

asiuleek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez asiuleek
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 17
-
Martuszka - to jest karygdone! na czym się niektórzy lekarze znają?? jeśli wszystkie leki i pobyty w szpitalu były niepotrzebne to masakra!!! Ja już to kiedyś napisałam na tym forum, odkąd urodziło mi się dziecko straciłam zaufanie i szacunek do większości lekarzy.
-
Ksawery ma gorączkę 38,9.. :( ale nie ma ani kaszlu ani kataru, więc to chyba przez zęby ?? :( dostał przed chwilą czopka..biedny
-
dzień dobry:) Ksawery jeszcze śpi:) Anna - tak, jesteśmy w podobnym wieku (ja jestem 1987r.) :) no też bym nie chciała mieć dzieci w późnym wieku.. bo moja teściowa urodziła mojego męża jak miała 40lat Becia - no chyba super, że od mleka i innego jedzonka małej nic nie wychodzi:) Ksawery akurat wcina wszystko, nawet jak ma wielkie kawały Anna - baby blues - Ty płakałaś z Olą, a u nas było tak, że ja płakałam, a Ksawery raczej nie:P słoiczki - nie podaję kupnych już od dawna, ale sama gotuję specjalnie dla niego i przekładam mu do słoiczka, żeby wiedzieć ile zjada wczoraj wymacałam, że górna czwórka lewa już przebita, lewa lada dzień będzie, wieczorem kolejny raz stan podgorączkowy miłego dnia:) zmykam coś zrobić z włosami póki Ksawuś jeszcze śpi:)
-
a to jest masakra, będę kończyć teraz pracę jak już będzie ciemno:( dzisiaj to jest w ogóle kaszana, bo jestem umówione od razu po pracy na paznokcie i będę w domu jak dobrze pójdzie po 19.30, a że Ksawery spał dzisiaj 30 i 15 min to pewnie szybko pójdzie spać, więc się z nim za dużo nie pobawię, ale... od piątku do wtorku mam znowu wolne, więc nadrobimy:D
-
hej:) Anna - super, że się odezwałaś:) bardzo fajnie się czyta o Twojej Oli - mała agentka jak widzę, ale chyba większość dzieci z tego forum mają swoje charakterki i uparcie dążą do swojego:P a gdzie te spokojne dzieciaczki co potrafią pół dnia przesiedzieć na kolanach??? a mój teściu mi ostatnio o takich poopowiadał:P hehe no właśnie takie sytuacje jak np ta z rozwieszaniem prania są najlepsze:D z tym, że u nas odwrotnie, ja np wyciągam brudne ubrania z kosza, a Ksawery je wkłada do niego z powrotem:P a najbardziej mi się chciało śmiać jak przed szczepieniem pediatra osłuchiwał Ksawerego, to ten wyrwał mu go z rąk i sam sobie przykładał do klatki, lekarz się śmiał, że ma pomocnika:P heheh w ogóle jaka to satysfakcja i duma, którą pewnie czuje każda z nas kiedy dzieci uczą się nowych umiejętności:) Becia - oby krem pomógł, u nas sytuacja ze skórą strasznie mnie wkurza, bo nigdy nie wiadomo czy robi się brzydka od jedzenia/uczulenia, czy sama z siebie. Np ostatnio zamiast pepti 2 dałam mu do kaszki bebilon zwykły 2 i pod szyją mu wylazło dziadostwo... myślałam, że to od mleka... a w niedzielę zjadł troszkę tortu z bitą śmietaną i budyniem, lizał pierwszy raz cytrynę, nawet mu 3letnia kuzynka kawałek parówki wsadziła do buzi (a Ksawery od razu ją pożarł, nie zdążyłam nawet się ruszyć z miejsca, żeby mu ją wyciągać:P)) i nic kompletnie mu nie wyszło.... drugie dziecko - mam bardzo mieszane uczucia, z jednej strony baaaardzo bym chciała, bo nie chcę, żeby Ksawery był sam i to najlepiej, żeby jak najmniejsza różnica wieku była. Z resztą zawsze marzyłam o trójce dzieci:P a z drugiej strony, jak