Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ajlin

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ajlin

  1. misia co u was? :) nadal w dwupaku? aniauu super że już czujesz maluszki :) kiedy kolejne usg? będzie już więcej wiadomo czy to na pewno parka? :) diana jak się czujesz? wiem, że ciężko Ci tu zaglądać... mi też było ciężko jak czekałam na kolejny negatywny test - dlatego całym sercem jestem z Tobą i trzymam za Ciebie kciuki dla naszych mamusiek :) ja nadal nie potrafię przyzwyczaić się do tego, że jestem w ciąży. Źle się czuję, do tego ciągle myślę o tym jak bardzo moje życie się zmieni, będziemy musieli się przeprowadzić... ogólnie jestem przerażona. Mam nadzieje, że jak już zobaczę maluszka i usłyszę bicie serca to poczuję się inaczej.
  2. cześć ja też dołączę :) ja byłam już u lekarza, ale na początku nic nie było widać, a beta była niska - co nie najlepiej wróżyło. Byłam wczoraj i widziałam 5 mm pęcherzyk :) owulacja była późno i mój maluszek jest o jakieś 9 dni młodszy niż wskazuje na to termin @. U mnie termin będzie w takim razie gdzieś w połowie sierpnia.
  3. Widziałam dziś moje 5,3 mm szczęścia :) Pęcherzyk jest, maleńki, ale jest :) z usg to dopiero 4 t 6 d. Więc wszystko przesunięte przez późną owulację. Kolejna wizyta w nowym roku i mam nadzieje, że będzie już serduszko :)
  4. mummy4 może beta wynosiła mniej niż 5 ale więcej niż 0. To może oznaczać ciąże, ale nie musi. Skoro nie stwierdziła jednoznacznie, że nie ma ciąży to jest nadzieja :)
  5. najpierw czekałam aż zajdę w ciąże, teraz czekam na serduszko... człowiek zawsze na coś czeka :) ale może i dobrze? ważne, że jest na co czekać :) Plecy to koszmar. Ból jest nie do wytrzymania. Boli mnie w miejscu gdzie kiedyś stłukłam spadając z konia, może dlatego boli tak bardzo? W zasadzie nie byłam wtedy u lekarza a dość mocno stłukłam kość ogonową, więc pewnie teraz się odzywa. Mam nadzieje, że niedługo przejdzie. Wiecie straaasznie się cieszę, że się udało... ale bardziej się boję :( a najgorsze, że wiem z waszych opowiadań, że ten strach o własne dziecko to już do końca życia. Misia jak tam samopoczucie? Ty już jesteś po terminie?
  6. diana22 myślę, że i wam się uda :) pewnie tak jak nam - w najmniej spodziewanym momencie :) Plecy dalej potwornie bolą. Cały czas zastanawiam się od czego :( tak bardzo bym chciała, żeby było już dalej... choć pewnie wcale nie będę się mniej martwić :)
  7. cześć :) Ja też dziś na 16 mam wizytę :) mam nadzieje, że coś przepisze mi na ból pleców i brzucha :(
  8. aniauu super że już czujesz maluszki :) misia zmęczona już? mam nadzieje, że już niedługo będziesz miała maleństwo ze sobą :) mnie bardzo plecy bolą :( byłam na becie i wieczorem powinny być wyniki... oby wysokie :)
  9. dziękuję :) już się czuję ciążowo :P strasznie bolą mnie plecy, brzuch ciągnie, jajniki kłują, mdli mnie rano i wszystko tak mocno pachnie... :) nawet piersi mi się takie powiększone zrobiły :) więc tyle z mojego braku objawów :P pozdrawiam wszystkie :) co tam u was? jak nasze mamusie? :) aniauu jak maluszki? misia jak się czujesz?
  10. dziewczyny zrobiłam dzisiaj test.... dwie kreski :) co prawda ta druga jaśniejsza ale jest. Tylko, że nie mam żadnych objawów. Strasznie się boje, że będzie coś nie tak. Do tego wcale nie obstawiałam, że się uda i wczoraj wypiliśmy z mężem szampana :( myślicie, że będzie ok?
