Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

oczarowanaaa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez oczarowanaaa

  1. oczarowanaaa

    Lipcówki 2011

    Aneczqua - zwolnić Cie teoretycznie nie może chyba że ogłasza upadłość ale przedłużyć umowy Ci nie musi ;-) Istnieje obowiązek przedłużenia umowy a przypadku ciąży ale tylko do dnia porodu.
  2. oczarowanaaa

    Lipcówki 2011

    Aneczqa - Z tego co się orientuję to na Macierzyński wskakujesz automatycznie gdy urodzisz. Nawet gdyby umowa wygasała Ci w dniu porodu to i tak urlop macierzyński Ci się należy. Wypłaca go ZUS. Co do formalności, to chyba zanosisz do pracodawcy akt urodzenia dziecka i jakiś papier ze szpitala ale tego Ci nie powiem w 100 % bo sama się jeszcze nie dowiedziałam ;-) Morelka - ja się nastawiam na termin według OM, terminem z usg lekarz zupełnie nie kazał się sugerować. Świadczy tylko o tym, że małe bobo wielkością jest kilka dni do przodu.
  3. oczarowanaaa

    Lipcówki 2011

    morelka - myślę, że to dobry pomysł. Dżuczek - u mnie z OM 13 lipca a z usg 9 lipca. Trochę Ci zazdroszczę, że będziesz pod opieką znajomej położnej zawsze to większy komfort psychiczny. Oby tylko Ci się udało wstrzelić ;-) Tak w ogóle to my za robotę mieliśmy się wziąć później, dopiero w listopadzie ze względu na studia, ale mąż mi mruczał za uchem, że przecież i tak nie zajdę w ciążę od razu (tym bardziej, że lekarz mi powiedział, że ze względu na spore tyłozgięcie macicy mogę mieć problemy z zajściem w ciążę) więc nie mam się co martwić, zdążę się w lipcu na spokojne obronić i skończyć studia. Zaufałam mu, wrzuciliśmy na luz już w październiku stał się cud nad Wisłą, zaskoczyłam od razu i oto jestem lipcówką ;-) Atena - brak słów jak czytam, niestety to co opisujesz to scenariusz z wielu szpitali nie tylko z Kopernika. Pozostaje mieć nadzieję, że trafimy troszkę lepiej i zostaniemy potraktowane po ludzku.
  4. oczarowanaaa

    Lipcówki 2011

    Dżuczku - nawet sobie nie żartuj, że będziemy się rozpakowywać według kolejności tabelkowej, nie zdzierżę tych 2 tygodni ;-) Chyba zamknę się z mężem w sypialni do czasu aż stukanie małego po głowie poskutkuje ;-) InPhase - U mnie na roku było mnóstwo dziewczyn, które dawały jakoś rady z karmieniem. Po prostu ratowały się na uczelni wkładkami a w przerwach na bieżąco odciągały pokarm laktatorem.
  5. oczarowanaaa

    Lipcówki 2011

    Monii - takie akcje kolejkowe to już standard. Jak ostatnio byłam w laboratorium a kolejka była na około 40 osób to wszyscy odwracali ode mnie wzrok żeby czasem nie musieć mnie przepuścić w kolejce. I tak stałam stałam i dopiero taki dziadziuś starszy który ledwo co stał na nogach mówi do mnie, żebym weszła przed niego bo widzi, że mi ciężko stać. Głupio mi było jak nie wiem bo była to starsza osoba a ja nie czułam się aż tak tragicznie żebym nie wytrzymała poza tym bałam się reakcji tych wszystkich ludzi co stali za nim, mówię mu że bardzo miło z jego strony ale postoję na to on złapał mnie za rękę i zaprowadził na swoje miejsce w kolejce ;-)
  6. oczarowanaaa

    Lipcówki 2011

    Przesłałam zdjęcia na pocztę. Ale się rozmarzyłam ;-) Dawno już do nich nie zaglądałam. Tak sobie teraz uświadomiłam, że w prawie 2 lata po ślubie mojemu mężowi nie zostało nic z jego romantyzmu przedślubnego ;-/ Ahhh te chłopy Mała - u mnie torba wzorowo spakowana jakieś 2 tygodnie temu. Po akcji skurczowej jaką miałam w nocy mój mąż oświadczył mi, że jak następnego dnia nie spakuje torby to on pierdzieli nie wraca do domu, bo nie będzie ryzykował że się będę 2 godziny zbierać i będzie musiał swojego bobo w aucie odbierać ;-) Beatris - jak miałaś w czerwcu robione to faktycznie chyba nie ma sensu znowu robić. Masz to szczęście, że już za parę dni zobaczysz swojego malucha na żywo ;-) Zazdroszczę tego, że wiesz kiedy co i jak a ja muszę siedzieć tu jak na szpilkach i czekać aż mały zechce łaskawie wyskoczyć i może to być dziś a może to być z pomocą oksydycyny na 2 tygodnie po terminie.
  7. oczarowanaaa

