justysia88

na pewno w sobotę, ale już dzisiaj miałam ochotę zrobić, ale się powstrzymałam :) zobaczymy jak jutro będzie, czy wytrzymam :P

Witam :) netta, na innym forum jedna z dziewczyn miała straszne skutki uboczne po bromku. To jej opis z wykresu: "Po ciężkiej nocy odstawiam Bromergon. Omdlenia, wymioty, zatkany nos, bardzo niskie ciśnienie... Bleee." Więc jak widać na każdego działa inaczej... Mam nadzieję, że Ci szybko przejdzie :) foka, z tą tempką to różnie bywa. U mnie zawsze spada przed @ i zwykle jest to dość gwałtowny spadek i tego dnia dostaję krwawienia, czasami bywało, że było tylko plamienie, ale rzadko. Ale znam też przypadki, gdzie dziewczyny jeszcze w trakcie @ mają podwyższoną temperaturę, a spada ona dopiero w 2-3 dniu cyklu. Więc w tym wypadku raczej Ci nie pomożemy, bo to jest sprawa indywidualna i jak będziesz się obserwowała kilka cyklów, to zobaczysz jak jest u Ciebie :) życzę Ci, żeby już nie spadła Ci ta temperatura na najbliższe 9 miesięcy :) Haniu, witaj :D Beti, cieszę się, że z Dzidzią wszystko dobrze :) trzymam kciuki, żeby te plamienia jak najszybciej ustały :*

foka, a kupiłaś taki owulacyjny, czy zwykły termometr? Jak masz zamiar mierzyć w pochwie, to pamiętaj o dokładnym myciu termometru, żeby nie nabawić się żadnej infekcji... Najlepiej przetrzyj wieczorem wacikiem zmoczonym spirytusem lub umyj w ciepłej wodzie z mydłem i dokładnie spłucz

betina, Ty to chyba lubisz się katować, a jednocześnie i nas :P zrób test, bo jeśli jest ciąża, to już na 100% wyjdzie pozytywny :) nawet ten nie z pierwszego porannego moczu :) a tej owulacji to jesteś na 100% pewna? Miałaś monitoring, albo robiłaś testy owulacyjne?

foka :) ale i tak najbardziej chcę nazwać Czarek :) chociaż dla M ie bardzo się ono podoba, ale powiedział, że ja mam wybierać dzieciom imiona, więc niech już lepiej zdania nie zmienia :) a dla dziewczynki podoba mi się jeszcze imię Tereska, Hania :D i Bożenka :) ale pierwsza dziewczynka na 1000% będzie Zosia :) kocham to imię i w okolicy spotkałam się tylko z jedną dziewczynką o tym imieniu :)

Haniu, nie śpię już i na zakupach też nie szaleję, bo i le można :D :D :D :P a pomiar już dawno wpisałam, więc nie wiem czemu Ci się nie wyświetla...

Haniu, mi też podobają się tradycyjne imiona, a nie jakieś wydziwiane i pochodzące z obcych języków... U mnie w okolicy jest teraz moda na Nikolę, a mi się to imię strasznie nie podoba... U mnie jak będzie dziewczynka, to na pewno Zosia, a jak chłopiec, to Czarek, Michał lub Staś :) bardzo mi się podoba Kazio, ale mojego M wujek ma tak na imię, więc dziecka już tak nie nazwiemy :)

foka, termometr najlepiej jakby był owulacyjny i pokazywał temperaturę z dokładnością do 0,01, chociaż niektóre dziewczyny mierzą zwykłym, ale jest on mniej dokładny. Możesz pójść do apteki i poprosić o elektroniczny termometr owulacyjny. Jak ja kupowałam, to nie było akurat w aptece, ale babka zamówiła mi i tego samego dnia po 19 poszłam odebrać. Zapłaciłam za niego 11zł, więc tanio :) i temperaturę należy mierzyć codziennie rano o tej samej porze przed wstaniem z łóżka i powinno to być przed 8, bo później już temperatura jest nie ważna. Tak samo mierzenie w ciągu dnia nic nie powie, bo jest wtedy zaburzone i nie bierze się go w ogóle pod uwagę

Haniu, jak tu a takich pysznościach piszą, to nie ma się co dziwić, że ślinianki zaczynają intensywniej pracować :) też uwielbiam domowy makaron, a nie pamiętam już kiedy go jadłam... Chyba trzeba będzie zabrać maszynkę do makaronu od mamy i sobie zrobić pysznych kluseczek :D

aguś, domyślam się, że Hania zazdrości Ci tego, że słyszałaś bijące serduszko swojego Maleństwa :)