  11. Więc pokój dzienny jest czerwono beżowy (ściana gdzie okna i na przeciwko beżowa - magnolia dokładnie :) - a pozostałe dwie czerwone) i ten pokój wyszedł najlepiej. Jest po prostu idealny. Do tego mamy meble w jasnym drewnie, a narożnik mamy czarno - biały. Do tego będą dwa duże tygrysy na ścianach. Na czerwonej - beżowy i na odwrót. Nasza sypialnia jest łososiowo - fioletowa (zestawienie kolorów na ścianach identyczne). Oba kolory są żywe i większości któryś kolor nie pasuje (raz ciemny fiolet, a raz żywy łososiowy). Mi osobiście bardzo się podoba. Tam będą jeszcze białe gwiazdki na ściankach przy suficie :) Teraz malujemy korytarz. Jest w kolorze białej czekolady i tu jest z ozdobnym gresem :) takie kuleczki dosypuje się do farby i one zostają wraz z kolorem na ścianie. Bardzo fajnie to wygląda (choć jeszcze nie skończyliśmy), ale zużywa się dużo więcej farby. Zostanie nam tylko jadalnia i kuchnia, a tam mam jasno zielony kolor. Delikatny, bo te pomieszczenia są dość ciemne :( Co do staranek to czekam na @. Dziś 27 dc więc w przeciągu tygodnia powinna być. Jak skończymy remont mąż obiecał się przebadać i w zależności od wyników będziemy walczyć dalej. aniauu super jakby była parka :) a już myśleliście nad imionkami? diana22 cieszę się, że u Ciebie wszystko dobrze :) mam nadzieje, że raz dwa uda się naturalnie i będziesz cieszyć się maleństwem :)
  12. co tu taka cisza? ja już mam dwa pokoje zrobione :) jeszcze mi tylko zostało użyć szablonów i ozdobić ściany :) Moje koty urwały mi półkę :( Skakały na nią, a jej montaż był beznadziejny i teraz nie wiem co z nią zrobić... Kupiliśmy inne kołki i zobaczymy. Eh... małe dzikusy :) Dzisiaj jeszcze pomalujemy korytarz i zostanie kuchnia i jadalnia... najgorsze :( ale już niewiele :) Za to jestem chora na maxa. Wczoraj myłam okna i chyba mnie przewiało. A co u was dziewczyny? Madzik983 to super że z małą wszystko ok :) MISIA 83 ANULKA jak tam? Kiedy masz termin? Mam nadzieje, że już niedługo będziesz miała swoje maleństwo ze sobą :)
  13. monique222 to gratuluję ! :) pozdrów małego :) u mnie remontu ciąg dalszy. kurz jest już wszędzie :( jeszcze tydzień i koniec. Jutro już sypialnia będzie gotowa i wreszcie będę mogła wyspać się wygodnie. Poza tym od tego dźwigania mebli boli mnie kręgosłup i brzuch :(
  14. Diana tak mi przykro, że dalej Cię męczy. Mam nadzieje, że szybko minie. Ale to ponoć dobrze że organizm sam się oczyszcz, prawda? Bardzo mi smutno że tak się to potoczyło ale mam nadzieje, że los Ci to jakoś wynagrodzi. U mnie dalej śluz płodny, więc owu chyba jeszcze nie było. Zobaczymy co test dzisiaj powie. Co by nie było to i tak jest dobrze, że jednak mój organizm zareagował na leki. Wczoraj były piękne dwie kreseczki (szkoda że nie na teście ciążowym :p), więc nie jest źle. Pochwalę się wam, że skińczyliśmy już jeden pokój :) wyszedł super. Teraz go tylko sprzątam i wieczorem będziemy skręcać meble :)
  15. misia to dobrze, że jesteś zadowolona z wizyty. Trochę mniej się boisz? Tak bardzo się bałaś porodu a teraz odrobinę bardziej optymistycznie o tym mówisz. Mam nadzieje, że będziesz miała szybki porób bez komplikacji - tego Ci życzę :) Co do mojej gin... to jakoś średnio jej wierzę. Zaś słowo ciąża z odbicia w ogóle do mnie nie przemawia. No nic zostaje mi czekać. Wczoraj czytałam o tych wielkościach pęcherzyka i wszystko zależy od kobiety... tak więc może coś jednak się pojawi w tym miesiącu. Dziś nawet kreska na teście owu się pojawiła. Jeszcze nie pozytywny, ale to już coś. Ogólnie to wreszcie mam wrażenie, że zrobiłam wszystko co byłam w stanie w tym cyklu. Dużo się ruszamy, nie pojemy alkoholu, bierzemy witaminy, byłam u gin i brałam leki, a teraz robię testy. Pierwszy raz wiem, że coś zrobiłam i jakoś mi z tym lepiej. Nie potrafię tak olać tego totalnie :( W przyszłym miesiącu też postaram się robić coś, co mnie uspokoi :) Przepraszam, że wam tak ciągle marudzę, ale jakoś nie mam komu. Rozmawiam o tym z mężem, ale on to jakoś inaczej niż ja przeżywa i ciężko się porozumieć.
  16. Byłam dzisiaj u gin. Nie wytrzymałam tej niewiedzy... miałam nie iść, ale poszłam. Powiedziała, że jest pęcherzyk dominujący ale ma dopiero 14,5 mm i owulacja za około 6 dni! czyli 22 dc.... ja nie wiem jak to możliwe, no ale ok. Kazała przebadać męża i po odstawieniu leków czekać na ciążę z odbicia... nie wiem czy jej wierzyć... ale jak pójdę do kliniki to skonfrontuję tą informację. Wiecie jakoś mi się ryczeć już z tych nerwów chce :(
  17. diana22 mam nadzieje, że szybko znów się uda i tym razem nie będzie komplikacji. A wiesz może jak to się w ogóle dzieje, że jajowód jest niedrożny? Z czego to wynika? Co do leków to mój lekarz jakoś się nie pali do roboty. Nawet nie wiem czy iść do niej... przez rok nie zrobiła nic, więc jak teraz miałoby się to zmienić? Myślałam nad zmianą lekarza... ale ja wiem... pójdę po prostu do tej kliniki i zobaczymy. Mój mąż ogólnie stara się robić wszystko bym jak najmniej się przejmowała. Sam chce się zbadać więc jest łatwiej. Mam nadzieje, że ten śluz to będzie dobry znak i jutro albo pojutrze pojawi się owulacja.