    Lipcówki 2011

    Beatris a kiedy miałaś to ostatnie usg robione? Ja miałam ostatnie robione jakoś w 30 tc. Chodzę do lekarki na nfz i pytałam jej na ostatniej wizycie, czy przewiduje jeszcze jakieś usg, na to ona, że po ostatnim usg nie ma wskazań bo wszystko było dobrze a NFZ przewiduje tylko trzykrotne usg w ciągu całej ciąży. Mówi, że zachowała by mi to trzecie na sam koniec ale niestety musiała w 30 tygodniu sprawdzić czy łożysko się podniosło, czy przypadkiem nie będę musiała leżeć do końca ciąży. Powiedziała jednak, że faktycznie przydało by się jeszcze zrobić to usg przed samym porodem, więc jeśli tylko finansowo nie jest to zbyt duże obciążenie to żebym zrobiła gdzieś prywatnie, żeby się upewnić czy mały nie jest owinięty pępowiną, czy łożysko jest wydolne, czy mały nie jest zbyt duży tym bardziej, że będę rodzić sn. Jeśli o Ciebie chodzi, to jesteś na parę dni przed cc i faktycznie jeśli chodzi o wagę to przy cc nie ma chyba jakoś większego znaczenia, nie będziesz też miała robionej cesarki na długo po terminie więc o niewydolność łożyska chyba też nie powinnaś się martwić, kwestia złego ułożenia nie ma też chyba większego znaczenia, tym bardziej, że przecież złe ułożenie jest wskazaniem do cc. Wydaje mi się więc, że to ostatnie usg nie jest aż tak konieczne, ale jak tylko Cię to uspokoi i sprawi, że będziesz się mniej denerwować to chyba lepiej odżałować pieniążki. Zastanawia mnie tylko dlaczego piszesz, że 200 zł za usg, nie masz możliwości zrobienia go gdzie indziej taniej? Ja u lekarza "zdziercy- łapówkarza :)" płaciłam za wizytę z usg 130 zł ale wiem, że w wielu miejscach jest możliwość wykonania samego badania usg bez innych badań i wtedy koszt to w granicach 60-100 zł zagrożenie oplątaniem pępowiną
  8. oczarowanaaa

    Lipcówki 2011

    Cześć dziewczyny, No i dupka zbita, wczoraj od godziny 20 do 23 miałam dosyć częste skurcze, dół brzucha bolał jak na okres już się cieszyłam że może się coś ruszy a tu się wszystko wyciszyło. To już druga taka sytuacja mam nadzieję, że do trzech razy sztuka ;-D Anik - co do odwracania się dziecka z pozycji miednicowej, to mama mówiła, że ja byłam długo źle ułożona i lekarze nie dawali szans na to że się odwrócę. Do terminu było niecałe 2 tygodnie, mama poszła zamiatać podwórko nagle chwycił ją straszny ból, myślała że już trzeba jechać na porodówkę ale po chwili ból ustąpił. Okazało się, że wtedy się odwróciłam i prawidłowo ustawiłam do porodu więc myślę, że wszystko jest możliwe. Dużo jednak chyba zależy od tego, jak duże dzieciątko i jak dużo ma miejsca. Ja się urodziłam z wagą ponad 4kg w 15 dniu po terminie ale mama miała ogromny brzuch.
  9. oczarowanaaa

    Lipcówki 2011

    Dziś stuknęło mi dokładnie 38 tygodni :D Przemyślałam sprawę i w związku z tym zgłaszam się na ochotnika jako następna ;-) Nie musi to być dziś bo mąż naprawia auto, ale do jutra na pewno skończy, więc jutro już mogę się rozpakować ;-) Może się któraś pomodli w mojej intencji, za rychłe skrócenie szyjki i zwiększenie rozwarcia bo lekarz podły nie dał mi nadziei na to, że urodzę w najbliższych paru dniach? Jestem zdeterminowana, żeby urodzić, pojadłam pierożków z borówkami i mały mnie okłada dzisiaj tak po wnętrznościach, że ledwo dyszę, w dodatku chyba uciska mi na jakiegoś nerwa, boli prawe biodro, utykam na prawą nogę i czuję się jak stara babcia.
  10. oczarowanaaa

