...x...
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ...x...
-
hej dziewczyny. U nas jakos czas leci Ciezko jest ale dajemy rade. Ja kazdego dnia coraz wiecej robie przy maluchach, Pokarm mi jeszcze nie zanikl ale juz od tygodnia nie musze odciagac laktatorem. Wczoraj bylismy z Jasiem na badaniu wzroku i wszystko jest ok. Dzis maz pojechal z nim do Poznania na to badanie sluchu a ja z Majka w domu bo i tak nie dalabym rady jechac. To takie smutne ze ja jako matka nie moge byc przy nim no ale pocieszam sie mysla ze maz doskonale sobie radzi i teraz pomoze mu wiecej ode mnie. Trzymajcie kciuki zeby te leki ototoksyczne ktore dostowal w szpitalu nic mu nie uszkodzily. Tak sie boje czekajac na telefon od meza co z Jasia sluchem. U nas rytm dnia wyglada tak ze dzieci jedza mleczko na zawolanie ale zazwyczaj jest to co 2-3h. Pija z dnia na dzien coraz wiecej i pieknie rosna. Od kilku dni budza sie, placza, jedza o tych samych porach.Dzis nawet Jasio jadl w Poznaniu juz o 9 mleczko a Majka w domu tez o 9 sie obudzila na jedzenie:P Ciezko bedzie bo od jutra jestem z nimi sama w domu. Maz wraca do pracy. Stresuje sie i poplakuje bo nie mam jeszcze fizycznie tyle sily ale musze dac rade. Psychicznie tez troche ciezko u mnie. Nie moge dojsc do siebie po tych szpitalach, po tym wszystkim, W dodtaku pobolewa mnie brzuch i cos mi w nim"chodzi". Czytam Was regularnie ale jakos sily na pisanie brakuje. Z rzeczy ktore polecacie to ja z czystym sumieniem moge polecic oczywiscie chusteczki nawilzone Dada i Pampers Sensitive, pieluchy Dada sa swietne i Majka juz ich uzywa bo Jasio jeszcze za maly na nie. Ogolnie uzywamy piluch Pampers 2-5kg, Pampers Premium Care(tesciowa kupila ale niezbyt jak dla nas) i wlasnie Dada. Do kapieli polecam Oilatum bo nic wiecej procz tego nie trzeba uzywac. Polecam tez termometr Brauna douszny bo sprawdza sie super a dzieci nawet nie reaguja jak im sie mierzy temperature. No i swietna sprawa okazaly sie lezaczki Fisher price z wibracjami. Jasiek glownie na nim zasypia:P Majka sie budzi wiec uciekam. Dam znac pozniej co z Jasiem. Milego dnia Na poczte wrzucam zdjecia moich maluchow..
-
Hej. My dzis mielismy wizyte u rodzinnego, petronazowa dopiero. Co do szczepien to szczepimy standardowo to co panstwo daje + dostajemy gratis na pneumokoki bo u naszej lekarki refunduje ponizej wagi 2700g i u nas i Maja i Jasiek dostana gratis a tak to bierzemy pakiet normalny, nie te skojarzone. Jasiek ma jakas wysypke na buzce i szyjce ale widziala to dzis lekarka i wczoraj polozna i mowily ze wszystko ok, ze to normalne wypryski takie u noworodkow. Majka wazy juz 3390g a tydzien temu wazyla 3080g a Jasiek wazy juz 2680g a tydzien temu 2260g takze rosna nam pieknie. Kupki robia po tym mleku raz dziennie ale juz jak zrobia to caly pampers zawalony:PU mnie kiepsko, ciagle po tych lekach na zatrzymanie laktacji fatalnie sie czuje. Maz za tydzien idzie do pracy i nie wiem co to bedzie. Musze dac rade poki co nie moge dojsc jeszcze do siebie. Trzymajcie sie Kochane i jak znajde sily to przesle Wam zdjecia moich Skarbow na maila.
