studentka***
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez studentka***
-
Shaneya :D To by było dobre. Podpatrzę dziś jakieś filmiki. A no i dzień dobry. Ania, napisz jak po wycieczce, jestem ciekawa :) Ale mnie boli wszystko... TMT udane :D Dziś idę na Step Dance. Co do jedzenia, planuję dziś łososia na obiad. Tradycyjnie wrzucę go na folię aluminiową, posypię ziołami i na grilla elektrycznego. Do tego jakieś warzywa. Może warzywa też bym jakieś zgrillowała? Tylko jakie, hm. Może cukinia, papryka, czytam też, że bakłażan się nadaje :)
-
Szenia, a miałam pytać - jak robisz sos czosnkowy? :)
-
Shaneya, studiuję w Poznaniu, a pochodzę z innego województwa, ale w sumie blisko - 200 km od :) A z Poznania jestem zadowolona, fajne miasto, bardzo je polubiłam :) A jak Twoje shake'i? Zdaje się, że miałaś jakieś przywiezione. Dołączyłaś je do menu? :) Ania, jak samopoczucie? Lepiej dziś? Co jadłaś wczoraj dobrego w mieście :) Szenia, mam nadzieję, że dziś się też lepiej czujesz :) Ja ostatnio zastanawiałam się nad tym, co bym chciała robić ;) Tak w życiu. I jest koncepcja, żeby w ten fitness ogólnie pojęty pójść. Może jakieś kursy porobić? Może też w przyszłości pomyśleć o jakimś animatorze czasu wolnego (byle nie dla dzieci, brr ;) ) I wtedy w hotelu też takie zajęcia jakieś zorganizowane prowadzić. To by było fajne. Podróżować i robić to, co się lubi :)
-
Shaneya, aż się zawstydziłam, dzięki :) Bywało wiele chwil słabości, ale tak jak mówisz - wszystko jest możliwe. Plan minimum to utrzymać sylwetkę, ale oczywiście będę dalej ćwiczyć. Choć chciałabym, żeby to teraz była czysta przyjemność :) I dziś jestem po siłowni - trening na górne części ciała. Udało mi się też brzuch poćwiczyć, a to spora bolączka dla mnie :) I powiem Wam Dziewczyny, że to chyba będą pierwsze wakacje od bardzo dawna, kiedy będę się dobrze czuć ze sobą na plaży :) A taki był cel :D Miłego wieczoru
-
Szenia :D Bardzo mi miło ;) Ile czasu? Hmmm. Porządne i systematyczne ćwiczenia od stycznia (wcześniej też zawsze coś ćwiczyłam, ale nieregularnie). Porządna dieta od 3 miesięcy :)
-
Dzięki Dziewczyny. Nic tak nie motywuje jak pozytywne komentarze :) I chyba dziś też ruszam na siłownię - może właśnie zrobię trening siłowy. Co do łydek, to w sumie to zawsze była moja najmocniejsza partia ;) Teraz trzeba popracować nad brzuchem, choć nie przepadam za ćwiczeniem go, ale trzeba walczyć! Lecę tymczasem, do później :)
-
Cześć Dziewczyny :) Ania, rozumiem koncepcję. Ja łatwo wpadam w "uzależnienia", ale na szczęście równie łatwo z nich wychodzę :) Swego czasu z kawy zrezygnowałam, ale już wróciłam, bo ją po prostu lubię :) Przy moim niskim ciśnieniu kawa zresztą jest wskazana. Fajki swego czasu popalałam, ale już od wielu miesięcy nie tykam. Z alko inaczej - w weekend się zdarza, no ale trudno, żeby na studiach z tego zrezygnować :D No i też lubię - zimne piwko w wakacje mmm :) Zaraz idę na śniadanie. A na obiad dziś chyba będą kotlety sojowe, ale planuję je tylko ugotować w bulionie. Mam nadzieję, że będą zjadliwe... Do tego może sałata lodowa :) Jestem obolała po wczorajszym spinnie. Zrobiłam mega siłowy, więc całe ciało mocno pracowało. Shaneya, czy mogłabyś mi opisać/podrzucić linka, na czym polega Twój trening stretchingowy? Bo wiem, że takowy robisz :) Pozdrawiam :)
-
Nie no pewnie, coli akurat nie bronię, bo sama nie piję :) Własny ogródek to super sprawa, ja codziennie wcinam ogórki gruntowe, są pyszne :) Mamy też kabaczki, cukinie, marchew, pietruszkę, buraki, maliny, jeżyny, no trochę jest. Niestety majowe przymrozki dały się we znaki drzewom owocowym :( Już po śniadaniu, lecę po kawę i do roboty :)
-