sobie przypomnę jakiego miałam baby bluesa po porodzie (kilka tygodni), jak ryczałam całe dnie, jak nic mnie nie cieszyło... poza tym u mnie ciężko z umową o pracę, a z pensji męża byłoby ciężko... Więc zobaczymy, może za jakiś czas:) Moi znajomi mają różnicę wieku u dzieci niecałe 1,5 roku i bardzo sobie chwalą, ale im bardzo dużo pomaga babcia, mężczyzna jest bardzo zaangażowany, bardzo dużo się zajmuje, o pieniądze nie muszą się martwić... Ksaweremu wybijają się/lub już wybiły górne dwie czwórki, dwie noce z rzędu były z gorączką... razem sztuk zęboli 10:) oglądanie TV - Ksawery ostatnio bardzo poubił. Z jednej strony fajnie, bo można coś zrobić, z drugiej nie chcę, żeby oglądał TV jedzenie - przez zęby jest jedzeniowe przebieranie, ale mi to nie przeszkadza, bo generalnie nie ma problemów z jedzeniem. Je mniej więcej tyle: ok 7.30 - 210mm + miarka kleiku kukurydzianego ok 10.30 - -"- ok 14 - obiadek - warzywa z mięsem 250g ok 17 - kaszka na 90ml wody plus owoce (mniej więcej słoiczek) ok 20.30 - 210ml mm w międzyczasie chrupki, czasem kawałek owocu, chlebek, no i sępienie od nas to jest masakra - nie można przy nim jeść. Herbatkę dalej pije niechętnie. Praca - ja poszłam jak Ksawery miał 9mscy, bardzo to przeżyłam, choć się tego po sobie jakoś nie spodziewałam, z jednej strony w pracy odpoczywam, ale z drugiej jak byłam tydzień na urlopie to też było super.. ale muszę pracować ze wzgl. na kasę. Poza tym z końcem października kończy mi się umowa i nawet nie wiem co będzie dalej. Jedyne co dobre to to, że mam w pracy czas na neta - ale piszę głównie jak szefa nie ma, bo przy nim mi jakoś głupio. Upadki i wypadki - u nas był jeden wielki siniak na czole. Miksery, odkurzacze - Ksawery się nie boi jakoś:P bardziej go to fascynuje. Zwierzęta - oj kocha wszystkie, na pewno nie po mamusi:P Oprócz tego, ze jest przekochany słodziak, jest też straszny złośnik, uparciuch, ale to ma chyba po mnie. Ostatnio rozmawiałam z mamą i mi powiedziała, że moje rodzeństwo było grzeczne, nie wymuszało, nie pyskowało, za to ja im dałam popalić... Więc Ksawery wdał się we mnie:P chociaż teściowa też mówiła, że mój mąż ze swojego rodzeństwa też najbardziej pokazywał rogi hehe ubieranie - ja kupiłam na zimę kurtkę z możliwością przypięcia na zamek spodni ocieplanych,. ale tych spodni nie kupowałam, bo mamy pożyczone od znajomych ocieplane ogrodniczki:)
-
Martuszka - oj to przeżyliście swoje z tymi chorobami:( ale akcja z wymoitowaniem na ladę .. no no:) a tak poważnie to służba zdrowia kosztuje nas tyle nerwów... Daisy - wszystkiego najlepszego dla Wojtusia:*** jak tam pierwszy dzien w pracy? pamiętam jaki to był dla mnie koszmar, wyłam jak bóbr:P
-
Becia - całusy dla jubilatki! wszystkiego najlepszego!! :) życzę aby imprezka się udała i Olivka była zadowolona z prezentów. Dobrze, że z kręgosłupem lepiej. Rządzenie dzieci - nawet nic nie mów... Daisy - przy koniu na biegunach nie pomogę, nie mamy i nie zamierzam kupować, nie wydaje mi się aby Ksawery przy swoim nadmiarze energii i ciągłym wierceniu na czymś takim usiedział Wiola - u nas przy ząbkowaniu noce też są z wieloma pobudkami, w końcu budzi się i dwie godziny zasnąć nie może. Na szczęście teraz nie jest źle, chyba nic go nie męczy, więc budzi się na smoka około 2 razy.