-
Trevelinka- STO LAT KOCHANA:)
-
hej dziewczyny. Ja dzis koncze antyiotyk, krwawienia prawie nie ma i strasznie sie boje ze znowu mi sie zatamowalo i dojdzie do krwotoku. Mam jednak nadzieje ze mam za soba juz najgorsze. Nie pisalam Wam bo kiepsko sie czuje. Moje maluchy od tamtej soboty sa na bebilonie pepti. Ja nie moge karmic, dostalam plastry hormonalne i leki juz na zatamowanie laktacji. Te leki na zatrzymanie produkcji mleka maja straszne skutki uboczne i jestem po nich nieprzytomna. Musze je brac 14dni. Dzis jest 3dzien kiedy biore pelna dawke, mleka juz mam mniej choc jeszcze sporo leci. To wszystko jest dla mnie ciezkie ale co mam zrobic? musze wyzdrowiec bo za 10dni maz wraca do pracy a ja nie jestem na razie w stanie przewinac nawet dzieci. U maluszkow dobrze. Rosna jak na drozdzach. Jasio tydzien temu w pon. wazyl juz 2260g a Majka 3080. We wtorek bedzie polozna i jestem ciekawa ile teraz beda wazyc. Jedza bardzo duzo, Jasio nawet wiecej od Majki. Z poczatku jadly tak co 3h i spaly a teraz juz sie pozmienialo im. Jedza na zadanie. kiedy im sie chce i ile sie chce. Maluchy moje juz coraz mniej spia, gaworza sobie i Jasiek troche marudzi. Majka jest bardzo grzeczna. Zje mleczko i lulu robi a Jasiek sie troche buntuje. Maz caly czas sie nimi zajmuje, nie wiem co bym zrobila gdyby nie on. Od polowy maja jest na urlopie, pozniej wzial opieke nade mna a teraz wzial jeszcze tacierzynskie. Kochane podczytuje Was i dziekuje za pamiec o mnie i za slowa wsparcia. Jestem z Wami ciagle i jak tylko dojde do siebie bede pisac na bierzaco co u nas slychac. Zycze Wam mamuski milego dnia.
-
hej dziewczyny. Wlasnie wrocilam znowu ze szpitala. Trafilam tam w sobote znowu z krwotokiem. mialam skrobanke bez znieczulenia;( jestem psychicznym dnem. fizycznie ok bo dali mi znowu 2 worki krwi itd. nie moge karmic maluchow jescze 6 dni bo antybiotyki musze dostawac. Robili mi dzis usg i niby macica zaczela sie obkurczac ale gwarancji ze nie trzeba bdzie usuwac macicy mi nie dali bo nie wiadomo co bedzie;( jestem w totalnej rozyspce. po ostatniej akcji myslalam ze to koniec mojego bolu. Ciagle plakalam w szpitalu, skrobanka tak bolala ze nie potrafie Wam nawet opisac jak sie czulam:( przepraszam znowu za takie informacje ode mnie ale ja to mam pecha;(jedyne co mnie pociesza to dzis widok moich maluchow, czas aby w koncu mialy mamusie. Na szczescie maz sie nimi zajmowal i zajmuje i rodzina bardzo pomaga. Maluchy od soboty dostaja mleko bebilon pepti. dzis byla polozna u nich i waza juz malutka 3080g a Jasio tez przybral i wazy 2260g. Pozdrawiam Was cieplo, trzymajcie sie Kochane i obyscie nigdy nie musialy przezyc takich chwil i tyle zlego co ja.
-
hej dziewczyny, gratuluje kolejnym rozpakowanym mamuskom. U mnie niestety kiepsko. wczoraj wrocilam ze szpitala. W poniedzialek trafilam na oddzial z krwotokiem, zaczelo mi wylatywac cos jakby mieso , watroba z ogromna iloscia krwi. Powiem Wam ze ledwo im sie udalo mnie odratowac bo stracilam duzo krwi. Musialam byc czyszczona:( Cisnienie zaczelo spadac, tlen nie pomagal, dopiero 2 worki krwi ocknely mnie. To bylo straszne. Wczoraj mialam jechac odebrac synka ze szpitala ale niestety sama w nim bylam. Maz go odebral i juz jest z nami w komplecie. Ja musze lezec, nie moge nawet wstawac do dzieci bo grozi mi wykrwawienie. Niby juz leci mniej i nie ma tego"miesa" ale powiedzieli mi ze jesli znowu dojdzie do krwotoku moga nie zatrzymac i nie miec wyjscia i trzeba bedzie usunac macice ale to ostatecznosc;( ja jestem zalamana. nie daje juz rady fizycznie i psychicznie. nie rozumiem czemu mnie to spotyka. Jeszcze sie okazalo ze z synkiem musimy duzo poradni zaliczyc no i cos z sluchem moze miec bo dostawal silne leki ototoksyczne ktore mogly uszkodzic my sluch:( Pozdrawiam Was i trzymajcie sie. Na NK zaraz wstawie zdjecie moich maluchow.