Haniu, ja do Ciebie też często zaglądam :) a w okolicach owu i w 3 fazie, to już w ogóle :D Tobie też się w końcu uda :) dobrze, że masz przynajmniej dobry humor :) Kala, też wierzę, że cuda się zdarzają... Nawet na niektórych forach można powiedzieć, że zdarzały się cuda, bo lekarze rozkładali już ręce, a jednak się udawało... :) takie przypadki podnoszą na duchu i dodają nadziei, że i nam się w końcu uda :) Asiu, dziękuję :) też dzisiaj myślałam co tam słychać u Vilii i Bartusia :) Foka, może nam się razem udało i będziemy mieć majowe dzieciaczki :)

Asiu, chciałabym :D a on bardzo łowny ostatnio się zrobił, więc może akurat i dla nas coś upoluje ;)

dzięki Dziewczyny :) ja tam nigdy nie zakładam, że na 100% zobaczę 1 kreskę... Nadzieja zawsze jest. Tym bardziej, że mierzę temperaturę i po niej wiem, że jednak może się udało... Ale niestety ładny wykres nie zawsze oznacza ciążę... Wczoraj i przed wczoraj wieczorem miałam straszne mdłości i nie wiem do czego mogę je podpisać... W niedzielę złapały mnie pod prysznicem, więc jak wyszłam, to zjadłam kanapkę i było Ok, a wczoraj to już leżałam w łóżku i nie chciało mi się wstawać, a że byłam zmęczona, to szybko usnęłam... Przez cały dzień nic nie czuję. Dopiero tak koło 23-24 przed spaniem... A z soboty na niedzielę, to w nocy jak wstawałam do łazienki czułam mdłości, ale takie lekkie, bez porównania z tymi wczorajszymi i przed wczorajszymi... Myślałam na początku, że to może przez skrzyp, który zmieniłam i powinno się go brać po jedzeniu, ale wczoraj już się najadłam i wraz to samo... Boję się myśleć, że może jednak się udało i to przez to... Jeszcze kilka dni i zobaczymy co test pokaże...

foka, będę trzymać :) oby się udało :) a za mnie możecie trzymać w sobotę, bo wtedy mam zamiar testować :) boję się trochę, żeby się znowu nie rozczarować... :(

a no nie zdaje ;) zapewne biega teraz po łąkach i poluje na myszki i żyje w nieświadomości :) a może po uszach czuje, że się go obgaduje ;)

hehe :D nie powiem mu to się nie obrazi ;) :P

chodziło mi o to :P cytat: "do tej pory w sumie tylko 3 dni mialam zaparcia(w 9 tyg) potem woda i jest gucio - co najmniej raz dziennie" ;) ja też do tej pory jak to sobie przypomnę, to się śmieję :D a jak dla M to przypominam, to jemu jakoś nie jest do śmiechu :P

witajcie :) hmm, wczoraj nie było w ogóle mojego wpisu, a dzisiaj patrzę, a tu dwa jest :P sorki :) Lovekrove, melduję się ;) a co do wagi, to ja się przeraziłam w niedzielę... Z miesiąc się nie ważyłam i tak z ciekawości chciałam sprawdzić ile teraz ważę... 3 kilogramy więcej niż ostatnio... Przez prawie rok utrzymywałam wagę na poziomie 56-57kg, a teraz 60... Masakra... Ale trudno :) jakoś szczególnie się tym nie przejmuję, a przy staraniach nie mam zamiaru się odchudzać :) gdybyśmy się nie starali, to bym pewnie chciała zrzucić do poprzedniej wagi, a tak to niech sobie będzie tyle ole jest :) jak już kiedyś pisałam, na śluz piję olej lniany. U mnie oprócz tego, że działa idealnie na śluz, to do tego zlikwidował problem zaparć :) jak ze 2 dni zapomnę wypić, to delikatny problem powraca, ale jak wypiję porządnego łyka, to wszystko wraca do normy :) Aguula, w takim razie trzymam mocno kciuki za nowy cykl :) żeby to był ten owocny :) Betina, a jak tam u Ciebie sprawy się mają? U mnie pogoda nie za ciekawa, chłodny wiatr wieje i pewnie przywieje burzę, bo jeszcze do mnie nie doszła... Wczoraj była za to super słoneczna pogoda :) i to taka fajna, bo wiał wiaterek i nie było wcale duszno :) Asia, Gucio to mój kotek :P jak możesz go tak "obrażać" :P mój M też się cieszył bardzo, że Kicio mu krzywdy nie zrobił :P Kala, to nieźle :) było Mu powiedzieć, że przecież piorun do domu nie wpadnie i mu krzywdy nie zrobi ;)

aguuula, też chciałam na początku czarne i nawet już zmierzyłam i miałam dawać babce, żeby mi je spakowała, ale jeszcze tak z ciekawości chciałam przymierzyć te granatowe. Prawie wcale nie widać różnicy, a jednak lepiej wyglądają na nodze :) nakładałam na jedną nogę granatowy, a na drugą czarny i zdecydowanie lepiej wyglądał ten granatowy :) katia super, że psinka wróciła do domku :) u moich znajomych była taka sama sytuacja, tylko że z kotem. Po około 2 tygodniach wrócił do domu wychudzony i mizerny, ale wtedy stwierdzili, że już go nie oddadzą skoro wrócił. No i został u nich :)

