zanzibar
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zanzibar
-
ciao trzymajcie kciuki, moje dziecko zdaje dzisiaj poprawke z laciny-- albo woz, albo...nie wiem co. :) :) ps. powiedzialam mu zeby sie za bardzo nie przejmowal, bo w razie czego cos wymyslimy, tylko co?
-
czesc kokus plus irlandia a u nas od 2 miesiecy nie pada.....nic..a nic.
-
iris kokus jay buongiorno!!!
-
nie ukrywam, ze mysle jak tam u was na wybrzezu???? iris-- buonanotte
-
iris----trzymam kciuki zeby jak najmniej szkod wyrzadzil ten huragan. czekam na pomyslne wiadomosci od ciebie. ciao
-
ciao== kokus gratuluje ci toyoty=u nas sa bardzo popularne. mycha=tak ladnie opisalas swoj biznes, ze moze bys zdradzila w jakiej dziedzinie sie tak swietnie rozwijasz??? bagatelko.iris, reign=== pozdrawiam z (za) bardzo uslonecznionej italii. mam nadzieje, ze to lato sie w koncu skonczy....
-
kokus--mnie zawsze gastronomia interesowala... lubie tez programy z moja imienniczka ..gessler. moze dlatego, ze moja rdzina dlugo miala restauracje w lowiczu???? iris- czy widac u was ten swiatowy krzys? bo u mnie tak. praca tylko na umowe zlecenie.inna juz prawie nie istnieje ceny rosna bardzo-co widze robiac zakupy. przychodza wysokie rachunki za wszystko..... a najdrozsze sa smieci i woda.....prunt. ogolna frustracja jest zauwazalna na kazdym kroku. wszyscy jakby nadrabiali mina...ale...nie bardzo to wychodzi. najbardziej jest mi zal.....mlodego pokolenia..wchodzacego na rynek "pracy" ktorej nie ma. czy interesuje was troche architekrura? jesli tak to wam napisze o moim ostatnim odkryciu(dla mnie rzecz jasna) w tej dziedzinie........ dotyczy ono pewnego miasta...w indiach........ ktore....podobne jest do... (czy wasze koty tez spia caly czas w czasie upalow?) ciekawe zjawisko---budza sie tylko o 19.40 na kolacje.....
-
grazie, poczulam sie lepiej--- bo uwielbiam surowki ale nie za bardzo umiem jej robic... ale tych z kukurydza nie lubie. a jak przyjezdzam do warszawy to zawsze poluje na swiezy sok z marchwi-coraz drozszy w coraz mniejszych butelkach-ale pyszny. widze, ze wam tam w firmie logistyka brakuje? :) :) ja nadal sie roztapiam z goraca.....help.... czy u was w USA tez takie upaly?????
-
u mnie bardzo goraco- ale nie martwcie sie o mnie--jakos sie trzymam :) :) jednak jestem osobnikiem zdecydowanie z polnocnych klimatow. roztapiam sie..... za niedlugo moje dziecko zdaje poprawke z laciny.... i chyba tylko to mnie trzyma w pionie.... cdn. kokus jakie suroweczki schodza najlepiej w lecie??? moze cos pokroje i ja.... bo tu tylko salata zielona i zielona salata...
-
kokus- juz sie robi... jest to włoskie święto, obchodzone 15 sierpnia, które zbiega się ze świętem katolickim l'Assunzione della Beata Vergine czyli świętem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Ferragosto, łac. Feriae Augsti, Wakacje Augusta, było świętem pogańskim obchodzonym na zakończenie zbiorów, początkowo we wrześniu, a przez cesarza Augusta przeniesione na sierpień, który nosi jego imię. ustanowil je August w 18 roku przed nasza era... oprocz charakteru politycznej promocji swieto to mialao za zadanie wraz z innymi wolnymi dniami w tym okresie, dac ludziom mozliwosc wypoczynku po ciezkiej pracy w polu .... obecnie--nie ma nic wspolnego z pracami polowymi.....ale jest swietem panstwowym. teraz wyjezdza sie w tych dniach a szczegolnie w tym jednym dniu na pic-nic, nad morze, na wycieczki itd. a wszystkie firmy wysylaja w tym okresie pracownikow na tygodniowy urlop i zamykaja...... czyli ...buon ferragosto!!!!! wierzcie mi, ze tutaj jest to kulminacja goracego lata i siedzenie w tym czasie w domu..... naprawde daje sie we znaki nie tylko fizycznie ale i psychicznie co wam potwierdza tu i teraz piszaca.....
