Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mega271

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. do MyszkaM86 : ja miałam dwie inseminacje, ale niestety nie udało się. Jedną na niepękniętym pęcherzyku, a drugą na pękniętym. Niby wszystko dokładnie monitorowane. Z tego co wiem to niektórym udaje się przy pierwszym podejściu, a niektórym dopiero po kilku. Niestety nie ma tu żadnej reguły. Ja się poddałam temu zabiegowi bo próbuję już wszystkiego, żeby w końcu zostać mamą :) Jeśli chcesz wiedzieć więcej to napisz mega271@wp.pl
  2. do felusia: Ci, których te problemy nie dotyczą nigdy nie zrozumieją tego co człowiek czuje mając taki problem. Ja na szczęście w pracy mam spokój bo moi współpracownicy to prawie sami panowie:) i o nic nie pytają natomiast mam koleżankę do, której jak zadzwonię to mówi do mnie, że ma nadzieję, że do niej dzwonie powiedzieć, że będę miała dzidziusia. Sama dzieci nie ma!To już jest chore. Zaczęłam unikać osób, które przy każdym spotkaniu dręczą mnie pytaniami o dziecko. To na pewno mi w niczym nie pomoże. Ja myślę, że jednak trzeba zrobić badanie drożności bo znam dziewczynę, która właśnie po 3 latach bezskutecznych starań o dziecko zaszła w ciąże w pierwszym cyklu po HSG. Więc chyba to badanie pomaga.
  3. Witam , postanowiłam w końcu coś od siebie napisać. Staramy się z mężem o dzidzię ponad 1,5 roku. Zostałam przebadana hormonalnie, owulacja występuje, pęcherzyki pękają. Badania męża są b.dobre. Niby wszystko OK, a dzidzi dalej nie ma. Poddałam się inseminacji i też niestety bez powodzenia. Lekarz stwierdził, że jeżeli w tym cyklu nie uda się to będę musiała zrobić HSG. No i chyba nie mam innego wyjścia. Zrobię już to badanie w nowym roku, a teraz trochę sobie odpuszczę choć łatwo się tylko mówi. Z tego co piszecie to badanie nie jest takie straszne. Dobrze, że długo nie trwa to te 15 czy 20 minut przetrwam. Byle by mi się w końcu udało zostać mamą. Mimo,że ciężko mi w tej całej sytuacji to jak czytam wypowiedzi dziewczyn, że po HSG udało im się zajść w ciąże to i ja mam taką nadzieję i nastrajam się pozytywnie. A teraz zbliżają się święta i znowu te życzenia. Najchętniej to bym gdzieś uciekła,żeby tego nie słuchać. Moja rodzina w ogóle nie porusza tematu dziecka. Powiedziałam tylko mamie o tym problemie. Ale rodzina mojego męża to mnie dobija tym gadaniem. Ciągłe te pytania kiedy będziemy mieli w końcu dziecko. Czasem mam taką ochotę wykrzyczeć im, żeby dali mi święty spokój.
×