    Lipcówki 2011

    Cudowne wieści, gratulacje dla kolejnej dzielnej mamusi !!!!!! Trzymamy kciuki za szybki powrót do sił. Niech maleńka rośnie zdrowo.
  11. oczarowanaaa

    Lipcówki 2011

    Ja to w ogóle od koleżanki ze studiów, która jest położną słyszałam że Karmi jest bardzo dobre na laktację. Ile w tym prawdy to nie wiem. Ja raczej mam mocną głowę ale po tylomiesięcznym detoksie to kto wie jak to będzie wyglądało ;-)
  12. oczarowanaaa

    Lipcówki 2011

    Na polepszenie humoru dziewczyny ;-) http://demotywatory.pl/2246056/Pchales-w-nocy
  13. oczarowanaaa

    Lipcówki 2011

    Ojj dziewczyny, wy tu o paleniu a ja najgorzej znoszę rozstanie z piwem... Ta abstynencja trwa zdecydowanie za długo
  14. oczarowanaaa

    Lipcówki 2011

    Tak już jest dziewczyny, niektórzy chyba żywią się tym, że są uszczypliwi. Ja tam zawsze byłam szczupła i miałam stosunkowo mały biust (można powiedzieć że mała miseczka B. Powiększył się do dużego C w pierwszych miesiącach ciąży a potem z powrotem zmalał i teraz można powiedzieć, że mam pełne B. Teraz jestem przedmiotem komentarzy całej rodziny mojego męża, ciągle słyszę w kółko to samo brzuch to masz ogromny ale cycki to Ci w ogóle nic nie urosły a szkoda... Pewnego dnia już nie wytrzymałam jak kolejny raz to samo usłyszałam i całemu towarzystwu walnęłam tekstem, że bardzo się cieszę, że piersi mi nie urosły bo jak to często w żartach powtarza mój tata "im większe piersi za młodu, tym dłuższe na starość" ;-) Mina teściowej i sióstr mojego męża - bezcenna....
  15. oczarowanaaa

    Lipcówki 2011

    Balbinko - piękne zdjęcia Eriss - witaj wśród nas ;-) Ja też pierwszy raz spotkałam się z taką sytuacją i takim lekarzem może dlatego tak mnie to poruszyło... całą ciążę chodziłam do lekarki na NFZ, jeśli chodzi o opiekę lekarską to nie miałam co narzekać, bo pilnowała żeby wszystkie badania były robione w terminie, bez problemów dawała skierowania nigdy nie odsyłała do swojego prywatnego gabinetu, generalnie zawsze miła, uprzejma więc jako na lekarza nie mogłam narzekać. Jedyne co to od początku dawała do zrozumienia, że nie jest skora do dawania zwolnień jeśli nie ma ku temu przyczyn co wynika z nieprzyjemności jakie miała z ZUSEM przez jedną dziewczynę. Po prostu teraz jest ostrożna. Tak w ogóle to na kiedy masz termin? Miałam poprać rzeczy dla małego a tu lipa na całej linii bo pogoda nie sprzyja. Ja się biorę zaraz za porządki bo mnie aż nosi. Zastanawiam się tylko co zrobić ze skórami owczymi które mam na podłodze, strasznie mi zszarzały myślicie że jak wsadzę je do automatu i włączę program do prania wełny to się im nic nie stanie ;/?
  16. oczarowanaaa