-
ja nie suszę włosów, myję codziennie, nie ma super długich, więc zakładam ręcznik z kapturem po kąpieli i jest ok:) anja - dziadkowie są od rozpieszczania dzieci (podobno) :P no i jeśli dziadkowie są od święta to super:) gorzej jak zostawia się dziecko z dziadkami na 8-9h dziennie:P wtedy to rozpieszczanie może denerwować:) u nas mydełko się nie sprawdziło, bo.. Ksawery ma skórę atopową, przesusza mu się, jak stosowaliśmy emulsję emolium do kąpieli to skóra była inna, bardziej miękka. Widoczna różnica jest w wodzie do kapieli, przy emulsji była jakby tłusta, pozostawiała na wannie powłokę, a mydło już tak nie robi, tak jakby to zwykłe mydło było... Ale po kąpieli zawsze smarujemy balsamem z emolium i nie jest źle:) na całe szczęście:) Tygrysek - no oczywiście, że pamięta!!:) miło, że się odezwałaś:) 100 lat dla Michałka!! Ehhh skąd ja to znam.. praca - dom - praca...hehe sprytny ten Twój synek, skoro sobie z jeździkiem tak wykombinował, moje dziecię też dostało jeździk, ale się go boi:/ tzn nie interesuje się nim, a jak go sami na niego posadzimy to ucieka... Myślałam, że z układem moczowy już wszystko w porządku... zdrówka:* jeżeli chodzi o czas, ja się cieszę, że czasem mogę coś napisać z pracy, bo z domu raczej nie dałabym rady. Tzn dałabym, ale nie ukrywam, że wolę ten czas poświęcić mojemu Skarbeńkowi:)
-
hello:) Daisy - u nas rozmiar stopy to 21:) jeszcze dwie i pół godziny i do domu:) do moich chłopaków:) noc za nami z trzema pobudkami, ale tylko na chwilę, więc nie jest źle:) tak się zastanawiam czy nie sprzedać naszego wózka 3w1 jest w super stanie, bardzo mało używany, daliśmy za niego 1250zł więc może z 800zł dałoby radę odzyskać... u teściów i moich rodziców są spacerówki, mega wygodna, ale niestety mi się za bardzo nie podoba jest http://allegro.pl/nowy-sprint-baby-design-folia-wys-0zl-oslonka-i1820971264.html mamy starszą wersję, rozkłada się całkowicie do pozycji leżącej, super się prowadzi i jest leciutka co tam jeszcze... cały czas jest walka o picie, Ksawery w ogóle nie chce pić nic oprócz mleka... zmienialiśmy butelki, niekapki, bidony... wodę i herbatki chce pić tylko z normalnego kubka:) odkąd wyczaił, że może chodzić po dworze to już za bardzo nie chce siedzieć w wózku, a wchodzenie i schodzenie ze schodów to już w ogóle jest atrakcja:) chcieliśmy trochę zaoszczędzić na emolietach i zamiast emulsji do kąpieli kupiliśmy mydło oilatum (starcza na wieeeele dłużej w porównaniu z emulsją), ale był to pierwszy i ostatni raz, bo myślałam, że w tym przypadku nazwa mydło pochodzi od formy a nie składu, ale niestety się myliłam:o marzy mi się popołudniowa drzemka, nie wiem kiedy takowa miła ostatnio u mnie miejsce...:) buziaki
-
my tez niby mamy ciepło w mieszkaniu, zimą nawet za ciepło... ale teraz jak się czasami bawię dłużej z Ksawerym na podłodze to mi tak chłodno od tej podłogi właśnie. Chociaż wiadomo Ksawery jak szaleje to jemu jest ciepło... A te skarpety z podeszwą są dla rozwoju dziecka ok?:P - zapytała przewrażliwiona matka, czyli ja:D:D:D
-
oczywiście miałam napisać o tych szczepieniach... bardziej wrażliwe zamiast mniej wrażliwe Wiola - no, no za 2 tygodnie wielki dzień:) 3 mam kciuki, żeby wszystko się udało:) no i nie stresuj się za bardzo, nie ma o co:) na pewno i tak będzie pięknie! 100 osób to imprezka dosyć spora:) ja bym się przeszła na jakąś taką imprezę typu wesele - nie pamiętam kiedy ostatnio tańczyłam:P hehe a mam pytanie odnośnie butów po domu... czy Wy zakładacie dzieciom papcie?? bo ja nigdy nie zakładałam, ale ostatnio gdzieś wyczytałam, że dzieci nie powinny za dużo chodzić po twardym na boso.. że niby powinny na boso, ale głównie po dywanie.. a u nas w domu same panele.. no i już się robi pomału na nich chłodno...
