gryzelinka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
pierś kaczki najpierw chwilę smażona, potem pieczona (różowa w środku), gnocci z pesto w srodku, polane masłem z przesmażonymi świeżymi liśćmi szałwii, brukselka na parze. Na deser malutkie racuszki drożdżowe z cukrem pudrem i świeżymi malinami + lody zabajone. Jutro robię świeży szpinak z czosnkiem i śmietaną oraz sałatke z pekińskiej, kukurydzy, piersi kurczaka i majonezu- i może pure ziemniaczano-paprykowe do tego.
-
Ja dzis robie cevapici po raz pierwszy, do tego smażone plastry cukinii z czosnkiem i świeżą chilli, pieczone ziemniaki z ziołami i domowy sos czosnkowy :)
-
dziś obiad robił narzYczony :) Trochę przyświrował :P pieczony bażant w całości (kupił mrożonego)- do tego sos z czerwonego wina i różowych winogron świeżych, pieczone ziemniaki z ziołami, brokuły i brukselka i smażone pieczarki z cebulą i śmietaną.
-
trochę inna sprawa, ale po raz kolejny obnaża chore przepisy, wymysły władz i olewatorstwo samorządów :( Dobrze, że szczeniaczki znalazły dom i ktoś je znalazł w tym lesie :) Ja ostatnio dokarmiałąm przybłędę, ale po 5 dniach odnalazła się właścicielka- piesek uciekł w sylwestra wystraszony fajerwerkami- przebiegł niemal cały Wrocław i nie potrafił już wrócić, ale wszystko dobrze się skończyło :)
-
OGLĄDAJCIE !!!!!
-
@ ciekawska jestem: tak, mam specjalny ryż do sushi, wodorosty nori, ocet ryżowy, wasabi, sos kikkomana itd. Najgorsze i najżmudniejsze jest właśnie przygotowanie ryżu, a potem to już pestka- sama przyjemność :) zawijanie i kombinowanie ze smakami i kolorami. Dziś robiłam m.in. california maki z łososiem lub krewetkami, avocado, ogorkiem zielonym, serkiem Philadelhpia i kawałkami surimi. To jedne z moich ulubionych, do tego troszkę sezamu i rzeżuchy, jak jest :) 19.10.- 68,4 kg 02.11.- 63,6 kg 14.11.- 62 kg :) 178 cm wzrostu
-
Dziś były piersi kurczaka, w których zrobiłam kieszonki i nadziałam farszem (usmażony na maśle por + gorgonzola+ śmietana+ płatki chilli), kurczak marynowany był wcześniej w pieprzu i sosie sojowym. Krótko przesmażony a później duszony w białym winie (potem zrobiłam z tego sos zagęszczony śmietaną i doprawiłam jeszcze do smaku), do tego ziemniaki pure i sałatka z pomidorów, szczypiorku, świeżej bazylii + prosty sos (sól, pieprz, ocet balsamico, oliwa z oliwek, siekane zioła) Na deser był... budyń waniliowy :D nie jadłam 100 lat :D Jutro robię sushi.
-
Pierwszy raz musze zrobić CATERING!!! Pomóżcie...
gryzelinka odpisał nivea77 na temat w Dyskusja ogólna
to zrób im to, co podali, a dołóż typowo sniadaniowe posiłki: świeże bułeczki, masło, ze 3 rodzaje dżemu, talerz serów (3 rodzaje), michę białego sera ze szczypiorkiem, rzodkiewką, talerz pomidorow posypanych pokrojoną cebulką, parówki na gorąco, jajka na miękko, i troszke malutkich buleczek drozdzowych lub slodkich rogalikow. no i jaka sałatke- najlepiej tradycyjna warzywna z majonezem. Biała kiełbasa na gorąco albo pieczona z cebulką do tego musztarda, chrzan, cwikla z chrzanem. Powinno wystarczyc. To co wymienilam jest raczej tanie. -
konczita- ja zawsze z rozmarzeniem czytałam właśnie Twoje wypowiedzi odnośnie jakiegokolwiek jedzenia :)
-
katija, ja ostatnio używam głónie ryżu jaśminowego (sonko) w torebkach- sprowadzany z tajlandii podobno.. I zero problemow z gotowaniem, wkładam go do wrzątku, kuchenka elektryczna ustawiona na 7 (z 12 dostepnych) i heja, 15 minut czy ile tam na opakowaniu napisane. Wyciagam i idealny. A w trakcie gotowania ani razu nie mieszam nawet. Garnek BergHoff z podwojnym dnem- nie iwem czy ma to jakies znaczenie, ale chyba w takim zwyklym tez robilam...
