Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

justysia88

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez justysia88

  1. Katia, oto ten przepis :) 10 kg papryki czerwonej 1 kg papryczek chili (jak lubisz bardzo pikantne, to możesz dać z 1,5kg, bo nie wyszedł extra pikantny, następnym razem na pewno dam więcej) 10 główek czosnku Zalewa: 2 szklanki octu 2 szklanki oleju 3 szklanki cukru (jak lubisz słodsze, to możesz dać i 4 szklanki) 7 łyżek soli 10 małych słoiczków koncentratu pomidorowego (80g) lub 5 duże słoiczki koncentratu pomidorowego (200g) Paprykę słodką i chili oraz czosnek zemleć w maszynce do mięsa przez drobne sitko. Dodać do tego składniki zalewy. Wszystko zagotować i gotować do czasu aż na powierzchni nie będzie się pojawiała piana (uwaga, bo jak sos trochę odparuje, to robią się "wybuchowe wulkany" na powierzchni i skaczą w koło garnka ;) ). Na gorąco wlewać do słoiczków, zakręcać i stawiać na nakrętkach, żeby dobrze się zawekowało. Ja wlewałam do buteleczek po Frugo i wyszło ich 45 sztuk :)
  2. ja te co mam też są z allegro i były dołączone gratis do testów owulacyjnych :) oj tam, wytrzymam :)
  3. Araguaia, mi w tym miesiącu nie chciało się kupować testów owulacyjnych, a poza tym to miał być cykl bez nakręcania :P no ale jak widać nie bardzo mi to wyszło :P do tego skoku 5 października bardzo mało myślałam o tym, ale jak mi tak skoczyła tempka i do tego jeszcze się dalej utrzymywała na takim poziomie, który u mnie bywa bardzo rzadko, to nie sposób było nie myśleć :) no nic to, zaczekam do środy i prawdopodobnie wtedy zrobię test, chyba że tempka pokaże co innego... Mam kupione testy o czułości 25, więc nie chce mi się wydawać kasy na te czulsze :P jak się udało, to i tak @ nie przyjdzie i te w końcu wyjdą :)
  4. Asiu, kusi mnie i to bardzo, ale boję się rozczarowania... I bardzo bym chciała, żeby wyszło tak jak u Ciebie wtedy :) Zorka, u mnie właśnie ten cykl jakoś tak inaczej wygląda i ogólnie inaczej się czuję (na wykresie mam dokładniej opisane, co czułam w danym dniu). Jak zawsze piersi bolały mnie zaraz po owulacji, tak teraz dopiero dzisiaj tak naprawdę mnie zaczęły boleć. Wykres też wygląda trochę inaczej... Kurcze, a miałam się nie nakręcać tym razem :P u mnie dzisiaj 28dc, a zwykle cykle mam 30-31dni... Ech to czekanie ;) ale będę dzielna :P
  5. Witaj Asieńko :) :* to "poważna" wizytacja ;) a to jakaś okazja, czy tak po prostu przy niedzieli na obiadek przyjechali? :) Nie wiem czemu ubzdurałam sobie, że @ mam dostać w poniedziałek, a tak naprawdę, to dopiero w środę wypada dzień jej przyjścia. Miałam jutro testować, ale doszłam do wniosku, że jednak przełożę testowanie na wtorek, a nawet środę... I jeszcze do tego tak się dzisiaj zaczęłam zastanawiać, czy przypadkiem skok tempki nie był 2 dni później... Bo jakby tak było to dzisiaj byłaby dopiero 10 wyższa... Araguaia, ale dałaś mi zajęcie :P siedzę sobie i oglądam wykresy ciążowe :) przynajmniej się nie nudzę :) i muszę przyznać, że niektóre wykresy naprawdę dają nadzieję :) bo wyglądają beznadziejnie, a koniec mają szczęśliwy :)
  6. Araguaia, ja się na razie tak bardzo nie przejmuję tym spadkiem, bo ciągle mam nadzieję, że jutro wróci z powrotem do góry :) a co do tych wykresów, to faktycznie górki i dolinki w niektórych, a najważniejsze, że koniec szczęśliwy :) Twój progesteron jest dobry i potwierdza to, że miałaś owulację :) ja w maju miałam 13 z kawałkiem i gin mi powiedział, że na pewno miałam owulację i mój progesteron jest może nie był super, ale był dobry. O prolaktynie to Ci nic nie powiem, bo nie mam przy sobie moich wyników i w ogóle nie pamiętam jaki miałam :) wiem tylko tyle, że była dobra i to na pewno nie w niej tkwi problem. Chociaż fakt faktem, nie miałam badanej prolaktyny z obciążeniem...