-
hej kobietki:) właśnie popijam kawę, a że w pracy nie mam aktualnie nic do zrobienia to coś tam napiszę:) weekend upłynął za szybko:( w sobotę praca i sprzątanie, pełno prania, wieczorem sprzątanie i prasowanie... Ksawery był dosyć marudny, dostał delikatny katar i kupy są rzadkie, myślę, że to znowu jakiś ząb... Becia - no X nie pobił Twojej siostry, bo na roczku miał tylko 8 zębów:P hehe ja wczoraj pierwszy raz podałam troszkę masła i nie wiem czy od tego, ale pojawiły mu się na szyi delikatne krostki, ale w tym miejscu ma często i oczywiście nie wiem od czego to:( ja nawet nie wiem jak długo u nas zapisują bebilon pepti... jeżeli chodzi o szczepienia to chyba całej prawdy nigdy się nie dowiemy, chyba wszystko kręci się wokół zbyt dużej kasy... Gdzieś też czytałam, że głównie te najgorsze powikłania są u dzieci, u które neurologicznie są .. nie wiem jak to napisać.. obciążone/mniej wrażliwe.. Mnie znajomi już przed ciążą tymi szczepieniami nastraszyli, później doszły u nas problemy neurologiczne, więc ja tym bardziej drżę na samą myśl o szczepieniu i tak jak pisała Daisy, bacznie obserwuję Ksawerego po szczepieniu. Kurcze, nie wiem czy tak jest u Was.. ale ja ostatnio z Ksawerym nie mogę nic kompletnie zrobić, po prostu się nie da... nie chce się sam bawić (no chyba, że koło niego siedzę - ale wtedy nic nie zrobię), a jak tylko wstanę to jest płacz... ale... ja pójdziemy do teściów, to potrafi się sam bawić baaaardzo długo, a jak im mówię, że w domu tak się nie chce sobą zajmować, to patrzą na mnie jak na debilkę... zamówiliśmy w końcu drewniane klocki, układankę i puzzle, zobaczymy jak się będzie w domu tym bawił. Ostatnio hitem jest budowanie "wierzy", jak tylko uda mu się położyć na siebie dwa lub trzy przedmioty to jest z siebie dumny jak paw patrzy na nas i my też musimy się zachwycać:) no i oczywiście się zachwycamy:D
-
hej! ja dziś piszę z pracy... jeżeli chodzi o szczepienie to ja się jakiś czas temu pytałam, bo myślałam, że ono jest koło roku a nie na 12-13m. Ja już w ciąży się naczytałam o powiązaniu ze szczepieniami a autyzmem itd, każde szczepienie było dla mnie mega stresem, ale neurolog mówił, że możemy szczepić... zdania u lekarzy są mocno podzielone.... jedni ostrzegają itd, inni nie widzą w szczepieniach nic złego, gdzieś tez czytałam, że ktoś zafałszował te badania bo coś tam.. Wiola - ja nic o każe nie słyszałam, ale wiem, że w mojej okolicy kilka rodzin, które nie szczepią dzieci. Gratulacje pierwszych kroczków:* Becia - to masz pracowity okres... miłego czasu spędzonego z siostrą:) Wiola - niezłe menu:) a i mam pytanie, czy ktoś wprowadzał dzieciom, które były na diecie bezmlecznej produkty mleczne? co i w jakich ilościach dawałyście? ja muszę się za to zabrać, ale brakuje m odwagi, mam złudne nadzieje, że im dłużej będziemy odkładać ten moment, to jest większa szansa, że nic mu na skórze nie wyjdzie Beacisko - fajnie, że u Was w porządku:) no dzieci zaskakują nas z dnia na dzień:) a ile przy tym smiechu:) Ksawery zaczął chodzić niepewnie tydzień przed roczkiem, a na roczek już śmigał:) ostatnio nawija po swojemu jak nakręcony:) chodzi i mówi "liga liga liga liga liga...", szybko i w kółko:P aaa Iggaa - no to masz dwóch zupełnie innych z charakteru synów:) mój przypomina bardziej tego pierwszego, ehh bardzo dobrze wiem co czułaś, mi też jest/było tego powodu bardzo przykro.... Daisy - Ksawery robi identycznie, nie działa na niego to, że mówię ała czy udaję, że płaczę, wtedy jeszcze bardziej go to ciekawi i dalej leje po twarzy obserwując naszą reakcję... chociaż odpukać od jakieś czasu tego nie robił. Wiola - nam neurolog powiedział, że koło roku dzieci czują lęk przed odrzuceniem i mogą potrzebować więcej naszej uwagi i po prostu naszej obecności
-
ta strona zaczęła się 25.08?! u la la...
