Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

chilli102

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez chilli102

  1. Ach chyba wrócę do fajnej książki, która w moim przypadku przyniosła pewne skutki, dopóki robiłam to co w niej napisane. Ale później było lepiej i o niej zapomniałam i nałóg wrócił. A książka ma tytuł: "Jak pozbyć się złych nawyków? Trening" autorstwa James M Claiborn i Cherry Pedrick. Jest niesamowita. Jest tam opisany nasz przypadek -babki, ktora ma rodzinę i dzieci i...nałóg. Są tez inne nałogi, typu wyrywanie włosów, obgryzanie paznokci, zakupoholizm, hazard i inne. Oni w niej polecają techniki relaksacyjne. Zatem muszę powoli z powrotem zabrać się do pracy, nie ma lekko, samo nie minie, samo to sie tylko pogłębi.
  2. Witajcie, ja miałam wpadkę i to konkretną... jak się domyślacie mam dzisiaj doła, nie chciało mi sie nigdzie wychodzić, miałam ochotę odwołać umówione spotkanie, wyrzuty sumienia, czułam się podle, poczucie porażki itd. czyli typowe objawy kaca. Od pewnego czasu postanowiłam sobie, żeby moje wpadki nie regulowały mojego życia, tzn czy wychodzę gdzieś czy nie. Na razie mi się udaje, wtedy mam choć poczucie, że nałóg nie rządzi mną całkowicie. Ale jednak wpływa znacząco na obniżenie mojej jakości życia. Chciałam Was prosić o rady, co robicie, jak już czujecie, że koszmar nadchodzi, że za chwile znajdziecie się w łazience i będzie jak zwykle. U mnie po prostu jak nagromadzą się emocje, np. po oglądaniu jakiegoś trzymającego w napięciu filmu, to wieczorem nosi mnie, nosi mnie też przed okresem i wtedy na ogół się wykładam. Może któraś z Was ma jakąś wypróbowaną metodę jak inaczej rozładować nagromadzone emocje? Za dnia to wybiegam na spacer, generalnie dużo ruchu mi dobrze robi. Ale co tu zrobić przed snem? Czasem słucham relaksującej muzyki, ale to pomaga w lekkich stanach, jak już mnie porządnie nosi, to nic nie daje. Tak sobie myślę, że pewnie jak się ma faceta u boku to można się do niego przytulić albo i seks po prostu dobrze na to wpływa. Ale obecnie jestem sama, więc ta opcja odpada. Ten nasz nałóg to w większości wypadków jest tak jak u alkoholika regulacja emocji, stymulacja. Zatem jak inaczej radzić sobie z emocjami? Dziś w nocy stałam ze dwie godziny w łazience, wpadłam w trans, ale to upokarzające... Ale niestety jest to chory sposób pozbywania się emocji, bo co prawda transik jest fajny i przyjemny niczym hazard i inne nałogi, gorzej po. Ja już nie mówię o psychice, wyrzutach sumienia, ale o bólu żołądka, bo przecież w tym transie czasem wstrzymuje się oddech, jest takie napięcie w żołądku, który to dziś przez cały dzień mnie boli.... szkoda gadać. Potrzebuję ze 3 dni żeby się z tego pozbierać. Dawno już aż tak długo nie nawojowałam...
  3. Dzięki niebes za dobre słowa, ja też trzymam za Ciebie i całą resztę. Mam trochę przemyśleń na temat naszego nałogu, teraz za bardzo nie mam czasu, jakoś późnym wieczorem się odezwę! Miłości do siebie życzę na dziś każdej z nas, a zwłaszcza do naszych najmniej kochanych buziek:)