-
W Wietnamie chyba najfajniej, jesli pierwszy raz sie leci (bardziej egzotycznie jednak niz w Tajlandii i trochę mniej turystow) a Wietnam ma wszystko: Sajgon: olbrzymie miasto, samo chodzenie po ulicach albo przechodzenie przez ulice to juz wielka atrakcja :) Pycha jedzenie na kazdym rogu ulicy, muzeum wojny wietnamskiej- ale bardzo ciekawie zrobione, lekko stronnicze, ale nie nudzi, mi sie podobało. Zakupy- bierz pusta walizkę, spakujcie niewiele ubrac, 1 pare butow- reszte kupicie na miejscu za grosze- sukienki, koszulki, buty (takze bardzo eleganckie) torebki itd :D, china town w sajgonie- wyglada jak prawdziwe chiny :) potem mozna sobie poplynać łodzią po mekongu Nah Trang: plaża, morze, przepyszne, swieże i bardzo tanie owoce morza i sushi, urocze restauracyjki, masaże za grosze na plaży, pedicure, manicure za 2 $ :) Hoi An: prze prze przeeepiękne miasteczko w stylu staro-chińskim, niesamowita architektura- miasto krawców, co krok krawiec chce Ci uszyc coś na wymiar- suknie, sukienki, marynarki, buty na wymiar- wszystko tanio, dobre jakosciowo (korzytałam :) ) Szyją wszystko w 12 h z przymiarkami :D Na miejscu targ rybny lokalny- masa ryb, sprzedawcow przekrzykujacych sie- bardzo ciekawe Hanoi: niezwykle miasto, stolica. Stamtąd juz tylko rzut beretem do zatoki Ha Long- proponuje minimum 2-3 dniowy rejs (spi sie jedna noc na łodzi a druga na wyspie KatBa- zwiedza pływające wioski, pływa sie samemu kajakiem po zatoce- niezwykle wrazenie) Sapa: góry :) chłodny klimat, górski kurort turystyczny alep rzyjemnie, lokalne plemiona w tradycyjnych strojach, wyrabiaja wlasnorecznie bizuterie, przepiekne tarasy ryżowe, można spać u lokalsów za kilka doalrów, jeść lokalne jedzenie, piekne widoki- polecam pochodzenie po górach z jakimis dziewczynami z plemienia :) Między tymi miejscami podróżowalismy nocnymi sypialnymi autobusami- nowe, czyste, bardzo wygodne- toaleta w srodku, siedzenia rozkladane do pozycji łóżka, klimatyzacja :)
-
pytanie do gryzelinki: przede wszystkim poleciłabym na te 3 tygodnie jeden kraj- sporo zobaczycie, jednocześnie odpoczniecie, będziecie mieli czas na chłonięcie klimatu, kultury, powolne spacery, przyglądanie się, smakowanie potraw, zwiedzanie, przejażdżki na rowerze, łódką itd. Byłam w Azji pół roku (sama z moim facetem organizowałam sobie całą podróż- bez żadnych biur, pośredników itd.) i przez ten czas na totalnym luzie odwiedziliśmy sobie 6 krajów- nie ograniczał nas czas bo bilet kupiliśmy tylko w jedną stronę. A który kraj? to już zależy od Was :) My byliśmy w Malezji, Tajlandii, Wietnamie, Kambodży, Laosie i Birmie. Ja osobiście jestem zakochana w Birmie ale to hardkor jak na pierwszy raz w Azji, więc polecam ale jeszcze nie teraz. A cała reszta, jak najbardziej (no może poza Laosem bo tam też jeszcze niewiele cywilizacji poza dwoma najbardziej znanymi miastami). Wietnam - najbardziej różnorodny chyba, iejscami bardzo dziki, jak sie wypożyczy motor i pojedzie z dala od utartych szlaków. Tajlandia - wiadomo- super jedzenie, nurkowanie w cudnych warunkach, rajskie wyspy, uśmiechnięci ludzie, światynia tygrysow, w ktorej głaskasz sobie tygrysa i przytulasz- może i troche juz skomercjalizowanie ale uwierzcie- niezapomniane wrażenie, kiedy dotykasz takiego wielkiego dzikusa :) trekkingi na słoniu itd. Malezja: rozwiniete Kuala Lumpur z dzielnicami chińskimi i indyjskimi (można naprawdę poczuć autentykę tych państw), cudne rajskie wyspy perhantian z małą ilością ludzi, trekkingi po dżungli na Penangu (choc to dosc turystyczna wyspa), piękne pola herbaty, nam sie trafiło akurat swieto, podczas którego przebijają sobie ciała i twarze różnymi włóczniami, sztyletami itd. Kambodzą: 3 tyg to za długo- nie ma co robić, więc lepiej ją połączyć z wypadem do Tajlandii np. polecam głównie siem reap, oczywiscie Angkor, całodniowy rejs do Battamnabg- niezapomniane wrażęnia mijanych po drodze pływających wiosek- tydzień wystarcza w zupełności. Mozna jeszcze odwiedzic stolice (pnom pehn) ze względow histrycznych -pola smierci, wiezienie s2. Wybrzeze niezbyt fajne, wiec nie polecam Wybieraj :D
-
aha, a ta zupa, o którą mi chodziło, a o której Ty myslalam, że to Tom Yum to: Tom Kha Gai :) Uwielbiam! Najlepsza na wyspie Koh Chang- jakby ktoś w przyszłości wybierał sie do Tajlandii :)