-
wiesz jay-- ja kiedys popatrzylam na ceny suszonych szczypiorkow, pietruszek, rozmarynow i innego chwastu....w pudeleczkach zobaczcie!!! to koszytuje 100-200 euro za kilo.....min. aszszsz... sie wierzyc nie chce.... nawet znalazlam jakas roslinke rekordzistke--ale juz nie pamietam, ktora to byla-jedza. odszukam ja i wam zakomunikuje. tak samo drogie sa wszelkie kremy kosmetyczne...maja cene zlota...prawie...za lt. czy za kg. jednym slowem robia nas rowno w konia...trzeba uwazac. prawda????????? :) :) u nas ferragosto----cale wlochy sie zatrzymuja i wczasuja......
-
ciao moge dorzucic tez zielony....... swiezy rozmaryn..... urwe sasiadowi, bo rosnie blisko plota.....
-
ok skladajcie zamowienia, podajcie na maila adresy, wysle wam zywe. zielone, pachnace,wloskie liscie laurowe....
-
kasiulena-- moze chcesz troche lisci laurowych????? rosnie u mnie z nich zywoplot..... przesle ci....... z przyjemnoscia
-
no... tego jeszcze nie byloo.... wakacje w pelni.... a ja siedze i nigdzie nie wyjezdzam.... dobrze, ze wy sie gdzies ruszacie.... bagatelko...tak myslalam i myslalam....ktora kuchnia najbardziej mi smakuje.... i wymyslilam, ze nie ma takiej wszystkie sa super... bo czlowiek zawsze wie co jest najlepsze dla niego.... nigdy nie bylam w rosji... ale pewna jestem, ze tam tez zakochalabym sie w plackach, zupach i roznych pochodnych pierogow.... a ostatnio moj znajomy kolumbijczyk z centrum w ktorym pracuje, tak obrazowo opisal mi potrawe, ktora przyrzadala mu zawsze jego mama...... ze sluchalam "smakujac" z otwarta geba.......\\ poki co , wczoraj ugotowalam nasza poczciwa kapuche z ciecierzyca, dobre. pol ciecierzycy(z puszki rzecz jasna) nalezy przetrzec... kokus--ja tez zawsze patrze co ludzie wkladaja do koszyka...chodzi mi o cudzoziemcow... i czasami papuguje i tez probuje..roznych nowosci.
-
ciao-- no to niech bedzie kulinarnie. w rzymie-jak tu przyjechalam, nie bylo zadngo polskiego sklepu, pojawily sie jakies 10 lat temu i jest ich malo-moze 3-4, wszystkie daleko ode mnie. na poczatku bardzo brakowalo mi polskiego jedzenia, znajomi przywozili mi z polski szynke.. kielbase itd. potem sie przyzwyczailam zyc bez polszczyzny-ale w domu czesto gotuje pomidorowa=, kartofle i mieso z sosem..itp. moje dzieci sa do takiego jedzenia przyzwyczajone. poza tym duo podrozujac, nauczylam sie roznych "kuchn" i do tej pory wszystko mieszam....nie na talerzu.. znaczy sie..gotuje na rozne sposoby. zauwazylam, kiedy bylam za granica, ze wszystkie nacje "tak maja". wlosi w afryce, szaleli i sprowadzali sobie parmezan,makaron, pomidory w puszkach.....z italii. a na kasetach w specjalnej pozyczalni= mieli nagrane popularne programy telewizyjne. (sprzed 3 tyg.) itd. a tutaj moja kolezanka z filipin, tez bardzo przywiazuje wage do prodoktow-oryginalnych , azjatyckich.tych sklepow akurat jest duzo. kiedy jestem w polsce na wakacjach/////do naszej swietnej staropolskiej kuchni , musze jednak sie przyzwyczajac....przez co najmniej tydzien .
-
ciao--kokus jak widze te deszcze w Tv- to mysle o tobie piwonia---pamietam ciebie z odleglych lat--jak ja tu weszlam, to ty urodzilas baby...mam racje? a swoja droga--ciekawe jak potoczyly sie losy, piszacych tutaj w 2003-2006 roku .... moze sie odezwa. u mnie lato wietrzne--czyli takie jakie mi sie podoba, bez przesadnych upalow.jestem w trakcie sprzedazy domu--mam nadzieje, ze szybko sie z tym uporam. chociaz zdaje mi sie, ze bede musiala skorzystac z uslug posrednika i wywalic na to duzo forsy. pozdrawiam...
-
ciao--kokus jak widze te deszcze w Tv- to mysle o tobie piwonia---pamietam ciebie z odleglych lat--jak ja tu weszlam, to ty urodzilas baby...mam racje? a swoja droga--ciekawe jak potoczyly sie losy, piszacych tutaj w 2003-2006 roku .... moze sie odezwa. u mnie lato wietrzne--czyli takie jakie mi sie podoba, bez przesadnych upalow.jestem w trakcie sprzedazy domu--mam nadzieje, ze szybko sie z tym uporam. chociaz zdaje mi sie, ze bede musiala skorzystac z uslug posrednika i wywalic na to duzo forsy. pozdrawiam...
