Co do kapania to codziennie mniej wiecej o tej samej porze. A w dodatku kapiemy go od poczatku tylko we dwoje z mezem. Pierwszy raz był najgorszy. Upoceni ale jak sie okazalo niepotrzebnie bo malutki lubi sie chyba pluskac.:)
Jutro wybieram sie na zdjecie szwów. Mam nadzieje ze nie beda juz tak ciagnac jak do tej pory.
Gratuluje kolejnej mamusi i trzymam kciuki za następne.