powiem tak...mój eks/chłopak,bo nie wiem czy dalej ze sobą jesteśmy,niby tak niby nie,zresztą nieważne,jest typowym koziorożcem-czyli-jest uparty jak osioł!jedną wielką masakrę z nim mam.tak wiem,zachowuję się jak głupia nastolatka,bo rzucam go,potem mówię że kocham,bo chcę i nie chcę z nim być...ale pytanie jest inne-jak się z kimś takim upartym pogodzić po kłótni? jakich argumentów używać? zawsze gdy coś mówię,on każe mi "udowodnić" i zawsze wychodzi tak jak on chce...już mnie to denerwuje,że to on zawsze ma racje i chodźby to on coś przeskrobał to i tak ja przepraszam...on jest poprostu tak uparty,że mała bania...nawet mi nie daje dojść do słowa...co ja mam robić,żeby "wygrywać"? :P