-
Milego dnia majoweczki:)
-
hej majoweczki:) nie odzywalam sie dlugo bo dopiero od czwartku jestem w domu po 6tygodniowym pobycie w szpitalu. Jestem w domu tylko z coreczka bo synek ciagle walczy z zapaleniem pluc, zaczal przybierac na wadze i ma juz 2kg:) jutro ma badania kontorlne i sie okaze czy wychodzi do domku czy jeszcze szpital. ja codziennie do niego dojezdzam ale ciezko jest bo ja jeszcze nie doszlam po cc do siebie. Pobolewa mnie brzuch i miejsca naciecia. Ciagle bym spala no i na szczescie mam mozliwosc odespania i psychicznego wyciszenia bo maz ciagle zajmuje sie malutka. W nocy w ogole nie wstaje tylko spie. Pokarmu mam na razie wystarczajaco dla dwojki ale ze odciagam od poczatku to strasza mnie wszyscy ze zaraz strace pokarm. w szpitalu nie mialam ani chwili maluchow przy sobiebo od razu trafily na inny oddzial. Kazali mi chodzic i mala przystawiac do piersi jednak nikt mi w tym nie pomagal a ja na srodkach bolowych sama nie mialam sily wiec zaczelam odciagac i postanowilam ze jest to dobre rozwiazanie psychicze i fizyczne dla mnie. Malutka jest grzeczna, budzi sie na jedzonko, placze jak jest glodna a potem spi jak aniolek. zobaczymy jaki bedzie synus. niesamowicie mi ciezko go bylo zostawic w czwartek w szpitalu ale nie mialam wyjscia. Pozniej podesle Wam na poczte zdjecia moich skarbow. Kochane staram sie czytac Was na biezaco i gratuluje nowym mamusiom. Kochane duzo przeszlam ale juz najgorsze za mna. Ten okres szpitalny chce jak najszybciej wymazac z pamieci. Maz przywozil mi laptopa po porodzie do szpitala i czytal mi co tam u Was. Dziekuje za wszystkie gratulacje od Was. pozdrawiam Was goracoooo i sle buziaki. Emilia- nie zamartwiaj sie ze glodzisz malego. Ja czekam do czwartku do wazenia malutkiej i wtedy zobaczymy czy bede musiala wlaczyc mm. jestes wspaniala mamusia.
-
Witam wszystkie Panie z tej strony mąż ...x... Na prośbę żony napiszę, co nie co o tym co nas dzisiaj spotkało. O 7 zabrali żonke na wywołanie, od 8 była pod oksytocyną. Nic nie szło, więc przed 10 przebili pęcherz i dopiero wtedy zaczęły się bóle. Jednak postęp był nikły i przed 12 zapadła decyzja o rozwiązaniu poprzez cc. O 12.21 na świat przyszła Maja (55cm, 2660g, 10pkt), a minutę po niej, jej braciszek (którego, jak zresztą widac, całą ciąże tłamsiła:p) Jasio(46cm, 1780g, 9pkt). Dzieciaki śliczne, rozdarte i różowiutkie. Miałem tą wielką przyjemnośc, jako pierwszy z nimi obcowac:) Żonka czuje się dobrze (tak jak po cesarce), ale zajumałem jej laptopa więc nic nie napisze. Przed chwilą pielęgniarka zawiozła ją na oddział i pierwszy raz zobaczyła Dzieciuchy:) Szczęśliwa, choc obolała kazała was serdecznie pozdrowic do czego się oczywiście dołączam:)
-
Jola-moje wielkie gratulacje:) kolejna rozpakowana:) Tigero- ale mialas wydarzenia. Na szczescie juz lepiej u Ciebie. trzymaj sie dzielnie. stylowa- ja mam wilczy apetyt od jakis 2 tyg:P skurczy brak, innych oznak tez:P Jutro dziewczyny mocno zaciskajcie kciuki bo po 7 juz ide na blok porodowy.