    Lipcówki 2011

    No wreszcie jakieś dobre informacje ;D Przepraszam Atenko za ponaglenie ale nas tu już zżerało i po prostu musiałam. Najważniejsze, że wszystko skończyło się dobrze. Gratulacje dla siostry (cioci oczywiście też) niech szybko przychodzi do siebie. Swoją drogą zastanawiam się, jak to możliwe, że nagle okazało się, że mała źle ułożona. Czy nie zostało to zauważone przy ostatnim usg, czy po prostu malutka robiła takie manewry już przy samym porodzie. Co do tego że tak powiem pseudo lekarza to nie mogłam przez to spać w nocy. Nigdy wcześniej nie zostałam postawiona w takiej sytuacji i nie spotkałam na swojej drodze takiego człowieka jak widać mało jeszcze wiem o życiu ;-) Tak czy siak moja do tej pory dobra opinia o lekarzach wczoraj ewidentnie legła w gruzach ;-) Zastanawiam się tylko teraz jak postąpić z moją lekarką prowadzącą. Powiedziała, żebym się jeszcze pojawiła u niej przed porodem z wynikami morfologi, moczu i OWA. Pewnie wtedy będzie mi chciała wystawić papier do macierzyńskiego i zastanawiam się czy powiedzieć wprost: dziękuje ale mam zwolnienie lekarskie od lekarza u którego miałam robione usg czy skłamać i powiedzieć, że mam wypisany zwykły urlop. Aneczqua - może Ten Twój mężuś oglądał ostatnio na TLC ciąże z zaskoczenia i stąd taka reakcja? Mój oglądał - podobno babka poszła do toalety bo myślała że ma zatwardzenie i dlatego boli ją brzuch jak zaczęła stękać to nagle poczuła ulgę - dziecko wpadło do muszli... Ja tam nie wierzę w taki historie i tłukę mu do łba, żeby nie oglądał tego durnego programu ale chłop to chłop. Od czasu ostatniego odcinka jak za długo siedzę w toalecie to puka i pyta czy wszystko ok ;-)
  17. oczarowanaaa

    Lipcówki 2011

    Dziewczyny właśnie wróciłam od lekarza... takiego za przeproszeniem buca łasego na kasę to ja jeszcze w życiu nie spotkałam... ;-) aż muszę opisać wszystko dokładnie co i jak żeby mi ciśnienie opadło ;-) Parę dni temu pisałam, że moja lekarka wystawiła mi zwolnienie tylko do 30 czerwca i powiedziała, że pomimo, że mam termin na 13 lipca to ona mi już dłużej zwolnienia nie wystawi tylko od 1 lipca będzie mi się liczył macierzyński. Pomyślałam więc sobie, że w takim razie pójdę na wizytę prywatną do innego lekarza przy okazji zrobię usg, żeby się upewnić że mały na pewno dobrze ułożony i nie ma jakichś problemów. Wybrałam prywatne centrum medyczne, gdzie chodziłam dawniej jeszcze przed ciążą prywatnie do jednej lekarki bo wiedziałam, że mają tam dobry sprzęt usg. Okazało się, że tam ta lekarka już nie pracuje i zamiast niej przyjmuje paru innych lekarzy, wzięłam zapisałam się do tego, który miał wolny termin najbliżej 1 lipca, żeby załatwić z tym zwolnieniem lekarskim. Wizytę więc miałam dzisiaj. Za wizytę nie płaci się bezpośrednio lekarzowi tylko w recepcji centrum, koszt z usg to 130 zł. Wchodzę do lekarza pierwsze wrażenie ok. Lekarz wydaje się miły, cały czas się uśmiecha na wstępie mówi ooo pani z brzuszkiem chyba już blisko rozwiązania prawda bo brzuszek nisko? Przytaknęłam on się uśmiechnął i kazał usiąść. Wyciągłam swoją kartę ciąży daje mu i mówię, że przyszłam bo bardzo zależy mi na zrobieniu porządnego usg przed porodem bo ostatnie miałam robione dosyć dawno i wolałabym się upewnić czy wszystko ok. On tak czyta moją kartę, zadaje mi dużo pytań mi in. czy odczuwam skurcze, czy czop odszedł, kiedy zauważyłam obniżenie brzucha itp. No to mu odpowiadam, no to się pyta kiedy byłam ostatni raz badana na fotelu. Odpowiedziałam, że dokładnie tydzień temu, na to on to nic, proszę się rozbierać zbadamy się. Rozebrałam się wgramoliłam się jakoś na ten fotel z trudem i jak zaczął mnie badać tak myślałam, że zaraz z tamtą zwieję. W życiu nie spotkałam bardziej niedelikatnego lekarza... badanie bolało jak nie wiem, że tak powiem grzebał, grzebał i grzebał parę dobrych minut, żeby stwierdzić na koniec, że rozwarcie na 3 cm, ale obstawia, że dochodzę spokojnie do terminu. Poprosił żebym się ubrała i położyła się to zrobimy usg. Do usg faktycznie rewelacyjny aparat. Badanie trwało długo, sprawdzał wszystko dokładnie, wszystko po kolei tłumaczył. Stwierdził, że wszystko jest ok: wody w normie, łożysko II/III stopień, waga małego ok 3365 g, bardzo długie nóżki (odpowiadające 41 tygodniowi ciąży). Data porodu wg usg 9 lipca. Przeszliśmy do tematu zwolnienia. Mówię, że L4 kończy mi się 30 czerwca, czy jest taka możliwość żeby mi wystawił zwolnienie od 1 lipca do terminu porodu. Zaczął myśleć, zastanawiać się, powiedział że wybiera się na urlop więc nie będziemy mogli spotkać się 1 Lipca ale... (tutaj szyderczy uśmiech) "teoretycznie mogę pani wystawić tu i teraz z datą wystawienia 30 czerwca, z tym że rozumie pani musielibyśmy się rozliczyć między sobą z tego tutaj w gabinecie" Mówię dobrze panie doktorze. Wypisuje zwolnienie, pyta kiedy termin porodu, mówię że 13 lipca aaa to dam pani do 17 lipca. Pytam się no to ile panie doktorze. A on do mnie, rozumie Pani, że pani zapłaci tutaj za zwolnienie, a w recepcji za wizytę z usg. Mówię, tak panie doktorze zrozumiałam. A on do mnie no to 100 zł... kuva jak to usłyszałam to ścięło mnie z nóg... ale sięgnęłam do portfela i wyciągnęłam tą stówkę bo co miałam zrobić. Daję mu do ręki a on pyta za dużo co ? Mówię, że sporo, no to wziął stówkę i wydał z niej 50 zł i powiedział, że życzy bezproblemowego rozwiązania... Wyszłam z gabinetu, zapłaciłam 130 zł za wizytę w recepcji, i generalnie do teraz czuję się jakoś dziwnie nieswojo. Dosłownie jak jakiś przestępca... pierwszy raz trafiłam na kogoś takiego kto bez ogródek sam zaproponował załatwienie sprawy za pieniądze. Zniesmaczył mnie ten chłop w 100%...
  18. oczarowanaaa

