelik maxi cosi od innych?
×