-
Iggaa - z jednej strony to słodkie, że Adaś jest tak z Tobą związany, bo u nas raczej tak nie było... i tak mi troszkę przykro było z tego powodu... wszyscy mi mówili, że mam się cieszyć, że fajnie, że bez probelmu zostaje z innymi itp.. ale widzę, że pomału coś się zmienia:) Adaś zazdrosny o starszego brata - zawsze myślałam, że jest odwrotnie:) Z dwójką dzieci pewnie nie masz za wiele czasu na kompa, ale jak już go znajdziesz to napisz co jakis czas co tam u Was:) Becia - no ładnie Olivka podgoniła z zębami, ale i tez z pokazywaniem, bo jeszcze niedawno pisałaś, że nie jest tym zainteresowana:) Hehe no i tak jak u nas zaczęło się wolniejsze chodzenie:) na jedzenie (żucie) też przyjdzie czas:) A w pracy powoli, pracuję normalnie, czasem doba wydaje się być za krótka, ale dajemy radę:) Zdrówka dla mamy i współczuję nadgodzin:/ mój mąż już od dłuszego czasu pracuje po 10h...;/ Rządzenie - Ksawery też potrafi pokazać pazurki, oj potrafi.. ostatnio jak mu czegoś nie dasz to potrafi wyć (dosłownie) tak dłuugo i tak głośno, że masakra.. ale my mu nie ulegamy. Nie wiem jak tam moi rodzice, ale podejrzewam, że u nich wnusio nie może płakac i dostaje wszystko czego tylko zapragnie;/ u nas też nowości, Ksawery pokazuje idzie raczek i gotowała sroczka kaszkę:) a w 4 dni zrobił takie postępy z chodzeniem, że nie mogę wyjść z podziwu.. uwielbiam patrzeć jak przemierza cały pokój łapiąc po drodze utraconą równowagę:) mój mąż ma dziś wychodne, chciałam teraz porobić trochę rzeczy w chacie, ale mi się nie chce...pewnie pójdę się wykąpać i spać dzisiaj rano mieliśmy kupę latania po mieście, ale między innymi zamówiliśmy tort na roczek - nie wiedziałam, że wybór będzie taki ciężki, no i ta cena...:P a Ksawery i tak sobie nic z niego nie zrobi, bo jest jeszcze za mały, nie mówiąc o jedzeniu - nawet go bidulek nie poliże... miłego weekendowania:)
-
Wiola - pytam o szczepienie, które wykonuje się koło roczku, nawet nie wiem dokładnie na co:) Iggaa - super, że się odezwałaś:) szkoda, że nie zaglądasz tu częściej... zawsze bardzo lubiłam czytać Twoje posty:) mam nadzieję, że u Adasia i ogólnie u Was wszystko w porządku:) a mój dzik dzisiaj jeszcze śpi, bo w nocy coś go męczyło i strasznie płakał.. chyba męczy go kolejny ząb, bo od dwóch dni znowu gruzie paluszki i się ślini... a u nas zawsze od pierwszego marudzenia do przebicia zęba długa droga... a od piątku kiedy to przebił mu się ząbek dziecko zmieniło się nie do poznania, spokojnie przesypiał noc, był mniej marudny i nerwowy... a teraz znowu pewnie będzie gorszy okres popijam właśnie herbatę z cytryną i modem bo kilka dni temu jakieś przeziębienie mnie złapało.. miłego dnia:)
-
wieki mnie tu nie było.... doczytała co u Was i mam nadzieję, że chociaż na większość wątków uda mi się odpowiedzieć:) Daisy - u nas danie obiadowe jest jedno - więc z mięsem:) ehhhh jak ja rozumiem Twoje uczucia względem pracy... u nas było identycznie, i ja i mąż chcieliśmy, żebym była z Ksawerym dłużej w domu, ale bez pracy ciężko nam było finansowo, tzn dawaliśmy radę, ale musieliśmy żyć dość oszczędnie... ale mimo tego, że ja pracuję mniej więcej od połowy czerwca to i tak czasem jest mi ciężko bez Ksawerego tak długo w ciągu dnia... mimo tego, że wiem, że jest pod dobrą opieką, że mam do niego więcej cierpliwości, że wracam do niego stęskniona jak nie wiem co:) godziny pracy u mnie są nieciekawe... poza tym cały czas jak widzę z okna w pracy jak mamy z wózkami ciągle kursują tam i z powrotem to czuję zazdrość i żal.. ale coś za coś... dla mnie najgorsze były pierwsze dni, jeden dzień nawet w pracy wyłam:P a właśnie dostalaś w końcu tę pracę? bo chyba nie doczytałam.. aaaa no i co u mnie jest plusem w pracy - że mogę siedzieć czasami na fb:P Wiola - jeszcze raz 100 lat dla Tymka, super, że impreza udana, ale nie będę się powtarzać:) jeżeli chodzi o sorter to czasami uda mu się wrzucić klocek, najczęjściej bawimy się tak, że ja biorę klocek, pokazuję gdzie wrzucić, daję klocek Ksaweremu i on najczęściej go do tej dziurki wrzuca... pokazywanie palcem - chyba najważniejsze jest to, że kieruje wzrok w kierunku przedmiotu, o który pytasz, tzn wie o co kaman:) u nas Ksawery też najczęściej się patrzy, czasem pokazuje całą ręką, a ostatnio zaczyna czasami pokazywać placem, ale dla właśnie najwazniejsze jest to, że ja wiem, że on wie o czym ja mówię:) hehe Anka - no kochane masz dzieciątkom, super:) ja też ostatnio nabrałam wielkiej ochoty na drugie dziecko...:P sama nie mogę w to uwierzyć:) jak byłam na porodówce to przyrzekłam mojemu mężowi, że nigdy przenigdy mu nie urodzę kolejnego dziecka:P no a jak piszesz, że generalnie musisz się zajmować sama dzieckiem, to z dwójką rzeczywiście byłoby co robić. Ja też tak właśnie rozważam wszytskie za i przeciw drugiego dziecka teraz - tzn na razie nie mogę bo praca... też za dużej pomocy nie miałam... ale nie chcę, żeby była między dziećmi taka duża różnica wieku. z ręsztą zobaczymy jak to będzie;) Becia - już pisałam na fb, Ksawery też na początku tylko biegł, ale traz zaczyna chodzić ładnie, rozważnie, i potrafi przejść cały pokój:) tak więc na wszystko przychodzi czas Becia, Wiola - ja też miewam doły i gorsze dni, ale to chyba normalne nie? dzieci są bardzo absorbujące, a ludzka cierpliwość ograniczona.. ale nie można się obwiniać, każda matka chce dla swojego dziecka jak najlepiej:) ja teraz taka mądra to piszę, ale do siebie tak nie mówię jak mam gorsze dni... też obwiniam się o wiele rzeczy, myślę, że mogłam to i tamto... a niektóre kobiety mają takie rzeczy w d... i są zadowolone z życia gratuluję postępów, pierwszych kroków, słów, roków:P hehe u nas też zaczyna się chodzenie, jestem dumna z mojego dzika, świetnie wtedy wygląda:) roczek - u nas impreza za tydzień w niedzielę. Robimy w domu, więc przygotowań trochę będzie. Zapraszamy ok 14 osób, ale to i tak na nasz niewielki "salon" to zdecydowanie za dużo:P no i jescze kwestia tortu nie rozstrzygnięta prezenty - no ja też wolałabym kasę... kupię wtedy Ksaweremu to co uznam za najpotrzebniejsze. Chce podobnie jak chyba pisała Daisy, kupić ten rowerek z barierką i daszkiem, auto do odpychania, duże drewniane klocki i takie tam:) zabawek raczej nie - bo on się nimi nie interesuje, teraz zdecydowanie jest zachłyśnięty podbijaniem przestrzeni na dwóch nóżkach:) no i na roczek muszę i jemu i sobie kupić coś do ubrania:) zęby - w piętek przebił się ósmy (czyli ma 4 na górze i 4 na dole) pytanie - czy już byłyście na szczepieniu?? ja ostatnio często wspominam jak w zeszłym roku o tej porze chodziłam z wielkim brzucholem i co wieczór zastanawiałam się czy to już dziś...:)
-
jesteśmy po wizycie u neurologa, dr był bardzo zadowolony z postępów Ksawerka:) następna wizyta jak mały będzie miał 1,5 roku... idę gotować Ksawerkowe dania, miłego wieczorku:)
-
jesteśmy po wizycie u neurologa, dr był bardzo zadowolony z postępów Ksawerka:) następna wizyta jak mały będzie miał 1,5 roku... idę gotować Ksawerkowe dania, miłego wieczorku:)
-
ale mi wyszedł długi post hehe:) ostatnio dałam Ksaweremu bułkę... zjadł prawie całą.... prawie - bo resztę mu zabrałam.... maskara:P a jeśli chodzi o chodzenie to u nas cały czas bez zmian - chodzi pięknie przy meblach, coraz dłużej sam ustoi, ale nie chce być prowadzany - no i bardzo dobrze:)
-