-
no wiec sprawa wyglada tak ze maz poszedl do ordynatora i powiedzial mu o moim stanie psychicznym i pytal o cc. ten przyszedl do mnie porozmawiac. wiec jutro ide na porodowke, juz z niej nie wroce. cc biora pod uwage tylko w przypadk zagrozenia dla dzieci lub dla mnie. jestem cala w nerwach ale z drugiej strony jutro bedzie koniec mojej meczarni. napisze do Was jeszcze potem. gratuluje swiezym mamuskom pociech, kasiaJ sliczny maluch, widzialam na nk.
-
hej. ja czekam na wizyte. boje sie jak cholera wszystkiego juz. Mam dosc juz bycia krolikiem doswiadczalnym. pozdrawiam Was wszystkie majoweczki rozpakowane i jeszcze nierozpakowane. Trzymajmy sie dzielnie razem. Dzieciaczki na poczcie takie cudne i sliczne, zazdroszcze juz tym co sa po tym wszystkim. buziaki i jakby co to dam znac. pa pa
-
hej dziewczyny. U mnie niesetty znowu zle. Jestem juz tak wkurwiona a zarazem zmeczona tym wszystkim ze nie daje rady. Przyjechalam tu do szpitala rano. Zbadala mnie i zrobila usg znowu ta lekarka idiotka ktora wczesniej nie wiedziala jak dzieci sa ulozone, nie potrafila na usg zobaczyc. no i dzis znowu ze przeplywy u Jasia ok, ja jej na to ze juz raz popelnila blad i na pewno apie Majke. No i mialam racje:( to samo z waga. wg niej moje dzieci zmalaly w ciagu 12dni i ona wydala opinie ze dzieci nie rosna. No i sie wkurzylam na maksa. Poszlam z mezem do orynatora a on w kulki sobie leci. Mowi tylo ze beda mnie codziennie chcieli wywolywac i wmawiac mi ze dzieciom jest zle w brzuchu a jeszcze do czwartku mowili ze wszystko jest dobrze:( mowie Wam juz tego nie wytrzymuje. Jutro bede sie starac o wizyte z psychologiem, niech mnie potna bo ja juz w takim dole jestem ze nie chce rodzic sn:( nie z tymi lekarzami:( przepraszam ze wylewam swoje zale ale juz brak mi sil. W domu czulam sie wspaniale, spalam jak aniol a dzis znowu takie nerwy. Trzymajcie sie dzielnie majoweczki. Emilka, Trevelinka- pozdrowienia dla Was i trzymajcie sie w tych szpitalach.