  7. A jeszcze Katia co do snu, to mi parę tygodni temu się śniło, że miałam czworaczki :P 2 dziewczynki i 2 chłopców :) a nie dość, że były to czworaczki, to jeszcze 2 pary bliźniaków jednojajowych :P mało realny sen, ale fajny :)
  8. Katia, super że @ nie ma :) trzymam bardzo mocno kciuki, żeby przyszła dopiero za 9 miesięcy, jak już będziesz tuliła Maleństwo w ramionach :) a co do bólu piersi, to u mnie jest na odwrót :) prawa boli o wiele bardziej niż lewa... I to dopiero dzisiaj zaczęły mnie tak naprawdę boleć, bo do tej pory to nie bolały w ogóle, a od kilku dni to tylko przy dotyku. A dzisiaj, to nie muszę ich dotykać i wiem, że je mam na swoim miejscu ;) chociaż mam wrażenie, jakby chciały zeskoczyć na ziemię i się poturlać, bo są takie ciężkie :P no i wydaje mi się, że chyba temperatura u mnie zaczęła spadać... :( wspominałam któregoś dnia, że mam zamiar robić sos chili na zimę do słoiczków. No i wczoraj robiłam go... Wszedł pyszny, jak ktoś lubi mocno pikantne potrawy, ale nie obeszło się bez tych gorszych rzeczy... :( a mianowicie jak wybierałam z tych papryczek ziarenka, to "poparzyłam" sobie ręce tymi papryczkami :( myślałam, że się wścieknę wieczorem... Dopóki nie poszłam pod prysznic było OK, ale jak umyłam się ciepła wodą, to miałam wrażenie, że palce mi odpadną :( ból i pieczenie niesamowite... :( posmęciłam Wam trochę :P miłej niedzieli Wam życzę :*
  9. Iwett, wielkie GRATULACJE :D :D :D :D :D trzymam mocno kciuki, żeby wszystko było dobrze :)
  10. Asiu, dziękuję i również życzę miłego weekendu :) u mnie będzie trochę pracowity, bo mam zamiar robić sosik chili do słoików na zimę i piec ciasteczka :) ale ja tam lubię kucharzyć :D mam to po mamie, która jest z zawodu kucharką i już od 30 lat pracuje w stołówce szkolnej :) a co do testu, to w razie gdyby miał wyjść negatywny, to wolę się dłużej połudzić, że może jednak się udało :)
  11. Katia, mój M łyka macę, witaminę C i kwas foliowy. One ponoć poprawiają ruchliwość. Zastanawiam się czy nie powtórzyć badań w tym miesiącu, gdyby teraz się nie udało... Mam nadzieję, że jednak ie będzie trzeba... :) Beti, ja to nie przepadam za kupczym mleczkiem, więc piję tylko od krówki :) jak jestem w domu, to świeżutkie z szumkiem (mniaaaam - dzisiaj się napiję :D), a jak nie w domu, to mama mi przegotowuje kilka litrów i w lodówce może nawet tydzień stać i jest jeszcze dobre :) Asia, mam nadzieję, że masz rację :) dobrze, że jedziemy na weekend do rodziców, bo bym chyba nie wytrzymała do poniedziałku z testowaniem, a tak jak nie wezmę testu, to i nie zrobię :) a już dzisiaj miałam ochotę zrobić, ale doszłam do wniosku, że nie chcę sobie psuć weekendu, bo pewnie będzie tylko jedna kreska, bo za wcześnie jeszcze jest...