bry! u nas w kupie też zdarzają się resztki niestrawionej marchewki, ale ja się jakoś tym za bardzo nie przejmuję... buziaki dla wszystkich "miesięczniaków":) już niedługo Wasze pierwsze urodzinki:) z jednej strony trudno uwierzyć, że moje dziecko skończy 11 miesięcy,... ale z drugiej, jak sobie pomyślę, że rok temu chodziłam z wielkim brzuszkiem i katowałam wszystkie sezony House'a to mam wrażenie, że było to wielki temu... Becia - jak mała przesypia w PL noce? i w ogóle kiedy wracacie? ciekawe jak Olivka przyjmie zmianę warty (babci):) współczuję Wam dziewczyny walki o kredyty itp... Daisy - no 8 zębów to jest coś:) Martuszka - hehe ale fajnie, że synek tak Cię słucha:) u nas z jedzeniem nigdy nie było problemów i .... chyba już nie będzie:P Ksawi zawsze jak widzi coś do jedzenia to się trzęsie... ogólnie są dni kiedy jest aniołek i słodziak, a czasem pokazuje rogi, wymusza strasznie, czasem aż się popłaczę z bezsilności na te jego złości...:/ no ale tak pewnie jest z każdym dzieckiem:) jutro mamy kontrolę u neurologa - oby ostatnią z nowości - kiedy Ksawery ma w ręce telefon mówię "jak się robi halo?" a on przykłada go do ucha:) albo mówię "Ksawery idź do drzwi i zrób puk puk" - i idzie do drzwi i puka:P poza tym czasem odpowie jak robi kaczuszka:) reszta chyba bez zmian... a ja chciałabym mieć troszkę więcej czasu dla siebie wieczorem... no ale w dzień jestem w pracy, po i przed pracą staram się spędzić praktycznie cały czas z Ksawerym, jak zaśnie to ja sie zabieram za domową krzątaninę, a później padam do wyra... dziś wyjątkowo jetem już wykąpana i siedzę w wyrku - zaraz idę spać:P muszę wziąć Ksawerka do fotografa, bo chcę mu wyrobić dowód, który jest ważny 5 lat - już widzę jak pozuje do zdjęcia grzecznie siedząc we fotelu:D piszecie o wadze Waszych maluszków - ja teraz nie wiem ile waży mój syncio, ale około 11 kg - za jakieś 1,5 miesiąca będę wiedzieć dokładnie - bo czeka nas nieszczęsne szczepienie - a tak było bez nich miło nie wiem co tu jeszcze napisać, żebyście nie narzekały, że nie macie co czytać:P jeżeli chodzi o zabawki to ja też nie wiem co kupować, raczej nie za wiele go interesuje, chociaż zauważyłam, że coraz bardziej lubi bawić się autami no i oczywiście zamykać i otwierać różne przedmioty:) Becia - u nas nie ma problemów ze spacerówką, Ksawery bardzo lubi jeździć w wózku, pewnie dlatego nie protestuje jak go do niej wkładamy... na spacerze uwielbia oglądać dzieci, wszelkiego rodzaju zwierzaki, no i znaki drogowe, plakaty itp nie wiem czy już o tym pisałam...ale nie przypominam sobie, żebym pisała jakieś słowa kołysanki...:) a jak się przyjęły dwa dania warzywne?? dzisiaj pojechałam w poszukiwaniu dla Ksawerego kaszki - ale jest mały wybór kaszek bezcukrowych.... muszę zamówić znowu zapas Holle, bo już mi się kończą... kupiłam z Neastle jakąś ze śliwkami... ale jej skład mi się za bardzo nie podoba, jednak nie ma to jak Holle! no nic...nie zanudzam więcej, troszkę jeszcze popracuję przy kompie i zmykam spać... wszystkiego dobrego Kochane!:)
-
hej:) Ksawery śpi, zupa i deser dla niego się gotują, a ja mam chwilkę:) Becia - a dlaczego nic nie wyjdzie z kredytu?? ciekawe jak teraz Olivka zniesie pobyt w innym miejscu - PL:) nooo na zdjęciach widać ile Olivka ma zabawek:P u nas pewnie nawet połowy z tego nie ma:P Super, że po nowych produktach nic jej nie wyskakuje. A jak tam skóra na buźce?? No właśnie nie wiem jak mi się udalo raz wejść z komórki na naszą prywatną grupę, dzisiaj też właśnie nie mogłam nigdzie jej znaleźć...a szkoda:/ Wiola - może podeślesz linka do tej zabawki - proszę:D Daisy - no mycie siusiaka w kąpieli to Ksawerego podstawowy obowiązek:P hehehe tak, przy każdej okazji się za niego ciągnie, tzn oczywiście jak nie ma pieluszki ma do niego dostęp a przekąsek nie zgniata - chyba mu szkoda:P od razu