W poniedziałki, niestety tylko w poniedzialki spotykam na przystanku szkolnym fajnego chłopaka. Nie znamy się, on chodzi do innej szkoły, jednak bardzo blisko mojej. Kiedy pierwszy raz go zobaczyłam pomyślałam, że "fajny" ;D Ale nic wiecej, bo myslalam, ze nie zwroci na mnie uwagi. Jednak później znowu jechalam z nim autobusem i zaczął na mnie spoglądać - pomyślałam sobie, ze pewnie tak niechcący. Ale później kolejnym i jeszcze kolejnym itd. razem zarzucał swoim boskim spojrzeniem i to może nawet nie krótki spojrzenie, ale wręcz gapienie się momentami na mnie. Trochę mnie to onieśmiela i nie potrafie sie na niego spojrzec i usmiechnac, gdy widze katem oka jego wzrok na sobie. Często też staje obok mnie w autobusie.Odrazu wyjaśniam: Nie mówie, ze sie we mnie zakochal ! ale może jakies chocby male zainteresowanie w nim wzbudzilam ;)) wszystko fajnie, ale nie wiem co zrobic, zeby nastąpił jakiś progres? Nie umiem do neigo zagadac. znalazłam go na portalach spolecznosciowych : nk, fb, ale nie chce tak nawiazywac kontaktu, a boje sie, ze tylko w ten sposob moge cos zdzialac. Co radzicie?
Nie moge przestać o nim myśleć ! ;O
oczywiscie on podoba mis ie wizualnie, nei znam go, ale nie ukrywam, ze bardzo chcialabym poznac ;-]