Jestem z nim juz dwa i pol roku. Na poczatku naszej znajomosci bardzo mnie zranil :(
Co prawda nie byla to ( podobno ) zdrada ale spotykal sie za moimi plecami z inna.
Wybaczylam mu bo go kocham ale jesli wspomni on o jakiejkolwiek kolezance z pracy czy ze szkoly odrazu serce mi sie kraje na pol i usmiech z mojej twarzy szybko znika :(
Myslalam juz nawet o pojsciu do psychologa bo przeciez ja zwariuje;/
Jak mam sie zmienic? Choc troszke nie zazdroscic :( dawniej taka nie bylam...