Witam wszystkich!
Mam dylemat... mąż mój pracuje w Oslo już od 2 lat. A ja jestem w Polsce z dziećmi (córka 4,5 i syn 7mies.) Cały czas mąż mnie namawia,żebyśmy tam też wyjechali.Ale tak ciężko się zdecydować.Tu mam prace na stałe ale teraz jestem na urlopie wychowawczym. Niby to nic ale zawsze to jakaś pewność a tam...Kurcze sama nie wiem. Boję sie o dzieci , czy sobie poradzą z nowym otoczeniem językiem no i nie ukrywam,że sama mam obawy o siebie. Ale jak widzę,że coraz bardziej dzieci przeżywają nieobecność taty to mi aż serce ściska. Chciałabym yć razem ale...Czy na sam początek wystarczy nam pieniędzy by z jednej pensjii tam przeżyć, bo nie wyobrażam sobie już szukac pracy gdy maluszek taki mały. Chciałabym nauczyć się choć troche języka no i żeby maly troszkę podrósł tak do 1,5 roku. Nie wiem czy nie szkoda takiego malucha dawać do przedszkola? Choć z dugiej strony córka też tu chodzila jak miala 2,5 roku. Tak bardzo się waham. Jak było z waszymi dziećmi. Kidy poszłyście do pracy? Mam taki mętlik w głowie.