  18. diana22 współczuję Ci bardzo :( Oj remont to ciężka przeprawa... pełno pyłu i kurzu... fu :( już mnie głowa boli od tego a to dopiero pierwszy dzień. Za to mąż walczy dzielnie. Podziwiam go, że to wszystko znosi. Ja po połowie dnia miałam dość. Jak już będziemy malować to będzie lepiej. A gdzie reszta dziewczyn?
  19. Cześć dziewczyny :) U nas remont mały :) odnawiamy i malujemy ściany... dziś zaczynamy. Mąż pojechał zamówić meble a potem do pracy a ja sama na placu boju :( trochę pracy z tym jest, ale mam nadzieje, że damy jakoś radę co u was dziewczyny? jak tam po długi weekendzie? diana wiadomo już coś?
  20. oj jak u mnie optymizmem powiało, nawet nie wiedziałam że tyle uśmieszków wkleiłam :)
  21. cześć dziewczyny :) ah, wy tu już o porodach a ja dalej liczę na cud :P :) Jutro ostatnia tabletka clo... nareszcie. Po tym świństwie kiepsko widzę :( na szczęście mija ok tygodnia po odstawieniu więc nie jest źle :) diana22 już niedługo zobaczysz swoje maleństwo na usg :) super :) monique222 super, że już prawie wszystko masz :) Mi się marzy baldachim :) poza tym będę spokojniejsza, że koty mają utrudniony dostęp do dziecka :) aniauu a Ty jak tam? który to już tydzień? Mdłości minęły? Kici Kasia wysłałam Ci :) ale na razie niewiele mam. Muszę się sprężyć, bo 20 udało mi się wkręcić na targi ślubne. Czasu mało a roboty dużo. Najgorsza jest walka z drukarką, która NIGDY mnie nie słucha :) Lecę na Pilates :) dla was
  22. MISIA 83 ANULKA to super :) bardzo się cieszę, że mąż wreszcie odpuścił :) och to dobrze :) teraz spokojnie czekać na maluszka :) Ja już w domu. Nie mogę zaskoczyć jeszcze - w nocy nie mogę spać, a rano nie mogę wstać :( koty się cieszą, że wróciliśmy wszyscy do domu :) chyba się stęskniły. Niby tylko zwierze a wie gdzie jego dom - tam gdzie my :) Mój mąż chyba wreszcie zaczął się przejmować - powiedział, żebyśmy zaczęli od lepszej diety i większej ilości ruchu, a od stycznia porobimy badania. Miło mi było :) do tej pory miałam wrażenie, że nie robi mu to różnicy. Co do wyjazdu to było fajnie :) może nie przypominało typowego miesiąca miodowego, ale ogólnie wyjazd był fajny. Najpierw chłopaki łapaki łososie a ja zaspokajałam swoje fotograficzne hobby :) nie sądziłam, że łososie mają takie wielkie zęby :) Pogoda co prawda nie była naszym sprzymierzeńcem, ale co jakiś czas przestawało padać, więc nie było tragicznie. Potem znów do Keys do domu. Tam pogoda znacznie lepsza - na szczęście bo jeszcze kilka dni wcześniej była zapowiedź huraganu :( ale zatrzymał się na Meksyku :) Ogólnie to podobała nam się zmiana klimatu i mamy nadzieje, że niedługo pojedziemy znowu :)
  23. kasia jeszcze nie bo teraz byłam za granicą i nie miałam czasu na to. Potrzebujesz na chrzciny? :) a jakie byś chciała? Masz jakiś pomysł? Moje powinny pojawić się w tym tygodniu, ale narazie tylko ślubne, bo nie zdążę nic więcej chyba. Zawsze mogę zrobić projekt i Ci przesłać, a jak Ci się spodoba to zrobić Ci zaproszenia. Na kiedy potrzebujesz? kiedy chrzciny? :) Ja jeszcze u mamy. Jutro wracamy do domu. Od jutra znów clo, a i muszę się wybrać do gin zapytać czy naprawdę nie ma zamiaru nic robić i każe mi po prostu czekać... no nic zobaczymy. Diana trzymam cały czas kciuki by z maluszkiem było wszystko ok
  24. Madzik983 gratuluję :) i witamy małą Nell :) dużo zdrówka życzę :) ja się pakuję i na samolot zaraz :) a jutro będę już w PL :) i zobaczę moje kociaki :D jupi :) jutro napiszę wam więcej dla was dziewczyny :)
×