Ania, dobry plan :) Ja dziś z ćwiczeń znów siłowy spinning, a potem ćwiczenia na brzuch :) Zjadłam na obiad łososia z grilla ajjj... Taki świeży filet kupiłam i wrzuciłam go w folii doprawionego ziołami prowansalskimi na grilla elektrycznego. Mogę tak jeść codziennie :D Cena łososia jednak powala :/ Miłego dnia Dziewczynki :)
-
Cześć Dziewczyny! Ania, świetnie Ci się trafiło :D Ciekawe, czy dostało się chłopakowi potem za to :D A ja na kacu... Znów. Coś niedobrze, bo w tym tygodniu 2 razy już piłam, i to sporo. Trzeba wrócić na dobre tory, bo do wyjazdu został mi tylko miesiąc! A jeszcze chcę trochę nad sobą popracować. Od piwa raczej nie przytyję jakoś bardzo, ale miały być zdrowe nawyki, więc trzeba się trzymać postanowień. A i w przyszłym tygodniu planuję powtórzyć badania na cholesterol. Jestem bardzo ciekawa, czy ta dieta, a raczej wyeliminowanie pewnych zakazanych produktów, coś pomogła. Jeśli się zmniejszy tylko nieznacznie, to według mnie będzie to kwestia genów. Lecę pichcić kuraka. Do tego mieszanka chińska. I sos sojowy. Jeszcze jakieś przyprawy bym dorzuciła, ale nie wiem jakie. Może curry? Albo jakiś eee... kmin? :) Pomyślę :) Pozdrawiam Dziewczyny. Prześlijcie mi trochę dobrej energii do ćwiczeń, bo coś mi jej brakuje i tyłka mi się ruszyć nie chce :(
-
Szenia, pierwszy raz słyszę tą nazwę :) Jak spróbujesz, to daj znać, jak było i na czym polega dokładnie :)
-
Shaneya, ja wykładam kawę na ławę :D Czyli mówię, że ma się wziąć za siebie :) Jakąś mobilizacją chyba jestem ja. Bo naprawdę poprawiłam estetykę sylwetki na przestrzeni kilku miesięcy. On lubi sport - rower, kosza, ale uważam, że to za mało i warto zacząć chodzić na siłownię. Szczególnie gdy zaczniemy nowy rok akademicki, będzie zimno, więc te sporty mu odpadną. A że on sam nie chce, kumple się powyłamywali to ja go zabieram. Ułożę mu plan i będziemy razem chodzić i pakować :D Ja go widzę właśnie oczami wyobraźni z fajną rzeźbą ;) Wg mnie jest to typ mezomorficzny, więc łatwo mu przychodzi budowanie masy mięśniowej. Tylko trzeba to wspomóc motywacją i chęciami. Najgorzej zacząć :) Może też już w sierpniu go do czegoś zmobilizuję, bo chcemy jeszcze na tydzień też gdzieś wyskoczyć we wrześniu. Więc wiesz - plaża bez kompleksów :) A to gratuluję Tobie narzeczeństwa :) Ja jeszcze nie byłabym gotowa, oj nie :) Również życzę miłego początku tygodnia :)
-
Cześć :) Wczoraj zrobiłam jednak aeroby, 40 minut hiking, 20 minut orbitrek. Nigdy nie byłam fanką orbitreka, a powiem Wam, że konkretne obciążenie, pozycja ta, co się pcha (w sensie, żeby klatka - mój słaby punkt - pracował) i można się zmęczyć i mieć tętno konkret :) Dziś też trening, no już dziś pasowałoby siłowy, zobaczymy :) Ania, to rzeczywiście figura bardziej chyba jabłko. Mnie było ciężej zrzucić uda i tyłek (wydaje mi się, że brzuch poleciał przed nimi), więc w teorii chyba jestem gruszką :) Miłego dnia, piszcie :)
-
A jeszcze miałam Was pytać, jakie macie wymiary? :)
-
Ania, wiem wiem, bo tak robiłam, choć czasem musiałam drugą ręką się przytrzymywać :) Zdam relację z tej manualnej. A rzeczywiście, jutro piątek. Jednak tydzień szybko leci, gdy się w pracy siedzi. W Polsce piękne słońce, więc się chyba poopalam w weekend. To ja też coś porobię, do później :)
-