-
trelevina- Ty moja niepoprawna optymistko:P buziole
-
cv- moje serdeczne gratulacje:) nareszcie sie doczekalas. buziaki dla Ciebie i malenstwa
-
Hej majoweczki:) melduje sie 3w1:P w domu jest mi tak dobrze, tak cudownie sie czuje, spie jak zabita, maluszki pieknie kopia, Jasio tez sie ladnie odzywa zeby mama sie nie denerwowala. U mnie ciagle cisza, brzuch twardnieje ale dla mnie to standard bo mam tak od dawna:P jak pomysle ze jutro wracam do szpitala to juz mi lzy cisna sie do oczu. Nie chce tam wracac ale z drugiej strony wiem ze musze byc pod stala opieka. Co do jutrzejszego dnia to jeszcze nie zdecydowalismy czy zgodzimy sie na przebicie pecherza. Ja juz jestem zmeczona to fakt ale to nie powod zeby maluchy wyciagac na sile. Jednak lekarze twierdza ze bez tego nie pojdzie, ze bede miala ciezki porod. tigero- Tymonek jest przesliczny Kochana:) atenko- wygladasz z malutka tak pieknie, tak kwitnaco:) emilia- Ty jutro tez do szpitala sie wybierasz, zycze Ci abys byla tam jak najkrocej. Trzymam kciuki aby Ci sie szybko ruszylo. penelopka- Wczoraj tez chcielismy grila robic ale tak sie zmeczylam chodzeniem po ogrodzie ze juz nie dalabym rady na grila a taka mam chec na kielbache:P stylowa- Kochana juz koncowka ciazy i na szczescie ten wynik nie jest taki wysoki. Dasz rade:) wszystkie Was pozdrawiam i dziekuje ponownie za wsparcie:)
-
hej majoweczki. ja po 3tygdoniach melduje sie z domku:) wyszlam dzis na wlasne zadanie po ktg. w poniedzialek zglaszam sie znowu do szpitala chyba ze cos sie ruszy w domku. odpoczywam sobie w moim lozku, tak bardzo tesknilam do domu. odpoczne psychicznie bo tam juz nie moglam. trzymajmy sie majoweczki i pozdrawiam Was wszyskie. buziaki
-
hej trevelinka napisala do mnie rano ze jakas pomaranczka poinformowala Was ze urodzilam. Wiec nie urodzilam i juz napisalam Wam wczesniej ze poinformuje Was o tym sama lub maz moj z mojego nicku. Najpierw napisze sms-a do trevelinki zebyscie wiedzialy wczesniej:) U mnie sprawa wyglada tak ze przed chwila mialam badanie gin. i nic sie nie ruszylo po tej prowokacji, rozwarcie 1,5cm jak bylo od miesiaca. Moj gin. zaszedl do mnie i wytlumaczyl mi co i jak. Zaproponowal zebym sobie na weekend wyszla do domu, oczywiscie na wlasne zadanie bo oni mnie nie wypuszcza. W poniedzialek mialabym sie zglosic na czczo i musieliby przebic mi pecherz bo inaczej nie pojdzie. Wytlumaczyl mi ze tak to juz jest przy blizniakach ze za mocno to sie rozciagnelo i teraz nie chce sie skracac. Dopiero odplyniecie wod spowoduje porod. nie wiem Kochane co robic ale bardzo chce do domu:) moze w domu by mi sie cos ruszylo samo? Poniedzialek na porod mi pasuje hehe bo maz ma juz od pon. urlop:P mowil mi jednak ze nie mam sie nastawiac na szybki porod bo to u mnie bedzie trwalo.
-
Atena- ja juz ni moge sie doczekac kiedy bede mogla do Was napisac ze juz po i ze wrzucam zdjecia na maila naszego:) a z drugiej strony dzielnie chodze z brzuszkiem bo kazdy dzien to dodatkowe gramy dla moich szkrabkow. Trevelinka- no nie jestem ani ja wiedzma ani Wy:P a Ty sie ta kontrola nie stresuj choc wiem ze tak latwo tylko mowic, bedzie dobrze.
-
hej Kochane. U mnie cisza, na ktg 0 skurczy. Dzis jednak zrobilo mi sei bardzo slabo, na wymioty mi sie zbieralo. Juz jest ok.Moje maluszki sa dzielne w tym brzuszku:P Jutro koncze 38tc. A pamietacie jak mnie stawialyscie ze urodze pierwsza przez cc?:P A Wy dzis tak drukujecie ze dluugo mi zajelo czytanie. Emilia- Wspoczuje Ci z powodu smierci wujka.Zycie niestety juz takie jest:(trzymaj sie dzielnie. Pozdrawiam Was wszystkie Kochane majoweczki.
