Kafe Poradnik

Witajcie po dłuuuugim czasie. Nie było mnie na forum ze dwa lata. Ciekawe czy w ogóle pamiętacie jeszcze mnie? Co u Was?

Dokładnie tak. Można również odwrócić tę sentencję i powiedzieć: człowiek bez cierpienia to pustak. W obliczu cierpienia bliźnich nie będzie miał dla nich ani zrozumienia ani współczucia. Z takiego pustaka tchnie tylko beztroska i egoizm

Zupełnie nie rozumiem tej ostatnie wypowiedzi

No te "brakiem kobiety" to się pewnie wymskło :-)

Teraz już późno ale jutro opowiedz coś więcej o swoim cierpieniu. Mówię to nie tyle przez ciekawość ale powoduje mną chęć wsparcia. Być może warto porozmawiać?

Myślę, że wyssany cierpi niewymowną samotność spowodowaną brakiem kobiety. Kobiety niby są dla nas ale życie tak bardzo wypaczyło stosunki między kobietami a mężczyznami, że skutek jest taki, że tak czy owak jesteśmy samotni i to nie jest jedyne cierpienie z tym związane. Współczuję Ci wyssany. Możęsz coś więcej o swoim cierpieniu.

Wyssany to może i Tobie się uda ułożyć życie :-)

No właśnie panno zdaj relację jak tam było bo jak widzisz u nas nic ciekawego.

Ech... te sprawy życiowe są trudne i niekiedy nie ma celu aby o nich opowiadać. Innymi razy jest taka potrzeba psychiczna. Może kiedyś pogadamy. A tymczasem kończę już ten dzień. Do jutra.

Wyssany ja w takich przypadkach zastanawiam się czy przez te kilka lat trochę dojrzałeś i dostrzegłeś to co kiedyś dla Ciebie nie było dostrzegalne czy świat naprawdę się zmienił

Kraków to jest Kraków stolica polskiej kultury i ma swojego ducha. U nas też nie jest tak drętwo ale mi nie chce się takich imprez. Wolę posiedzieć w domu. Czujna rozumiem, że sama spędziłaś ten czas

A ja dwa lata pod rząd chodziłem na rynek. Ale szczerze to niezbyt mnie to bawi. W tym roku sobie podarowałem rynek.

Ja jednym okiem łypie na TV a drugim na kompa. pełna schizofrenia

A jednak jesteście. he he he a Farna o północy była na pierwszym w jaka to melodia Zarabiają gdzie się da. I jak sylwek? Fajerwerki puszczaliście?

Panienko baw się dobrze zrelaksuj sie ile możesz. Witajcie wyssany i czujna.

Panno a możesz coś powiedzieć o Twoim odrzuceniu przez ojca? Pytam nie tylko pod Twoim kątem ale - może przede wszystkim pod kątem swojej córki. Jestem po rozwodzie i odszedłem od żony i córki. Ona bardzo cierpi a ja boję się o nią. Napisz. Jeśli nie dziś to może jutro. Ja niestety sylwka spędzę sam przed kompem lub TV. Mam co chciałem.

Co do źródeł pewności siebie to myślę, że kobieta musi czuć się piękna. Gdy się czuje piękna staje się pewniejsza siebie. Może więc pierwszym krokiem będzie ocenianie się pozbawione nadmiernego krytycyzmy. Innym źródłem pewności siebie zapewne jest to wszystko co usłyszeliśmy w dzieciństwie. Cóż nie jestem psychologiem więc ni będę się wymądrzał ale tak mi się z autopsji wydaje, że gdy w życiu usłyszałaś 1000x jaka jesteś oferma, brzydka itd itp to siada to na psyche. Przydałby się swoisty reset psychiki i zaczęcie odsamego początku. Człowiek spragniony miłości popełnia wiele błędów. Jednym z częstszych błędów jest to "żebranie" o kęs miłości, akceptacji. Osoby patrzące z zewnątrz mogą to "żebranie" widzieć zupełnie inaczej i wręcz się pokątnie nabijać z takiej osoby lub też uważać ją za łatwą , nachalną itp.

Hej! Zgłasza się czwarty. Służę pomocą w nabieraniu pewności siebie. :-)

Oooo panno to tak ja mnie szybko minęły święta ale sylwester spędzę sam w domu - jak Kevin :-)

Czujna - zgadzam się- "atrakcyjny" co to w ogóle znaczy? Atrakcyjny to ten, który się mi podoba. T opojęcie, na które nie ma jednoznacznej odpowiedzi, pod którą wszyscy by się podpisali. Podabnie jest z miskami. Patrzę a tu wiele perfekcyjnych co do wyglądu kobiet a nierzadko wsród nich nie ma takiej co by mi się podobała... Pamiętam kiedyś stałem z gronem współpracowników i przechodziło obok mnóstwo kobiet. Ktoś rzucił hasło, że będziemy je oceniać od 1 do 10. Jakie zaskoczenie było gdy jedni dawali 2 a inni 9, a trochę poźniej zupełnie odwrotnie. Nie ma jednoznacznej definicji na określenie piękna czy atrakcyjności.

"to" - to mam na myśli, że podoba się pod względem fizycznym i to wciąż jest i nie mija.

A czy możliwe, że ktoś się spodoba i pomimo tego, że on/ona nie pociąga Ciebie pod względem psychicznym ale mijają lata a "to" wciąż nie mija?

Właśnie może Was wykorzystam do wyedukowania się: wytłumaczcie mi jaka jest różnica pomiędzy zauroczeniem się a zakochaniem

Może często ale płytko?

Mi to tylko ojciec coś tam wspomniał zaniepokojony moim stanem. A tak w ogóle to witajcie po dłuuuugiej nieobecności mojej na kafe