  12. Beti :* dopiero dzisiaj to sobie skojarzyłam, a mianowicie od kilku dni nie smakują mi soki, takie robione przeze mnie i potem rozrabiane z wodą (wydaje mi się, że są zepsute...). Dziwne, bo jakby były one faktycznie zepsute, to mój M by ich nie tknął nawet, bo takie wyczulone ma kubki smakowe na coś zepsutego. A on je pije i nic nie mówi, że są nie dobre... Przed chwilą jak piłam, to o tym pomyślałam... Mam nadzieję, że to dobry znak... :)
  13. Araguaia, ja również trzymam mocno kciuki, żeby wszystko było dobrze :)
  14. Witam :) Katia, kiedy planujesz zrobić test? :) zaciskam jeszcze mocniej kciuki :) a u mnie dzisiaj dalej temperatura wysoko :) mam nadzieję, że już nie spadnie...
  15. Anirak, mam taką ciotkę, z którą mieszkałam w jednym domu... Ona na dole, a my na górze... Moja mama ma sporo kur i sprzedaje jajka. A ona wielka zazdrośnica, że inni mają lepiej niż ona, już 2 razy sypnęła im trutkę na myszy (taką różową pszenicę) i część kur zdechła w męczarniach... Masakra normalnie, ale niestety nie udowodni się jej tego, że to ona zrobiła...
  16. Katia, przykro mi z powodu Twoich piesków :( a kciuki oczywiście zaciśnięte :) i czekam na dobre wieści :)
  17. A ja właśnie niedawno zajęcia skończyłam... Ale już mam weekend :) Asiu, właśnie wiem, że wygląda inaczej i dlatego mnie trochę nakręcać zaczyna :) bardzo możliwe, że wygląda on tak przez macę, którą biorę razem z M drugi cykl :) ona jest na regulację hormonów i w ogóle ma sporo witaminek :) Gosieńko, to ja mam bardzo podobnie, tyle że na obu oczach mam wadę -2,5... I noszę soczewki. Mniam... Ja też chcę jabłecznika :P a ja w sobotę będę piekła ciasteczka z płatków kukurydzianych :) w tamtym tygodniu piekłam i szybciutko poszły, bo były pyszne :) Ach, kalafior... Wy o samych pysznościach dzisiaj piszecie :) pochrupałabym takiego surowego kalafiorka :) O i jeszcze warzywka na patelnię... Mniaaaam :) ja to zawsze robię ze schabem wieprzowym pokrojonym w kostkę, ugotowanym na kostce bulionowej i uduszone w garnku :) mniam :)
  18. Asiu, relacja na pewno będzie :) mam nadzieję, że pozytywna :)
  19. Witam :) Gosieńka, a jaką masz wadę wzroku i jaka moc okularów? Ja pewnie też będę miała z tym trochę problemu i kontrole u okulisty są nieuniknione, jak będę w ciąży... Łapię fluidki od Ciebie :) może pomogą :) Aguuula, przytulam i życzę powodzenia w nowym cyklu. Musi się w końcu udać!!! Asiu, dziękuję za kciuki :) u mnie w poniedziałek wszystko powinno się wyjaśnić, a jak tempka nie spadnie, mam zamiar testować, bo wcześniej pewnie się nie odważę... No i moja tempka znowu zaczyna mnie nakręcać... Niestety to jest silniejsze ode mnie :( Ale staram się jak mogę jak najmniej wchodzić na wykres i jak na razie mogę powiedzieć, że jest o wiele lepiej niż ostatnio :) w ogóle w tym cyklu czuję się jakoś inaczej niż w poprzednich cyklach. Dopiero dzisiaj zaczęły mnie lekko piersi boleć przy dotyku, a wcześniej to jeszcze przed skokiem tempki zaczynały pobolewać i bolały prawie do samej @. Aż dziwnie się czułam do tej pory, jak mnie nie bolały :) tylko kilka dni temu się powiększyły :) Kala trzymam mocno kciuki za to, żeby wszystko było dobrze :* Dzidzia jest silna, tak jak jej mamusia, więc tak łatwo się nie podda :) trzymaj się Kochana :*