-
hej dziewczyny. wczoraj juz nie mialam sily wchodzic na laptopa ale trevelinka przekazala ode mnie wiesci. Wiec tak poszlam ok.7.30 na porodowke, maz od razu przyjechal na cale szczescie. Na szczescie tez polozne tam byly przyjemniejsze niz te co bylam za pierwszym razem. O 9 podlaczyli mi kroplowke, okazalo sie ze dostalam najwieksza dawke a mialam dostac najmniejsza tylko na sprawdzenie wydolnosci lozyska. Test wyszedl dobrze, maluchy dobrze reaguja i dostaja na razie wszystko co im potrzebne. Po 2 h pod kroplowka nie czulam nic oprocz twardnienia brzucha. skurcze wychodzily ogromne i oni nie dowierzali ze ja ich nie czuje. Po 2 h spytali czy chce kontynuowac czy wracac na sale. Zdecydowalam z mezem ze wracamy bo to bezsensu gdyz oni nie dali mi gwarancji ze zaczne rodzic bo juz i tak dali mi najwieksza dawke. Moze i bym zaczela wieczorem rodzic ale ja nie chcialam tak. Bylam na czczo, wymeczona psychicznie. Chce zeby samo poszlo skoro tak sa za naturalnymi porodami. Wczoraj bylam wymeczona, dzis tez psychicznie jest ciezko. Juz nie wytrzymuje, chce bardzo do domu. Lekarze mnietu wkurzaja bo na sile jakby chca rozwiazac moja ciaze choc jak sie okazalo nie ma do tego podstaw bo maluchy dobrze czuja sie w brzuszku. Ja tyle czasu staralam sie o utrzymanie ich jak najdluzej i teraz tez chce aby jeszcze rosly bo sa male. Niech same wybiora dzien i godzine. Przepraszam ze tyle wylewam tu zali ale to mi pomaga....czytam Was na biezaco i za kazda jeszcze nierozpakowana mamuske jak ja trzymam mocno kciuki. wszystkie Was pozdrawiam. Agnes- moje serdeczne gratulacje:) czekam na zdjecia dzidzi:) Masterek- bedzie dobrze z synkiem, musi byc. Nie dopuszczaj innych mysli do siebie i dzielna badz:)
-
bartolenka+ gratulacje Kochana:) atena- dzielna jestes z tym cycem:) nie poddawaj sie:P U mnie zaczal sie strach przed jutrem. Skurczy brak, takze nastawiam sie z wroce na patologie no ale roznie moze byc. WWieczorem maz zabierze laptopa do domu wiec juz nie bede miala dostepu ale jutro do Was napisze jak cos. Jak urodze to sms-a wysle a jak nie toodezwe sie na kafe i powiem co i jak. Tak daleko zaszlam dziewcxzyny i wiele Wam zawdzieczam bo towarzyszylyscxie mi jak lezalam w domu i mialam gorsze i lepsze dni. Maz jutro bedzie ze mna od momentu podania kroplowki wiec od poczatku takze nie martwcie sie o mnie, on bedzie walczyl o dobre traktowanie mnie:P mam nadzieje ze nie beda robili jazd ze go nie wpuszcza bo powiedza ze to tylko test. Nas to nie obchodzi po tamtym co przeszlam. Czytalismy ze ma prawo byc przy mnie przy kazdym badaniu wiec stoi za nami ustawa:) trzymajcie sie Kochane, wszystkim zycze szybkich porodow.
-
Esti- wielkieee gratulacje:) Co do cesarki to t gdzie leze nie robia, tylko jak jest zagrozenie plodu. Kobieta moze sie meczyc, lezec nie wiadomo ile godzin i tak nie zrobia....
-
hej dziewczyny. Ja od wczoraj chodze intensywnie po oddziale ale u mnie poza chyba czopem ktory mi odszedl kawalek ale bez krwi to nic, cisza kompletna, zero skurczy na ktg. boje sie poniedzialku panicznie ale juz nic nie zmienie. Konsultowalam sie z ta ginekolog inna i ona mowila z dobrze ze robia to DTO bo przynajmniej sprawdza stan lozyska. niestety przejde przez to dla dobra dzieci, przez lewatywe, golenie itd. co do masazu szyjki to ja mialam w czwartek i mnie bolalo bardzo, dowiedzialam sie z to byl masaz szyjki jak juz sie poplakalam i bylo po. weska- moje serdeczne gratulacje Kochana:)
-
jatuska- moje serdeczne gratulacje:) atena- Milenka slodziutka:) tula- ile malutka ma wloskow i jakie czarne:)sliczna