w tempie ekspresowym ładuje wszystko do buzi:) Martuszka - życzę, żebyście dostali kredyt i cieszyli się mieszkaniem we 3:) dzięki za odpowiedzi dot. jedzonka:) myślę, że być może się delikatnie zaokrąglił też prze oliwę z oliwek, bo od jakiś 2 tygodni dodaję mu troszkę do obiadku u nas z nowości: mówię do Ksawerskiego: "jak Ksawery mówi aaa", a on na to "aaaaaaaaaaaa":D hehe no masakra zanim się obejrzymy będzie roczek. Pisałyście, że wyprawiacie w knajpach - fajnie macie:) my raczej finansowo nie damy rady, więc zrobimy imprezkę w domu... jest tylko jeden problem - nasz "salon" jest niewielki i imprezy zawsze są dość mocno "ciasne":/
-
Hej:) obiecałam sobie, że chociaż w weekend się odezwę. Ksawery śpi, mam nadzieję, że się nie obudzi za chwilkę, bo właśnie ten popierdolony kogut zaczął napierdzielać... wrrrrrrr gratuluję znalezienia mieszkanek, postępów dzieci i nowych ząbków! u nas też wyszedł siódmy ząbek, a ósmy jest już w drodze (wychodzą dolne dwójki) Becia - jak już pisałam na fb trzymam kciuki, żeby znalazło się dla Ciebie miejsce w Twojej miejscowości:) Wiola - śliczna sukienka:) kasa kasą, w końcu to jeden dzień w życiu:D ale Tymek robi postępy, bardzo się cieszę!:) Daisy - fajny pchacz, Wojtuś zadowolony? mój mąż ostatnio zapytał czy nie kupimy pchacza, ja widziała takiego co się przekształca w jeździk, może nad czym takim pomyślimy... Anja - wow o ile dobrze pamiętam, to Ty pisałaś, że Twoja córeczka potrafi się bawić 2 godziny zabawkami?? jeśli tak, to szczęściara z Ciebie:) przepraszam jeśli kogoś pominęłam, ale czytam forum prawie na bieżąco, ale nie mam kiedy odpisywać... i nie pamiętam już dokładnie co kto pisał tydzień temu... a nie mam kiedy napisać, bo - przed pracą i po powrocie staram się skupić całą uwagę nad Ksawerskim, co prawda jemu to chyba zwisa... jak już położymy go spać robi się ok 21 lub 20.30, gotuję mu jedzonko, ogarniam chatę, kąpię się i zasypiam w łóżku dosłownie w 30 sekund. Ostatnio Ksawery stał się strasznym złośnikiem, cały czas krzyczy, płacze, nic mu się nie podoba (no chyba, że to czego mu nie wolno), szczypie, drapie.... zaczęłam się bać tego co będzie dalej.. mamy już z mężem dość tych krzyków... może macie jakiś dobry patent na takiego małego złośnika?? a przepraszam, jest jedna rzecz, która go "unieruchamia" - mamy nagrane z Baby TV "small talk" - trwa może 3 minuty, występuje chłopczyk - Ksawery to uwielbia, siedzi zapatrzony z bananem na buźce:) tak jak i u Was, mój Skarbuś też jest coraz bardziej kumaty, rozumie coraz więcej słów i spogląda na niektóre rzeczy jak go zapytam gdzie są. Oprócz tego bez zmian jest cały czas ruchliwy, nie usiedzi na miejscu (oprócz "small talk"), raczkuje, chodzi przy meblach, a z nowości nauczył się wchodzić na fotele:P nie wiem czy Wasze dzieci to też takie głodomorki? bo Ksawery swojej jedzenie je w normalnych ilościach, rano często zostawia trochę mleka... ale gdyby mu dać chrupki, czy jakieś pieczywo to mógłby je zjadać w niezliczonych ilościach... szok, zastawiam się czy tylko on tak ma?? bo zauważyłam, że ostatnio jak dostaje trochę chrupek, albo chlebka to zrobił się pełniejszy, szczególnie na udach. cały tydzień czekam na weekend, a ten już się kończy...:( buziaki:)
-
Becia - małe sprostowanie - dolne jedynki rosły Ksaweremu krzywo - dwójek jeszcze nie ma:P
-
to, że wiele się u mnie (we mnie) od czasów ciąży zmieniło pisałam już wiele razy, ale... zmieniło się też to, że teraz nie podobają mi się żadne perfumy! od jakiegoś czasu próbuję sobie jakiś kupić, ale żaden mi nie odpowiada, w nigdy wcześniej nie miałam takiego "problemu":P tylko, że myślałam, że po ciąży to minie:D
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 17