aguuula, też chciałam na początku czarne i nawet już zmierzyłam i miałam dawać babce, żeby mi je spakowała, ale jeszcze tak z ciekawości chciałam przymierzyć te granatowe. Prawie wcale nie widać różnicy, a jednak lepiej wyglądają na nodze :) nakładałam na jedną nogę granatowy, a na drugą czarny i zdecydowanie lepiej wyglądał ten granatowy :) katia super, że psinka wróciła do domku :) u moich znajomych była taka sama sytuacja, tylko że z kotem. Po około 2 tygodniach wrócił do domu wychudzony i mizerny, ale wtedy stwierdzili, że już go nie oddadzą skoro wrócił. No i został u nich :)

http://republika.pl/blog_he_4845496/7546767/tr/40b03627061b4651.jpg butki kupiłam takie jak te na zdjęciu, tylko obcas mają czarny i błyszczący, a skóra jest granatowa :) super na nogach się prezentują :) ja to ogólnie nie przepadam za chodzeniem w butach na obcasach, ale te mi pasują i są wygodne :) więc się skusiłam na nie :) a że dostałam od rodziców i teściów pieniądze na urodziny i miałam sobie coś za nie kupić, to sobie kupiłam :D tak to pewnie byłoby mi szkoda 150zł na te buciki... a co do kota, to my do maja mieliśmy Gucia, a teraz zostawiliśmy go mojej mamie, bo niestety zaczął nam chorować w podróży i nie chcieliśmy go męczyć przejazdami... A sporo jeździmy... Na początku spał sobie u mnie na kolanach całą drogę, a ostatnio zaczął wymiotować i strasznie miauczeć... :( szkoda nam go było przez to... Za to teraz jak zajedziemy do domu, to cieszy się strasznie :) on od zawsze z nami spał, bo go tak nauczyliśmy :) i teraz to nam nad głowami się kładzie lub na kołdrze między nami i mruczy głośno, bo tak się cieszy :)

Witajcie z poniedziałku :) Haniu, ja dzisiaj już od 10 nie śpię :) a nie było mnie, bo właśnie niedawno wróciłam z zakupków :) ostatnio chodziły za mną cały czas buty na koturnie i w końcu dzisiaj się wybrałam i sobie je kupiłam :D były to jedyne butki, które na mnie pasowały, bo pozostałe były za szerokie... Tak to jest jak się ma dużą nogę (rozm.40...) i do tego szczupłą.. Zawsze mam problemy z kupnem eleganckich butów :( tak czytam te Wasze historie, więc stwierdziłam, że opowiem swoją :D ja to za każdym razem jak ją sobie przypomnę, to mi się śmiać chce :) zaraz po ślubie wzięliśmy z M małego kotka. Kiedyś wieczorkiem zaczęliśmy się zabawiać w łóżku ;) ja leżałam na łóżku, a M oparty na rękach był nade mną. Wiadomo, jego klejnoty tak fajnie dyndały sobie w rytm jego ruchów :P i nasz mały Gucio to zobaczył i zaczął się czaić na mojego M, a on w wielkim strachu, że zaraz kicio skoczy na niego i go podrapie :D ale przegonił go na szczęście i nic mu nie zrobił :P ale mina Miśka była bezcenna :D :P Lovekrove :) wszystkiego najlepszego z okazji urodzinek :D niech Mikołajek będzie spokojny i nie męczy za bardzo mamusi teraz i oczywiście jak się już urodzi :) u mnie jedynym skutkiem ubocznym po luteinie, to była tzw kurza ślepota... Po zmroku przy ulicznym świetle nie widziałam wyraźnie co jest na plakatach, czy sklepach napisane... A o prowadzeniu samochodu, to mogłam zapomnieć na te 10 dni... Masakra to była...

przy braniu luteiny raczej na pewno @ nie przyjdzie, a poza tym ona przychodzi zwykle około 14 dni po owulacji, a Ty przecież znasz dokładnie datę swojej. No ale jeśliby jakimś cudem przyszła wcześniej, to odstaw, ale na pewno nie przyjdzie :)

luteinę masz odstawić po tych 10 dniach, jeśli następnego dnia po zakończeniu brania test wyjdzie negatywny. Bo luteina może zablokować @ i mimo braku ciąży jej nie dostaniesz

foka, te bóle mogą być spowodowane luteiną. A co do 2 kresek, to każda starająca się czeka z utęsknieniem, żeby je zobaczyć, ale każdy ma swój czas wyznaczony i jak masz zobaczyć teraz, to na pewno zobaczysz, a jak później to później, ale kiedyś na pewno zobaczysz :) u mnie jest to 11 cykl starań, ale już wyluzowałam i nie przeżywam tego tak, jakby istniało tylko to i nic więcej. Trzeba się cieszyć tym co się ma :)