    Lipcówki 2011

    Ale jaja jeszcze z jedna się rozpakuje a zacznę chyba na całego panikować ;-) Kocio rybka - gratuluję wracaj bohaterko szybciutko do pełni sił, żeby nam tu zdać pełną relację
  19. oczarowanaaa

    Lipcówki 2011

    Cześć dziewczyny, Zwaliły mnie dziś z łóżka nieregularne skurcze o takim nasileniu, że myślałam, że się wykończe ;/ Jak sobie pomyślę, że to dopiero namiastka to jak się do tej pory nie bałam porodu tak chyba za niedługo, że tak powiem narobię sobie w gacie ;-) Na szczęście po jakichś 2 godzinach i wizycie pod prysznicem ustąpiły. Zastanawiam się, czy to zbieg okoliczności czy reakcja na wczorajsze przytulanki ;/ O 17:40 mam wizytę u lekarza i mam nadzieję, że dotrwam do tej wizyty. Na wstępie życzenia dla solenizantki. Aneczqa życzę Ci tego czego i bym sobie życzyła czyli rychłego, bezproblemowego porodu w terminie i szybkiej rekonwalescencji :-) Atena - Wreszcie się coś dzieje. Trzymamy kciuki, za Twoją siostrę aby obeszło się szybko sprawnie i bez komplikacji. Ela - wracaj szybko do zdrówka, nie pora teraz na choroby tym bardziej, że zbliża się godzina 0 i trzeba magazynować siły. Jestem w stanie wyobrazić sobie jak się teraz czujesz, ja mam od pewnego czasu cały czas uczucie zapchanego nosa pomimo, że kataru brak i przyznam , że drażni mnie to cholernie w szczególności w nocy ;/ Są jakieś nowe wieści od Anusiak ?
  20. oczarowanaaa

    Lipcówki 2011

    Atenko powiem szczerze, że na twoim miejscu mając lekarza prowadzącego na Kopernika to chyba nie zastanawiałabym się gdzie rodzić. Jakoś wydaje mi się, że czułabym się troszkę pewniej mając swojego lekarza obok, zresztą też przeważnie personel inaczej traktuje jak wie od którego lekarza się jest. Opinie opiniami, bardzo dużo zależy też od tego czy poród był z komplikacjami czy bez i od tego jakie ludzie mają oczekiwania wobec personelu i szpitala a wiem że bywa z tym bardzo różnie chyba więc nie ma się co specjalnie tym sugerować tylko trzeba zachować zdrowy rozsądek :-) Z tego co wiem od kolegi, który ma teraz praktyki na oddziale położniczym w szpitalu Żeromskiego to tam też przeludnienie. Rodzą roczniki wyżu więc nic w tym dziwnego. Swoją drogą biedna ta Twoja siostra, na pewno już zmęczona całą tą sytuacją i wyczekiwaniem. Jak tak sobie teraz myślę, to chyba najlepiej by było urodzić z nienacka przed terminem niż tak wyczekiwać i stresować się ;-) Oby chociaż miała lekki poród.
  21. oczarowanaaa