  20. Araguaia, w tym cyklu z testowaniem pewnie zaczekam do terminu @, czyli poniedziałku. No chyba, że temperatura będzie się ładnie utrzymywała na wysokim poziomie, to może wcześniej zatestuję :) Tym dzisiejszym skokiem tempki też jestem zaskoczona :) o 6 w półmroku wpatrywałam się w termometr i tak jak zawsze patrzyłam tylko na miejsca po przecinku, bo 37 stopni to mam baaardzo rzadko :) i w pierwszej chwili zobaczyłam tam ,81, a dopiero jak spojrzałam na początek, to zobaczyłam 37 stopni i jeszcze raz się przyjrzałam, a tam 37,01 :) A co do tych linii, to w 17dc ustaw sobie granicę wyższych temperatur :) jak klikniesz w ten dzień, to nad miejscem, gdzie wpisujesz komentarz na dany dzień, jest pole do wyboru granicy :) a jak po ustawieniu tej granicy, nie wyświetli Ci się ta cienka linia pomocnicza, to wejdź w ustawienia -> ustawienia obserwacji i tam będzie pole "linia pomocnicza" i wybierz wyświetlaj :) Beti, super że nie masz juz plamień :) to teraz już powinno być wszystko w porządku :) Maleństwo jest silne i widać, że bardzo chce do Was dołączyć :) trzymam za Was mocno kciuki :) Gosiu, oby Twoje kciuki pomogły :) buziaki Dziewczynki :* a ja lecę na zajęcia
  21. Witam Was serdecznie :) Zorka, domyślam, się, że to musiało być cudowne przeżycie... :) u mnie dzisiaj 7 wyższa tempka :) najbardziej dziwi mnie to, że mnie w ogóle piersi w tym cyklu nie bolą!!! Aż dziwnie się z tym czuję na tym etapie cyklu :) najbardziej cieszę się z tego, że teraz prawie w ogóle nie myślę o dziecku i o ewentualnej ciąży :) czuję się tak jak było kiedyś przed staraniami :) normalny cykl, chociaż staranka były :) jedynie dzisiaj trochę myślałam, że to jest nie sprawiedliwe, że Ci co się starają nie mogą zajść, a Ci co nie chcą ciąży, to wpadają :( dowiedziałam się dzisiaj, że moja siostra cioteczna, która mieszka razem ze mną w moim domu rodzinnym jest w ciąży :( jest teraz w maturalnej klasie... Masakra... Jak mi się nie będzie w najbliższym czasie udawało, to nie wiem jak będę znosiła weekendy w domu z widokiem jej w ciąży... Nie wyobrażam sobie jej w roli matki, a jej chłopaka w roli ojca to już w ogóle... On nawet do pracy nie chce iść, tylko siedzi pod sklepem i pije... Straszny leser z niego... Nie wiem gdzie ona ma oczy... Chociaż prawdę powiedziawszy ona też nie jest lepsza... On zawsze pił, a ona robiła za kierowcę od kiedy odebrała prawko... Ech, musiałam się gdzieś wyżalić... pozdrawiam Was wszystkie serdecznie :*
  22. niestety tego się nie dowiemy, bo tajemnica obowiązuje... Ale dziwi mnie to, że rodzice tej dziewczyny nie zauważyli, że była w ciąży... Masakra...
  23. nie mam pojęcia :( ciekawe co ta dziewczyna będzie myślała za kilka lat jak będzie chciała mieć dzieci... W psychice na pewno jakiś ślad po tym zostanie i nie wyobrażam sobie życia z taką świadomością...
  24. aż coś ściska w środku jak się to czyta... :( nie wyobrażam sobie jak tak można... :( :( :( http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?aid=/20110926/jaslo/623949259
  25. witam nowe i "stare" forumowiczki po kilkudniowej nieobecności :) Zorka, cały czas Was czytam, ale ostatnio nie mam o czym pisać :) a poza tym staram się trochę zdystansować i nie nakręcać, żeby się znowu tak bardzo nie rozczarować... A poza tym, to moja nieobecność na forum wynikała też z tego, że sobie z M zrobiliśmy 4 dniowy wypad w góry :) byliśmy od czwartku do niedzieli :) było super i szkoda, że tak szybko się ten weekend skończył... :( no ale teraz wypoczęci i zrelaksowani wzięliśmy się ostro do roboty, bo prawdopodobnie jutro (porównując z ostatnimi dwoma cyklami) będzie owulacja :) trzymajcie kciuki i nasze ciężaróweczki wysyłajcie fluidki :) a my staraczki będziemy łapać i zobaczymy, która tym razem najwięcej ich nałapie ;) Marta, gratuluję serdecznie :) Gosieńka, Ty coś pewnie wiesz: co się stało, że Asieńka z Julcią znowu są w szpitalu? Dobrze, że przynajmniej wszystko u nich w porządku :)
×