-
proba..
-
widze, ze sobie tu gotujecie... znam zupe z soczewicy, czesto ja robie, faktycznie dobra... soczewice je sie u nas w nowy rok..na szczescie.(tak jak mak) wtedy gotuje sie takie specjalne danie ze swinskim nadziewanym kopytem, ktore kupuje sie juz gotowe.. i wrzuca do soczewicy z sosem pomidorowym -pycha. widzialam bunkier--bardzo pancerny.. pozdrawiam bagatelke, iris i kokusia.. a gdzie reszta???????????????????????????????????????????????????
-
ciao na poczatek stawiam : ^^^^^^^^^^^^^^^||......|"\ | ZIMNA WÓDKA..||......||'""|""\__,_ | ______________ ||__..|I__|__I__|) |(@) |(@)"""**|(@)(@)********* |(@) przeczytalam wasze wpisy , bardzo mi sie podobaja. odniose sie do nich pozniej. teraz lece..... walczyc...na roznych frontach. :) :) :)
-
za kare...chyba....
-
obejrzalam uwaznie wszystkie zdjecia.=bardzo ciekawe. ja kiedys znalazlam w domu mojej prababci w komodzie, guziki od munduru mojego pradziadka, ktory walczyl w wojsku carskim na wojnie rosyjsko-japonskiej , bral udzial tez w slynnej bitwie w port artur...1905 r. pamietam, ze te guziki byly piekne, grube, ciezkie, w zlotym kolorze i z ciekawymi wzorami. pewnie ta twoja klamra jest rownie piekna... wiem, ze tutaj duzo zapalencow taz szuka roznych wojennych pamiatek... jezdza np. na montecassino... a chlopak mojej corki tak jak ty kazda wolna chwile spedza z mt-detekt.. w pobliskich gorach..... kiedys byly tu bogate, starozytne wille rzymian, szlaki handlowe.... i inne cuda historii......
-
ciao, bylam, jestem i bede..... he, he..... przezylam wczorajsze swieto....a to juz dowodzi, ze jestem w swietnej formie...fizycznej i duchowej. o 4 rano dojechalismy samochodem do poczatkowej stacji metra--a tam...ze wszystkich stron nadciagaly grupy pielgrzymow... i ustawialy sie w kolejce... za nami krakow, przed nami lodz a obok chrzescijanie z libanu- (potem widzialam, ze bylo ich bardzo duzo). zaczely sie nawet spiewy.... wlosi-ku mojemu milemu zaskoczeniu odspiewali pieknie i rowno......o sole miooo!!!!! no i..... musze przyznac, ze nigdy nie jechalam rzymskim metrem wypelnionym po brzegi polakami...... w okolice watykanu dotarlismy o 4.40 i okazalo sie, ze wszedzie jest juz : pelno, napchane i pozamykane... po 2 godzinnym krazeniu tu i tam wsrod stale nadciagajacych nowych tlumow...., zdecydowalismy sie wrocic do punktu wyjscia i zatrzymac sie przy jednym z nielicznych tele bimow. ja zarekwirowalalm kawalek murka i na nim pozostalam juz do konca mszy.(nie moglam sie ruszyc, bo zaraz ktos by sie wmeldowal na moje miejsce) obok nas byla grupa sympatycznych kobiet z libanu... niektore modlily sie do swojej ulubionej swietej: Faustyny Kowalskiej.... troche z nimi rozmawialam.. najpierw byly 3 dni w polsce.....krakow, wadowice, wieliczka.. byly bardzo zmeczone---jak wszyscy wokol zreszta.... pod murkiem siedziala a czasami wstawala...parafia z torunia. byli dobrze zorganizowani: sluchali z telefonow z radia watykan- calej mszy po polsku.. za mna na trawie....rozlozyla sie parafia z pln wloch z treviso. rozwinela sie wzajemna wspolpraca: moje corki donosily co widac na tele bimie, ja tlumaczylam libankom w jakim punkcie ceremonii jestesmy po angielsku a moja corka po francusku. wlosi z treviso dali nam ksiazeczki z calym tekstem mszy.....co ulatwialo koncentracje... atmosfera byla niezwykla,wzruszajaca i podniosla.......... mnie najbardziej poruszyl widok tylu ludzi modlacych sie jednoczesnie w jednym miejscu....z taka determinacja......to cud i zrozumialam, ze nasz papiez wcale nie jest "nasz". (specjalnie dal was z watykanu....m.) pozdrawiam "pisacz"
-
si, kokus plecak spakowany-picie tez ale..dzisiaj padalo i jutro tez ma lac.. startujemy o 3.30. samochod+ metro...... ciao,,, :) :)