  4. cześć dziewczyny, ja też po 7 dniach złamałam się i powyciskałam (dzień przed wigilią) Tak jak każda z nas miałam z tego tytułu doła. Dziś leci nowy 6 dzień, nie jest on całkowicie czysty, bo zdarza mi sie (nawet nie wiem kiedy) zdrapnąć jakąś nierówność, ale nie zaczynam liczyć od nowa, bo chyba wpadłabym w jakiś obłęd i nienawiść do samej siebie. Ponieważ wiem, że to nałóg, to jestem dla siebie bardziej wyrozumiała, czyli jak coś bezwiednie zdrapnę, to nie liczę tego, jak tylko spostrzegam, że coś tam majstruję, to odciągam rękę od twarzy. Postanowiłam przerywać liczenie jeśli zacznę wyciskać przed lustrem. Ot tyle. Bądźcie też dla siebie wyrozumiałe!!! Zacznijmy leczyć nerwicę a nie katować się za każdą wpadkę!!! Tego sobie i Wam mocno życzę!
  5. hej, hej, a ja dziś kończę 5. dzień, uff, jest mi znacznie lepiej tak, choć gula na policzku uparcie się utrzymuje. Zaczynam czuć się lepiej, polecam herbatki ziołowe na dobranoc, pić trochę wcześniej, zanim się wejdzie do łazienki z myciem:) Jak jestem spokojniejsza, mniej mnie nosi żeby majstrować. Wytrwałości Kochane:)
  6. hej wszystkim, a ja dziś kończę 4 dzień i mimo, że mi wywaliło straszne czerwone coś na policzku to nie ruszam:) padnięta dziś jestem, więc się nie rozpisuję Pa
  7. witajcie dziewczyny, ja kończę dziś 3 dzień i się cieszę:) każdy dzień bez nałogu jest taki fajny! Smaruję się trochę skinorenem i powyrzucało mi trochę dziadostwa na czole i policzku, ale na razie dzielnie się trzymam. Życzę Wam i sobie wytrwałości!!!!!! Och Niebes, ja wiem o czym Ty piszesz, bo sama borykam sie z tym problemem również kilkanaście lat, bo tez jestem juz po 30tce... i tez miewam powazne doly z tego tytulu.. ale nie poddawaj sie!!! to ze nie wyszlo Ci kiedys nie oznacza, ze nie wyjdzie Ci tym razem, pamietaj, zacznij chocby od dzis i zagladaj tu codziennie, wiesz, ja tu jestem dopiero trzeci dzien, ale kontakt z innymi dziewczynami baaardzo mi pomaga i mnie motywuje! A problem na pewno lezy tez w psychice, wiem, sama podejrzewam sie o nerwice natrectw, ale z tego mozna wyjsc. Zastanawiam sie, czy nie wrocic do psychologa rownolegle, kiedys chodzilam i bylo troche lepiej. Zaczelam pic herbatki uspokajajace, czasem biore tabletke ziolowa albo validol i pomaga. Trzymajcie się dziewczyny, razem damy rade!!! Narka
  8. Cześć dziewczyny, ach zazdroszczę Wam! 20, 33 dni to brzmi dumnie, jesteście bardzo dzielne! Ja dopiero zaczęłam 2 dzień.... no ale kiedyś musi być początek, prawda? Ja na przebarwienia na brodzie, których mam tam najwięcej zaczęłam stosować wodę utlenioną, delikatnie rozjaśnia już po 1. użyciu! Wytrwałości wszystkim życzę, sobie samej też.
  9. dzięki serdeczne Tawinno i Pani doktor za odzew i wskazówki:) Zatem odczekam kilka dni, zanim wezmę się za differin. Chwiliwo tam gdzie mogę kładę odrobinkę Skinorenu (omijam zmasakrowaną brodę) bo mam też mnóstwo przebarwień. A propos, czy differin pomaga tez na przebarwienia? pozdrawiam i życzę sobie i Wam wszystkim dnia bez nałogu! Słońce dziś takie piękne, niech nam pomoże:)))
  10. Witajcie, jestem jedną z Was i z problemem wyciskania borykam się baardzo długo.. raz lepiej, potem wraca i tak od lat. Ale dziś wstąpiła we mnie nadzieja, trzeba ciągle próbować. Do Pani dermatolożki: ok, zrozumiałam: differin, nawet ostatnio przepisał mi to lekarz, jeszcze nie zaczęłam używać, bo przestraszyłam się działań ubocznych... myślisz, że mogę zacząć stosować nawet jak dziś trochę powygniatałam zaskórniki?
×