umierający niedziel
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez umierający niedziel
-
Dobranoc
-
Ooo... Śmiechu mi nie trzeba, to słuchałem.
-
Czosnek... najlepszy antybiotyk i naturalny.
-
Oj też nie mogę sypiać przy pełni. A latem to uwielbiam jak pada deszcz, wtedy wychodzę sobie na balkon i siedzę słuchając deszczu i popalając papierosa... a jeszcze jak psy szczekają... w ogóle lubię nocą deszczu słuchać i psów, taki mroczny klimat się wtedy robi. Albo jak jest burza to też lubię sobie siedzieć i błyskawice oglądać...
-
A przesłuchałem dzisiaj całą tą piosenkę SDMu co linka do niej dałaś kiedyś i teraz ciągle jej słucham, ze 20 razy jej już słuchałem dziś, jakoś tak mi utkwiła w głowie.
-
Ja też. Szczególnie jesienią, nocą, jak przetaczają się przez niego chmury i gałęzie bez liści wchodzą w widok...
-
Ale wiesz co? To słońce to strasznie małe jest jak nie ma tego całego światła dookoła. Księżyc w pełni jak jest to może i ze dwa razy większy się wydaje.
-
To dobrze że zaraziłaś... jedna masz chorować i cierpieć?
-
Fajny rogalik się ze słońca zrobił tak koło 9:30.
-
Widziałem, specjalnie targałem z domu zdjęcie rentgenowskie jakieś żeby przez nie oglądać.
-
A zapomniał bym się spytać? Oglądałaś zaćmienie słońca we wtorek?
-
A mnie na szczęście nic nie boli. Ale przejdzie ci, parę dni i znowu będziesz zdrowa.
-
Od kiedy to się mrozi sałatki? :P Jeszcze nie słyszałem żeby ktoś sałatkę mroził :D.
-
Tylko jak ja ci to wszystko jedzenie dam... może mejlem spróbuje je wysłać... :D
-
No nie wiem, nie wiem czy bardziej czerstwy... mój jest z piątku :D Tylko że zamrożony był a w niedzielę rozmrożony został... oczywiście z domu musiałem chleb wziąć jak jechałem... zawsze to 2 złote w kieszeni zostanie :P
-
A musisz teraz za tym biegać? Nie można tych wpisów po tej sesji załatwić?
-
A nie wiem kto ci powinien dać wpisy jak nie pracują wykładowcy... przerąbane...
-
Mam konserwę, jakiś pasztet, keczup i prawie cały czerstwy chleb :D A i jakąś sałatkę mam z szynką i ananasami... mama mi naszykowała w niedzielę żebym sobie wziął
-
A plecaki i inne torby przeszukałaś?
-
A wszyscy wykładowcy chociaż pracują i żyją? Dasz se radę jakoś z tymi wpisami. Szukaj tego indeksu jeszcze, może się znajdzie.
-
A indeks to zgubiłaś tak na amen? Może gdzieś w domu ci się zawieruszył? Ale masz przerąbane, nie ma co... jak to przeczytałem to aż sprawdziłem czy mój leży na miejscu...
-
Chętnie oddał bym ci zawartość swojej lodówki... ja już drugą dobę prawie nic nie jadłem... chyba mnie ta grypa żołądkowa dopadła :O
-
Jesteś tu jeszcze duchu?
-
No to idę :(
-
... nie żartuję, naprawdę sobie pójdę zaraz!