    Lipcówki 2011

    Dziewczyny a możecie mi napisać jak jest u was z ktg? Macie je robione normalnie w gabinecie u swojego ginekologa prowadzącego czy jedziecie w tym celu do szpitala i tam macie robione na miejscu samo ktg czy pełne badanie? Mi lekarka prowadząca kazała zgłosić się na ktg na 2 tygodnie przed porodem czyli we środę, dodam że nie pracuje w szpitalu w którym zamierzam rodzić w związku z czym z ciekawości zadzwoniłam dziś do swojego szpitala i zapytałam jak wygląda sprawa. Dowiedziałam się między innymi, że ktg które posiadają jest tylko do użytku ich lekarzy w związku z czym nie robią tego badania na zlecenie innych lekarzy nie pracujących w szpitalu. Jeśli więc chce się mieć zrobione KTG konieczne jest zarejestrowanie się w przyszpitalnej poradni dla kobiet, normalna wizyta lekarska i dopiero ich lekarz z poradni decyduje o potrzebie lub braku potrzeby wykonania KTG.... u was też takie dziwne praktyki ?
  22. oczarowanaaa

    Lipcówki 2011

    Vivian - ja miałam próbkę do GBS pobieraną w laboratorium ale z tego co wiem to gin też może ją pobrać tylko tyle, że trzeba ją jak najszybciej dostarczyć do laboratorium.
  23. oczarowanaaa

    Lipcówki 2011

    Vivian - fajnie że się odezwałaś, zastanawiałam się co z Tobą bo przepadłaś nagle jak kamień w wodę ;-) Malinówka - ja też jutro mam wizytę i jestem cała w nerwach, ciekawe co uda mi się załatwić w sprawie tego L4 i jak się mój maluszek miewa bo ostatnie usg miałam na początku maja. Freuline - co do praktykowania w szpitalu wywoływania porodu to w zasadzie w każdym jest inaczej. W niektórych wywołują po paru dniach po terminie a w niektórych trzymają nawet do 42 tygodnia. Co do różnicy miedzy śpiochami a pajacem to też do niedawna nie wiedziałam ale teraz już jestem odpowiednio doedukowana :-) Śpiochy są tak jakby bez rękawków i ubierasz je najczęściej na body albo kaftanik natomiast pajac jest przeważnie zapinany z góry na dół i ma rękawy ;-) Ciekawe co piszecie tutaj o tych chrzcinach. Ja chciałabym żeby Klaudiuszka trzymał do chrztu mój brat i zastanawiam się czy nie będzie z tym problemów skoro mój brat jest tylko po ślubie cywilnym.
  24. oczarowanaaa

    Lipcówki 2011

    anik - mi położna zamiast spirytusu polecała octenisept w aerozolu jest dużo łatwiejszy w użyciu bo tylko popsikasz i gotowe. Niby wychodzi drożej od spirytusu ale nadaje się nie tylko do pępuszka ale przede wszystkim do dezynfekcji krocza w połogu. Co do nudów w szpitalu to tam gdzie rodzę w każdym pokoiku jest plazma na ścianie, ale tak sobie pomyślałam właśnie, że może jakaś dobra książka by się też przydała.
  25. oczarowanaaa

    Lipcówki 2011

    Misia - w niektórych szpitalach zabraniają używania majtek jednorazowych, pozwalają tylko wsadzić między nogi podpaskę i leżeć, żeby rana się wietrzyła bo szybciej się goi ewentualnie majtki zakładać tylko jak trzeba gdzieś dalej przejść, przy samej podpasce nie przytrzymanej bielizną ciężko o to, żeby nie poplamić prześcieradła. W domu też się podkłady przydają, można je założyć już teraz choćby pod prześcieradło, żeby w razie w jak znienacka wody odejdą nie przelać sobie materaca w łóżku. W szpitalu którym rodzę zapewniają podkłady ale na wszelki wypadek i tak spakowałam. Tantum rosa mam w saszetkach biorę do przemywania krocza. Jeśli chodzi o maść na obolałe sutki to spakowałam bepanthen słyszałam, że dobrze się sprawdza i na poranione sutki i na odparzoną pupkę.
×