Shaneya, bardzo się cieszę :) :) Ja pewnie jutro sobie zrobię to danie :) Ania, ah ci wioślarze :D W Poznaniu na Malcie (jeziorko) często trenują, te ciała... :D U mnie dziś na śniadanie płatki owsiane, jogurt naturalny i maliny (prosto z ogródka :D) :) II śniadanie i lunch bez zmian, a na obiad jeszcze nie wiem. Wczoraj jadłam przepyszne leczo! Cebulka, papryka, pomidory sparzone, kabaczek i doprawione to wszystko papryką ostrą. Będę chyba to sobie częściej serwować, bo mamy sporo kabaczków. Wychodzi dietetycznie i naprawdę smacznie :) Jest też cukinia, muszę poszukać fajnych przepisów na nią. Może Wy znacie jakieś pomysły na cukinię? :) Byłam wczoraj na siłowni. Zrobiłam całe nogi i brzuch. Pogadałam z instruktorką. I kolejne wieści. Generalnie ona jest przeciwniczką biegania, twierdzi, że ciężko jest utrzymać takie tempo, żeby nie palić mięśni. Już nie wiem, co o tym sądzić. Zaleciła mi taką "bieżnię" do chodzenia, wiecie ona nie jest zasilana prądem, stoi pod dużym kątem i napędza się ją siłą własnych mięśni. Muszę wypróbować. Powiedziała, że w moim przypadku powinnam się skoncentrować na budowie masy :D A jeśli aeroby to takie bardziej "siłowe aeroby" :) Wtedy właśnie ta dziwna bieżnia lub orbitrek na mocnym obciążeniu. W sumie nawet mi to odpowiada. Choć żeby to w pełni zweryfikować chciałabym gdzieś wymierzyć sobie poziom tkanki tłuszczowej. Jeśli byłby niski to te typowe aeroby bym już faktycznie raczej olała, a skupiła się na tej tkance mięśniowej. Ale taki pomiar to chciałabym żeby mi zrobili gdzieś profesjonalnie. Muszę pomyśleć. Nic to, rozpisałam się, zaraz herbatka i popracuję :)
-
To z tym jedzeniem mamy podobnie :) Ja ogółem jestem dumna, bo udało mi się sporo zdrowych nawyków przenieść do domu rodzinnego. Rodzice przerzucili się na gotowane mięso, jedzą więcej warzyw. To taki mój mały sukces :) Zrzędzenie w końcu popłaciło :D :D A tu chyba słońce wychodzi. Ja już chcę z powrotem upały :) Podobno od jutra ma się aura w Polsce zmienić. Wszamałam kanapkę. Lecę po herbatę i też coś porobię. Koniec przerwy :)
-
Rozumiem :) Ja ostatnio zakupiłam coś podobnego - Amarantuski kokosowe :) W 100 gramach 446 kcal :O Ale są pyszne :) http://www.zdrowazywnosc.com.pl/index.php?products=product&prod_id=333 Czasem je jem na drugie śniadanie :)
-
Rozumiem. Popatrzę w polskim Piotrze i Pawle, i może coś znajdę i z warzywkami zrobię. A powiedz mi. Jak smakuje jogurt sojowy? ;) Podobny do zwykłego naturalnego?
-
Poczytałam pierwsze strony tematu, i wydaje mi się, że Twoje menu jest prawidłowe. Przynajmniej na moje nieprofesjonalne oko :) Gdzieś już o tym pisałyśmy z dziewczynami - spróbuj urozmaicić treningi. Lubisz biegać? Wg mnie bieganie jest jednym z lepszych sposobów na schudnięcie :) Polcam ten artykuł i inne arty z tej stronki. Fajnie opisane. http://www.odchudzamsie.pl/odchudzanie/od-dzis-biegam-aby-schudnac
-
Wygląda smakowicie :) Ja już swoje zjadłam. Pyszny brokuł. Na podwieczorek mam deser galaretkowy z owocami i płatkami migdałowymi ;) Porcja około 220 kcal więc nieźle :) Wracam do nauki, miłego weekendu! :)
-
Nie, nie :) dwustopniowe. Licencjat już zrobiłam na tym kierunku, a jakoś tak z przyzwyczajenia czwarty rok. Ale formalnie mówiąc pierwszy rok drugiego stopnia o ;) To ja wracam do nauki. Niedługo czas na deser :) Pa Dziewczyny :) Autorko, co u Ciebie?
-
Aaa ja ryby uwielbiam, szczególnie łososia... Który oczywiście drogi ;) Ale tuńczykiem nie pogardzę :) A makrelkę wędzoną uwielbiam :D Dawno nie jadłam, może się skuszę na dniach. Dobra, idę uporządkować ściągi... :D Ty byle do 15, a ja byle do 13, bo wtedy już pewnie będę po :)
-
Ania, no co Ty?! To co, Ci zostanie? :D Ja bez mięsa bym nie mogła... :) A bez serków wiejskich i twarogów to już w ogóle...
-
Huuu, co wiedziałam to napisałam, teraz pozostaje czekać na wyniki :) Ale to dopiero po weekendzie. Dziś już relaks. Następny egz w środę. No, a na obiad zakupiłam surówkę orientalną w składzie kapusta pekińska, cebula i papryka. Kolorowa i pyszna :) W składzie nic więcej nie ma, jeśli wierzyć producentowi... Raz w tygodniu pozwalam sobie na surówkę kupną :) Ogółem wolę robić sama. Do tego 2 ugotowane pulpety z mięska drobiowego i warzyw. Idę jeść!